Nie masz za co przepraszać zakładam że umrę, tak, tak, masz rację. Skoro się urodziłam, to i kiedyś umrę, taka kolej rzeczy. O trumnie jednak nie myślę. Myślę za to o tym jakie są standardy w budownictwie. Czy jak się buduje dom, to tak, by ktoś z twoich znajomych, kto na przykład ma dziecko na wózku, mógł w ogóle do Ciebie przyjechać. Chyba, że zakładamy, że osoby na wózku mają prawo poruszać sie jedynie po swoim domu, a jeśli wychodzą (wyjeżdzają) to tylko, tam, gdzie dadzą radę (czytaj prawie nigdzie). Może to i ma jakiś sens, ale ja go nie widzę