Odpowiem sam sobie, ale może ktoś na moich doświadczeniach skorzysta
Kupiłem żółtą folię Isovera o szerokości 3m. Jednej osobie ciężko ją kleić, nie szło mi, więc pokroiłem na 1,5m. Zeszło więcej taśmy, ale chociaż ruszyłem dalej. Folia gruba, ciężka, ciężko ją uszkodzić. Dużym minusem jest brak informacji która strona powinna być na zewnątrz, a która do wewnątrz. Na folii jest jedynie oznaczenie logotypu Isover, niewielkie i ciężkie do oceny na której stronie jest naniesione
Taśma Scley - świetny wybór! Doskonale się trzymała profili, choć nie kleiłem jej na całej długości, to trzymała folię ponad miesiąc zanim zacząłem kręcenie płyt.
Dużo lepsza od Blue Dolphin, który nie trzymał się tak dobrze profilii.
Taśmy systemowe Isovera - pierońsko drogie, ale robią robotę. Jak palec załapał taśmy, to ciężko było oderwać
Dokupiłem najtańszy podnośnik do płyt, dzięki któremu mogłem sam kręcić sufit. Bez niego byłoby tragicznie.
Do skosów dokupiłem 2 tyczki Yato - ja trzymałem płyty a 10 letni syn podkładał tyczki Szło bardzo sprawnie, również nieocenione narzędzie, podobnie jak wózek.
Najlepszym zakupem była specjalna wkrętarka DeWalta z wkrętami na taśmie - 30s i płyta przykręcona. Wkręty wychodzą 2 razy drożej niż z paczki, ale robota niemiłosiernie przyspiesza i nie jest irytująca.
Koszyki pod głośniki to wymysł własny - plastikowe miski za 6,3zł ze sklepu i pasują idealnie. Folia wywinięta do środka, podklejona taśmą, a same miski wklejone w wełnę na piankę.
Teraz tylko klejenie płyt na ściany szczytowe, obróbka okna i komina i najgorsza rzecz - szpachlowanie ze szlifowaniem