Skocz do zawartości

Problem z dojazdem do działki.


Elektron

Recommended Posts

Witam wszystkich serdecznie.

Mam chyba poważny problem. Kupiłem działkę budowlaną. Na mapce widniała wytyczona droga do pięciu działek w tym także do mojej. Działka ta została zlicytowana na drodze sądowej przez komornika. Na przetargu kupił ją znajomy (handlarz) i odsprzedał mi ją. Chcę budować na niej dom. Wszystkie formalności udało się załatwić oprócz pozwolenia na budowę, bo miałem tylko papier ze starostwa, że mam możliwość zjazdu-dojazdu przez działki 6 i 7, ale jak się okazuje, muszę mieć jakieś dokumenty na korzystanie z tych dróg(działek), bo inaczej nici z budowy. Facet, któremu komornik zlicytował działkę nie ma już w okolicy działki, ale ma współwłasność obydwu działek (6 i 7).
Zastanawiam się czy ja jako kupujący nie powinienem mieć zagwarantowanego dojazdu, tym bardziej, że kiedyś był robiony podział jednej wielkiej działki na 7 części (w tym dwóch jako wytyczone drogi)?. Jak wiadomo, przy takim podziale MUSI zostać wytyczona droga, bo inaczej do takiego podziału nie mogłoby dojść. Podział był robiony był zanim mój znajomy, a później ja nabyliśmy działkę. W sumie z sądu papiery o wpisie do ksiąg wieczystych otrzymałem dzisiaj, ale przedwczoraj byłem dopytać w dziale ksiąg wieczystych jak to jest z tym dojazdem. Kobieta nie mogła znaleźć ksiąg, bo były gdzieś w obiegu (ponoć jakieś uzupełnienia robili). Twierdziła, że to niemożliwe, żebym nie miał dojazdu do działki. Sprawdziła jedynie w komputerze, że nie jestem współwłaścicielem dróg, ani nie widnieje nic żebym miał służebność.
Wgląd do ksiąg będę mieć dopiero w przyszłym tygodniu, to może coś się wyklaruje, ale niestety na razie nie daje mi to żyć, dlatego zwracam się z prośbą do Was o poradę w tej sprawie. Wiem, że mogę się starać o drogę na drodze sądowej czy zwrócić się do pozostałych właścicieli sąsiednich działek o zgodę na przejazd . Niektórzy mówią, że mógł komornik zawalić sprawę nie biorąc pod uwagę dojazdu, no ale przecież nie robił tego pierwszy raz w życiu. Poza tym kto kupi taką działkę z której nigdy nie mógłby korzystać -no właśnie taki ciemniak jak ja icon_sad.gif Może ja czegoś nie wiem, może nie potrzebuje nic załatwiać, a jedynie postarać się o jakiś dokument z sądu, który mógłbym dołączyć do papierów, abym mógł uzyskać pozwolenie na budowę. Czyżby to wyglądało tak, że zostałem oszukany przez sąd, bo to on wspólnie z komornikiem działali w sprawie tej działki. Mój znajomy nie kupił gruntu od osoby prywatnej, tylko od instytucji państwowej, więc wydaje mi się, że nie powinno być takich "schodów".
Przecież w opisanym przypadku swoją działkę mógłbym prawnie oglądać tylko z helikoptera icon_sad.gif
Mam wszystkie materiały złożone na działce i jak nie podejmę budowy w tym roku, to chyba nie muszę pisać, co się stanie z nimi przez zimę icon_sad.gif
Sąsiednie działki nie są zabudowane. Nawet zainwestowałem w drogę, żeby dało się wjechać na moją i pozostałe działki.
Dziękuję serdecznie za każdą pomoc!

DSC01446.jpg

Link do komentarza
Ani komornik a tym bardziej sąd nie sprzedają działki w rozumieniu prawa, a jedynie "zmuszają" właściciela do jej zbycia na drodze licytacji. Natomiast nabywca we własnym interesie powinien sprawdzić czy działka nadaje się do realizacji planowanej inwestycji.

Natomiast dziwne jest stanowisko starostwa w sprawie wydania decyzji o pozwoleniu na budowę w sytuacji zaznaczenia drogi dojazdowej na miejscowym planie, choć z opisu nie wynika, kto jest jej właścicielem. W razie nieuregulowania sytuacji prawnej drogi trzeba będzie jednak wystąpić do sadu o ustanowienie służebności gruntowej.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...