Witam, jako laik szukam porady, bo u źródełka nikt nie wykazuje się pomocą. Wybudowaliśmy na rodzinnej ziemi na wsi budynek gospodarczy, żeby mieć gdzie przenocować, schować się od deszczu i przygotować coś do jedzenia w okresie letnim. Prąd w czasie budowy mieliśmy z agregatu. Przyjeżdżaliśmy na wieś średnio raz na dwa tygodnia na dwa dni od maja do września. W pewnym momencie brak prądu stał się kłopotliwy dla mojej żony. Poszedłem do elektrowni i powiedziałem, że chcemy podłączyć prąd. Po jakimś czasie przyjechała ekipa podłączyła się do skrzynki, puściła kable w gospodarczym , zapłaciliśmy i cześć. Pojechałem do elektrowni, żeby prą nam "puścili", kobieta popatrzyła, popstrykała coś i w kompie i powiedziała, że nie ma problemu, ale to będzie miesięcznie nas kosztowało 82 zł i jest to opłata stała. Rachunek był prosty - płacić koło tysiaka rocznie za prąd używany przez 30-40 dni - słaby deal. Obróciłem się na pięcie i myślałem, że coś się wymyśli, ale jakoś nic się nie wymyśliło (chciałbym panele, ale znajomy odradza, bo się nie opyla). Proszę Państwa, co się w takim razie opyla i jak wybrnąć z tego impasu. LAIK