"Przy takich malunkach szału można dostać jak dziecko postanowi upiększyć pokój swoimi obrazkami. A każde dziecko (prędzej czy później) porysuje/pomaluje/pozakleja ściany. Troche kasy pójdzie w diabły, a radość dziecka ze swojego "graffiti" zostanie stłamszona gniewnymi okrzykami zrozpaczonych i wściekłych rodziców, nierozumiejących, że dusza małego artysty musiała znaleźć gdzieść ujście icon_smile.gif" Tak dokładnie. Jeżeli mamy już krzyczeć na dziecko to jest to bez sensu. Może zatem rozwiązania w postaci ściany z podkładem kartek. Takich już pokolorowanych. ściana jak wielka tablica albo wyznaczona, wpisana w jakiś kształt na ścianie. I wrócę tu do moich "genialnych" zdjęć, gładkie ściany w 1 kolorze, jasne meble dla kontrastu i właśnie albo naklejki na 1 ścianie, albo na 1 meblu albo jakiś designerski element, gdzie dziecko będzie mogło się wykazać nie wkurzając rodziców.