Skocz do zawartości

Strop drewniany rozstaw belek.


Recommended Posts

Sprawdzać niczego nie muszę bo ja wiem. Z życia wiem. Zbyt długo mam do czynienia z drewnem niemal na co dzień. I wiele razy widziałem jak chłopy we wsi radzili sobie nie z takimi sztukami bez pomocy dźwigów. Widziałeś jak się ładuje na wóz sosnę długą na 25 metrów? Żadnego dźwigu w lesie nie ma. I wielkiego problemu też nie ma. W dwie osoby się włoży.

A na marginesie, kto Ci taki przekrój wyliczył? Taż to wytrzymałość czołgowa. Ten konstruktor niewiele wie o drewnie. Na rozpiętości 6,3 metra to 140 x 200 wystarczy z palcem, A znaleźć teraz belkę 140 x 280 to też tanio nie będzie. Te rozmiary ostatnio poszły ostro w cenę.

 

 

I nie daj sobie wmówić. że takie blaszane łączniki zastąpią jednolite drewno. To ułuda.

Link do komentarza

Przypominam moje pytanie o strop. Jakiego on jest rodzaju? Przede wszystkim konieczna jest konsultacja z konstruktorem, który obejrzy to wszystko na miejscu.

Bez tego nie wiadomo czy w ogóle można dodatkowo obciążyć strop. Jeżeli można to świetnie, rozpiętość elementów konstrukcyjnych będzie wówczas niewielka. Jeżeli nie, to mamy zupełnie inną skalę problemu. Tak naprawdę nie wiemy nawet czy same ściany można bezpiecznie dodatkowo obciążyć,, robiąc pomiędzy nimi kolejny strop. 

A coś odnoszę wrażenie, że z tej pierwotnej koncepcji lekkiego stryszku na rzeczy zostaje coraz mniej. Pomysł ze schodami przy bocznej ścianie niszczy całą koncepcję wytrzymałości poszczególnych belek stropowych. Pod tym względem jest fatalny. No i po co liczyć przekroje elementów zakładając obciążenie 400 kg/m2?

Przyścienne belki, które zaznaczyłem na szkicu na zielono w razie konieczności można podzielić. Zaś ich solidne przykołkowanie do ścian naprawdę jest znacznie łatwiejsze niż mocowanie każdego z osobna tych stalowych wieszaków do muru.

Link do komentarza
2 godziny temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Przypominam moje pytanie o strop. Jakiego on jest rodzaju? Przede wszystkim konieczna jest konsultacja z konstruktorem, który obejrzy to wszystko na miejscu.

Bez tego nie wiadomo czy w ogóle można dodatkowo obciążyć strop. Jeżeli można to świetnie, rozpiętość elementów konstrukcyjnych będzie wówczas niewielka. Jeżeli nie, to mamy zupełnie inną skalę problemu. Tak naprawdę nie wiemy nawet czy same ściany można bezpiecznie dodatkowo obciążyć,, robiąc pomiędzy nimi kolejny strop. 

A coś odnoszę wrażenie, że z tej pierwotnej koncepcji lekkiego stryszku na rzeczy zostaje coraz mniej. Pomysł ze schodami przy bocznej ścianie niszczy całą koncepcję wytrzymałości poszczególnych belek stropowych. Pod tym względem jest fatalny. No i po co liczyć przekroje elementów zakładając obciążenie 400 kg/m2?

Przyścienne belki, które zaznaczyłem na szkicu na zielono w razie konieczności można podzielić. Zaś ich solidne przykołkowanie do ścian naprawdę jest znacznie łatwiejsze niż mocowanie każdego z osobna tych stalowych wieszaków do muru.

Co do tropu próbuje się doszukać jakiś informacji projektowych. Ale wszystko wskazuje na to z informacji sąsiadów, że żelbetonowe stropy wylewane na mokro. Jego grubość to mniej więcej 24cm odliczając wylewki itp. ale potwierdzenie jeszcze nie mam. Nie wydaje mi się aby miał taką małą obciążalność aby sprawiło to kluczowy problem dla stosunkowo lekkiej jak na swoje wymiary konstrukcji drewnianej. Choć jeśli liczylibyśmy, ze nacisk całego stropu drewnianego po obciążeniu go od góry wyjdzie dokładnie punktowo tylko w tych 3 , a raczej 6 miejscach słupków wzorniczych przy ścianie, to już w tej kwestii potrzebowałbym opinii projektanta, który ma w tym praktykę. Gorzej jeśli całe obciążenie punktowe wyjdzie właśnie na samym środku belki podciągowej, na środku tej podłogi. 

 

Co do obciążenia samych ścian, są to dosyć solidne ściany nośne tam gdzie miałyby wisieć belki poprzeczne (lub wedle 2 wariantu belki obwodowe do których miałbym mocować te poprzeczne), lub też w ekstremalnym wariancie, który ktoś tutaj proponował, belki 6,3m w poprzek obu pokoi. 

 

Co do pomysłu z belką obwodową, na pewno odpada pomysł na opieranie belki poprzecznej (szarek 3m dł.) powyżej na belce obwodowej, ponieważ finalnie będę miała za wysoko podłogę i na górze, trzeba będzie już chyba wszędzie chodzić na czworaka bo w najwyższym punkcie zostanie mi pewnie mniej jak 1,7m. A przypomnę, że od najwyższego punktu dach idzie skośnie do dołu. Dlatego też siłą rzeczy nie zrobi się tam pełnowymiarowego pokoju użytkowego. Powierzchni podłogi jest spora, ale ograniczenie stanowi skos, który wyznacza wieźba dachowa co jeszcze trzeba pokryć płytą OSB od góry. 

 

Co do koncepcji lekkiego stryszku na wrzucenie kilku paczek, to jednak skoro już podchodzę do konstrukcji w ten sposób na grubo z porządnym podparciem, to pomyślałem, sobie, że jednak warto aby ten składzik, tudzież garderoba była częściej użytkowa niż raz na pół roku, kiedy to zechce się komuś rozwinąć schody wyłazowe, stąd pomysł na takowe schody modułowe chociażby takiej konstrukcji jak na zdjęciu, które jednak są bardziej wygodne niż wspinanie się po wyłazie. 

image.png

 

"Pomysł ze schodami przy bocznej ścianie niszczy całą koncepcję wytrzymałości poszczególnych belek stropowych."  - czemu? takie konstrukcje są często stosowane chociażby tutaj opisane pod linkiem 

http://budujzdrewna.pl/domy-drewniane/domy-szkieletowe/konstrukcja-budynku/strop-miedzykondygnacyjny

image.png.938c2214ac06965dfc80c074193c0830.png

 

 

Wtedy ciężar w tym przypadku 3 belek w środku w obszarze otworu na schody przenosi się na belkę prostopadłą (równoległa do otworu schodowego), a tak z kolei obciąża 2 belki skrajne ograniczające otwór schodowy. Zwyczajnie podwajamy te belki, dla zwiększenia wytrzymałości dając np. 2 x 80x160 na długości tych 3m po szerokości pokoju. Oczywiście belkę równolegle do otworu także należy podwoić podobnie.

image.png.9c2ea5882889da00a8cb9cab13bec8bd.png

 

 

 

 

    

 

 

 

Edytowano przez misiowiec01 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Nie mając pewności, czy strop można dodatkowo obciążyć nic nie wymyślimy. 

Belkę przykołkowaną do ściany (zielona na moim szkicu) przecież można opuścić. Będzie częściowo widoczna poniżej tego drewnianego stropu.

Zrobienie schodów przy ścianie oznacz, że 3 belki trzeba będzie skrócić. Co z kolei oznacza, że skrajne belki przy wymianie będą musiały po stronie ściany zewnętrznej przenieść 2,5-krotnie większe obciążenie. To ogromna różnica. 

Link do komentarza
4 minuty temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Zrobienie schodów przy ścianie oznacz, że 3 belki trzeba będzie skrócić. Co z kolei oznacza, że skrajne belki przy wymianie będą musiały po stronie ściany zewnętrznej przenieść 2,5-krotnie większe obciążenie. To ogromna różnica. 

 

Ale INTUICYJNIE wytrzyma...

 

W razie czego kaski, noszone w domu - nie pomogą :bezradny:

Link do komentarza
12 minut temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Nie mając pewności, czy strop można dodatkowo obciążyć nic nie wymyślimy. 

Belkę przykołkowaną do ściany (zielona na moim szkicu) przecież można opuścić. Będzie częściowo widoczna poniżej tego drewnianego stropu.

Zrobienie schodów przy ścianie oznacz, że 3 belki trzeba będzie skrócić. Co z kolei oznacza, że skrajne belki przy wymianie będą musiały po stronie ściany zewnętrznej przenieść 2,5-krotnie większe obciążenie. To ogromna różnica. 

Dostałem właśnie plany budowlane w postaci skanów oraz rysunek techniczny z cada .dwg. Co do belek skrajnych przy schodach, czy s takim razie zastosowanie większych przekrojów, lub skręcenie 2 , a nawet 3 belek nie niweluje efektu ? Co do belek zielonych obwodowych, jeśli je opuścimy to i musimy opuścic czerwone belki środkowe, aby zachować poziom, a to raczej nie wchodzi w grę bo pod sufitem nad drzwiami mam moduly klimy w tych pokojach, więc jednak wygodniej wydaje się na bocznych ścianach nośnych dać uchwyty stalowe typu U mocowane na kotwy chemiczne, w które to uchwyty szare belki można włożyć od góry. 

Co ciekawe jeden z budowlańców praktyków (nie projektant) wpadł na pomysl że ściane działową można wzmocnić skręcając na jej szczycie powyżej sufitu 2 belki wzdluż tej ściany 4,7m mocując je z sobą przez ściane skręcone. Niestety nie wziął pod uwagę faktu że sufit gk jest na wysokości 2,55m , a ta ściana dzialowa między pokojami kończy się już na 2,58m. Nie mniej pomysł bardzo dziwny mi się wydaje. W czym niby to miałoby pomóc, skoro nie zmieni fakty przeniesienia obciążenia na samą dzialówkę. On jednak twierdzi że ja defakto buduje andresole raczej, a nie pełnowartościowe piętro, więc zbyt wyolbrzymiam ten problem, a lekka drewniana konstrukcja dla stropu żelbetowego na zimno nie powinna wiele zmienić. Tu zdjęcie zamieszczone jak to realnie wygląda nad plytą gk. Może także da sie jakoś wykorzystac wieźby dachowe do wzmocnienia tej konstrukcji przykręcając coś do nich?....

20220214_203831.jpg

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...