Skocz do zawartości

jacet100

Uczestnik
  • Posty

    6
  • Dołączył

  • Ostatnio

Posty napisane przez jacet100

  1. Cytat

    A czy do koksu nie potrzeba specjalnego kotła (z tego co słyszałem koks ma bardzo wysoką tem. spalania)


    Od kilkunastu lat palę koksem i nigdy nie miałem specjalnego, żeliwnego kotła. Trzeci sezon palę w stalowym kotle Ogniwo Biecz-S6WC. Poprzedni kocioł to była blaszana "samoróba" która przerdzewiała przed czopuchem po ponad dwudziestu latach użytkowania. Komora się nie zdeformowała, jedynie środkowe ruszta żeliwne się wyginały. Trzeba było co jakiś czas wymienić sztukę lub dwie, by koks nie spadał do popielnika. Teraz już mam z tym spokój, w nowym kotle jest ruszt wodny. Palę raczej na niskich temperaturach: 44-51 stopni. Ostatnio robię próby z szamotowymi płytkami w kotle by koks spalał się w wyższej temperaturze-dużo lepiej się pali icon_smile.gif
  2. Cytat

    Może kupic węgiel i to ograniczy smolenie???


    Najlepszy w tej sytuacji jest koks. Drogi, to prawda ale nie dymi, nie smoli a istniejącą smołę na ściankach kotła wysusza dzięki czemu łatwo ją usunąć, a nawet sama odpada. W kominie już takiego efektu nie będzie. Jednak z pewnością w kominie będzie mniej wilgoci, sadzy i smoła przestanie narastać. Z paliw stałych koks jest najzdrowszy dla komina. Największe problemy z kominem mają ludzie palący wilgotnym drewnem. Zostaw to drewno na następny sezon a teraz koks lub węgiel (tańszy) spalany od góry.
  3. Mnie też nieco rozczarowały te ruchome ruszta. Samo użycie dźwigni to za mało, by cały popiół spadł. Poruszam nią, potem przegarniam prostym pogrzebaczem poziomo pod pionowym rusztem i znów dźwignia. Według mnie wtedy najwięcej popiołu spada i część pokruszonego żużlu.
    Muszę po sezonie coś przerobić przy tym pionowym ruszcie. Teraz, gdy go pogrzebaczem podważę mimowolnie to podnosi się ponad zapadkę i otwiera. Też tak masz?
    Gdy ruszt się zablokuje to bez nadmiernej siły ruszam w prawo, w lewo do skruszenia węgielka i jest OK.
    Aha, przy okazji, koniecznie zablokuj dostęp powietrza od klapki w popielniku do pionowego rusztu. Będzie lepsze, ekonomiczniejsze spalanie.
  4. Witam.
    Cytat

    Koks rozpalony nie pali sie plomieniem przynajmniej nie takim jak wegiel tylko sie rzazy. Dlatego nie uzywa sie koksu w kotlach stalowych. W komorze spalania wytwarza sie bardzo wysoka temperatura. Palenisko kotla stalowego moze sie zdeformowac i w efekcie rozczelnic. Taki kociol sie poprostu wyrzuca na zlom.


    Bez przesady. Od kilkunastu lat palę koksem i nigdy nie miałem żeliwnego kotła. Drugi sezon palę w stalowym kotle tego samego samego producenta co Dambra (Ogniwo Biecz-S6WC). Poprzedni kocioł to była blaszana "samoróba" która przerdzewiała przed czopuchem po ponad dwudziestu latach użytkowania. Komora się nie zdeformowała, jedynie środkowe ruszta żeliwne się wyginały. Trzeba było co jakiś czas wymienić sztukę lub dwie, by koks nie spadał do popielnika. Teraz już mam z tym spokój-w nowym kotle jest ruszt wodny.
    Konieczna jest automatyka do utrzymania stabilnej temperatury-miarkownik lub inne sterowanie klapką w drzwiczkach popielnikowych, którą wpuszczamy powietrze pod ruszt. Rozetka w drzwiczkach zasypowych lekko uchylona, by wpadało powietrze wtórne.
    Jeśli jest ruszt pionowy, to trzeba go uszczelnić. Powietrze ma mieć dostęp tylko pod poziomy ruszt.
    Nie trzeba koniecznie inwestować w żeliwniaka by palić koksem.
    Cytat

    Witam,
    Mam pytanie do kolegi odnośnie szlaki. Czy paląc koksem można w jakiś sposób jej uniknąć lub ograniczyć ?
    Czy to może zależy o wielkości koksu a może jakości. Będę wdzięczny za praktyczne wskazówki Czym taką szlakę
    wyjmujesz z pieca gdy się w nim pali tzw tryb palenia ciągły ?
    Pozdrawiam


    Szlaka jest zawsze. Utrzymując niższą temperaturę na kotle będziesz miał jej mniej, mniejsze kawałki i będzie łatwiejsza do rozbicia, rozkruszenia. Im wyższa temperatura to tym większe i twardsze "kotlety" ze szlaki się tworzyły mocno ograniczając dopływ powietrza do opału. Gdy się spóźniłem z jego wyciągnięciem to w kotle przygasało.
    Szlakę częściowo rozkruszam rusztując prostym pogrzebaczem i okruchy wypadają z popiołem przez ruchomy ruszt, a większe kawałki wyciągam od góry zagiętym pogrzebaczem i szczypcami z grilla.
    Aktualnie ceny koksu spadły więc gorąco polecam to paliwo. Nie ma dymu, smoły, sadzy, skroplin itp. kłopotów typowych przy paleniu węglem.
    Pozdr.
×
×
  • Utwórz nowe...