Kupiłem piłę Stihl MS181 do cięcia opału. Potem zachowałem się w swoim stylu, ale niestandardowo: przeczytałem instrukcję. Dokładnie. Kilkakrotnie. Dowiedziałem się z niej o kickbackach, czyli odbiciach (wcześniej nigdy nie używałem pił). Potem był już tylko krok do YouTube i filmików instruktażowych z panami, którzy przestrzegali przed lekceważeniem bezpieczeństwa pracy z pilarkami. Czytałem też instrukcje BHP i oglądałem rany powstałe w wyniku cięć pił mechanicznych. Zastanawiałem się nad kupnem ubrań ochronnych, które po przecięciu blokują mechanizm pilarki. Albo z warstwą nieprzecinalną. Te ze Stihla kosztowałyby mnie około 1700 zł (Jeżeli pochwalacie pomysł - znacie taniej?). Obecnie zastanawiam się nad zrezygnowaniem z użycia piły mechanicznej. Dopadła mnie nieuzasadniona obsesja czy zasługujący na szacunek rozsądek?