Skocz do zawartości

Zwyczaje budowlane


Recommended Posts

Witam,
jestem w trakcie budowy, a właściwie na samym jej początku. Niedługo kończę stan zero. Stąd pytanie. Buduję korzystając z ekipy, z której jestem zadowolony i współpraca układa się OK.
Pytanie dotyczy zwyczajów budowlanych. Jak u Was wyglądała kwestia "dopieszczania" budowlańców. Chodzi mi o kwestie typu: postawienie czegoś mocniejszego z okazji wiechy, zrobienie grilla po którym z innych etapów czy tym podobne.
Kiedy i jak robiliście podobne rzeczy (i czy w ogóle).
Zaznaczam że nie mam problemu z piciem na budowie a chłopcy są solidni i rzetelni,
Jakie macie doświadczenia i sugestie?
Link do komentarza
u mnie w zasadzie mialem ekipe od dachu i troche glupio bylo mi stawiac im alkochol bo widomo praca na wysokosci i tak dalej, w razie wypadku moglbym miec klopoty. Jak byli u mnie peirwszy dzien to na fajrant postawilem flaszke, pozniej zrobilem grilla jak postawili wieche, i po skonczeniu calosci wypilismy troche icon_wink.gif. Moim zdaniem lepiej ich nie rozpieszczac, ale jak nic nie postawisz to czasami zmuruja ci jajo w scianie i bedzie smierdzialo icon_biggrin.gif
POzdr
Link do komentarza
ekipa dostaje kasę za wykonaną robotę
jeśli wszystko idzie zgodnie z planem i jesteśmy zadowolenie z jakości i ogólnie ze współpracy, to moim zdnaiem można zorganizować "grilla" na zakończenie budowy, nie wcześniej

tzw. długie Polaków rozmowy lepiej prowadzić z przyjaciółmi i nie spoufalać się z ekipą, wyjdzie nam to na zdrowie

fachmani są w pracy, dostają za nią wynagrodzenie i tyle
dobrze, jak jest miło, ale bez przesady... to tylko wykonawcy usługi
Link do komentarza
my z szefem naszej firmy budowlanej serdecznie się zaprzyjaźniliśmy i myślę że nasza znajomośc już wykracza poza budowęicon_smile.gif
Natomiast ekipę po wylaniu płyty zaprosiliśmy na kolację- do nas do domu, przy okazji oczywiście coś postawiliśmy, to było w sobotę, oczywiście nie w pracy. Było bardzo bardzo sympatycznie:)
Teraz mieliśmy innych chłopaków do elewacji i w któryś upalny dzień przywiozłam im po zimnym piwku- tak zeby się poprostu ochłodzić.
Link do komentarza
Zapomnijcie w końcu o budowniczych-pijakach. Alkoholizm nie służy dobrze nikomu. Natomiast uprzejmość, podanie ręki, powiedzenie dzień dobry, zrobienie poczęstunku( alkohol niekonieczny), zwrócenie uwagi na porządek, itp.... sprawi, że Wy znajdziecie uznanie u braci budowlanej, a Oni potraktują Was jak dobrych znajomych. Jestem budowniczym od wielu lat, od pomocnika po dyrektora, od wykonawcy, poprzez nadzór do inwestora. Zaznałem różnych postaw i różnych ludzi. Pracowałem przez lata poza granicami naszego Kraju. Takiego prostactwa jak u nas, i to wśród budowlańców i inwestorów, nie miałem " przyjemności" nigdzie spotkać. Aż żal.
Takie różne wiechy itp. to naprawdę tradycja wywodząca się ze zwyczajów kulturowych sprzed, uwaga, tysięcy lat. Ulegały one, te zwyczaje, modyfikacjom, a w socjaliźmie się zdezawuowały. Prawdziwy fachowiec zna swój fach i miejsce w szyku. On wartości swojej się nie lęka i oczekuje szacunku. Klienta-prostaka potraktuje tak, jak klient sobie zasłuży.
Natomiast tak zwani fachowcy-partacze, to łamagi wymuszające na klientach w sposób wulgarny różne postawienia i wiechy. Brudasy, z którymi wartościowi budowniczowie nie chcą być utożsamiani.
Możemy tu dywagować długo. Życie Was nauczy samo, że czasami warto posłuchać, zapłacić i mieć spokój i zadowolenie z pracy. Moja www.artisan3D.pl. Tamże adresy emaliowe. Jakby chciał ktoś mi dołożyć to zapraszam. Oddam z nawiązką.

DSC01446.jpg

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
  • 11 miesiące temu...
Ja słyszałam o takim zwyczaju, żę właściciel wbija ostatni gwóźdź i ile razy w niego uderzy tyle butelek czegoś mocniejszego musi postawić. Oczywiście ekipa daje największy gwóźdź jaki znajdzie, więc czasem tych butelek się robi coraz więcej... jeszcze jak właściciel to ona ;D
Link do komentarza
Cytat

Chyba że za pierwszym walnięciem - w palucha.
tedy stawiamy małą ćwiartkę, w dodatku ulewamy na palec celem ezynfekcji.
I po kłopocie - choc boleć może jeszcze jakiś czas zanim paznokieć nowy urośnie -icon_smile.gif



W sumie dobry pomysł, ale wąpię, zeby tak pozwolili uciec ;p
Lewą to lewą, jeszcze więcej będzie icon_biggrin.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...