Dzień dobry, mam kłotnie z sąsiadem o to, że go zadymiam. Otóż mieszkam w kamienicy, gdzie do komina podłączona jest instalacja gazowa i normalny piec C.O. na węgiel. Jak wiadomo ogrzewanie gazem jest b. drogie. Sąsiad zaś z komina zrobił wyciąg wentylacyjny, który jest położony niżej i twierdzi, że z powodu złego jego stanu (co jest prawdą) dym wydostaje się przez szczeliny komina i wpada do jego kanału wentylacyjnego. Czy jest określona gdzieś w przepisach odległość między kominem a kanałem wentylacyjnym? Bo śmiem twierdzić, że przy odległości ok. 2.5 m nie jest istotna bardzo szczelność bądź nie komina. I tak będzie zawiewać bo są za blisko, jak na mój głupi w kwestiach budowlanych rozum. Różnica w poziomie - kanał sąsiada jest niżej położony o ok 2 m. Poza tym jeśli mu wwiewa dym to znaczy, że ma ciąg zwrotny i coś nie tak jest też i w jego kanale. Wszystko było dobrze, kiedy był gaz, bo spalin gazowych się nie czuje. Ale dym niestety śmierdzi. Natomiast mnie nie stać wydać ok. 800 zł/mc za ogrzewanie 65 m2 - stara instalacja C.O., obieg grawitacyjny bez wspomagania. Proszę o pomoc w tej sprawie.