Skocz do zawartości

Majster chce połowę kwoty za niby połowę zrobionej części poddasza


Recommended Posts

Witam wszystkich, w domu zaczęliśmy remont poddasza za kwotę około 13 tysi za robociznę. Majster chciał jeszcze sam załatwiać koniecznie materiały, ale jednak sami zdecydowaliśmy się załatwiać. Ogólnie poddasze czyli poniemiecki strych praktycznie był cały goły i jest tam mnóstwo roboty. Majster twierdzi, że zrobił połowę i domaga się za tą połowę zapłaty. My jednak twierdzimy, że tej połowy nie ma. Chciałem to zweryfikować opisując remonty wykonane. Otóż chodzi o wykonanie dwóch pokoi dla synów po 15 m kwadratowych jeden pokój. Na umowie są wyszczególnione takie etapy:
Rozbiórka ścianki działowej (stara ścianka postawiona jeszcze przez innego wykonawcę) oraz postawienie nowej
Postawienie ścianki kolanowej
Zabudowa komina płytami GK
Wymiana podłogi
Stelaż dachu dwuspadowego (wełna, stelaż, płyta GK szpachlowanie)
Stryszek
Zabudowa powierzchni nieużytkowej
Szlifowanie drewnianych belek
Gładź (ściana styropianowa)
Wykonanie pomieszczenia na łazienkę w przyszłości, zabudowa GK
Teraz przedstawię etapy, które majster wykonał. Podeślę fotki chodź może nie być zbyt widać. Pracuje już 10 dni. Ogólnie to wymienił podłogę na połowie strychu kładąc  płyty OSB. Druga połowa była wcześniej zrobiona przez innego. Zrobił stelaż na ściankę działową i stelaż ściany kolanowej, stelaż na łazienkę. Chodź pionowe słupki ze stelażu się specjalnie nie trzymają, ale może tak ma być nie wiem. Stelaż na sufit też jest i nad nim podłoga z desek, podłoga stryszku który będzie nad pokojami. Oczywiście na tych stelażach mają być przykręcane płyty GK, ale jeszcze nie ma ani jednej płyty przykręconej. Wełna jest rozłożona tylko przy ściankach strychu tych bocznych mniejszych, a i tak nie wszędzie. No w sumie to tyle, bardzo dużo brakuje, a żaden z etapów wymienionych w umowie nie został dokończony. Może jednak się mylimy, bo faktycznie trzeba trochę czasu by ten stelaż na GK postawić i go wymierzyć. No ale ciężko mimo wszystko mówić tutaj o połowie. Majster robi jeszcze z jednym pomocnikiem/pracownikiem. Robią po 8 godzin dziennie. Jutro mają 11 dzień i chce połowę pieniędzy, bo połowa pracy, a na umowie jest, że rozliczenia wypłacane za WYKONANE wcześniej prace. Fotki robione w nocy także mogą być trochę nie widoczne. Z góry dziękuję za wszelkie rady.

IMG_20220413_234317.jpg

IMG_20220413_234317.jpg

IMG_20220413_234307.jpg

IMG_20220413_234317.jpg

Link do komentarza

10 dni we dwóch? 

Jeśli materiały leżały pod ręką to 30 metrów (w sumie to 15 bo połowa piszesz że była zrobiona) podłogi to jeden dzień. Zerwać stare deski, wyrównanie /sprawdzwnie legarów, pewnie wełna między legary (chyba że była), przyklepanie osb. Tych stelaży trochę jest, no to 3 dni. Niech będzie plus jeden dzień na ewentualne poślizgi, poprawki. To co oni robili przez połowę czasu? W jego tempie, to z wełną mu zejdzie do czerwca. Pod koniec lipca może skończy. Więc połowy tu nie ma. Obawiam się, że jak mu zapłacisz połowę, to go nie zobaczysz i zostaniesz z rozpapraną robotą, którą będziesz kończył sam z pomocą forum, gogla i youtuba, mając nadzieję, że doba wygeneruje dodatkowe 12 godzin, albo znajdziesz innego majstra, któremu i tak będziesz musiał zapłacić za całość roboty, bo nikt nie lubi kończyć czyjejś papraniny. To moja opinia. Ale mogę się mylić. 

Link do komentarza

No gościu ogólnie nie jest okazem jakieś uczciwości, bo najpierw nie doliczył wogóle paneli do ceny mówiąc, że panele przy remoncie pokoju nie były brane pod uwagę (jak remont pokoju bez paneli). Ponadto bardzo domagał się załatwiania materiałów na własną rękę. Gość ma 27 lat. Nie wiem co myśleć, bo w sumie jak dostanie tę połowę może się z tad zabrać. A przecież jeszcze tyle roboty. Same przykręcanie regipsów długo przecież trwa.

Link do komentarza

Miałem kilku fachowców i nigdy nie płaciłem w połowie roboty. Tak samo jak bym poszedł do swojego prezesa w połowie miesiąca, że potrzebuje kase bo zrobiłem już połowe planu? Zaliczka na materiał umownie jest zawsze, ale na materiał. W umowie przecież nie masz zawarte, ani na gębę też się nie umawialiście, że masz wypłacić cokolwiek. Wypłaciłbym 25-30% max, żeby facet nie został bez kasy na święta. Idzie trochę mozolnie, ale na zdjęciach wygląda to nieźle. A to że się upierał, że kupi sam materiał, to albo chciał kupić taki jaki ma sprawdzony, albo przyrobić na boku z dogadanym składem-sklepem, ale to od zawsze standardowa praktyka, albo jedno i drugie.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...