Witam Przepraszam jeśli ten wątek już się kiedyś pojawiał ale nie mogę go namierzyć. Mój ojciec razem z bratem rozpoczynają budowę domku letniskowego ale nie do końca , domek ma być murowany i ocieplony z kominkiem wymiar 6x8 m, więc jak się człowiek uprze to i zima będzie można pojechać. Mamy poważny problem z miejscem wyznaczonym przez geodetę,miły pan narysował iż domek ma stać w tym miejscu bo tyle od lasu tyle od sąsiada tylko zapomniał sprawdzić co siedzi pod ziemią. Niespodzianka piasek mieszany z torfem a później do 2,6 m sam torf,nie dość że grunt praktycznie nienośny to sąsiadka wykopała sobie oczko wodne jakieś 10 m od planowanego budynku i naruszyła jakąś żyłę wodną efektem jest do iż w wykopie pod płytę fundamentową ukazała się woda. Obniżenie w stosunku do poziomu terenu ok 10 cm ( usunięty humus + 50 cm gruntu rodzimego zasypane dwoma rodzajami żwiru jeden gruby, drugi troszkę drobniejszy ale taki do betonu. Woda podchodzi do tego stopnia iż w dołku zrobił basen, gdy troszkę obeschło próba zagęszczenia gruntu kończy się wybijaniem a raczej upłynnieniem gruntu. Troszkę się pożaliłem a teraz do sedna. Mam pytanie osób które wykonywały lub muszą wykonać drenaż w celu obniżenia zwierciadła wody gruntowej, czy nie wiecie z jakiego obszaru zbiera wodę drenaż. Mam pewne obawy iż opaska na około z rur drenarskich nie rozwiąże problemu i woda nadal będzie wybijać, planuję dac rury 80-100. Mam w tym całym ambarasie jedną dobrą sytuację iż jakieś 10 metrów od boku planowanego budynku jest rów melioracyjny do którego istnieje możliwość puszczenia tej wody.Jeśli macie może jeszcze jakieś pomysły jak dać sobie radę z tym bałaganem bardzo proszę o sugestie. Tak w nawiasie mówiąc skończyłem uczelnię o profilu budownictwo ale od lat nie pracuje w zawodzie i mniej więcej wiem gdzie dzwoni ale nie dokładnie w którym kościele.Sprawa rozbija się głównie o koszta i możliwość realizacji większości prac własnymi rękoma, na budowlańców nas nie stać.