Witajcie! Z tego co czytam wychodzi mi, że ja jutro też popękam sobie z dumy (jutro odbieramy zamówioną gazetę w kiosku). Miałam szczere chęci pogawędzić o kwestiach ogrzewania, ale po pierwsze osoba kompetentna w tych kwestiach jest w pracy, a po drugie, my w dalszym ciągu nie mamy praktycznie żadnego doświadczenia. Piec w kotłowi służy w tej chwili zasadniczo jako dodatkowy blat. Choć moja druga połowa wspominał coś ostatnio że przyzwoitość nakazuje odpalić maszynę, żeby się nie zastała, hihihi Na śmierć wyleciało mi z pamięci, że miałam opstrykać naszą drewutnię (szumna nazwa, bo to taka jakby altanka na drewno tyle, że pokryta dachem, sami ocenicie). Jutro pognam Grzesia (poszłabym sama, ale nie wiem co by na to powiedziała moja angina) i naprawi błąd. Ściskam wszystkich i pozdrawiam. Nadchodzi wiosna a z nią nowe siły! Trzymajcie się