Wczoraj bylem w przedsiebiorstwie komunalnym odpowiedzilanym za przylacza wodno-kanalizacyjne. Dowiedzialem sie, ze wodociag miejski konczy sie jakies 30 m od mojej dzialki z jednej strony i jakies 60 m z drugiej (taka luka) i ze w planie przedsiebiorstwa nie jest przewidziana rozbudowa wodociagu w tym rejonie do roku 2012 (potem bedzie nowa uchwala i tez nie wiadomo jaka bedzie decyzja). Jednym slowem panowie (zajadajac salatke) zasugerowali, ze bede musial wybudowac sam 30 m wodociagu, oczywiscie uzyskujac najpierw pozwolenie na budowe, itd. Nastepnie bede musial scedowac wlasnosc mojej czesci wodociagu na przedsiebiorstwo, a ono mi zaoferuje "godziwa" zaplate (najczesciej w wodzie). Nastepnym krokiem bedzie przylacze do mojej wlasnej czesci wodociagu, ktore bedzie wykonane zgodnie z ogolnymi zasadami. Czy istnieje jakies prawo zmuszające to przedsiebiorstwo do pociagniecia nitki wodociagu do mojej dzialki? Aha, na tym tereniejest aktualny wydany w zeszlym roku plan zagospodorowania i moja dzialka jest przewidziana pod budownictwo jednorodzinne. Czy ktos moglby przeslac info dotyczace kosztow takiego przedsiewziecia od poczatku do konca oraz czas jaki to zajmuje. Dla ulatwienia podam, ze moja dzialka znajduje sie przy ulicy przy ktorej jest ten wodociag (tylko nie dochodzi do mojej dzialki), dodatkowo znajduje sie po drugiej stronie ulicy, ale ulica nie jest asfaltowa tylko utwardzona. uff, to chyba wszystko, bede wdzeczny za pomoc.