Skocz do zawartości

zibi1973

Uczestnik
  • Posty

    15
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez zibi1973

  1. Cytat

    To jest problem i raczej odstępstwa nie załatwisz icon_evil.gif

    Pozostaje zamurować pustakami szklanymi, a drzwi na taras zainstalować w bocznej ścianie tego wykusza(u ?)

    Można również pozostawić jak jest, ale od wewnątrz zabudować ścianą z oknem i drzwiami - ale to mniej funkcjonalne rozwiązanie.


    Eee... Chyba nie o to tu chodzi.
    Sprawa dotyczy piętra- parter jest dobrze usytuowany. Dlatego byłem zaskoczony, że chcesz rzut parteru...
    Granica działki przebiega wzdłuż dłuższego boku.
    Zamieszczam rzut piętra:

    rzut_pi_tra.pdf

    rzut_pi_tra.pdf

  2. Cytat

    Moim zdaniem należy zapomnieć o procedurze "odstępstwa od przepisów" bo raczej mało skuteczna akurat dla tego przypadku.


    Jeżeli nie odstępstwo, to jak te wykusze "zalegalizować"? Rozbiórka budynku i ponowna budowa nie wchodzi w grę.
    Projektantka sugeruje by po uzyskaniu zgody sąsiada wystąpić o odstępstwo od warunków i w ten sposób spać spokojnie- mając wszystko na papierze i legalnie.
  3. Cytat

    Taka zgoda nic Ci nie da, musisz załatwić odstępstwo od Warunków Technicznych. Główne znaczenie będą miały pewnie względy ppoż. Sprawę wyjaśnij w czasie trwania budowy - bardzo ważne. Całkowitą odpowiedzialność w tym przypadku ponosi projektant, więc od niego możesz dochodzić zadośćuczynienia. Jeżeli sytuacja jest dokładnie tak jak opisujesz nie powinno być z tym problemu. Choć czasu i nerwów będzie kosztowało.
    Powodzenia


    Wiem, że zgoda sama w sobie nic nie daje. Mogę wystąpić o odstępstwo bez jego zgody, ale w przypadku wniesienia przez sąsiada sprzeciwu urząd zgody na odstępstwo nie wyda...
    Tak więc zgoda sąsiada jest potrzebna.

    A od projektantki to jakie zadośćuczynienie mogę uzyskać? Na pewno zwrot kosztów przebudowy wykuszy i to chyba tyle?
  4. Cytat

    wesoło to nie jest. Kurde jak by mi takie coś zrobili to łby bym pourywał


    No niby i słuszność najsłuszniejsza, ale wtedy to bym w domku nie pomieszkał przez następne 25 latek. Albo i wcale...

    Najgorsze jest to, że g..o mogę im zrobić, a jeśli już to w baaardzo długim okresie czasu, co wstrzyma budowę i będzie kosztować masę nerwów...
  5. Cytat

    Załóż mu sprawę o złe posadowienie budynku.


    A czy ON ma jakąś odpowiedzialność skoro w projekcie był plan posadowienia budynku względem granic działki?
    Jeżeli tak, to jakie przepisy to regulują?

    Jeżeli założę sprawę, to czego mam żądać? Zwrotu kosztów wybudowania i ponownej budowy, czy zadośćuczynienia za straty moralne?
  6. Nie świruj... icon_cool.gif
    Znaczy "kopiuj (wytnij)" "wklej"- tzn. się inżynierek nie napracował, a skopiował... icon_eek.gif

    Chyba ochłonąłem i jak mi sąsiad geodeta nie podpisze zgody, to okna przeniosę w linię ścian i niech sobie gamoń patrzy na te "otwory strzelnicze" do końca życia!
    Ja od strony pokoju będę miał tylko szerszy (o 50cm) parapet... icon_rolleyes.gif

    ...no i deszcz mi nie będzie chlapać na szyby!

    Chyba zaczynam dostrzegać pozytywne strony błędów tych, którzy budują ten nasz porąbany kraj.
    A może to reakcja nerwowa?...
  7. Cytat

    Tylko projektant winien - nikt inny.
    Pozostali wykonywali wszystko w zgodzie z projektem.

    Również tylko on (projektant) powinien znaleźć wyjście z sytuacji np:
    - zastąpienie okien luksferami,
    - wyburzenie wykusza i wstawienie okien,
    - jeśli pomieszczenie ma inne okno, to można również zamurować okna.

    Oczywiście wszelkie koszty powinien ponieść projektant, a ściślej mówiąc - jego ubezpieczyciel (OC projektanta).

    Ps. Kierownik też po prawdzie dupa, choć (prawnie) bez winy.




    No tak...
    A dom już całkiem inny i nie tak reprezentacyjny, jak miał być- w samym centrum miejscowości wypoczynkowej, pierwszy i ostatni jako rodzinny w życiu...

    Nie po to budowałem by teraz go psuć luksferami, zamurowywać i patrzeć na szkaradztwo do końca życia...

    Dla mnie to tak, jakby zamurować okno papieskie w Wadowicach!!!
  8. Pretensje mogę kierować do starostwa, mogę też kierować do projektanta, że wrysował w projekcie budynek tak, jak wrysował, do geodety i kier-buda. Jednak tak, jak wspomniałeś- będę się sądził latami, a chata zgnije ze smutku i wilgoci...

    Podobno po uzyskaniu zgody sąsiada mogę wystąpić o odstępstwo od warunków zabudowy do (chyba) starosty i zalegalizować tę (jak by nie było) samowolę pod warunkiem, że między budynkami zachowana zostanie odległość 8m.
    Obawiam się jednak, że sąsiad spodziewa się niemałej kasy za zgodę...

    Mogę go podć do sądu za wytyczenie ław niezgodnie z prawem budowlanym (choć zgodnie z projektem...) ale podobno geodeci nie muszą sprawdzać poprawności projektu z PB. Trochę to dziwne, bo wtedy po co im te uprawnienia...

    Z drugirj strony mogę cofnąć okna do linii ścian głównych- będzie to wyglądać ochydnie, ale z jego strony. Tyle tylko, że ja też na to nie będę mógł patrzeć i nie będzie to już mój wymarzony domek, tylko coś z czym musiałem pójść na kompromis!!!
  9. Tak, dokładnie...
    W ramach dobrosąsiedzkiej współpracy zleciłem sąsiadowi-geodecie wytyczenie ław budynku.
    Zrobił to za opłatą 500zł (4 paliki bez "ławic") i nic się nie działo do wczoraj, kiedy to odwiedził mnie i powiadomił bez ogródek, że okna są za blisko granicy.
    Dodam tylko, że przed wytyczeniem posadowienia budynku dostarczyłem mu kompletny projekt więc wiedział jak budynek jest zaprojektowany. Teraz twierdzi, że myślał, że wykusze miały być balkonami8 (0,5metra balkony?...)

    Przesunięcia budynku sobie nie wyobrażam, bo wiąże się to z jego rozbiórką...

    Działkę mam dużą, ale obok stoi mój inny budynek, a obecnie budowany sąsiaduje z budynkiem sąsiada "z przesunięciem"- mój się kończy, a jego zaczyna.

    Rano obudziłem się i starałem sobie wmówić, że to był sen. Jednak nie...
    Szkoda, że tego nie wyłapałemsam. Euforia budowania...
  10. Jako, że to mój pierwszy post, chciałbym się przywitać z forumowiczami.
    Witam serdecznie!!!

    Wracając do tematu postu...
    Jak się wczoraj okazało mam dużyyy problem.
    Wybudowałem dom (obecnie stan surowy zamknięty) zgodnie z projektem, ale okazało się, że niezgodnie z prawem budowlanym. Wczoraj odwiedził mnie sąsiad (geodeta) i poinformował, że okna wykuszy są za blisko jego granicy.
    O ile oka parteru spełniają ten warunek, to wykusze wychodzą poza obrys ścian parteru o 50cm- tym samym okna mam 3,5m od granicy sąsiada.
    Jakoś w ferworze walki mi to umknęło, ale "umknęło" też projektantce, geodecie który jest tym właśnie sąsiadem i również "umknęło" kierownikowi budowy...

    Pani architekt od razu się przyznała do błędu (ale co mi to teraz daje...?), sąsiad-geodeta twierdzi, że nie ma obowiązku sprawdzać poprawności projektu wytyczając ławy, a kier-bud uważa, że nie mam się czym martwić, bo przecież projekt został zatwierdzony w starostwie, budynek wytyczył geodeta z uprawnieniami, a usytuowanie budynku w projekcie wyrysował projektant również z uprawnieniami.

    Ja jednak doświadczony sąsiedzką "życzliwością" jeszcze z czasów zamieszkiwania z rodzicami, nie byłbym takim optymistą i cała sprawa spędza mi sen z oczu!

    Poradźcie, jak tą sprawę załatwić, żebym nie musiał zamurowywać okien, wstawiać luksferów, czy okiennic na stałe?

    Kto tu jest winien tak naprawdę? Wiem, że budując się trzeba być samemu projektantem, geodetą i kier-budem, ale jednak nie jestem i nie wpadłem na to, że coś jest nie tak... :-(((
×
×
  • Utwórz nowe...