Cześć Dorota, fajnie że się zgadałyśmy i obie mieszkamy w tym samym woj. Żeby było jeszcze prościej będę mieszkać w okolicach Wyszkowa (jak kojażysz gdzie to jest), a może nawet Ty mieszkasz w Wyszkowie (kto wie? ). Dokładnie w tamtym roku rozpoczełam budowę mojego Tyberiusza,w lipcu 2007 powstały fundamenty a murarzy mieliśmy umówionych dopiero na czerwiec tego roku.Cisami murarze którzy będą stawiać mój domek,kopali i stawiali nam fundamenty. Fundamenty czyli tak zwany punkt zerowy kosztował nas około 30000 zł (ławy + fundament z bloczków). Fundamenty zostały ocieplone styropianem + folia kubełkowa (chyba tak ta folia się nazywa, ale jedno muszę powiedzieć że jest cholernie droga).Po konsultacji z naszym majstrem doszliśmy wszyscy do wniosku że najdroższa z całej budowy będzie więźba dachowa. Już na początek pojeździliśmy za drzewem na deski i krokwy(dostałam szoku jak się dowiedziałam ile to będzie kosztować ). Zrezygnowałam z zakupu gotowego materiału z tartaku i na własny rachunek załatwiłam bale (kloce) i zamówiłam tartak (mianowicie osobę) która zajęła sie pocięciem tych klocków na deski i krokwy. Kosztowało mnie to około 18000 zł. Na stan surowy zamknięty (deski+papa) umówiłam się z murarzem na kwotę 48000zł, teraz ceny się zmieniły są owiele droższe ja umowę spisywałam w tamtym roku, więc może przyoszczędzę parę groszy . Nad pokryciem dachu się jeszcze nie zastanawiałam bo narazie to mnie wszystko zaczeło przerastać. Najpierw stan zamknięty później reszta. W projekcie nic nie zmieniałam, ale zastanawiam się nad podniesieniem poddasza o jeden pustak może półtora żeby pokoje na górze były bardziej praktyczne do urzytku. A pozostała część tycząca się całości powierzchni domu dla mnie jest oki. Mam nadzieję że mój domek będzie już stał w lipcu ,więc jeśli tylko będzie gotowy i będziemy w kontakcie to zapraszam na oględziny . pozdrawiam