Skocz do zawartości

Szym0n

Uczestnik
  • Posty

    10
  • Dołączył

  • Ostatnio

Szym0n's Achievements

Początkujący

Początkujący (1/4)

0

Reputacja

  1. Od środka nie mam zamiaru nic rozbierać - pisałem wyżej dlaczego. Ta izolacja natryskowa wyjdzie drożej od styropianu, ale cała operacja potrwa 2 dni, a przy styropianie będzie jednak więcej zabawy, choć wyjdzie taniej. Natomiast piana dojdzie wszędzie do wszystkich zakamarków. Żałuję, że nie użyłem tej technologii gdy budowałem dom, ale żaden kretyn mi nawet nie wspomniał, że wełna ma jakąś alternatywę i to moim zdaniem lepszą i szybszą choć może nie tańszą. Nie wiem z czego to wynika - z przyzwyczajenia? Koszty: Ceny 15 centymetrowej warstwy (z tego co mi mówiono odpowiednik 35 - 40 cm wełny lub styropianu 20 cm) wahają się w granicach 70 - 80 zł ma mkw. Przełożenie dachu koszt ok 50 zł za mkw. + mowa membrana, łaty i kontr-łaty pewnie. Wszystko wyjdzie więc ok 40 000 zł. Na razie jestem zdecydowany na tę technologię. Zobaczymy, może jeszcze coś się znajdzie Poczekam jeszcze na zdjęcia termowizyjne - może nie będzie trzeba rozbierać całości. Dziękuje za dyskusję (ale jej oczywiście nie zamykam tym zdaniem) i pozdrawiam Was serdecznie!
  2. To inaczej zapytam - a co powiecie na taki szalony pomysł: Zdjąć dach jak mówiłem powyżej. Wypie..ć wełnę mineralną i zalać wszystko od płyty GK aż po krawędź krokwi izolacją natryskową jak np. pokazano tu: http://pgin.org/galeria/ lub tu http://www.saappur.com/content.php?str=szkielety z tym że od góry oczywiście. Hm?
  3. No ale skoro zgniotę ją o te nawet 10% ( i straci część izolującego powietrza) to zaraz dojdzie nad nią kolejna warstwa ze zdecydowanie lepiej uwięzionym powietrzem prawda? Więc bilans będzie raczej dodatni.
  4. To nie tak. Ja nie chcę wełny ugnieść jak materac bez powietrza, ale jeśli wełna ma 18cm to może zrobię z niej 15cm dociskając styropianem. Jeśli się nie da to ją wyp..le i wsadzę sam styropian np. 20cm + pianka niskorozprężna w sprayu na ew. szpary. Nie powiecie mi chyba, że taki styropian nie rozwiąże problemu. Przecież styropian jest "ciepły" w dotyku a wełna nie, więc chyba jest nawet lepszym izolatorem Oczywiście styropian jest sztywny i są problemy z dopasowanie go między krokwie ale jak się porządnie zrobi to nie mam bata. Najgorsze jest to w tym wszystkim, że dach ma 240 mkw i jest dosyć złożony w konstrukcji
  5. Karpiówka to jest chyba taka lepsza (droższa, albo drożej wyjdzie bo trzeba jej więcej czy coś tam jakoś tak słyszałem) dachówka ceramiczna co nią można "bawole oka" pokrywać, natomiast moja jest taka zwykła prostokątna taka chyba dokładnie jak ta:
  6. Jest to zwykła jakaś dachówka ceramiczna (nie karpiówka), przykręcane są chyba tylko te skrajne i te na samum dole. Bajbaga - to rozwiązanie, które proponujesz zmniejszy mi przestrzeń w środku :/ Gdzie, w proponowanym przeze mnie rozwiązaniu, będzie ten punkt rosy? (czy jak to się tam nazywa)
  7. No właśnie. Jak bym miał teraz ściągać cała płytę GK (przypomniało mi się, że jest podwójna) z sufitów i skosów i ten cały syf, docinanie, odpady, kurz i hałas... w umeblowanym już mieszkaniu to mi się odechciewa. To już wolałbym chyba boazerię położyć , albo sprzedać ten dom. Jakakolwiek ingerencja od środka odpada więc raczej. Pamiętam jak kładli tą wełnę to mówili, że nie może być ściśnięta i ma się sama rozprężyć i nie dotykać jednocześnie membrany, wnioskuję więc że da się ją ugnieść wspomnianym styropianem. Wydaje mi się, że zdjęcie dachówek to będzie jednak mniej bałaganu Oczywiście, że projektant spierniczył bo mógł dać głębsze krokwie, banda debili ocieplała dach, a kierownik budowy budował 4 chaty jednocześnie więc sami wiecie. Biję się w pierś. Wiem, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla... itd. Czasu już nie cofnę. Naprawdę zdejmowanie dachówek jest dla Was takie dziwne - niepraktykowane? Zdejmujemy dachówki, potem membranę i już wszystko jest jak na talerzu
  8. Witam wszystkich serdecznie z okazji mojego pierwszego posta! Do naszego wymarzonego, nowego domu wprowadziliśmy się w czerwcu 2009r. Jest to dom wolnostojący z poddaszem użytkowym o pow. użytkowej ok 200mkw. Już zeszłej zimy podejrzewałem, że "fachowcy" (to akurat jest temat - rzeka, który kiedyś na pewno poruszę) coś spieprzyli przy izolacji dachu. Latem jest odpowiednio cieplej na górze niż na dole domu, zimą odwrotnie. Dach pokryty jest dachówką ceramiczną (bez deskowania), następnie folia, wełna 18cm (grubsza nie weszła - na małe krokwie), kolejna folia i płyta GK. Teraz (-5 C) skosy są zimne w dotyku i czuć spływający z nich ziąb - wręcz wieje chłodem. Wczoraj zamówiłem faceta z kamerą termowizyjną, ale nie dojechał - ma się pojawić na dniach. Obawiam się, że wszystkie sufity (skosy) wyjdą na niebiesko (zimno). Zastanawiam się więc co robić? Oczywiście tę zimę jakoś przetrzymam, ale na wiosnę lub wczesnym latem mam zamiar działać. Mam taki wstępny plan: Zdjąć dachówki (połaciami) i dopchnąć tę gównianą wełnę do płyty GK dziesięciocentymetrowym specjalnym styropianem i wszystkie łączenia bardzo dokładnie uszczelnić pianką. Co myślicie? Gdzie powstanie punkt rosy? Tylko nie mówcie, że styropianu się nie stosuje na skosy bo widziałem, że się stosuje i są nawet specjalne gatunki (Polak mądry po szkodzie). Serdecznie pozdrawiam! Szymon
×
×
  • Utwórz nowe...