Skocz do zawartości

Recommended Posts

KU PRZESTRODZE...

Uwaga na wykonawców z Rzeszowa, firma EXTRADOM sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie "specjalizująca się" w budowie płyt fundamentowych i budownictwie energooszczędnym prowadzona przez panów Sławomira N. i Pawła P. Działają obecnie pod nazwą PASYWNI, założyli bardzo elegancką i profesjonalnie wyglądającą stronkę www.pasywni.com, niestety prawda jest zupełnie inna…

Mieliśmy budować z nimi płytę fundamentową, wcześniej przelaliśmy im pieniądze za materiały, pan Sławek powiedział nam że jest to konieczne bo robią z płyt Izodom2000 i muszą zapłacić za ich produkcję, rozpoczęli pracę 18.11, pan Sławek z dwójką ludzi zjawił się raptem na 1 dzień, zagęścili pospółkę, wieczorem napisał że czeka na przelanie pieniędzy za ukończony etap, przelaliśmy i tyle ich widzieliśmy… zaczęło się ciągłe wmawianie nam że wszyscy pracownicy firmy chorują, i tak aż do końca stycznia. 22.01 zjawiło się dwóch ludzi, pan Sławek nadal utrzymywał że jest chory, zaczęli zagęszczać, po ok 2h stwierdzili że się nie da bo pospółka zbyt wilgotna i pojechali do domu. 27.01 stwierdziliśmy DOŚĆ, w końcu zerwaliśmy z nimi współpracę, ale do tej pory nie możemy się doprosić o zwrot 25 tys. które przelaliśmy im za robociznę i materiały (jedyne co zrobili to uklepali pospółkę za którą sami zapłaciliśmy...).

Ciągły brak kontaktu w umówionych terminach, notoryczne nie odbieranie telefonów, nie terminowy lub całkowity brak odpisywania na SMS-y i maile, celowe przeciąganie i przekładanie terminów.

Zaproponowali nam ugodę w której zwrócili by nam 20 tyś i zdeklarowali się nam wysłać co do tego stosowne pismo, 5tys stwierdzili że nie mogą nam oddać bo „ponieśli swoje koszty i i tak nam idą na rękę że oddają 20tys a nie mniej”… zgodziliśmy się ponieważ zależało nam na odzyskaniu chociaż części pieniędzy, niestety po długim oczekiwaniu sami musieliśmy wysłać im pismo napisane przez naszego pełnomocnika, po kolejnych paru dniach przeciągania panowie odesłali nam nasze pismo z tym że wyedytowali je całkowicie pod siebie tzn. nie określono daty akceptacji, czyli dali sobie wolną rękę co do daty oddania nam pieniędzy, oprócz tego było mnóstwo innych niedociągnięć na co nie mogliśmy się zgodzić a pisma już zmienić nie chcieli.

Obecnie sprawa będzie kierowana do sądu, będziemy walczyć o nasze pieniądze których pan Sławek i Paweł nie chcą nam oddać.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to panowie czują się pokrzywdzeni, a my jesteśmy ci źli i problematyczni bo mamy czelność upominać się o własne pieniądze...

Będę wdzięczna za rozpowszechnienie tego postu szczególnie w grupach Rzeszowskich i innych znanych wam Budowlanych gdzie ludzie szukają wykonawców, nie życzę nikomu takich historii, mam nadzieję że mój post zdoła przed nimi przestrzec jak największą liczbę inwestorów, a my mamy kosztowną lekcję na przyszłość.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...