Witam
Proszę o pomoc w następującej kwestii
Mieszkam w wieżowcu z lat 50-tych, rok temu w pokoju wyczułem nieprzyjemny zapach najprawdopodobniej pleśni wydobywający się z zewnętrznej ściany (na ścianie nie było żadnych wykwitów/zmian) . Po skuciu warstwy tynku okazało się że pod nią znajduje się izolacja (?) z płyt paździerzowych które miejscowo mocno zapleśniały (miały w większości śmierdzący czarny nalot). Usunąłem zapleśniałe płyty z całej ściany, pozostałości skułem i zastosowałem preparat pleśniobójczy - potem na całość nałożyłem płyty gk. Niestety obecnie przykry zapach powrócił - być może jest to kwestia wadliwe wykonanego ocieplenia budynku - niestety "współpraca" z administracją w tym temacie jest praktycznie żadna, więc jestem zdany na siebie. Planuję usunąć płyty gk i zacząć od "gołej" ściany.
Czy możecie doradzić mi jakich produktów i w jakiej kolejności użyć żeby jak najlepiej zabezpieczyć się przed pleśnią i jej zapachem? Przeparat grzybobójcy/grunt/tynk antygrzybiczny?
Z góry dziękuję