Skocz do zawartości

Remont murowanego garażu - remontować czy odbudować?


Recommended Posts

Witam, 

Parę miesięcy temu zakupiłam murowany garaz w stanie do remontu. Garaz jest zewnetrzny, w standardowym ciągu garazy. Niestety ściany są mocno popękane że względu na to, że mocno przez ostatnie lata osiadł grunt. W jednym miejscu pęknięcia są tak duże że można tam wsadzic palec. Zastanawiam się czy da się te sciane zewnatrzna w ogóle jakoś wzmocnić (może klamrami stalowami), czy lepiej zdjąć dach (z dwóch płyt betonowych, też jest do remontu), zburzyć ta ścianę I ja po prostu odbudować od nowa? Nie wiem czy lepiej remontować czy dać sobie spokój I ten garaz sprzedać, żeby się pozbyc kłopotu? Dodam, że kupiłam garaz "okazyjnie" od komunalki, która chyba chciała się pozbyć problemu.. :)

 

IMG_20210826_201708.jpg

IMG_20210826_201651.jpg

IMG_20210826_201641.jpg

Edytowano przez MartaMalta (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dziekuje za odpowiedz. Niestety nie ma opcji remontu calego zespolu garazy, ze wzgledu wlasnie na ich status prawny (rozni wlasciciele, czesciowo komunalka, czesciowo prywatni wlasciciele, garaze stoja na roznych dzialkach, ogolnie jest to skomplikowane).

 

Zastanawiam sie co ja moge zrobic, zeby w ogole doprowadzic ten garaz do stanu uzywalnosci (na chwile obecna nie jest uzywany ze wzgledu na stan techniczny, boje sie ze sie na kogos zawali, docelowo garaz mial byc wynajmowany). 

Edytowano przez MartaMalta (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ten garaz osiada. Widac to na przykładzie chodnika, ściany i gzymsu. Nie wiem, jak długo to stoi i jak  szybko postępuje to rozwarstwienie, ale jeszcze max 2 lata i 2 zimy i ten front się połozy. Ja bym tam samochodu nie parkował za blisko. Ten garaż był juz "łatany" widać na bocznej ścianie. To jakieś patchworki.

Link do komentarza

Nie ma gwarancji że nie będzie siadać bardziej i że da rady to zatrzymać. Nie znamy historii co przyczyniło się do osiadania. Pierwszy wniosek, za płytki fundament i ogólnie kulawo budowane. Tak jak wyżej, przy mocniejszej ulewie wszystko może klęknąć i się po prostu zawalić jak domek z kart. Około 10-12 lat temu po dużych kilkudniowych ulewach w Krakowie na starych dzielinicach droga potrafiła się zapaść metr, u Ciebie być może jest podobnie.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza

Rozumiem, ze nie ma gwarancji że to się nie posypie w przyszłości. Chodzi mi o to co mogę zrobić jako chwilowe zabezpieczenie na teraz, nawet że względu na to, że właśnie są ulewy i nie chce żeby komuś ten garaż poleciał na głowę albo zniszczył samochod. Jeśli nie ma gwarancji że to się nie zawali, a garaż był kupiony dosłownie 3 m-ce temu od komunalki, to co, mam wnioskować teraz o jakaś rozbiórkę tego?? Wolałabym jednak ten garaż sprzedać, w stanie do remontu, ale nie zagrażający zawaleniem (!), być może nowy właściciel będzie chciał te ścianę w całości rozebrać i zrobić po prostu nowy fundament i to odbudować. To jest garaż w samym centrum miasta, więc nie mogę go po prostu czekać aż ta ściana się położy. Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pomysły jak temu zapobiec, przynajmniej tymczasowo, to będę wdzięczna. 

Edytowano przez MartaMalta (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Chodzilo mi tylko o to, zeby zdobyc jakas podstawowa wiedze na ten temat, ktora bede mogla sie posilkowac w momencie kiedy jakis 'pan budowlaniec' ewentualnie sie znajdzie i za to sie zabierz na miejscu (jesli do tego czasu garaz sie nie zawali..). Niestety dostepnych budowlancow w tym momencie nie ma w ogole, probowalam sie z kilkowa kontaktowac i nikt nie ma czasu zeby to chociazby obejrzec, wiec myslalam ze chociaz na forum budowlanym ktos bedzie w stanie sie wypowiedziec na co zwrocic uwage w tej sytuacji i kogo w ogole w takim wypadku szukac, czy ekipy remontowej, czy jakiegos konstruktora? Niestety nie mam pojecia do kogo sie zwrocic po ta wyzej wymiona "ekspertyze", poniewaz nie mam zadnego doswiadczenia w temacie. 

Link do komentarza
47 minut temu, MartaMalta napisał:

Chodzilo mi tylko o to, zeby zdobyc jakas podstawowa wiedze na ten temat, ktora bede mogla sie posilkowac w momencie kiedy jakis 'pan budowlaniec' ewentualnie sie znajdzie i za to sie zabierz na miejscu (jesli do tego czasu garaz sie nie zawali..).  

 

Na Twoim miejscu próbowałbym poszukać kontaktu w tym zakładzie komunalnym, który garaż sprzedał. Tam powinien być ktoś, kto zna przyczyny tego spękania. Czy to są źle wykonane fundamenty (potrzebna odkrywka i sprawdzenie w kilku punktach), czy z powodu jakichś cieków wodnych, czy wreszcie szkody górnicze, czy... i tak dalej. Raczej prawdą jest co piszesz, że sprzedali by się pozbyć problemu. Ale ten problem ktoś w tym zakładzie zna. 

 

A może inni własciciele garażów coś wiedzą? 

Link do komentarza
31 minut temu, retrofood napisał:

 

Na Twoim miejscu próbowałbym poszukać kontaktu w tym zakładzie komunalnym, który garaż sprzedał. Tam powinien być ktoś, kto zna przyczyny tego spękania. Czy to są źle wykonane fundamenty (potrzebna odkrywka i sprawdzenie w kilku punktach), czy z powodu jakichś cieków wodnych, czy wreszcie szkody górnicze, czy... i tak dalej. Raczej prawdą jest co piszesz, że sprzedali by się pozbyć problemu. Ale ten problem ktoś w tym zakładzie zna. 

 

A może inni własciciele garażów coś wiedzą? 

Dziekuje za wskazowke. Bede pytac w komunalce / Urzedzie Miasta, ktory w tej sprzedazy uczestniczyl, bo jesli w gre bedzie wchodzic koniecznosc czesciowego lub calosciowego wyburzenia tego garazu, to zakladam, ze i tak bedzie potrzebne od nich uzyskac jakies pozwolenie? Nie mam pojecia o tych procedurach.. :scratching:

Wydaje sie, ze to zniszczenia spowodowane woda - cale podworko jest pofalowane jak ten kawalek chodnika przy garazu widoczny na zdjeciu, zupelnie tak jakby pod plytami betonowymi byl tylko piasek, ktory juz dawno sie wyplukal. Dodatkowo przy samym garazu przejezdza / parkuje smierciarka i inne wielkie auta dostawcze - oryginalnie podworko nie bylo do tego w ogole przystosowane, bo bylo tylko do uzytku mieszkancow wiec ruch aut byl ograniczony do osobowek korzystajacych z garazy.

Innych wlascicieli niestety nawet nie znam, mieszkam na stale za granica, a garaz kupilam dla swojej mamy i ona ten garaz ogladala przed zakupem bo byla na miejscu. Mama jest osoba starsza i niestety nie pomyslala, ze te uszkodzenia moga byc tak powazne, bo caly ciag garazy jest w podobnym stanie technicznym.

 

Jesli nie inpektor budowlany z komunalki, to kogo moglabym szukac prywatnie do przygotowanie wspomnianej wyzej ekspertyzy?

 

Dziekuje i pozdrawiam,

Link do komentarza
1 godzinę temu, MartaMalta napisał:

 Jesli nie inpektor budowlany z komunalki, to kogo moglabym szukac prywatnie do przygotowanie wspomnianej wyzej ekspertyzy?

 

Każdy projektant budowlany z uprawnieniami budowlanymi o specjalności konstrukcyjnej. A właścicieli garaży nie trzeba znać. Trzeba tylko przyjść kilka razy na to miejsce i zagadać z tymi, których uda się spotkać. Przecież mama mogłaby tam pozaglądać o różnych porach dnia i zorientować się, kiedy garaże bywają otwarte.

Link do komentarza

Przykro, bo niezłe bagno z tym garażem. Ja podejrzewam, że pod ulicą i garażem coś kiedyś było robione/kopane, zostało słabo utwardzone, do tego bele jakie fundamenty i klops, bo wszystko się wali. Proponuję zapytać się jakiegoś prawnika, albo napisać na forumprawne.org, czy Urząd Miasta czy inny zarząd dróg mógł przyczynić się do zaistniałej sytuacji. Budynek grozi zawaleniem, sam się nie wali, tylko na wskutek błędów w sztuce budowlanej czy słabego podłoża. Garaż był kupiony w stanie nadającym się do użytkowania i w krótkim czasie grozi zawaleniem. Myślę że jakiś łebski prawnik wystosował by odpowiednie pismo, ze straszakiem, że w razie odmowy będziecie dochodzić praw na stopie cywilnej.

Teoretycznie można by próbować wyburzyć tą część bez wpływu na całą konstrukcję, ale to musi ocenić ktoś, kto się na tym zna, nie bele budowlaniec. Wykopać starą część fundamentu, zalać nowy i dopiero dobudować oberwaną część. Inaczej garaż do wyburzenia.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza
10 godzin temu, vlad1431 napisał:

Przykro, bo niezłe bagno z tym garażem. Ja podejrzewam, że pod ulicą i garażem coś kiedyś było robione/kopane, zostało słabo utwardzone, do tego bele jakie fundamenty i klops, bo wszystko się wali. Proponuję zapytać się jakiegoś prawnika, albo napisać na forumprawne.org, czy Urząd Miasta czy inny zarząd dróg mógł przyczynić się do zaistniałej sytuacji. Budynek grozi zawaleniem, sam się nie wali, tylko na wskutek błędów w sztuce budowlanej czy słabego podłoża. Garaż był kupiony w stanie nadającym się do użytkowania i w krótkim czasie grozi zawaleniem. Myślę że jakiś łebski prawnik wystosował by odpowiednie pismo, ze straszakiem, że w razie odmowy będziecie dochodzić praw na stopie cywilnej.

Teoretycznie można by próbować wyburzyć tą część bez wpływu na całą konstrukcję, ale to musi ocenić ktoś, kto się na tym zna, nie bele budowlaniec. Wykopać starą część fundamentu, zalać nowy i dopiero dobudować oberwaną część. Inaczej garaż do wyburzenia.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka
 

Dzieki za komentarz. Garaz byl kupiony w stanie "do remontu", niestety przy zakupie moja mama podpisala jakies oswiadczenie, ze zdaje sobie z tego sprawe, wiec nawet lebski prawnik za wiele tu chyba nie pomoze :/ Te pekniecia powstawaly prze dlugie lata osiadania budynku, min 10-15 lat. Poprzedni najemca garazu, ktory to od komunalki przez kilka lat wynajmowal probowal ewidentnie to naprawiac w swoim zakresie, ale w koncu zrezygnowal, wiec komunalka postanowila garaz sprzedac, zeby sie pozbyt problemu, bo nie ma kasy na remonty. Niestety nie moglam byc na ogledzinach garazu przez zakupem, a wszyscy mi doradzali "kupuj, co tam, remont garazu w razie czego banku nie rozbije". A teraz sie okazuje, ze remontowac nie ma co, tylko najlepiej byloby to wyburzyc i odbudowac. Masakra. Nie sadzilam, ze wpakuje sie z tym na taka wielka mine.

Zastanawiam sie jaki moglby byc orientacyjny koszt czesciowego wyburzenia i odbudowy jednej strony garazu + zrobienia nowego zadaszenia vs. calkowite wyburzenie i postawienie tego od nowa? :scratching: Garaz ma tylko 16m2.

 

Kupilam ten garaz za polowe ceny rynkowej wiec wiedzialam, ze beda dodatkowe koszty, ale jak ma mnie to kosztowac teraz +40tys za co moglabym miec 1,5 garazu juz odremontowanego w mojej okolicy, to chyba dam sobie spokoj :zalamka:

Link do komentarza
5 minut temu, MartaMalta napisał:

 A teraz sie okazuje, ze remontowac nie ma co 

 

Spokojnie, bez paniki. O prawniku zapomnij, urzędy prawników mają, więc na pewno się zabezpieczają. Sądowne batalie jeśli nawet, są długie i kosztowne. Dlatego do tematu trzeba podejść sposobem, a nie z kijem. Po pierwsze, tak jak napisałem, próbować poznać przyczyny. Bo to jest podstawa i baza późniejszych czynności. Wtedy też, kiedy ma się jakieś informacje, nadchodzi czas na rozmowę (nie zlecenie, a rozmowę!) z projektantem. On wtedy może podpowiedzieć sposób i koszty naprawy. I dopiero wtedy będziesz musiała podjąć decyzję, czy remontować, czy sprzedać. Jeśli remontować, to projektantowi zlecamy opracowanie projektu naprawy.

 

Garaże są łakomym kąskiem, więc bez powodu, za pół ceny, nikt tego nie sprzedawał. Ale to nie znaczy, ze nic się nie da zrobić. Chociaż przeważnie ludzie korzystają z takich okazji wtedy, kiedy sami potrafią naprawę zrobić. Bo zlecając ją na zewnątrz, można rzeczywiście przepłacić. 

W każdym razie, najpierw trzeba zdobyć wiedzę.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...