Skocz do zawartości

tynkowanie a kafelki i osadzenie puszek


Recommended Posts

Cześć,

 

Jestem w trakcie remontu mieszkania. Jedna ze ścian, na której tynk był słabej jakości została wyczyszczona do samej cegły i mam już na niej ułożoną nową elektrykę ale puszki są nieosadzone.

Przymierzam się do tynkowania i rozważam późniejsze położenie kafelków, stąd moja prośba o pomoc do bardziej doświadczonych forumowiczów.

 

1. Jaki rodzaj tynku wybrać, który pozwoli wyrównać ścianę (cegły są wybitnie niechlujnie ułożone) i będzie odpowiednim podkładem pod kafelki?

2. Jaka jest najlepsza praktyka osadzania puszek w takim przypadku?

Osadzić puszki na etapie tynkowania? Jeśli tak czy powinny być równo z tynkiem czy wystawać o te kilka milimetrów grubości przyszłych kafelków?

Czy może lepiej wstrzymać się z osadzaniem do momentu układania kafelków i dopasować wszystko pod układ kafelków (np. żeby puszki nie były pomiędzy kafelkami). Jeśli tak to czy w tej metodzie można wykorzystać klej do płytek również przy osadzaniu puszki czy lepszy będzie inny materiał np. klej gipsowy?

Link do komentarza
Dnia 4.12.2020 o 23:43, Piiotrek Pe napisał:

Jeśli tak to czy w tej metodzie można wykorzystać klej do płytek również przy osadzaniu puszki czy lepszy będzie inny materiał np. klej gipsowy?

Gips szpachlowy do osadzania puszek, bo na kleju do płytek będzie puszka tańcować.

Link do komentarza

Przewody do gniazdek umieszczonych w pokryciach ściany z płytek ceramicznych należy prowadzić pod tynkiem w rurkach osłonowych - peszlu. doprowarzonych w w miejsce przewidziane do  osadzenia puszek (po wstępnym rozmierzeniu układu płytek).  Po opłytkowaniu można za pomocą otwornicy diamentowej wywiercić otwór pod puszkę, osadzić ją i przeciągnąć  przez peszel  przewód  elektryczny. 

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - porady budowlane i instalacyjne napisał:

Zwykle najpierw osadza się puszki.

To zależy od układacza...

Kładłem przewody elektryczne z niewielkim nadmiarem, wystającym z tynku, wiedziałem z grubsza - z dokładnością do kilku centymetrów - gdzie punkt ma być położony, ale otwory pod puszki nawiercałem w trakcie kładzenia płytek, przeważnie tak, aby puszka nie wylądowała w fudze i mocowałem ją w kleju, którym kleiłem płytki.

Bez peszela, ale ten sposób z peszelem - którego nie praktykowałem - wydaje mi się interesujący, z zastrzeżeniem, że można nie trafić na peszel :icon_mrgreen:...

Link do komentarza

Peszel jest bardzo dobry i można go ułożyć tak żeby dało się wymienić kable bez skuwania płytek. Osobiście lubię też jeszcze jeden wariant. Przewody układamy po drugiej stronie ściany obłożonej płytkami. przez ścianę przewiercamy się tylko na wprost i robimy otwory pod puszki. Mam tak na jednej ścianie łazienki, bo po drugiej stronie ściany jest kotłownia. W drugiej łazience za ścianą jest pokój. Tu przewody są pokryte tylko tynkiem. Choć po stronie pomieszczeń technicznych dopuszczalne jest nawet ułożenie przewodów w listwach maskujących.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...