Witam Jestem nowy na tym forum, więc mam nadzieję że przy pierwszym poście nie zrobię jakiegoś błędu. Jeśli takowy się przytrafi z góry przepraszam. Prosiłbym o poradę w kwestii współwłasności. Mój problem wygląda następująco: Działka 17-arowa widniejąca w księgach pod nr XX/09 i YY/09 była zakupiona przez moich rodziców w 1997 roku. Rodzice u notariusza jako kupujących wpisali swych trzech synów, czyli dwóch pełnoletnich moich braci i mnie jeszcze niepełnoletniego. Tym samym każdy z nas posiadał 1/3 gruntu. Dodam że rodzice wpadli na genialny pomysł, aby te działki nie były podzielone, żeby żaden z nas nie sprzedał swojej części.. Na działce miał powstać dom tzw bliźniak i budynek gospodarczy z późniejszym przekształceniem na mieszkalny. Tak też się stało i stąd pojawił się problem. Z racji tego że byłem niepełnoletni na owe budynki pozwolenie dostali dwaj bracia i w projektach to oni występują jako inwestorzy. Każdy z nich wyłożył pieniądze na swoją część bliźniaka. W międzyczasie jeden z braci darował ojcu swoją 1/3 części gruntu na którym istniały oba budynki w stanie surowym zamkniętym. Brat wykończył swoją część bliźniaka i oddał do użytku jako właściciel, tak samo uczynili rodzice z drugą częścią budynku oddając ją jako swoją własność. Wydatki na budowę i wykończenie budynku gospodarczego zostały poniesione przeze mnie. Obecnie chciałbym zainwestować w ten budynek tak aby spełniał warunki budynku mieszkalnego. W tym celu planuje zaciągnąć kredyt hipoteczny na przekształcenie lub też na przebudowę tego budynku. Stąd moje pytanie: Kto oddaje budynek do użytkowania i kto będzie jego właścicielem? Spotkałem się z dwiema wersjami u dwóch notariuszy. Jeden twierdzi że skoro grunty nie są podzielone to każdy z nas trojga jest współwłaścicielem w 1/3 budynków znajdujących się na tym gruncie. Drugi że grunty są współwłasnością, a właścicielem budynku jest osoba zgłaszająca budynek do odbioru i widniejąca jako właściciel. Przyjmując odpowiedz drugiego mogę zgłosić budynek jako właściciel. Tylko jak mogę to zrobić jeśli pozwolenie nie jest wydane na mnie i nie widnieje na "papierze" jako inwestor? Z kolei przyjmując wypowiedź pierwszego - co należy zrobić żeby każdy z nas był właścicielem swojej części? Czy wystarczy, że każdy z nas zrzeknie się 2/3 nie swojego budynku?Czy w ogóle istnieje możliwość że grunt pozostanie niepodzielony, a tylko budynki? Od razu dodam że nie zależy nam na podziale gruntu tylko budynków. Rozważam też możliwość wydzielenia budynku i kawałka gruntu na którym stoi, jako oddzielnej działki i zakupienia jej od ojca na kredyt hipoteczny. Dodano: Właśnie przeczytałem post " Budowa domu na ne nie mojej działce" gdzie ekspert napisał że zgodnie z prawem właściciel gruntu jest również właścicielem budynków niezależnie kto je budował. Potwierdzałoby to odpowiedź pierwszego notariusza. Czy w tym przypadku wystarczy notariusz i zrzeknięcie się 2//3 części współwłasności "nie swoich" budynków przez każdą ze stron? Jeśli dobrze myślę proszę o podanie podstawy prawnej.