Moi drodzy Panowie! Jestem Wam niezmiernie wdzięczna , że wymieniając miedzy sobą poglądy dajecie mi tym samym dużo wiadomości ,które pilnie czytam i się uczę.Zawsze wierzę , że warto rozmawiać z różnymi ludźmi , bo każdy coś "dorzuci" i można potem jakoś sklecić całość. Ale śpieszę wyjaśnić wątpliwości i szerzej opisać ten budynek wolnostojący, który w całości dzierżawię. Wybudowany w latach ~1965 na niewielkim osiedlu ( kilka bloków 4 piętrowych ) i służył Przedsiębiorstwu Wodociągów. Mieli tam ( chyba ) jakieś pompy, był tam zbiornik na wodę i kanał ( wewnątrz) w tym budynku. Nie wiem kiedy ale Wodociągi go opuściły ( pewnie nie byli już tam potrzebni ?) Obiekt przejęła Spółdzielnia. Nie wiem co tam potem było ,bo kiedy my zainteresowaliśmy się nim , to stał od dłuższego czasu pusty, ale nie była to ruina. Budynek jest z zewnątrz ocieplony ( styropian , tynk.) a wewnątrz wykonano ściany z płyt gipsowych ( w odległości od muru , w różnych miejscach od 15 - 30 cm ) obniżono sufit ( tez tymi płytami) tak że pomieszczenie ma teraz około 3m wysokości , przy czym cały budynek z 5 m wysokości). Posadzkę wyłożono tymi kafelkami gresowymi , również kanał jest wykafelkowany ( kanał ma głębokość około 1,2) . Z tego pomieszczenia ( tu odbywają się treningi ) kilka schodków prowadzi do mniejszego ( raczej tylko węższego , bo długość taka sama ) pomieszczenia , które nawet jest powyżej poziomu gruntu. My tam mamy szatnię i przechowalnię sprzętów. W tym pomieszczeniu są dwie klapy i jak tam zaglądaliśmy to widać , ze w ziemi były jakieś zbiorniki na wodę ( chyba ) . Nawet coś tam błyska jak woda. Nic z tym nie robiliśmy , ciężkie metalowe klapy przykrywają to "coś". A wracając do tej części treningowej ( poniżej ) gdzie jest ten kanał, to rozwiązaliśmy to tak , że ten kanał pokryliśmy płytami mdf (na konstrukcji drewnianej) wyrównując tym samym posadzkę i całość pokryliśmy lentexem. Tak wiec ten cały budynek to taki "termos" z podwójnymi ścianami. Użytkujemy je od kwietnia 2013 Potem ( ze względu na pocenie się posadzki ) zamontowaliśmy taki przemysłowy wentylator ( na przeciw drzwi) ale w lecie kiedy na dworze było gorąco , w pomieszczeniu było zimno i znowu to samo - mokra posadzka. Zrobiliśmy wiec dodatkowo kratę i rano otwieraliśmy drzwi a wejście zamykali tą kratą i temperatura się podnosiła, wyrównywała i było ok. Ale kiedy były deszcze to ...... znowu pojawiała się wilgoć, przy czym ściany nigdy nie są wilgotne. Podsumowując z podniesieniem posadzki problemu nie będzie - drzwi wejściowe otwierają się na zewnątrz , a te do WC się podetnie. Ogrzewania innego nie będę robić , bo nie podołam kosztom , zaś Spółdzielnia nie chce w tym partycypować. Są mili i uprzejmi , ale ostatecznie Rada decyduje i nie wyraża zgody , no i klops - radź sobie sam. Nie wiem czy uda mi się dołączyć tu zdjęcie ( taka zbiorówka dla orientacji ) Dziękuję serdecznie wszystkim , bardzo sobie cenię Waszą aktywność Panowie i chęć pomocy, Barbara