Skocz do zawartości

Awaria kominka i pożar


Recommended Posts

Witam,

nie jestem ekspertem w tej sprawie i szukam pomocy i opinii osoby, która by mogła stwierdzić co się prawdopodobnie stało.

Podejrzewam, że doszło do rozszczelnienia ale nie wiem w którym miejscu. 

Na szczęście pożar został zauważony w początkowym stadium i nie doszło dzięki temu do tragedii. Strach pomyśleć, gdyby się to stało w nocy. 

 

87814308_195879531732733_7142335187941064704_n.jpg

87885538_2647796031965223_7388838870185410560_n.jpg

IMG_20200229_160153.jpg

IMG_20200229_160207.jpg

IMG_20200229_160209.jpg

IMG_20200229_160212.jpg

IMG_20200229_192759.jpg

IMG_20200301_164527.jpg

Link do komentarza
Gość mhtyl
14 minut temu, kasztaniuk napisał:

Podejrzewam, że doszło do rozszczelnienia ale nie wiem w którym miejscu. 

Bez rozbiórki obudowy kominka nie dowiesz co się stało i czy nastąpiło jakieś rozszczelnienie. Być może za wysoka była temperatura w kominku, przy ostatnich wiatrach jakie u nas były tak mogło tak się stać.

Ile lat ma ten kominek?

Link do komentarza
2 minuty temu, mhtyl napisał:

Bez rozbiórki obudowy kominka nie dowiesz co się stało i czy nastąpiło jakieś rozszczelnienie. Być może za wysoka była temperatura w kominku, przy ostatnich wiatrach jakie u nas były tak mogło tak się stać.

Ile lat ma ten kominek?

Kominek ma ok 8 lat. Tego dnia nie wiało zbyt mocno, ogień nieduży. Dzień wcześniej paliło się mocniej i dłużej i nic się nie działo. Tego dnia gdy doszło do pożaru spaliłem może z 6-7 kawałków drewna i ogień był 3 razy mniejszy niż dzień wcześniej. 

14 minut temu, uroboros napisał:

Jak zasilany jest w powietrze ten kominek?

Dolot zimnego powietrza pod kominkiem. Rura wychodzi na zewnątrz budynku. 

Link do komentarza
Gość mhtyl
1 minutę temu, kasztaniuk napisał:

Kominek ma ok 8 lat. Tego dnia nie wiało zbyt mocno, ogień nieduży. Dzień wcześniej paliło się mocniej i dłużej i nic się nie działo. Tego dnia gdy doszło do pożaru spaliłem może z 6-7 kawałków drewna i ogień był 3 razy mniejszy niż dzień wcześniej. 

Czyli mogło to rozszczelnienie zrobić się dzień wcześniej a po ostygnięciu stal się rozerwała gdzieś na łączeniu i zrobiła sie dziura.

Link do komentarza

Aktualizacja. Po częściowej rozbiórce kominek wygląda tak. Czy zostało zrobione to zgodnie ze sztuką? Czy nie powinno się odizolować komory grzewczej od suporexu? Czy może miało to wpływ na to, że gorące powietrze znalazło swoje ujście bo bloczek który był wklejony z przodu składał się z 3 części? 

IMG_20200302_215647.jpg

IMG_20200302_215652.jpg

IMG_20200302_220034.jpg

IMG_20200302_220159.jpg

IMG_20200302_220203.jpg

IMG_20200302_221015.jpg

IMG_20200302_221019.jpg

Link do komentarza
11 minut temu, kasztaniuk napisał:

Aktualizacja. Po częściowej rozbiórce kominek wygląda tak. Czy zostało zrobione to zgodnie ze sztuką?  

Nie ma takiej opcji że operacja się udała tylko pacjent umarł. Więc nie ma też takiej, że zrobiono zgodnie ze sztuką i wybuchł pożar. Kiedyś nawet wioskowe głupki wiedziały, że piec od materiałów palnych izoluje się dobrze wyrobioną gliną z piaskiem, bo niczego innego nie było. Więc nawet drewno nie miało szans się zapalić, bo warstwa gliny dobrze żar izolowała. Ale jak dyletanci próbowali odizolować ścianę gliną słabo wyrobioną, to ona pękała pod wpływem ciepła i z czasem było to samo co u Ciebie. 

Bo kiedyś uczeń nie udawał majstra, tylko najpierw się uczył.

Link do komentarza

Z tego co widzę na zdjęciach i jak sam piszesz bloczki opierały się o czołową powierzchnię tego wkładu kominkowego, blokując swobodny przepływ powietrza. To czoło kominka i cały ten czopuch, w żaden sposób nie mogą stykać się z obudową wkładu kominkowego

Producenci zalecają w tym miejscu szczelinę nawet 5 cm i ma to wyglądać tak jak np. u mnie:

IMG_20200303_100851.thumb.jpg.ee9fbc84c1fe7cd83f4ccdcc2f01551c.jpg

U mnie wprawdzie jest tylko 3 cm, ale też nie ma żadnych materiałów łatwopalnych, tak jak u Ciebie ta belka drewniana.

Jak widać są fachowcy którzy mało co przejmują się zaleceniami i dobrymi zasadami wykonywania obudowy wkładów kominkowych.

Na fotkach tego za bardzo nie widzę, ale boki tego wkładu też chyba są całkowicie zablokowane i powietrze bokami nie może wchodzić.

 

Tak naprawdę góra tego wkładu najbardziej się rozgrzewa, a te gamonie wezmą i zablokują całkowicie chłodzenie tego elementu i potem wyskakują takie cyrki.

No ale 8 lat wytrzymało, a teraz pewnie szukaj wiatru w polu. 

Bloczki oparli o wkład bo się panom nie chciało odlać porządnej zbrojonej belki.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość mhtyl
17 godzin temu, kasztaniuk napisał:

Aktualizacja. Po częściowej rozbiórce kominek wygląda tak.

Czy wkład kominkowy się nie rozszczelnił przypadkiem? Bo ta osmolona wełna wygląda jakby była przez dym zabarwiona.

W końcu kominek jest użytkowany już 8 lat.

Link do komentarza
1 godzinę temu, demo napisał:

Ta osmalona wełna to chyba od tego tlącego się drewna, ale bardzo słuszna uwaga i trzeba koniecznie też sprawdzić szczelność wkładu.

Osmolona wełna była wyjęta z miejsca gdzie były największe nadpalenia. Wełna była wciśnięta pod półkę. 

Link do komentarza
Gość mhtyl
3 minuty temu, kasztaniuk napisał:

Osmolona wełna była wyjęta z miejsca gdzie były największe nadpalenia. Wełna była wciśnięta pod półkę. 

Poświeć latarką od środka w to miejsce w którym nastąpiło to nadpalenie i sprawdź czy nie ma prześwitu. Jeżeli 8 lat paliłeś i zapewne  z rożną intensywnością i nic się nie działo to teraz musiało coś puścić tym bardziej jak pisałeś nie było dużej temperatury w kominku gdy to sie stało a jeżeli miała by się zapalić deska od temperatury obudowy to ona powinna być czerwona aby nastąpił samozapłon.

Jak nie znajdziesz nieszczelności poprzez świecenie latarką to ja bym rozpalił w kominku aby sprawdzić czy dym nie wydostaje się na zewnątrz.

Link do komentarza
9 minut temu, mhtyl napisał:

Poświeć latarką od środka w to miejsce w którym nastąpiło to nadpalenie i sprawdź czy nie ma prześwitu. Jeżeli 8 lat paliłeś i zapewne  z rożną intensywnością i nic się nie działo to teraz musiało coś puścić tym bardziej jak pisałeś nie było dużej temperatury w kominku gdy to sie stało a jeżeli miała by się zapalić deska od temperatury obudowy to ona powinna być czerwona aby nastąpił samozapłon.

Jak nie znajdziesz nieszczelności poprzez świecenie latarką to ja bym rozpalił w kominku aby sprawdzić czy dym nie wydostaje się na zewnątrz.

Kominek ma ok. 8 lat ale nie było tam palone często. Można stwierdzić, że palono okazjonalnie. Prędzej czy później i tak by do tego doszło. Mogła się już lampka wcześniej zapalić kiedy odpadła płytka. Była przyklejona ponownie. Przecież nie powinna odpaść sama. Najwidoczniej już wtedy się coś zaczęło dziać. Kominek jest raczej do rozbiórki i należy zrobić go od nowa zgodnie z zaleceniami. 

Link do komentarza
37 minut temu, kasztaniuk napisał:

  Mogła się już lampka wcześniej zapalić kiedy odpadła płytka.  

Zdecydowanie. Pierwszym tego powodem jest temperatura. Przekonałem się o tym przed laty, kiedy w łazience postawiłem na podłodze garnek z wrzątkiem. Już za kilka dni zupełnie przypadkiem usłyszałem inny odgłos, a po sprawdzeniu okazało się, że płytki w tym miejscu odeszły od kleju.

Link do komentarza
20 godzin temu, kasztaniuk napisał:

Aktualizacja. Po częściowej rozbiórce kominek wygląda tak. Czy zostało zrobione to zgodnie ze sztuką? Czy nie powinno się odizolować komory grzewczej od suporexu? Czy może miało to wpływ na to, że gorące powietrze znalazło swoje ujście bo bloczek który był wklejony z przodu składał się z 3 części? 

Z tego co widać, to bardzo blisko były od siebie wkład kominkowy, i to jego najbardziej gorąca część (górna) - od belki drewnianej. Nawet jeśli była tam jakaś izolacja z wełny, to wełna ma tendencję do osiadania, odkształcania, jeśli jest miękka. A więc łatwo mogła się tam zmniejszyć skuteczność ochrony na wysoką temperaturę tej otuliny.  Wystarczyło trochę więcej wysokiej temperatury, a poszła ona pewnie też i po okładzinie do wysuszonej belki - i zaczęło sie tlić. 

Cóż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich belek nad komorą kominka i podobnych łatwopalnych okładzin, bo nawet gorące powietrze z okolic szyby kominka unosząc sie w górę mocno dogrzewa taki okap. 

Link do komentarza

Ta wełna i te bloczki całkowicie zablokowały obieg powietrza, no naprawdę to robiły jak to Heniu mawia niezłe ciaproki, nie mające o tych sprawach pojęcia.

1 godzinę temu, zenek napisał:

 

Cóż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich belek nad komorą kominka i podobnych łatwopalnych okładzin, bo nawet gorące powietrze z okolic szyby kominka unosząc sie w górę mocno dogrzewa taki okap. 

Bo w takim miejscu odlewa się kształtkę z betonu i izoluje ją płytą wermikulitową i tak to powinno być zrobione.

Ja nie mam w tym miejscu nic łatwopalnego a i tak mam wermikulit a nie wełnę. Oczywiście reszta komory jest wyłożona wełną bo jest dalej od wkładu.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
51 minut temu, zenek napisał:

Z tego co widać, to bardzo blisko były od siebie wkład kominkowy, i to jego najbardziej gorąca część (górna) - od belki drewnianej. Nawet jeśli była tam jakaś izolacja z wełny, to wełna ma tendencję do osiadania, odkształcania, jeśli jest miękka. A więc łatwo mogła się tam zmniejszyć skuteczność ochrony na wysoką temperaturę tej otuliny.  Wystarczyło trochę więcej wysokiej temperatury, a poszła ona pewnie też i po okładzinie do wysuszonej belki - i zaczęło sie tlić. 

Cóż, jestem zdecydowanym przeciwnikiem takich belek nad komorą kominka i podobnych łatwopalnych okładzin, bo nawet gorące powietrze z okolic szyby kominka unosząc sie w górę mocno dogrzewa taki okap. 

Izolacja była wewnątrz belki drewnianej. Izolacji zabrakło w części gdzie wkład stykał się z suporexem. Z resztą widać to na zdjęciach w którym momencie kończy się izolacja. Poniżej tego już nic nie ma. 

Link do komentarza
Gość mhtyl
14 minut temu, demo napisał:

jak to Heniu mawia niezłe ciaproki,

Mała poprawka, ja ich nazywam pyproki :) 

 

15 minut temu, demo napisał:

Bo w takim miejscu odlewa się kształtkę z betonu i izoluje ją płytą wermikulitową i tak to powinno być zrobione.

O takiej płycie nie słyszałem ale też montują płyty regips żaroodporne koloru czerwonego, też chyba były by lepsze niż tak jak to zostało zrobione. Zresztą dzisiaj płyt odpornych na wysokie temperatury jest w sprzedaży na pęczki różnego rodzaju i typu, wystarczy tylko wrzucić hasło w Google i poczytać o nich.

Link do komentarza

Ja miałem dokładnie tak samo spierdolony kominek bo widzisz wełna skalna jest niepalna ale drewno już tak i wełna nie może pod żadnym pozorem stykać się z czopuchem bo ten rozgrzewa się do 400 st co najmniej. PO prostu belka wyschła i nastąpił zapłon.

Ja tej belki nigdy nie chciałem bo to szczerze wiocha ale uparł się wykonawca więc się zgodziłem. Po pożarze mam belkę zastąpiona rządkiem klinkieru i w centralnej części to on się tak rozgrzewa że reki nie utrzymasz, ale to nie jest niebezpieczne.

 

A kominek wygląda tak po wywaleniu tego drewnianego gówna

 

66958738_9kominek.thumb.jpg.195db8a641321cf18fec2eb39d3e5529.jpg

 

 

Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
3 godziny temu, kasztaniuk napisał:

Brak komory dekompresji.

Ale to raczej nie spowodowało twej awarii.

Ta komora ma przeciwdziałać przegrzewaniu się stropu nad kominkiem. Jednak jej mógł spowodować pożar na górze, nad kominkiem - podłogi i to co nad nią. Wg mnie.

Link do komentarza

Ten kominek jest z wymuszonym czy grawitacyjnym systemem DGP ?.

Widząc jak to jest zbudowane to i tak długo to wytrzymało zanim się rozleciało, no ale pewno też dlatego że rzadko używane.

Dlaczego tak nisko nad kominkiem zrobili tę przegrodę to naprawdę nie jestem w stanie tego pojąć. To powinno jakoś tak wyglądać:

gf-Ei3n-MZVx-jNqd_sposoby-rozprowadzania-ciepla-w-systemach-dgp-664x0-nocrop.jpg.9cb4b1af012cb22120149ea0b4adfab9.jpg

 

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość mhtyl

Nieskromnie przypomnę że już w trzecim poście o tym pisałem :) 

Dnia 1.03.2020 o 20:50, mhtyl napisał:

 Być może za wysoka była temperatura w kominku, przy ostatnich wiatrach jakie u nas były tak mogło tak się stać.

 

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

Nie ma czegoś takiego jak "za wysokie temperatury w kominku". Drewno może się spalać w temperaturze do 900 o C i takie założenia trzeba przyjąć. 800 o C (czerwienienie stali / rury dymowej) to częsty przypadek we wkładach kominkowych. Temperatura zapłonu drewna zaś (i tego w kominku i belki na nim) to 250-300 o C. Z tego co pisze założyciel, kominek robili budowlańcy. Jacy to byli budowlańcy? Murarze, tynkarze, malarze, hydraulicy czy elektrycy? Bo ja bym nie chciał, by mi np prąd szewc instalował, w buty stolarz naprawiał. Urządzenie ogniowe najlepiej oddać w ręce zduna, wtedy jest szansa, że zrobi to poprawnie...

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...