Skocz do zawartości

Pojawiło się napięcie na styku ochronnym gniazdka elektrycznego. Co mogę zrobić?


Recommended Posts

Podczas wymiany gniazdka elektrycznego zauważyłem, że próbnik neonowy żarzy się po dotknięciu do bolca uziemiającego. Po zmierzeniu napięcia miernik wskazuje ok. 100 V. Co spowodowało takie uszkodzenie i jak można zapewnić należytą ochronę przed porażeniem?


Pełna treść artykułu pod adresem:
https://budujemydom.pl/instalacje/instalacje-elektryczne/porady/25293-pojawilo-sie-napiecie-na-styku-ochronnym-gniazdka-elektrycznego-co-moge-zrobic

Link do komentarza
  • 4 miesiące temu...

Artykuł nie wskazuje drogi rozwiązania problemu, a sugeruje jedynie jego zapaćkanie. Bo chociaż pierwsze zdanie odpowiedzi eksperta 

Cytat

"Pojawienie się napięcia na styku ochronnym gniazdka elektrycznego to najczęściej skutek zjawiska indukcji w nieuziemionym przewodzie ochronnym, wywołanym przez równolegle prowadzony przewód prądowy. Prawdopodobnie, przewód ochronny nie został połączony w puszce z obwodem uziemiającym, tylko jednostronnie podłączony do gniazdka.

jest do przyjęcia, to z dalszą częścią tekstu bym polemizował. I to zdecydowanie.

Ta dalsza część tekstu brzmi tak:

Cytat

Choć napięcie - skutek indukcji - może być wysokie, to nie jest groźne, gdyż wartość wzbudzonego prądu nie osiąga niebezpiecznego poziomu. Można to sprawdzić, łącząc przewodem styk ochronny np. z metalową rurą instalacyjną czy stykiem neutralnym gniazdka - neonówka nie zaświeci.

Nie można tak pisać, bo to "napięcie" jest w istocie bardziej potencjałem, I przy próbie zamknięcia obwodu, a więc stworzenia drogi do przepływu prądu, to "napięcie" spada nam do wartości minimalnych, a więc przepływu prądu mierzalnego w istocie to nie ma. I nie można pisać o "wzbudzanym prądzie"

Elektrycy wiedzą, że próbnik neonowy nie jest żadnym miernikiem, a tylko wskaźnikiem, którego wskazania należy umieć interpretować w zależności od sytuacji. Laik - jak widać - od razu traci orientację.

 

Natomiast odradzałbym przeprowadzanie eksperymentów z podłączaniem styku ochronnego z jakimiś rurami czy czymś innym. Przestańmy zachęcać ignorantów do zabawy w działającej i czynnej instalacji elektrycznej, bo o pomyłkę nietrudno. a skutki takich "doświadczeń" mogą być opłakane. Doświadczenia robi się w szkole, jak ktoś ciekawy to polecam.

 

Potem jest:

Cytat

 Odnalezienie niepodłączonego końca przewodu może być trudne w rozbudowanej instalacji. Zastępczo można przeciągnąć dodatkowy przewód ochronny do najbliższego punktu z dostępnym uziemieniem. Pojedynczy przewód ochronny powinien mieć przekrój nie mniejszy niż 2,5 mm2 - gdy prowadzony jest pod osłonami lub 4 mm2 - gdy biegnie na wierzchu. Jeżeli będziemy podłączać do tego gniazdka wyłącznie odbiorniki w II klasie izolacyjnej (wtyczki bez styku ochronnego), można wymienić je na model bez bolca uziemiającego, a koniec przewodu zwinąć wewnątrz puszki.

 

Do jasnej cholery, niczego w instalacji elektrycznej nie można robić "zastępczo"!!! Zastępczo to radzę użyć papieru ściernego zamiast toaletowego i wstrzymać się z podobnymi radami. Tym bardziej wymieniać gniazdka na model bez styku ochronnego. Toż to dzisiaj może stać się kryminałem! Instalację należy doprowadzić do stanu poprawnego i to jest jedyne zalecenie!!! A kto to zrobi i jak, to inna sprawa. Pytanie tylko, kto taki szajs odstawił przy wykonywaniu.

 

Radzę postudiować WT dla budynków, bo od kilkudziesięciu lat takie goowno jest prawnie zabronione, a poważny portal budowlany propaguje nie tylko łamanie dobrych zasad, ale nawet przepisów prawnych. Nieładnie. 

Edytowano przez retrofood (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
Gość elepstryk
A mnie zawsze uczyli, że napięcie to różnica potencjałów. A żeby była różnica to raczej nie wystarczy jeden punkt. Zatem fajny to ekspert, który potrafi zmierzyć napięcie na styku ochronnym; nie zdziwiłbym się, gdyby je jeszcze mierzył w watach :P
Link do komentarza
50 minut temu, Gość elepstryk napisał:

A mnie zawsze uczyli, że napięcie to różnica potencjałów. A żeby była różnica to raczej nie wystarczy jeden punkt. Zatem fajny to ekspert, który potrafi zmierzyć napięcie na styku ochronnym; nie zdziwiłbym się, gdyby je jeszcze mierzył w watach :P

 

Punktem odniesienia w instalacjach domowych jest zawsze potencjał ziemi, więc nie ma potrzeby pisać tego w co drugim zdaniu.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...