Skocz do zawartości

Historia edycji

Onski

Onski

2 godziny temu, retrofood napisał:

Sytuacja wynika z normy (wycofanej już) budowy sieci elektroenergetycznych, która jednoznacznie określa stopnie niezbędnych obostrzeń sieci przy skrzyżowaniu z konkretnymi "przeszkodami" w terenie. Bo czym jest obostrzenie? To są po prostu dodatkowe zabezpieczenia linii na odcinku wymagającym zwiększonego bezpieczeństwa obiektów krzyżowanych lub będących w zbliżeniu, stosowane w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa zerwania i opadnięcia przewodu; rozróżnia się I, II i III poziom obostrzenia;

Zmieniając przeznaczenie terenu pod linią, zmieniły się również wymagania odnośnie zabezpieczenia przed możliwym zerwaniem przewodu (czyli wymagany stopień obostrzenia wzrósł), no i ktoś musi za to zapłacić. ZE szuka jelenia jak ze wszystkim i w każdej sytuacji, bo wie, że precedens może i później działać na jego niekorzyść. Stąd nigdy mu nie żal kasy na prawników (czyli naszych pieniędzy), ale na załatwienie pilnych spraw to pieniędzy nie ma. 

 

 

Więcej informacji technicznych tutaj:

https://pomiarywelektryce.pl/instalacje-elektryczne/z-jakiej-normy-korzystac-przy-projektowaniu-linii-napowietrznych-z-przewodami-golymi-na-napiecia-ponizej-1-kv-734.html

https://bezel.com.pl/2018/08/01/linie-napowietrzne/

Czyli ZE nie mają podstaw do obciążania właścicieli kosztami, za dodatkowe obostrzenia np. 1 stopnia, po zmianie  przez nich sposobu użytkowania gruntu?

Onski

Onski

2 godziny temu, retrofood napisał:

Sytuacja wynika z normy (wycofanej już) budowy sieci elektroenergetycznych, która jednoznacznie określa stopnie niezbędnych obostrzeń sieci przy skrzyżowaniu z konkretnymi "przeszkodami" w terenie. Bo czym jest obostrzenie? To są po prostu dodatkowe zabezpieczenia linii na odcinku wymagającym zwiększonego bezpieczeństwa obiektów krzyżowanych lub będących w zbliżeniu, stosowane w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa zerwania i opadnięcia przewodu; rozróżnia się I, II i III poziom obostrzenia;

Zmieniając przeznaczenie terenu pod linią, zmieniły się również wymagania odnośnie zabezpieczenia przed możliwym zerwaniem przewodu (czyli wymagany stopień obostrzenia wzrósł), no i ktoś musi za to zapłacić. ZE szuka jelenia jak ze wszystkim i w każdej sytuacji, bo wie, że precedens może i później działać na jego niekorzyść. Stąd nigdy mu nie żal kasy na prawników (czyli naszych pieniędzy), ale na załatwienie pilnych spraw to pieniędzy nie ma. 

 

 

Więcej informacji technicznych tutaj:

https://pomiarywelektryce.pl/instalacje-elektryczne/z-jakiej-normy-korzystac-przy-projektowaniu-linii-napowietrznych-z-przewodami-golymi-na-napiecia-ponizej-1-kv-734.html

https://bezel.com.pl/2018/08/01/linie-napowietrzne/

Czyli ZE nie mają podstaw do obciążania właścicieli kosztami, za dodatkowymi obciążeniami, po zmianie  przez nich sposobu użytkowania gruntu?

×
×
  • Utwórz nowe...