Skocz do zawartości

wybieg dla psa?


doktor

Recommended Posts

  • 2 tygodnie temu...
  • 2 miesiące temu...
Witajcie,
chciałam poruszyć temat rozwiązania o jakim mówił bobiczek, czyli o rozwieszeniu na terenie posesji drutu/linki wyznaczając trasę po której może poruszać się pies.
Czy ktoś kompetentny byłby łaskaw jakoś merytorycznie mi pomóc w technicznych aspektach tego rozwiązania - chodzi mi głównie o:
a) rodzaj drutu, linki "wiszącego" w powietrzu i kijków(?) które by to bezpiecznie trzymały (+sposób przymocowania do ziemi)
b) rodzaj linki dla psa - coś, czego na pewno nie przegryzie, nie splącze się i nie jest ciężkie
c) sposób złączenia tych dwóch części
d) sposób rozwiązania ewentualnych 'skrzyżowań' trasy tak by mocowanie linki psa płynnie przeskakiwało między nimi (widziałam takie rozwiązania przy uprzężach w parkach wysokościowych) choć nie jest to konieczne - można wytyczyć mniej skomplikowaną trasę

Długość trasy ok 150-200 m w wersji podstawowej w kształcie litery U ( e) jak rozwiązać 'zakręty')



Z góry dziękuję,
pozdrawiam serdecznie,
Madź
Link do komentarza
A ja mam psa ,który jest w kojcu przez dzień (kojec 6mx6m) a na wieczór wypuszczany na działkę soboty i niedziele praktycznie cały dzień na działce -nie licząc spacerów. Może ze względu na rasę wiem że jest im dobrze na dworze . Jeśli chodzi o ogród -to faktycznie pieski lubią podlewać krzaczki ?(które tego nie znoszą ) Husky rozkopał mi ogródek jak chciał .Nie mam części warzywnej (bo nie chce mi się pielić )a tak zrzucam winę że pieski które mogą wszystko obsikać icon_rolleyes.gif icon_cool.gif I takim o to sposobem -pieski mają swobodę a ja nie mam zbytecznej pracy icon_smile.gif
Link do komentarza
Dzempel tu nie chodzi o to że pies szkodzi - bo każdy mniej lub bardziej szkodzi - moja jak się wkurza, że jej nie bierzemy ze sobą tylko córkę to potrafi pampersy zsikane z kosza wyciągnąć i rozerwać icon_smile.gif
Chodzi o to , że taki wybieg to dla przysłowiowego jamnika się nie robi - tylko dla psów, które mają nadtą aktywność - powiedzmy taki husky - ale jak ktoś bierze huskiego dla ślicznych oczek i tego że jest "modny " to mnie to po prostu poraża..

Skoro ktos umie korzystać z forów to niech poczyta najpierw o psach na forach - a jest ich od groma.
A jak ma problem z psem to niech odda w dobre ręce. Taki pies na "w tę i z powrotem" to po prostu gudłaj się robi, bo nie wierzę, że będzie spuszczany z tego "łańcucha".
Po to są szkolenia, książki, fora by pomóc nauczyć się psa - nie wytresować tylko zrozumieć co dana rasa potrzebuje.I albo nam to odpowiada, albo znajdźmy takiego pieska który będzie spełniał nasze oczekiwania.
Oczywiście czasami zdarzy się trefny egzemplarz, skro wsród ludzi są psychopaci to dlaczego wśród psów ma ich nie być icon_smile.gif ale zdecydowana większość problemów wynika z niezrozumiałości zachowania i potrzeb psa.

Link do komentarza
Nie podniecajcie się tym drutem co?
Miałem psa 12 lat - biegał gdzie chciał, kagańca nie nosił, na smyczy nie prowadzałem. Sznaucer.
Miniatura - mój druh.
Tutaj mówimy o psie - stróżu.
Jak patrzę na psy po sąsiedzku - pozamykane w dziwnych klatkach - to naprawdę uważam że swoboda poruszania się choćby po trasie rozciągniętego nad działką drutu - jest 228% lepsza niż miotanie się po niedużym kojcu.
Oczywiście zgadzam się że najlepiej ma pies który biega po posesji bez ograniczeń.
Ale w tym temacie gadamy o ograniczeniach dla psa.
Więc zbastujcie może i proponujcie rozwiązania potrzebne dla właściciela psa który jednak ma potrzebę wprowadzenia dla psa ograniczeń...
Link do komentarza
Cytat

Po to są szkolenia, książki, fora by pomóc nauczyć się psa - nie wytresować tylko zrozumieć co dana rasa potrzebuje.I albo nam to odpowiada, albo znajdźmy takiego pieska który będzie spełniał nasze oczekiwania.



oczywiście wciąż rozmawiamy o psie - stróżu
Duża rasa, trochę groźna...
Biega z nami po lesie w niedzielę, w czasie wakacji jest pod kontrolą - ale w poniedziałek roboczy,jak są wszyscy w pracy i w szkole, to chyba lepsze jednak bieganie wzdłuż wyznaczonej przez właściciela - niż samopas czasami ucieczki przez płot albo zamknięty kojec.
Link do komentarza

Częściowo masz rację - jak wariat to na drut. Ale ja wciąż uważam - nie poświęcasz czasu ani uwagi psu - kup sobie alarm.
Bo co z tego, że masz psa na długim wybiegu jak kompletnie do niego nie dociera po co on tam jest..
A stróż z niego marny, stanowiący co najwyżej zagrożenie dla własnej rodziny i bliskich, ciebie może będzie słuchał, bo będziesz mu dawał jeść - ale resztę rodziny - lepiej niech nie podchodzi. A dla rabusiów to żaden problem - najwyżej otrują psa przed włamem.

Psa trzeba szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić.. do późnej starości, wtedy nie tylko rodziny i dobytku ci przypilnuje ale będzie też radością samą w sobie.
Podam przykład:
Mój ojciec pojechał kiedyś do leśniczówki na dosłownie "chwilkę"
Leśniczy miał dwa owczarki niemieckie - ojciec wszedł na posesję, psy poszły za nim
nikogo w domu nie było to się odwrócił i chciał wyjść.
No i zobaczył "musztrę" psy położyły się pod furtką i tylko kły pokazywały jak chciał wyjść.
No i siedział 2h na schodach od leśniczówki póki właściciel nie wrócił
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem - ale ty byś wziął takiego psa "z druta" na wakacje ze sobą ?

Co do prowadzenia psa na drucie ( Zmyślą o pewnym ADHD-eowcu icon_wink.gif )
1) Drut gładki fi 6
2) szelki - w żadnym wypadku nie kolczatka ani obroża !
45493_Geschirr_Prem_Blau_Trixie_1.jpg
3) smycz z klamrami obrotowymi minimum 2,5m
cover_smycz_treningowa.jpg

Mocowanie: zależne od warunków i siły psa.
Wyprowadzasz psa na smyczy rozpinasz ją przypinasz do drutu. Grządek nie poniszczy.

Edytowano przez Draagon (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
no widzisz - czyli nawet tzw "systemowe rozwiązania" istnieją i sprzęt - znaczy się normalne to bywa, ufffff, na szczęście....

Mnie psa nie trzeba uczyć.
Miałem swojego - najmądrzejszego.
A co szkolenia????
HMMMMM
By sie pogadało.
Mój ojciec miał - super szkolonego championa.
Zaczął od podstaw dla siebie - czyli podstawowego PP
Pies był pojętny - i poszło PP1 PP2 potem Po i wiesz co?
Mistrz śląska był, zawody krajowe
Ślad robił wbrew swoim rasowym predyspozycjom najlepiej.
Tylko że i tak był głupkiem, który w końcu uciekł, zaginął i bay.
A taki był wyszkolony, rasowy i zgodny z książkowymi mądrościami....

Link do komentarza
Bobiczek ja psa mam od 5 lat - nie wiem jak wcześniej bywało.
A takie wyposażenie mam normalnie - klamry idealnie się psa zapina wystarczy odchylić zapiąć obrożę lub szelki i juz można iść na spacer.
A szelki mam do samochodu - zapinam smycz do siedzenia a pies w szelkach siedzi - w razie wypadku głowy mu kolczatka nie urwie.. a luzem nie przeleci przez siedzenie. klatka mi się nie mieści :/
Rozwiązanie podałem dla osób potrzebujących zostawić psa na kilka godzin, by im domu nie zdemolowały ani grządek nie rozkopały póki nie wydorośleją.
Moja psina uwalnia się zarówno z szelek jak i z kolczatki icon_biggrin.gif. więc to rozwiązanie nie dla mojej icon_smile.gif
Dla mojej jest komenda "zostań" - na dworze podczas zakupów w markecie się sprawdza, w domu - zależy od nastroju ( wtedy jest "na miejsce"), na polu - wszelkie komendy ma kompletnie w du..ie - puki się nie nabiega - ale cwaniara doskonale wie, że to "jej" pole, że wtedy mam budowę na głowie a nie jej szkolenie i przyuczanie icon_smile.gif

Wiem, że na wsiach ciagle pokutuje pies łańcuchowiec, co by "dobytku strzekł". Kilkanaście lat temu nie było podświetlanych bram, dzwonków bezprzewodowych, itp - i taki łancuchowiec robił za "alarm" Ale teraz ?
Po co ? Na co ?.




Co do szkoleń - ja szkolę sam - te komendy które są mi potrzebne. Te PEPy niewiele mi mówią icon_smile.gif
Moja na próbach polowych tak się stłamsiła, że wstyd był że to mój pies icon_smile.gif
Jak tak to każde bagno by wparowała, a jak miała trzepać szuwary, to położyła sie na brzegu i miała to gdzieś icon_smile.gif
A uczę przez nagrody i "dobre" słowo.
Moja bardzo lubi jeść i to zdecydowanie ułatwia wszelką naukę.
Siad, zostań, na miejsce, przynieś smycz, obrót ( obrót po prawej nodze ), lewo ( po lewej nodze), hop, tył/przód(samochód), piłka, wróć, leżeć, luz - może mało komend ale to mi wystarcza.
Jedynie do nauki komendy "wróć" użyłem petard hukowych - wystarczyły 4 szt - niegroźne a bardzo nieprzyjemne dla uszu psa. Jak wróć czasami nie zadziała to robię "psyt" i pokazuję iskrzącą zapalniczkę - nie było bata by nie wróciła nawet jak miała ochotę się pobzykać gdy miała cieczkę icon_smile.gif - Jedyny problem, że ja niepalący i rzadko mam tą zapalniczkę przy sobie icon_smile.gif



Link do komentarza
Hehe, wiedzę że tyle kontrowersji wzbudziłam, że w ferworze walki nikt nie raczył mi pomóc.

Dragon, potraktowałeś mnie jak gówniarę co kupiła sobie pieska dla zabawy i dla zabawy sobie go da na sznureczek żeby troszkę psa pomęczyć (ah, i żeby był ALARMEM - nie wiem skąd ta teoria). Najpierw zbadaj sytuację, potem psiocz (o ironio) bo szlag mnie trafia jak widzę takich 'specyjalistów'

Psami zajmuję się od nastu lat, głównie rasy agresywne (stróże moskiewskie), działam w związku kynologicznym i do niedawna na wystawach, więc uwierz że NAPRAWDĘ źle mnie postrzegłeś.
Kwestie psiej psychologii zostawiam dla for dla tego odpowiednich, ten temat dotyczy rozwiązania koniecznego, chyba że wg Ciebie dragon lepiej psa 'zlikwidować'. Gdybym mogła to bym zrobiła wybieg hektarowy, ale nie mogę, i nie Twoja w tym głowa z jakiego powodu.


Pies, właściwie już suka w słusznym wieku mieszka z rodzicami na działce 1ha, ogrodzonej. Od czasu mojej wyprowadzki notorycznie ucieka za ogrodzenie (wspina się po siatce (na boga, 7-letni pies rasy olbrzymiej ze zwinnością szczeniaka... tego najbardziej się boję, w końcu zrobi sobie krzywdę; podkopuje, wygryza metrowe dziury w siatce naszej i sąsiadów) po czym biegnie przez ulicę (!) na inne działki i wieczorem wraca. Nie trzeba tłumaczyć jak bardzo niebezpieczne jest to dla psa (który nie jest wysterylizowany bo była suką hodowlaną, teraz zabieg i antykoncepcja są zbyt ryzykowne), wkurzające dla sąsiadów i ich dzieci (pies nie jest agresywny ale duży i dzieci się boją) i dla nas ze względu na konsekwencje prawne (nie mówię już o codziennym łataniu ogrodzenia, choć rodzice są w podeszłym wieku i nie nadążają z reperowaniem, jak również nerwowo z martwieniem się czy coś się psu nie stanie w trakcie nieobecności)
W związku z czym pies został najpierw zamknięty w kojcu 10x5 i wypuszczany na podwórko żeby się wybiegał (pierwsze co to sru przez siatkę i po psie), później uciekał z samego kojca (co dalej to wiemy), a teraz ojciec postanowił przywiązać do łańcucha i.. nie mam już argumentów, nie mogę ćwiczyć z psem, nie ma mnie w domu. Czas ucieka, są dwie opcje - albo robimy po mojemu albo pies do uśpienia.
Co byś dragon wybrał? pożegnać się z psem który tyle lat Ci towarzyszył? dla którego jesteś alfą, któremu ufasz bardziej niż ludziom? czy zrobić 200 m wybieg kontrolowany?
Powiem więcej, jakbym umiała to odpowiednio skonstruować to pies miałby nadal 1ha miejsca na bieganie, i wątpię żeby szelki i linka sprawiały mu dyskomfort. Chodzi mi tylko o to, żeby utrzymać go w odległości metra od ogrodzenia. Nie stać mnie na profesjonalnego pastucha, poza tym podwóko jest tak skomplikowane i duże, że nie ma opcji żeby średniodrogie wersje pasowały. Wolę mieć psa na 'smyczy' na powierzchni 80% podwórka niż zamknąć go w obwodzie 300m.

Dlatego prosiłam o pomoc mężczyzn którzy mają coś więcej do powiedzenia niż to, że pieskowi będzie źle i jak bardzo wytresowane mają pieski. Dlatego też skorzystałam z forum budowlanego icon_wink.gif
Jednocześnie przykro mi że zostałam tak potraktowana, pomimo ogromnego wkładu w dziedzinę kynologii na forach specjalistycznych, wystawach, pielęgnowaniu czystości rasy, pomocy w tresurze i ratunku kilkudziesięciu psich istnień w różnych okolicznościach.


Pozdrawiam,
Magda

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Ja do niedawna też byłam przeciwko jakimkolwiek wybiegom i co wyleczyłam się moje psy mnie wyleczyły obie są ułożone wykonują komendy itp i co z tego co zrobić jeśli nikogo co by te komendy mógł wydać nie ma?! Moje kochane sucze zeżarły wszystko co było zjadliwe i nie tylko więc jak nas nie ma ( a nieczęsto tak bywa) idą do wybiegu 15 m2 + olbrzymia buda z wielka michą wody w nocy śpią w domu, ale gdy wszyscy wychodzimy, albo robimy cosik dla nich niebezpiecznego to do kojca i jest ok. Nie zauważyłam co by były nieszczęśliwe.
Link do komentarza
Jak mawiał pewien mądry człowiek człowiek zajmujący się prowadzeniem psów, nie mylić z tresurą, w większości przypadków szkolenia zwierzaka powinno się zaczynać od szkolenia właściciela.
Jakieś linki, druty, wybiegi udające namiastkę wolności.
Ludzie, pies w swojej "głupiej" łepetynie ma zakodowane służyć człowiekowi, i żyje po to żeby jago pan czuł się zadowolony.
Taka jego psia natura.
Czego oczekuje w zamian?
Miłości i Miski - obie pospołu ważne.
Godzina zabawy z jego ukochanym panem jest dla niego cenniejsza niż hektarowy wybieg.
Ta zabawa może mieć znamiona szkolenia, ale najważniejsze jest żeby cały czas była utrzymana więź.
Sam spacer, czy to samopas po polach, lesie, czy na smyczy to za mało.

Argument, że nie mam dziennie czasu, bo są inne obowiązki to nie argument.
Pies to właśnie obowiązek. Bardzo ważny obowiązek.
Nie masz na niego czasu? Nie bierz psa.
Masz psa. Masz kolejnego członka rodziny, który ma swoje prawa, a o których to ty musisz pamiętać, bo On sie o nie nie upomni, choć czasami próbuje podgryzając buty, czy wykopując dziury w ziemi.

Cytat

Jedynie do nauki komendy "wróć" użyłem petard hukowych - wystarczyły 4 szt - niegroźne a bardzo nieprzyjemne dla uszu psa.


Wsadź sobie te petardy w buty, a jedną nawet w d... to tez będziesz na czas do domu wracać icon_twisted.gif
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Magda, z tego co napisałaś teraz to wynika, że psina ucieka za Tobą, może trzeba się skupić na tym żeby ją jednak nauczyć żyć bez Ciebie. W sumie to trudno jej się dziwić, została bez pani po wspólnych kilku latach i nie może sobie z tym poradzić. Jest ryzyko że jak ją na czymś uwiążesz to sobie może krzywdę zrobić niechcący próbując i tak zwiać za Tobą. Chyba trzeba z nią jednak popracować nauczyć, że teraz to rodzice są jej rodziną
Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Cytat

Od kilku dni mam psa. teraz jest malutki (ma 7 tygodni) i mieszka w domu, ale gdy będzie starszy będzie mieszkał w budzie na podwórku. Nie wiem jak wydzielić dla niego miejsce na działce - na co zwrócić uwagę. Zależy mi na tym, aby nie biegał sobie samopas po całym podwórku - gdyż jak to pies- będzie obsikiwał wszystkie rosliny no i one padną. Może macie jakieś dobre albo złe doświadczenia z psiakami na podwórku? Napiszcie.



Jeśli obawiasz się o swój ogród, można dla psa skonstruować kojec. Im większy, tym lepiej dla zwierzaka (by mógł też tam trochę pobiegać). Możesz go wykonać z siatki (najlepiej zgrzewanej i o dość grubym drucie, np. Pantanet Protect) lub z paneli. Wysokość tego wygrodzenia będzie zależała od wielkości psa (ale przynajmniej 1,5 m).
Ogrodzenie najlepiej postawić na wylewce betonowej lub podmurówce prefabrykowanej, by psiak się nie podkopał dołem. Ważne, by choć część tego kojca znajdowała się pod zadaszeniem lub w cieniu drzewa, by pies miał gdzie wytchnąć przed bezpośrednim słońcem.
Jeśli ogród masz duży i chciałabyś psa co jakiś czas przenieść w inne miejsce, to polecam artykuł Przenośne wybiegi dla psów i koni. Wygrodzenie nie jest może zbyt ładne, ale za to bardzo funkcjonalne.
Link do komentarza
  • 6 miesiące temu...
Cytat

Mój szczeniak demoluje wszystko co napotka na swojej drodze - ale od jutra koniec - jutro budujemy kojec - mamy siatkę i słupki drewniane - sąsiad nam dał bo zosatały mu z budowy.
Kojec będzie miał około 2mx4m - myślę, że wystarczający dla średniej wielkości Azorka. Obgryzł już niektóre krzewy - zostawił w spokoju tylko te z kolcami - a to się zdziwił gdy chciał je obgryżć!! icon_mrgreen.gif i wykopał około 20 dołków sporej wielkości. I dziś złapał zębami za nogę naszego 6 letniego sąsiada - niby dla zabawy, ale to nie jest śmieszne. I to przesądziło o tym że zamieszka w kojcu... :(




jesli juz mu budujesz kojec to po co ci pies ze tak sie zapytam szczeniak bedzie demolował wszystko poniewaz jest młody i jeszcze tego nioe rozumie , najlepiej za młodu uczyc go co mu wolno co nie , kojec jedynie bedzie go denerwował i nic to nie da , moj nie ma kojca niszczył wszystko za młodego psa a teraz mam z tym swiety spokuj, wyrósł ma (3 lata) i juz tego nie robi
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...