oj tam, ja wolę kwiaty w doniczce - bo wg mnie każdy może sobie przed wizyta gości pójść do kwiaciarni i wydać stówę na mnóstwo ładnych ciętych kwiatuszków i nikt się nie zorientuje, ze gospodarz jest taki 'kwiatowy' tylko od święta. a doniczkowe wymagają pielęgnacji, niektóre, jak np bonsai czy grubosze (tzw. drzewka szczęścia) dodatkowo przycinane są w ciekawe kształty. i wtedy widać, że gospodarzowi zależy na roślinach. ja szczególną estymą darzę kaktusy i grubosze, kaktusy już mi kwitły, grubosze jeszcze nie. i ci, co do mnie przychodzą, widzą, że kwiaty nie stanowią tylko elementu dekoracyjnego w moim mieszkaniu, ale są (wiem, trochę dziwnie to brzmi) jakby członkami rodziny, ze swoimi prawami: do podlewania, większej doniczki czy lepszego miejsca na oknie. i tyle