Skocz do zawartości

budhha

Uczestnik
  • Posty

    33
  • Dołączył

  • Ostatnio

budhha's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Pozdrawiam wszystkich, my mieszkamy już 2 lata Przez ten czas zrobiliśmy podbitkę dachu, ogrodzenie, no i doczekaliśmy się tarasu - wszystko robiliśmy samodzielnie. Taras jeszcze dopieścimy, chcemy też obić garaż blaszany drewnem boazeryjnym i dorobić wiatę. Dzisiaj też zrobilibyśmy podpiwniczenie w części domu, ale jak pisze diodak, na to już za późno. Dorobiłabym jeszcze drugie drzwi między garażem a domem, zrezygnowaliśmy z tego a teraz trochę żałujemy. No i w miejscu pod schodami (mamy zmieniony projekt - dorobione poddasze i schody kosztem pokoju) zrobiłabym małą łazienkę z wc - mielibyśmy sypialnię z osobnym korytarzykiem i łazienką, no ale... mądry Polak po szkodzie ;) Zdjęcie jest trochę wybrzuszone, bo robione opcją panoramiczną.
  2. Wiosny nie widać, robota stoi. Chcieliśmy ruszać z tarasem ale musimy to przełożyć - kasa, kasa! Dobrze, że w tamtym roku nie było śniegu i mogliśmy zacząć budowę pod koniec lutego. Na miejscu budujących w tym roku zniosłabym jajo z niecierpliwości ;) U nas na razie ekipa ruszyła z podbitką (odłożyliśmy ten temat po zimie) i zrobili połowę domu, ale sypnęło śniegiem i rusztowania stoją a fachowców nie widać...
  3. Diodak To prawda z tym opałem, ja nie napisałam najważniejszego - moja bardzo dobra kumpela pracuje w składzie i dzięki temu zawsze mam pewność, że opał jest suchy i składowany na magazynie. W naszej kotłowni (po kilku zmianach) możemy składować na bieżąco nieco ponad tonę opału, więc też nie jest źle. W tym roku intensywnie pomyślimy nad jakąś tymczasową drewutnią, zawsze jeszcze zostaje garaż blaszak, który dalej stoi w ogrodzie. Dobry pomysł z tym ociepleniem ściany od garażu, też nad tym pomyślimy. Tym bardziej, że przy garażu mamy sypialnię i faktycznie, ta ściana jest b. zimna. U nas koncepcja podwójnych drzwi odpadła, bo po przeprojektowaniu (mamy opcję z poddaszem użytkowym) trzeba było zrobić ścianę nośną i teraz jest to zwykły korytarzyk, bez wnęki. W projekcie była to bodajże mała pralnia. Oglądałam Wasze koszty i faktycznie, to naprawdę zależy kto buduje, gdzie, co chce mieć. My np. mamy drogie okna, budowaliśmy ytongiem na biały klej, zrobiliśmy dodatkowe izolacje fundamentów, kominy Schiedla (gdybym dzisiaj kupowała, na pewno coś tańszego), drogi piec, drewniane drzwi i inne pierdołki typu rolety zewnętrzne ale za to nie mamy kominka, działka uzbrojona, więc odpada problem kanalizy itd. A ile pieniędzy przepuściliśmy na nieuczciwych fachowców, na poprawki po nich - szkoda liczyć! Faktem jest, że ile pieniędzy by nie było, zawsze będzie za mało. Aaaa i najważniejsze, te 3 stówki dotyczą tylko wykończenia dołu, górę mamy w stanie surowym i czeka na czas, gdy wygramy w lotto albo trafi się jakaś bogata ciocia z hameryki... ;)
  4. Diodak z tą kotłownią to prawda, chociaż w 4 kątach nie jest jeszcze ona taka mała (są gorsze projekty). Ten dom ogólnie jest mały, jeśli chodzi o składowanie narzędzi itp. (kosiarka, sanki, narty i inne graty) więc dobrym pomysłem jest wybudowanie pomieszczenia gospodarczego w ogrodzie - zostało nam trochę materiałów bud. i dachówek, więc o tym myślimy. Ale równie dobra jest szopka z drewna. Co do samego pieca, to prawda, że hałasuje. Ale tak samo hałasuje piec olejowy czy gazowy, to chyba kwestia przyzwyczajenia. Hałas jak hałas - wolę to, niż blokowe spuszczanie wody czy inne rozkoszne dźwięki pochodzące od sąsiadów ;) Co do ekogroszku, my akurat mieliśmy dla przykładu rozwiązanie teściowej, która kupuje od razu opał na całą zimę i składuje go w dużej kotłowni. Z racji tego, że skład opału działa cały rok, my decydujemy się na kupno opału co jakiś czas (to też nie obciąża tak mocno kieszeni). Kupujemy w workach, więc kotłownia jest stosunkowo czysta. Można to różnie rozwiązać, tym bardziej, gdy dom już stoi i nie ma możliwości rozbudowy czy wykopania piwnicy. Ja mam pytanie - jakie drzwi wstawiliście między garażem a domem? Czy macie drzwi przeciwpożarowe, czy zwykłe? My wstawiliśmy zwykłe drewniane pełne z progiem, ale z racji tego, że zrezygnowaliśmy z 2 pary to nie był dobry pomysł. Znajomy strażak proponuje nam obicie tych drzwi arkuszami blachy, chcemy też włożyć między drzwi a blachę trochę wełny. Acha, co do kosztów ilona30, nasz dom pochłonął nieco ponad 300 tys. Oczywiście jest to koszt samego domu, bez działki. Będzie na pewno systematycznie rósł, ponieważ jeszcze trochę mamy do zrobienia ale to są już w zasadzie kosmetyczne sprawy i elementy wyposażenia domu pt. pierdółki. Wiem, że przy dobrej kalkulacji można ten dom postawić spokojnie za 230-250 tys.
  5. Jest też coś takiego jak tzw. "myślenie przyszłościowe" czy "o rany, dlaczego nie zrobiliśmy tego i tego a teraz już za późno" ;)) Ja tak szybko o rekuperacji z odzyskiem ciepła, temat maglowany na wszelkich forach, przepychanki na argumenty przeciwników i zwolenników jest mnóstwo. I każda ze stron ma rację, można zgodzić się z: za wysoką ceną, problemem z chowaniem rur, hałasem, stałą wymianą powietrza, luksusem braku konieczności wietrzenia, brakiem wilgotności itp itd. Ale jedyne, czego mi brakuje w tych dyskusjach to tego, że każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie. Pomijając to, czy kogoś stać czy nie - w naszym domu rekuperator nie jest potrzebny, mieszkamy na takich terenach, gdzie wentylacja mechaniczna jest zbędna (otwarcie okna po kąpieli na Kaszubach w odległości 100 m od lasu to sama przyjemność - nawet bez moskitiery). Cenimy sobie również ciszę i spokój (leżałam ostatnio z synem w warszawskim szpitalu z went. mech. i nie było tam CISZY). Z kolei gdybym miała postawić taki sam dom w centrum dużego miasta, pewnie rekuperator instalowałabym w pierwszej kolejności. Dlatego trzeba sobie zrobić rachunek, czy to się opłaca, czy to nie jest zbędna droga zabawka i robić to, co uważa się za słuszne. Ja dodam tylko, że cztery kąty II jest tak dobrze rozplanowany, jest tak duży na 1 poziomie, że spokojnie można sobie pozwolić na wentylację grawitacyjną (ale dodałabym wyciąg również w wiatrołapie)
  6. Oj, wiem, każdy grosz się liczy - też mamy kredyt i wiele rzeczy (gdybym mogła) zmieniłabym, zaoszczędziła... ale ciągle krąży nad nami myśl, że budowa naszego domu i tak ostatecznie jest tańsza niż zakup 3-pokojowego mieszkania w bloku + remont + wieczny czynsz + finansowe zachcianki wspólnoty mieszkaniowej. W bloku spłacasz kredyt, media, ogrzewanie i haracz nie wiadomo na co (np. koszt wynagrodzenia zarządu wspólnoty), w domu te pieniądze wrzucasz w realne koszty typu opał czy cokolwiek do domu. Zależy też, o jakich pieniądzach mówimy. Jeden wybuduje dom "na gotowo" za 250-300 tys., drugiemu na stan surowy ledwie starczy pół miliona... Fundamenty były wzmacniane z/w na ściany nośne, które z kolei "trzymają" dach. Na pewno buduj dom pod swoje potrzeby i tylko na to patrz. My planujemy górę, bo pewnie w nastoletnim wieku naszych dzieci albo sami będziemy uciekać na poddasze albo one ;) Dach wiązarowy oprócz tego, że nie jest możliwy do zagospodarowania jest po prostu mega drogi i nawet go nie planowaliśmy. W takim domu konieczne jest pomieszczenie na graty, chyba, że ktoś planuje duże pomieszczenie gospodarcze w ogrodzie. W zasadzie w projekcie nie ma rzeczy, której nie zmieniliśmy. Zaczynając od fundamentów, kończąc na poszerzonej bramie garażowej. Póki jesteście na etapie planowania, dobrze zastanówcie się, czego oczekujecie od tego domu i co możecie w nim zmienić. Nasza budowa trwała tylko 8 miesięcy i była ekspresowa, mimo to wieczorami siadaliśmy, dyskutowaliśmy i rozważaliśmy za i przeciw. I tak przegapiliśmy parę spraw, bez których co prawda da się żyć, ale które na pewno dużo by ułatwiły. Nie można mieć wszystkiego ;) Co do ogrzewania podłogowego, mamy w pomieszczeniach, w których są kafle: kuchnia, łazienka, pralnia, wiatrołap. Przewody idą z sypialni dzieci, więc ona też jest ciepła i hol. Cieszę się, że mąż wybił mi z głowy centralny odkurzacz, przy którym się upierałam. Jedynie żal mi mechanicznej wentylacji, ale ona też ma swoje minusy.
  7. Nie ma problemu. Co do kosztów wykonania poddasza, wcale nie są one wielkie. I dlatego na poddasze się zdecydowaliśmy. Dodatkowy koszt to w zasadzie wzmocnienia fundamentów (niewiele), zalanie schodów (a przecież można ich nie robić, można zrobić drewniane w przyszłości), 3 pustaki ścianki kolankowej i... to wszystko. Elektryka pociągnięta za grosze, bo dół i tak robisz. Podobnie z wyprowadzeniem hydrauliki - koszt wyprowadzenia góry (kanaliza + co) kosztowało nas całe 400 zł. Okna połaciowe przy zamkniętej górze możesz zrobić za jakiś czas, gdy zabierzesz się za robienie poddasza. Strop i tak robisz. Jeśli planujesz strych i tak musisz go ocieplić wełną. U nas dodatkowy koszt to drzwi, które na parterze zamkną górę. Powoli, powoli będziemy własnymi siłami coś tam sobie u góry dłubać. Dzięki temu mamy powierzchnię, która się przyda. Mamy dzieci, rodziców, którzy być może na starość będą wymagali opieki - nigdy nic nie wiadomo. A tak w ogóle, nasz dach był tańszy niż dach wiązarowy czy nawet krokwiowo-jętkowy z załamaniem nad garażem ;)
  8. Taki rodzaj technologii wybraliśmy kierując się przede wszystkim czasem, szybkością wykonania. Klatka schodowa została poszerzona kosztem pokoju. Teraz ten pokój pełni rolę "gościnnego" i ma długi, wąski korytarzyk (całość z wejściem ok. 10,5 m2). W sypialni stoi spora rozkładana kanapa i komoda. Pokój ma identyczne wymiary jak mały pokój z mieszkania w bloku. Dlatego zdecydowaliśmy się na jego zmniejszenie, poza tym mamy do zagospodarowania całą gorę i tak mogliśmy postąpić. Mam zdjęcie jeszcze z budowy, na którym najlepiej widać zarys. Baaaardzo chciałam zrobić tam sypialnię, pokój jest bardzo kameralny z super widokiem za oknem ale z powodu gabarytów łóżka zaplanowaliśmy sypialnię w pokoju od frontu. Tam wlazła szafa i komoda ;) W tym projekcie pokoje są małe ale dom jest bardzo dobrze rozplanowany, więc się tego nie odczuwa. Schody są zabiegowe, więc w spiżarce jest sporo miejsca. Drzwi 70tki. Ale Wy nie planujecie poddasza, dobrze rozumiem?
  9. Rozumiem, luksfery w tym wypadku są koniecznie. W sumie też dają dużo światła, no i przede wszystkim ładnie wyglądają. Pralnia: 3,19 m2 (szer. 1,1 dł. 2,9) - w pralni (i łazience) powiększone okno 90/60 Wiatrołap: 4,64 m2 (1,6 / 2,9) Do pralni spokojnie wchodzi pralka, suszarka podsufitowa, kosze na bieliznę, blat + wszystkie graty typu wiadro z mopem, odkurzacz, deska do prasowania itd. Jak wpadnie jakiś grosz, chcę zrobić jeszcze szafki na wszelką chemię itd. Jedno do poprawki, brakuje mi małego zlewu, o którym zapomniałam powiedzieć hydraulikowi. Mamy małe dzieci, więc prania jest spoooro. Mieszkając w bloku marzyłam o normalnej łazience i oddzielnym pomieszczeniu na pranie/graty. Ale takie pomieszczenie fajnie nadaje się na małe wc czy spiżarkę, spotkałam się z opcją garderoby - też dobre rozwiązanie. Wiatrołap zyskuje miejsca, rozważaliśmy zrobienie szafy pod zabudowę ale ostatecznie wybraliśmy garderobę z niewielką szafą. Strop - betonowy czy teriva = podobny koszt. Betonowy strop schnie niestety dłużej, po wylaniu posadzki wciągnął wodę i musieliśmy mechanicznie osuszać dom. Odnośnie technologii wybraliśmy ścianę dwuwarstwową - ytong 24 + 15 cm styropianu. O ścianie 3-warstwowej nie myśleliśmy wcale.
  10. Wrzucam zdjęcie, sorry za "przeróbki" - synek wszedł w kadr; kuchnia do wymiany (stolarz nas oszukał i zamiast kuchni mdf zrobił płytę wiórową za cenę... mdf) Takie przerobienie daje dużo, bo jest spory wiatrołap (mogę wymierzyć, jeśli chcesz) i spora pralnia, poza tym kuchnia też nabiera kształtu, bo można zrobić symetrycznie zabudowę. Po tych przeróbkach hol jest i tak spory. Te zmiany wprowadziliśmy podczas budowy, po wymurowaniu pierwszych pustaków. Nie żałuję, to była dobra decyzja.
  11. Nie, spiżarki nie mamy zamiast schodów - mamy klatkę schodową powiększoną kosztem pokoju (spiżarka jest pod schodami) i dzięki zmianie konstrukcji dachu mamy też duże poddasze, które w przyszłości planujemy zagospodarować. Stąd ten podciąg, który trzyma całą konstrukcję. Dzięki likwidacji ścianek w kuchni i przedłużenia ścian mamy duże pomieszczenie, jego drzwi wychodzą na salon. Wiatrołap jest tej samej długości. Kąt nachylenia dachu 30 stopni. Strop betonowy, ale teraz decydowałabym się na terivę. Mogę porobić zdjęcia, zobaczysz sobie, jak to wygląda. Pytałam o te luksfery dlatego, że okno w jadalni daje dużo światła. To też zależy, od której strony macie te okna - my mamy jadalnię skierowaną na południe, więc jest dużo słońca. Jak siedzę w salonie na kanapie w pochmurny dzień, zapalam kinkiet (tzn. kiedyś kinkiet, dzisiaj żarówka ;)) Poza tym okno w jadalni jest przydatne, np. przy wietrzeniu. Na pewno największy plus jest taki, że rozświetla dom, w zasadzie cały hol zależy od tego okna.
  12. Witaj, my dokonaliśmy zmiany dachu - ale całej konstrukcji i stopnia nachylenia. W związku z tym trzeba było wzmocnić fundamenty i dodać podciąg, który idzie przez całą długość domu (wychodzi też nad jadalnią). Nie wiem, jak to jest z wiązarami dachowymi, bo my mamy dach krokwiowo-jętkowy. Jesteście pewni, że chcecie w jadalni mieć luksfery? My też zrobiliśmy zmiany w tzw. spiżarni koło kuchni, z taką różnicą, że kuchnia jest powiększona i drzwi wychodzą na korytarz (jest dużo miejsca) a pomieszczenie służy jako pralnia i ten pomysł uważam za jeden z najlepszych. Rozwiązanie ze ścianą, tak jak jest w oryginalnym projekcie było moim zdaniem beznadziejne. Spiżarnię mamy pod schodami.
  13. Od A do Z to nie, ale można spokojnie mieszkać Odbiór domu zrobiony. Ocieplenie jest, parapety zewn., rolety zewn., środek zrobiony. Poddasze zamknięte na klucz, to sobie zrobimy pomału. Kuchnia, łazienka, salon, pokoje, pralnia - nie mam idealnie wszystkiego (nie mamy np. sypialni - śpimy na kanapie w salonie) ale dom możemy meblować mieszkając w nim. Najważniejsze, ściany na gotowo, podłogi, ogrzewanie. Teren wokół domu - do zrobienia, mamy tutaj grunty orne V klasa i nic nie rośnie, więc z trawą musimy kombinować ale dramatu też nie ma. Ogrodzenie czeka na zrobienie. Teraz sobie dopieszczamy w środku, typu oświetlenie, takie typowe dekoracje ale to sama przyjemność. I przede wszystkim ODPOCZYWAMY, bo nasza budowa trwała 8 miesięcy, tempo naprawdę ekspresowe (czasami zdarzało się tak, że na budowie były 3 ekipy i ogarniałam je z dwójką dzieci "pod pachą") ale udało się! Baliśmy się o wilgotność tynków i posadzek, mechanicznie dosuszaliśmy ale szybko wyschły - w tej chwili termohigrometr wskazuje w salonie od 50-60% wilgotności.
  14. Budowa naszego domku zakończona, od 3 dni mieszkamy u siebie BAJKA Pozdrawiam wszystkich mieszkających i budujących Cztery kąty II
  15. To oczywiście jest jak najbardziej możliwe, jednak stworzenie nowego projektu to zdecydowanie większy koszt niż zakup projektu typowego i naniesienie ew. zmian. Pytanie - czy wybierasz już projekt mając przed sobą decyzję o warunkach zabudowy lub projekt zagospodarowania przestrzennego? To jest bardzo ważne. My mieliśmy całkiem inną wizję wymarzonego domu, miała to być parterówka o dużej powierzchni zabudowy z dwuspadowym dachem 30st. i średniej wielkości strychem. Niestety, warunki zabudowy zweryfikowały te marzenia (pomimo sporej działki). Mieliśmy do wyboru upraszczając: dom z dachem dwuspadowym min. 40 st. i użytkowym poddaszem lub parterówkę z dachem kopertowym - wybraliśmy kompromis :P I ten kompromis dzisiaj ma już 3-tyg. tynki i schnącą od tygodnia podłogę, za tydzień zacznie się robić łazienka i..... pod koniec października planujemy przeprowadzkę
×
×
  • Utwórz nowe...