Skocz do zawartości

Ocena szkody i kosztorys dla firmy ubezpieczeniowej


Recommended Posts

Na skutek niekoniecznie przyjemnych ;) przeżyć dni ostatnich, postanowiłam założyć wątek, którego nie zauważyłam w żadnym miejscu Forum.

Zalanie, włamanie, awaria - czyli wszystko, co powoduje szkodę w mieniu i samym budynku.

 

Pierwsza uwaga - firmy ubezpieczeniowe nie są skłonne do sypania groszem, więc wydają formularze bardzo oszczędne w formie.

W moim na przykład nie było kosztorysu, a jedynie określenie kwoty szkody. To bardzo łatwe do podważenia i okrojenia kwoty odszkodowania.

Warto samodzielnie zrobić w Excelu szczegółowy kosztorys i załączyć do formularza - ja tak zrobiłam, o zobaczymy za kilka dni, jaki będzie efekt.

 

Koledzy forumowi dali kilka bardzo przydatnych rad, więc się podzielę:

  • zamieszczać realne kwoty robocizny,
  • zaznaczyć w kosztorysie, na jakiej podstawie podane są kwoty (np. pobliski market budowlany, realne kwoty za materiał)
  • można skorzystać z wyceny robocizny wykonanej przez zaprzyjaźnioną (lub nie) firmę remontową,
  • nie zapomnieć o kwocie za demontaż i wywóz zniszczonych przez awarię rzeczy,
  • jeśli zalało podłogi, z pewnością podmokły również ściany,
  • jeśli trzeba pomalować ściany, to również sufit.

 

Proszę o wypowiedzi - na co jeszcze zwrócić uwagę, kontaktując się z firmą ubezpieczeniowa po zdarzeniu losowym.

Z pewnością będzie to z korzyścią dla osób poszukujących wiedzy w tym temacie :)

 

Edytowano przez daggulka (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
10 minut temu, daggulka napisał:

firmy ubezpieczeniowe nie są skłonne do sypania groszem

Więc należy wyceniać szkody w sposób zawyżony , jeśli wycenisz na zasadzie że ja nie chcę zdzierać to i tak z tego najniższego pułapu cenowego będą chcieli obciąć połowę , takie to lichwiarskie ananasy są  ...Jeśli wycenisz za wysoko to jest z czego spuścić ale i tak się odwołać i coś jeszcze na bank będzie można coś uszczknąć dla siebie.

Tak samo jak z wyceną szkody w samochodzie .....nigdy nie wolno się zgadzać na to co oni proponują za pierwszym razem.

Link do komentarza

Na jednym ze szkoleń na którym byłem, było "nigdy nie zgadzaj się na pierwszą ofertę", ale dotyczyło to stricte zagadnień sprzedażowych, natomiast tu jest trochę inne zagadnienie, bo ja nie kupuję, ja oczekuje zadośćuczynienia, czyli pokrycia strat poniesionych, nie odszkodowania za straty moralne. Ale idąc tym tokiem myślenia, są ludzie którzy oczekują pewnie takiego odszkodowania za straty moralne. Reasumując, czy nie macie wrażenia że cofamy się w rozwoju? Wiem że Arab jak nie będę się z nim targował to się obrazi i nie sprzeda mi wielbłąda, ale my są w Europie, nie na bliskim wschodzie.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka



Link do komentarza
13 minut temu, vlad1431 napisał:

Ale idąc tym tokiem myślenia, są ludzie którzy oczekują pewnie takiego odszkodowania za straty moralne.
 

 

Straty moralne w przypadku zniszczenia budynku, lub mienia raczej nie wchodzą w grę ;)

Natomiast - jeśli sporządziłam rzetelny kosztorys strat bazując na cenach w markecie budowlanym, oraz aktualnych kosztach robocizny, a ubezpieczalnia da mi z tego połowę, to mogę czuć się w obowiązku odwołać, prawda? :) 

Link do komentarza

Oczywiście, nawet jest to wskazane, to jest po prostu rzetelne i uczciwe podejście, tego też oczekujemy od ubezpieczyciela. Ale nie ma być to na zasadzie targowania się, bo wszędzie o takich przyapdkach słyszę. Tam powinni pracować ludzie którzy nie powinni się ośmieszać sugerując wyplatę 30% wartości poniesionych strat, bo pani nie przedstawiła kosztorysu. Tak jak za zwalony komin przez wichurę 70zł do wyplaty, nie wiem jak to nazwać, bo wszystkie najgorsze przekleństwa cisną mi się na usta.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka





Link do komentarza
5 minut temu, vlad1431 napisał:

Oczywiście, nawet jest to wskazane, to jest po prostu rzetelne i uczciwe podejście, tego też oczekujemy od ubezpieczyciela.

 

 

Dokładnie :)

 

5 minut temu, vlad1431 napisał:

Ale nie ma być to na zasadzie targowania się, bo wszędzie o takich przyapdkach słyszę.

 

 

Ja też, niestety. Jednak nie dziwie się ludziom, którzy się targują w przypadku żenująco niskiej kwoty odszkodowania ;)

 

5 minut temu, vlad1431 napisał:

Tam powinni pracować ludzie którzy nie powinni się ośmieszać sugerując wyplatę 30% wartości poniesionych strat, bo pani nie przedstawiła kosztorysu.

 

 

Ale tak właśnie się dzieje. To są korporacje, dla nich ważne są tylko liczby i słupki ;)

Czasem myślę, że pracownicy dostają jakieś premie za wydawanie decyzji z zaniżonymi kwotami odszkodowań :icon_biggrin:

 

5 minut temu, vlad1431 napisał:

Tak jak za zwalony komin przez wichurę 70zł do wyplaty, nie wiem jak to nazwać, bo wszystkie najgorsze przekleństwa cisną mi się na usta.
 

 

Właśnie.

Sama czekam - zobaczymy, co orzekną ;)

Jednak mam czyste sumienie - podałam tylko to, co rzeczywiście wymaga wymiany. Dlatego nie zawaham się odwołać, jeśli kwota nie będzie adekwatna do pokrycia strat. Mogą przysłać na rekonesans samego Prezesa, nie boję się  ;)

Link do komentarza

Nic innego, jak żerowanie na ludzkim nieszczęściu, to tak jakbym zdychał w szpitalu i chirurg by się ze mną targował czy grabarz przy pochówku. Najgorsze to, że właśnie wolny rynek zrobił z takich ludzi hieny i mało mnie to interesuje z czego jego wypłata się składa i nie mam zamiaru udowadniać mu że nie jestem wielbłądem. Bo tak jak napisałem na początku, ja nie kupuje rzeczy bez której na obecną chwilę nie będę się mógł obejść i szukam najlepszej oferty. Wiem że w tej sytuacji możemy sobie pomarudzić i tyle naszego.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka



Link do komentarza
17 godzin temu, daggulka napisał:

Na skutek niekoniecznie przyjemnych ;) przeżyć dni ostatnich, postanowiłam założyć wątek, którego nie zauważyłam w żadnym miejscu Forum.

Zalanie, włamanie, awaria - czyli wszystko, co powoduje szkodę w mieniu i samym budynku.

 

Pierwsza uwaga - firmy ubezpieczeniowe nie są skłonne do sypania groszem, więc wydają formularze bardzo oszczędne w formie.

W moim na przykład nie było kosztorysu, a jedynie określenie kwoty szkody. To bardzo łatwe do podważenia i okrojenia kwoty odszkodowania.

Warto samodzielnie zrobić w Excelu szczegółowy kosztorys i załączyć do formularza - ja tak zrobiłam, o zobaczymy za kilka dni, jaki będzie efekt.

 

Koledzy forumowi dali kilka bardzo przydatnych rad, więc się podzielę:

  • zamieszczać realne kwoty robocizny,
  • zaznaczyć w kosztorysie, na jakiej podstawie podane są kwoty (np. pobliski market budowlany, realne kwoty za materiał)
  • można skorzystać z wyceny robocizny wykonanej przez zaprzyjaźnioną (lub nie) firmę remontową,
  • nie zapomnieć o kwocie za demontaż i wywóz zniszczonych przez awarię rzeczy,
  • jeśli zalało podłogi, z pewnością podmokły również ściany,
  • jeśli trzeba pomalować ściany, to również sufit.

 

Proszę o wypowiedzi - na co jeszcze zwrócić uwagę, kontaktując się z firmą ubezpieczeniowa po zdarzeniu losowym.

Z pewnością będzie to z korzyścią dla osób poszukujących wiedzy w tym temacie :)

 

Faktury/rachunki za materiały, zużycie wg katalogu nakładów rzeczowych lub danych producenta, wizja lokalna ubezpieczyciela przed remontem i konsultacja, czytanie warunków umowy i maksymalna kwota jaką zwraca ubezpieczyciel na wypadek - i tu właśnie - zalania (bez względu na przyczynę bo np. może ci wąż od pralki strzelić i parkiet dęba stanie i też masz prawo ubiegać się o odszkodowanie), możesz też wystąpić o opinię speca ze spółdzielni/wspólnoty lub/i rzeczoznawcy (koszt wizyty nie będzie chyba pokryty przez ubezpieczyciela). Znaleźć ubezpieczyciela, który "łatwo wypłaca" bo sa i tacy. Jezeli ubezpieczamy mieszkanie to warto również zerknąć na taki punkt - ubezpieczamy najdroższą rzecz w mieszkaniu również bo skoro z góry kapało i zalało telewizor lub sprzęt audio to co wtedy?

Link do komentarza

W sumie opinia jakiegoś niezależnego rzeczoznawcy, mam nadzieję że tacy są, jest chyba najlepszym wyjściem. Jeżeli firmy, które same się zgłaszają do weryfikacji szkód związanych z OC sprawcy wypadku, to podejrzewam że są też tacy którzy opiniują szkody związane z budyniem np mieszkalnym. I ciekawe co taka firma ubezpieczeniowa w takim przypadku? Pamiętam jak wiatr poruszał mi dachówki, poukładałem je sam, a kumpel u którego wykupiłem ubezpieczenie na dom powiedział że jakbym to zgłosił, wypłacili by 6zł od każdej dachówki. A opisywany wyżej przeze mnie przypadek z kominem był w firmie Aviva, to oni wyskoczyli z kwotą 70zł za straty związane z rozwalonym kominem.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...