Skocz do zawartości

przydomowa oczyszczalnia ścieków - bezpieczeństwo dla roślin jadalnych


Recommended Posts

Obok mojego płotu, od strony gdzie mam warzywniak i drzewa owocowe buduje się sąsiad, który chce sobie zbudować przydomową oczyszczalnię a wodą z niej podlewać swój trawnik. Sęk w tym, że mamy bardzo gliniastą ziemię i jesienią, zimą i wiosną woda zalewa nam działki i ,,stoi''. Moje pytanie: ponieważ,  jak wyczytałam, bakterie kałowe (ja obawiam się czynnika ludzkiego i ewentualnego zanieczyszczenia tejże wody) żyją powyżej 50 dni, a nawet niektóre 4 lata, to czy mój warzywniak może zostać skażony bakteriami fekalnymi sąsiadów, które do nas spłyną z deszczem? Albo drzewa owocowe je wciągną korzeniami? Czy są jakieś rozwiązania, aby się zabezpieczyć przed ,,wymianą'' wody w okresie jesienno-zimowym? Nie ukrywam, że świadomość ich bakterii w moich warzywach budzi we mnie obrzydzenie :-(

Link do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Tak, czytam w Googlach od wczoraj i owszem można podlewać ogródek, ale tylko trawniki i rośliny ozdobne. U nas jest ryzyko, że woda z oczyszczalni wraz z deszczami  wleje się do mojego warzywniaka i sadu - szczególnie jeśli zimą nadal będą ją wylewać na swój ogród, a z tego co wyczytałam bakterie kałowe wchłaniane są przez rośliny i mogą zakazić człowieka lub zwierzę, które je zje. Około metra pod ziemią są złoża gliny, które zamieniają nasz ogród w jedną wielką miskę.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Sąsiad budowy napisał:

 Albo drzewa owocowe je wciągną korzeniami?  

 

Już się tak nie rozwijaj, bo korzenie roślin to nie węże. Bakteria dla ich systemu pobierania wilgoci jak tak wielka jak autobus przy rurce do picia napojów. 

Żeby roślina wchłonęła bakterie kałowe, musiałbyś ją polewać gnojówką co najmniej kilka razy. Czyli na liściach, a nie przez korzenie.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Zostawię jak jest, dziękuję za rozwianie wątpliwości.
    • Wymieni na większy, albo nie wymieni, bo nie będzie miejsca. A po co "dodatkowa" szyna, skoro już teraz można zrobić tak, żeby niczego nie zamieniać? Podobnie jest z zostawianiem pustych miejsc w rozdzielnicy na szynie TH, o czym wielu inwestorów zapomina. Też można powiedzieć, że w razie potrzeby można rozdzielnicę wymienić na większą. Tylko po co komplikować sobie życie, skoro już TERAZ można pomyśleć o przyszłości?
    • W jaki sposób? Przecież ma N na bloku rozdzielczym, a jak zabraknie zacisków, to wymieni na większy, albo wyjdzie z bloku na dodatkową szynę.   Zgadzam się, dlatego ja bym zakupił zacisk Morek OTL50-3 ye/gr i podłączył pod niego: PEN z sieci zasilającej PEN do SPD uziemienie punktu rozdziału pod GSU PE na listwę PE N na blok rozdzielczy Jest to moim zdaniem najbardziej przejrzysty sposób podziału PEN.
    • I owszem, idea słuszna. Jednak "do minimum" nie oznacza "do zera". Elektryk słusznie prawi i należy wdrożyć jego rozwiązanie.  Natomiast troska o redukcję połączeń nie może oznaczać patologii, uniemożliwiającej rozbudowę instalacji. Bo nie wiemy co za dziesięć lat świat wymyśli i nam przyjdzie to zasilać. A czytelność i przejrzystość instalacji już nieraz ratowała ludziom życie. I w przenośni, i dosłownie.
    • Mam taki dylemat. Elektryk wykonał podział PEN poprzez wprowadzenie tego przewodu bezpośrednio na listwę PE, z której wykonany jest mostek na listwę N. Następnie z listwy N przewód poprowadzony jest na blok rozdzielczy, z którego rozprowadzone jest zasilanie pomiędzy RCD. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ na listwie N mam wpięte tylko dwa przewody - 1) łączący listwę z blokiem rozdzielczym, oraz 2) mostek do listwy PE.   Co chciałbym zmienić: usunąć listwę N wraz z mostkiem pomiędzy nim, a szyną PE, a przewód łączący szynę N z bloku rozdzielczego wpiąć bezpośrednio w listwę PE. Tym samym usunąłbym dwa połączenia po drodze na przewodzie neutralnym.   Elektryk stwierdził, że podział w jego wykonaniu jest jasny i czytelny i tak to zaleca zostawić. Ja z kolei jestem osobą, która uważa, że ilość połączeń powinno się redukować do minimum. Czy taka modyfikacja to dobry/zły pomysł? Poniżej uproszczony rysunek, tak aby pokazać samą ideę:    
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...