Witam, Najwidoczniej w Pana przypadku jest inaczej, Pan jak sam pisze ma pył na dachówce, który po kilku deszczach został zmyty. W naszym przypadku nie jest to pył, na każdej sztuce dachówki widoczne jest uszkodzenie, kawałek spodu dachówki jest zatopiony w angobie pokrywającej dachówkę. Po usunięciu tego fragmentu pozostaje szczelina w angobie (dziura).Mimio tego,że było kilka ulew, szpetny element widać z odległości 20-30m.Najbardziej zbulwersowani jesteśmy podejściem przedstawicila firmy Braas, który poinformował nas, że firma Braas nie dołozy do tego złotówi i żebyśmy sobie pomalowali dach na swój koszt farbą angobową (ok. 4000 szt. dachówki - 300m2). Braas odbija piłeczkę do sklepu, w którym zakupiliśmy dachówkę, mówiąc, że tam nas powinni o tym poinformować, że taka jest technologia wytwarzania, że na dachówce musi byc taki element, że wydają duże pieniądze na szkolenia handlowców. Gdy zadałem pytanie przedstawicielowi Braas, czy on chiałby mieć taki dach na swoim domu odparł NIE. W sklepie również przyznali nam, że dakiej dachówki nie chcieliby mieśc na swoim domu. Proszę oglądnąć fotki z mojego dachu. Pozdrawiam