Skocz do zawartości

Stare czy nowe mieszkanie?


Recommended Posts

Niedługo będę stawał przed kupnem pierwszego mieszkania. Póki co, jestem kawalerem i ten stan utrzyma się jeszcze trochę.

Mam w opcji takie mieszkanie:

 

-1 piętro w centrum miasta,

-metraż około 46m^2 (2 pokoje, kuchnia i łazienka)

-rok 1956,

- wentylacja w każdym pomieszczeniu

-schron z piwnicy

-wysoki strop (około 3 metry)

-budulec to cegła. Grube ściany + ocieplenie

-ogrzewanie wody - piecyk gazowy

-cała elektryka w budynku zrobiona na miedzianych przewodach

-W klatce 3 mieszkania na każdym piętrze

-wszędzie w tym mieszkaniu są rury gazowe i wodne poprowadzone bardzo nieestetycznie i nie da się ich niczym ukryć.

 

 

Stać mnie będzie na powyższe mieszkanie w starym budownictwie lub na nową kawalerkę 32-36m^2.

 

I tu mam dylemat, bo słyszę różne bardzo rozbieżne opinie od swojej rodziny czy znajomych:

1. Jedni mówią że stare lepsze, bo ma wiele zalet, a na wady można przymknąć oko.

2. Dla drugich oczywistością jest żebym kupował nowe, bo piecyk gazowy w łazience to zło i ogólnie stare = ble.

3. A jeszcze inni mówią żebym kupił za to kawał ziemi, mieszkał na wynajmie i budował dom przez kolejnych 10 lat.

 

 

Oczywiście mam swój wybór, ale chciałbym zasięgnąć porady majstrów i majsterek :D

Link do komentarza

stare.

W deweloperskim wszystkie problemy związane z bylejakością dopiero wyjdą.

A dom 1956 roku budowali solidni majstrzy. 

Dlaczego rur wodnych nie da się ukryć?

Pogadaj z administracją czy nie planują przerabiania instalacji na ciepłą wodę z wymiennika ciepła. W moim starym mieszkaniu z lat 50-tych właśnie zlikwidowano piecyki gazowe.

W domach jednorodzinnych ludzie mają piecyki gazowe którymi ogrzewają nie tylko wodę do mycia, ale i ogrzewania całego domu i żyją.

wersja nr 3 - jak masz odłożyć na budowę domu, skoro będziesz wynajmował? Działek pod miastem za mniej niż 300 tyś raczej nie dostaniesz.

Link do komentarza

A ja się wprowadziłem do bloku z lat 50-tych. I też radzę stare. Przede wszystkim dlatego że większe niż nowe. Ale z innymi argumentami też się zgadzam.

Poza tym nie wierzę z tymi rurami. Wodę na 100 procent, a gaz moglibyśmy podpowiedzieć, gdybyśmy znali realny układ ścian i rur.

Poza tym... Ja zamontowałem bojler elektryczny, a kuchenka indukcyjna też lepsza niż gaz. 

Link do komentarza

Z indukcją może być problem, bo bloki z lat 50-tych raczej nie mają instalacji trójfazowych w mieszkaniach.
W moim byłym mieszkaniu właśnie jest taki problem - raz, że instalacja doprowadzająca do bloku nie uciągnie trójfazowej dla wszystkich mieszkań, dwa - trzeba byłoby od zera zrobić całą instalację elektryczną w mieszkaniu, bowiem ta oryginalna nie ma przewodu ochronnego (chyba tak to się nazywa?).

Link do komentarza
13 minut temu, Elfir napisał:

Z indukcją może być problem, bo bloki z lat 50-tych raczej nie mają instalacji trójfazowych w mieszkaniach. 

 

Owszem, ale to są problemy przejściowe. Dzisiejsze nastawienie dostawców energii się zmieniło i jeśli zarządca dobrze zaplanuje remont instalacji, to i z energetyką się dogada. Kwestia czasu.

Przeszliśmy to w naszej wspólnocie. Dało się.

Link do komentarza

Polska, z tego co czytam w mediach, nie będzie inwestowała w gaz w niedalekiej przyszłości. Poza tym 50% gazu było importowane z rosji, więc cena powinna rosnąć. W takich mieszkaniach może być problem.

 

Tylko nie mogę nigdzie doczytać jaki Polska ma plan energetyczny. Bo bez sensu gdyby nasze "ECO" izery i kuchenki indukcyjne były zasilane z elektrowni węglowych.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

raczej po prostu zgodnie z przepisami. Jakikolwiek remont wymaga dostosowania do współczesnych przepisów

 

Tutaj jest pewien haczyk, bo prawo budowlane, a właściwie jego ciągłe nowelizacje wprowadzają chaos pojęciowy. Nie tak dawno nie było w nim słowa "remont". Tylko przebudowa, rozbudowa i inne, takiego typu.  Ale teraz "remont" jest, ale oznacza odtworzenie stanu pierwotnego, z dopuszczeniem zastosowania nowych materiałów.  A więc w zasadzie nie wymaga, a nawet nie dopuszcza (sic!) dostosowania instalacji do zasad współczesnych, bo wtedy to już byłaby rozbudowa, a nawet przebudowa. No i przy przebudowie dostosowanie do współczesnych przepisow jest bezwzględnie wymagane. 

Ot, takie zabawy naszych "tworzycieli" prawa.

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19940890414/U/D19940414Lj.pdf

Link do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...