Filc filcem, smarowanie smarowaniem, ale mnie najbardziej zadziwia ten kanał, którym wentylator
W bloku... na klatkę schodową...
A z klatki gdzie to mokre powietrze gdzie się podziewa???
Wódeczki zabrakło że bełkoczesz? Kto pisał o łożyskach filcowych?
Natomiast Nobla to trza by było tobie przyznać za to że
takie idiotyzmy to chyba faktycznie na elektrodzie tylko wypisują.
Jak może nagrzać jak dopiero silnik włącza sie po około 5 min to jak ma grzać na zwarciu??
Miałem w ręku i stare i nowe silniki z filcem i dziwne że w nowych filc był nasączony olejem a w starych gdy owy filc po wymyciu panewek i ośki nasączyłem olejem silniki pracował i to długo długo.
Dyletanci dają oliwę na filc (który miał czyścić ośkę z brudu) aby tym więcej kurzu się na nim osadzało, żeby kurz miał się do czego przyklejać.
Dlatego do @Gorzkiej apeluję, aby nie wierzyła w łożyska filcowe (trza chyba je zgłosić do Nobla w przyszłym sezonie), bo łożyskowanie zapewniają panewki wykonane przeważnie z brązu fosforowego, który zapewnia "samosmarowność" i na Boga, nie wolno go ani oliwić, ani nawet smarować masłem kakaowym!!! Tam wystarcza zachować czystość (o którą trudno w wentylatorze), ale jak jeszcze jakiś bęcwał naleje na filc oliwy to taki silnik można od razu wyrzucić.
Na elektrodzie trafił się niedawno taki, co smarował wszystko preparatem WD-40, tutaj mamy podobnego rodu "specjalistę" od wentylatorów.
PS. Przypominam, że zgodnie z ustawą o odpadach, sprzętu elektrycznego i elektronicznego nie wyrzucamy do śmieci ogólnych.