Skocz do zawartości

Olej do przerzutki rowerowej


Recommended Posts

Czy ktoś wie jaki olej właściwie powinno się stosować do przerzutki rowerowej zamontowanej w piaście koła. Podkreślam, że chodzi mi o przerzutkę, której cały mechanizm jest ukryty w piaście tylnego koła. To mechanizm z przekładnią planetarną. W jednej takiej przerzutce (Archer 3-biegowy) mam nawet koreczek zamykający wlew, jednak nigdy nie wiem co tam powinno się wlać. W sumie pewnie są tam spore temperatury i obciążenia, więc raczej zębatki nie powinny pracować "na sucho".
Link do komentarza
Jak faktycznie nie masz jak sprawdzić jaki to olej/smar to spróbuj może po prostu oleju silnikowego? Zaszkodzić nie powinien. Ja mam taką przerzutkę SRAM 7-biegów, ale o ile pamiętam, tam nie ma żadnego otworu (kalamitki - dzięki Adamis). Co prawda będę rower dopiero szykował do sezonu, i szczerze mówiąc nie jestem pewien.
Link do komentarza
Miałem kiedyś taki rower szwajcarskiej f-my Tigra z przerzutką w piaście i była tam kalamitka do wciskania smaru. Wystarczy dać tam zwykły smar litowy do łożysk. To nie jest mechanizm jakoś szczególnie obciążony, więc rodzaj smaru nie jest aż tak istotny, byle by nie był za gęsty. No i nie grafitowy.
Link do komentarza
Dzięki, zastosuję. Zastanawiałem się właśnie nad tym z jakimi obciążeniami i temp. trzeba się tam liczyć - w końcu niektóre elementy przekładni wirują dość szybko. Druga sprawa to właśnie gęstość, w takiej przekładni jest sporo drobnych ruchomych elementów i bałem się, że mi się "skleją".
Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...
Ciekawi mnie czy kiedyś robiliście kąpiel w oleju całemu łańcuchowi? Trzeba go do tego zdjąć ale można dotrzeć wszędzie. Swoją drogą teraz rowery często nie mają sensownej osłony na łańcuchu, a to nie robi dobrze jego czystości. JMiędzy innymi dlatego też wolę przerzutki w piaście koła zamiast sportowych z zewnętrznymi zębatkami. Na te pierwsze można dać uczciwą osłonę, w sportowych zawsze przeszkadza napinacz łańcucha.
Link do komentarza
Mój znajomy mieszkający w Szwecji,( bardzo aktywny kolarsko - co roku zalicza wyścig dookoła Szwecji) a więc mający od lat dostęp do wszelakich specyfików, po wypróbowaniu ich wszystkich, pozostał wierny staremu sposobowi smarowania łańcucha. Gotuje go w łoju. To twardy tłuszcz spotykany czasem na obrzeżach niektórych konserw.
Zdobywał go z trudem w zakładach mięsnych podczas wizyt w Polsce.
Doskonale smaruje i długo trzyma się łańcucha.
Ma tylko jedną wadę - trudno czasem opędzić się od psów. icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Tu chodzi głównie o środek smarny, który długo pozostaje w zakamarkach łańcucha. Oleje są tutaj najgorsze, bo ściekają szybko. Chodzi też o to, żeby smar wypełniał jak najwięcej i jak najdłużej wszelakie puste przestrzenie w łańcuchu, bo wtedy zabezpiecza ogniwa przed wnikaniem piasku i pyłu. Olej niczego nie wypełnia, tylko pokrywa powierzchnię cieniutką warstwą.
Czym smarowidło twardsze w temperaturze otoczenia, tym dłużej smaruje, a tym samym lepiej chroni łańcuch.
Link do komentarza
No faktycznie przestał działać icon_sad.gif Pomysł polegał na wykorzystaniu oleju do pił łańcuchowych... Poszukam jeszcze może znajdę ten wpis w archiwum googla.

Później

Znalazłem i przeklejam w całości:

Rower piła
28/08/2006

Co ma wspólnego piła łańcuchowa z rowerem? Ma, jest to łańcuch.
Po przeczytaniu wielu wątków na forach dyskusyjnych pomyślałem że warto spróbować potraktować mój napęd olejem do pił łańcuchowych.
Wybór a w zasadzie jego brak padł na olej firmy ORLEN - PILAROL. Opakowanie 1 litr to koszt około 9 zł, czyli niedużo w porównaniu z produktami Finish Line i innymi.
Aby mieć pewność co do działania wykąpałem łańcuch, odtłuściłem, wysuszyłem, wrzuciłem do pojemnika i zalałem olejem. Przy tej cenie oleju nie ma mowy o oszczędnościach icon_smile.gif
Następnie łańcuch dobrze wytarłem, założyłem na rower i odstawiłem na 24 godziny.
Następnego dnia, przetarłem ściereczką i w droge. Pierwsze co zauważyłem to cicha praca łańcucha. Następnego dnia test był w deszczu i po powrocie myślałem że olej został wypłukany ale myliłem się. Następnego dnia kałuże po deszczu, małe błotko i nadal cisza. Po tygodniu od smarowania nadal cisza. Następnie troche terenów leśnych, troche piaseczku i nadal po jednym smarowaniu wszystko chodzi jak trzeba.
Wystarczy tylko wytrzeć łańcuch po jeździe i odstawić rower do garażu.
Po dwóch tygodniach maraton w Poznaniu i tam również bez szczególnych przygotowań nie było problemów z piskami i zgrzytami w łańcuchu.
Dlaczego ten olej tak dobrze sie spisuje? Może to że jego bazę stanowi głęboko rafinowany olej mineralny oraz specjalna kombinacja dodatków uszlachetniających, w skład których wchodzą: dodatek wiskozujaco-depresujący oraz dodatek poprawiający przyczepność oleju do metalu.

Na stronie producenta przeczytamy że zastosowanie tego oleju to:
Olej Pilarol to wielosezonowy, wysokiej jakości olej przeznaczony do smarowania układu tnącego (łańcuch) i prowadnic pił mechanicznych stosowanych w gospodarce leśnej, sadownictwie, itp.
Może być również stosowany do smarowania innych maszyn wykorzystywanych przy wyrębie lasów.

Podsumowując - olej sprawdza się doskonale w napędzie rowera. Jest to dobra alternatywa dla osób z mniej zasobnym portfelem bo wydajność tego środka jest rewelacyjna. Jedno litrowa butelka starczy na cały sezon a koszt to tylko około 9 zł, dlaczego więc nie spróbować.
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
Cytat

Kurnia a mnie przeraziło WYTARCIE ŁAŃCUCHA PO JEŹDZIE icon_eek.gif wow jak kończe jazdę to się cieszę że trafi rower do garażu jak padam to zostaje na dworze . Nigdy nie wpadłabym na pomysł przetarcia łańcucha icon_smile.gificon_smile.gif




To zobacz czy jeszcze siodełko masz założone czy oby czasem nie śmigasz bez jak zakonnice w tym kawale icon_smile.gif heheh
Link do komentarza
Cytat

Jak już jesteśmy przy smarach, to co stosujecie do łańcuch? I w jakich ilościach? Czy ktoś ma jakiś patent na jego dokładne przesmarowanie?



Swego czasu jeździłem dużo na torze kolarskim i zawsze stosowaliśmy grafit techniczny.
Przed tym jednak łańcuch moczył się cały dzień w oleju wrzecionowym, potem był suszony, a potem obsypywany właśnie grafitem. nic się nie przykleja a łańcuch świetnie nasmarowany i cichy
pozdrawiam
(a tak przy okazji przekładni to zastosowałbym grafitowy smar do piast samochodowych-"niezniszczalny" często sprzedawany razem z łożyskiem do samochodu)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Cytat

Swego czasu jeździłem dużo na torze kolarskim i zawsze stosowaliśmy grafit techniczny.
Przed tym jednak łańcuch moczył się cały dzień w oleju wrzecionowym, potem był suszony, a potem obsypywany właśnie grafitem. nic się nie przykleja a łańcuch świetnie nasmarowany i cichy
pozdrawiam
(a tak przy okazji przekładni to zastosowałbym grafitowy smar do piast samochodowych-"niezniszczalny" często sprzedawany razem z łożyskiem do samochodu)


To się nazywa porada! Krótko i fachowo!
Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...