Marcin123 Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #1 Napisano 12 marca 2009 Zastanawiam się czy budowa może być powodem do rozwodu. Słyszałem opinie, że często budowa domu scala ludzi bo maja wspólny cel, ale po wybudowaniu domu okazuje się nic ich nie łączy. Link do komentarza
Czapi Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #2 Napisano 12 marca 2009 O matko!!!! Co Ty gadasz???To po takich mękach jak budowa domu trzeba liczyć się z tym,że będziemy zabierać sie do podziału majątku i sprawy rozwodowej,itp... ???W moim przypadku mam nadzieję,ze będzie tylko lepiej-na razie mieszkamy na"kupie" w domu moich rodziców i z powodu braku swobody "duszę się',denerwuję i złoszczę.I krzyczę często na Moje Kochanie...Kiedy mieszkaliśmy na studiach razem w pokoiku,niby ze znajomymi w mieszkaniu-ale był luz-częto chatka była wolna i tylko dla nas...To były cudne czasy....Pieniędzy ledwie starczało na liche obiadki i piwo ale byliśmy samodzielni i to nam pasowało.pamiętam,że moje nerwy rzadko "wybuchały".Myślę o naszym przyszłym domku i uśmiecham się sama do siebie....Ale wiesz,co???Tak pomyslałam o tym co napisałeś...Może jak zrealizuje się wszystkie swoje plany,wybuduje dom z myślą że będzie lepiej...a tu zaskoczenie:co dalej???Ale to chyba czarny scenariusz....Moi znajomi dopiero na swoim "odżylii".ja też liczę,ze moze być tylko LEPIEJ!!! Pozdrawiam! Link do komentarza
betti777 Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #3 Napisano 12 marca 2009 Cytat Zastanawiam się czy budowa może być powodem do rozwodu. Słyszałem opinie, że często budowa domu scala ludzi bo maja wspólny cel, ale po wybudowaniu domu okazuje się nic ich nie łączy. Strasznie pesymistyczne jest to co piszesz Marcinie... Owszem, znam małżeństwa, które po wybudowaniu domu rozstały się, ale nie dlatego, że już nic ich nie łączy. Po prostu podczas budowy spotkali się z tyloma problemami (szczególnie finansowymi i z kiepskimi wykonawcami, których znalazła jedna ze stron), tyle razy kłócili się i nie szukali kompromisów, żony podporządkowywały się mężowi i jego wizjom (i odwrotnie), że po wybudowaniu domu faktycznie stali się dla siebie obcymi ludźmi a wybudowany dom przestał ich cieszyć. Mam nadzieję, że mojego małżeństwa to nie spotka.Dlatego już na etapie projektu staramy się z mężem szukać satysfakcjonującego nas obojga rozwiązania a fachowców szukamy wspólnie Pozdrawiam, Beata Link do komentarza
młody Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #4 Napisano 12 marca 2009 heh dobry temat, ja słyszałem od mojej dziewczyny, która słyszała od kosmetyczki, że była sobie inwestorka co zakochała się w dekarzu i po sprawie Link do komentarza
Czapi Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #5 Napisano 12 marca 2009 Cytat heh dobry temat, ja słyszałem od mojej dziewczyny, która słyszała od kosmetyczki, że była sobie inwestorka co zakochała się w dekarzu i po sprawie Hmnnn....tego nie wzięłam po uwage...Przystojny murarz, sympatyczny dekarz... Trochę może kręcić sie "towaru"....hi,hi Link do komentarza
młody Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #6 Napisano 12 marca 2009 Cytat z zawodów dekarzy: drogie panie nikt tak was dobrze nie pokryje jak dekarz Link do komentarza
Foryk Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #7 Napisano 12 marca 2009 Nasi znajomi się wiecznie kłócili, bo facet ustał ceny z robotnikami, łatwo się godził na ich propozycje, a żona negocjowała od nowa robiąc oszczędnosci, a on wychodzil na palanta. Robotnicy bali się jak ona pojawiał sie na budowie. Była bardzo dociekliwa.w finale, kobitka założyłą swoją firmę (nie pamiętam jak branża) i zostawila męża. No może nie chodzilo tylko o budowę, ale uznałą, ze się nie spradził w poważnej sprawie Link do komentarza
kropeczka_ns Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #8 Napisano 12 marca 2009 rózne rzeczy się zdarzają My budujemy dom od kilku miesięcy i jest to na szczescie nasza kolejna wspólna pasja i spełnianie wspólnych marzeń Jasne nie obyło się bez jakichś tam różnic zdań, ale generalnie mam taką zasadę - nawet wybierając elementy wykończenia- nigdy nie kupiłabym czegoś o czym mąż powiedziałby zdecydowanie "mnie sie to nie podoba". Nie podoba się- koniec rozmowy- szukamy innego. Zwykle mamy dosyć podobny gust, ale np ja początkowo chciałam kuchnię w tradycyjnym, prowansalskim stylu, ona natomiast wolał zdecydowanie nowoczesną. Kompromisowy projekt jest raczej nowoczesny, prosty, ale nie taki hiper- wiecie - techniczny:) Od razu mu ustąpiłam i teraz kuchnia przez niego wybrana bardzo mi sie podoba. Pokazuje mu wszystko co mi sie spodoba typu płytki i inne detale, i zawsze słucham jego opinii. On wybrał np wzór drzwi wejściowych, ja zmieniłam w planach elewacji klinkier na piaskowiec- a on bez problemu się zgodził. Nas budowa domu łaczy, zdecydowanie- czego wam wszystkim życzę Link do komentarza
maja Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #9 Napisano 12 marca 2009 Cytat Zastanawiam się czy budowa może być powodem do rozwodu. Słyszałem opinie, że często budowa domu scala ludzi bo maja wspólny cel, ale po wybudowaniu domu okazuje się nic ich nie łączy. Marcin właśnie wybudowaliśmy dom mieszkamy już 6 miesięcy budowa nas połączyła pewnie trzeba było się dogadywać w końcu każdy z nas miał jakąś wizję Budowa to fajna przygoda .Na szczęście trafiliśmy na świetną ekipę ,która postawiła nam dom od początku do końca pozdrawiam nie zrażaj się drobnostkami Link do komentarza
Alojka Napisano 12 marca 2009 Udostępnij #10 Napisano 12 marca 2009 Naprawdę super temat ja dopiero przymierzam się do budowy domu i mam nadzieję że mój dekarz pokryje tylko mój dach hehe a tak na serio to na razie podzieliliśmy się z mężem obowiązkami tak że ja zajmuję się papierkami a on budową i mam nadzieję że tak będzie przez całą budowę Link do komentarza
acia Napisano 13 marca 2009 Udostępnij #11 Napisano 13 marca 2009 Jeśli ludzie rozchodzą się po wybudowaniu domu to znaczy, że budowa wcale nie była problemem po prostu niektóre pary tak naprawdę nigdy nie powinny być razem, mają problemy i zamiast je rozwiązać znajdują wyjście awaryjne budują dom lub fundują sobie dzidziusia w nadziei, że to ich zbliży i rozwiąże ich problemy , a tu niespodzianka nie rozwiązują, a sprowadzają nowe. Wtedy jak już zbudują dom rozwodzą się, gorzej jak ich "panaceum" było dziecko tu są trzy rozwiązania albo będą żyć obok siebie udając, że wszystko jest ok. Mogą też zrobić sobie małą wojnę podjazdową na własnym podwórku rujnując życie sobie i dziecku, albo się rozwodzą. Więc tak naprawdę budowa domu nie jest problemem jeżeli dwoje ludzi się kocha i stara się zrozumieć nawzajem to są wstanie pokonać nie jedną burzę (budowę), a ich związek tylko na tym zyska. To, że ktoś czasem wybuchnie to żaden problem każdy z nas czasem musi. Ważne jest to, żeby z każdej sprzeczki wynieść coś dobrego i sprzeczać się tylko na tematy bieżące, a nie wyrzygiwać swojej drugiej połowie to co się stało 2 lata wcześniej. KOCHAJMY SIĘ I WSPIERAJMY WTEDY NASZ DOM BĘDZIE PRZYTULNYM GNIAZDKIEM A NIE ROPIEJĄCĄ RANĄ. Link do komentarza
wader21 Napisano 13 marca 2009 Udostępnij #12 Napisano 13 marca 2009 Panowie i Panie jeszcze gorsze sa rzeczy na tym swiecie choroby ,smierc trzeba patrzec na zycie z optymizmem tu sie zamartwiacie a tu pstryk i iskierka zgasła i co wam z tych trosk jak wy juz na tamtym swiecie trzeba sie cieszyc kazda chwila MIŁEGO BUDOWANIA I USMIECHAC SIE CZESCIEJ Link do komentarza
paula1122 Napisano 6 maja 2009 Udostępnij #13 Napisano 6 maja 2009 Dudowa domu bywa problematyczna i stresująca a to w chwilach takich "kryzysów" najlepiej testują się związki. Bywa, że po wszystkim coś pęka i ludzie nie chcą być już razem. Ale równie dobrze takim kryzysem może być choroba, założenie firmy itp itd. Link do komentarza
iza11 Napisano 8 maja 2009 Udostępnij #14 Napisano 8 maja 2009 dokładnie, to jest takie sprawdzenie się w trudnych chwilach, nie sztuka być razem, jak jest fajnie, sztuka, jak są trudności, a budowa domu, choć to wymarzone plany, to niesie wiele przeszkód, któe trzeba pokonać Link do komentarza
Recommended Posts
Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować
Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz
Utwórz konto
Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!
Zarejestruj nowe kontoZaloguj się
Masz już konto? Zaloguj się.
Zaloguj się