Skocz do zawartości

Podział poziomy domu plus dobudowa klatki/schodów . Krok po kroku.Pomoc


Recommended Posts

Dzień dobry
Jestem współwłaścicielem domu mieszkalnego ( piwnica , parter, I piętro oraz poddasze). Przypada mi 1/2 całej nieruchomości. Obecnie na parterze miesza 1 osoba z rodziny. I piętro jest w stanie do generalnego remontu. Chciałbym się dowiedzieć jakie czynności należy zrobić krok po kroku aby doprowadzic do samodzielnej nieruchomości na I piętrze i sprzedaży .Możliwy jest tylko podział poziomy nieruchomości. Niestety wejście na I piętro znjaduje się w glębi mieszkania. Istnieje mozliwość poprowadzenia schodów z sieni na balkon wchodzący w skład I pietra lub przebudowa tejżę sieni na klatkę schodową... Do kogo w pierwszej kolejności powinienem sie zgłosić ? Architekt > Geodeta ? Oczywiście po wczesniejszym ustaleniu z 2 współwłaścicielem nieruchomości.
Bardzo proszę o pomoc i napisanie jakie dokumenty będą potrzebne i ile czasu może to zajać. Chodzi o jak najszybsze doprowadzenie do sprzedaży nieruchomości. Pozdrawiam
 

Link do komentarza

Nie ma takiej możliwości, aby to była odrębna nieruchomość. To będzie zawsze wspólnota - mieszkanie odrębną własnością, ale cały budynek (jako konstrukcja i część instalacji), ziemia to będą części wspólne.

 

Potrzebujesz architekta, by ci opracował system wejścia na piętro. Trzeba to wybudować (jest to teoretycznie wspólna inwestycja, więc może być potrzebna zgoda współwłaściciela). Dobrze też maksymalnie rozdzielić systemy grzewcze, wodne (osobne główne liczniki wody, prądu). Potem wniosek do Sądu o zniesienie współwłasności i stworzenie wspólnoty mieszkaniowej z dwóch odrębnych mieszkań.  

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
4 godziny temu, Elfir napisał:

ziemia to będą części wspólne.

Zwykle dzieli się na polowę piwnice, wejście do domu i klatkę robi się wspólne, podzielić piętra między właściceli jak najbardziej. Ziemia podobnie - wspólne przejście do budynku - resztę można wydzielić na dwóch - trudność zależna od kształtu działki i miejsca budynku na działce.

Kto będzie pomocny? - geodeta, projektant (potrzebna jest inwentaryzacja do podziału - i notariusz (potem sąd to zatwierdza). Kłopot, jeśli współwłaściciele nie mogą uzgodnić podziału.

Potem są współwłaścicielami budynku - remonty itd.

Media powinny być rozdzielone - pozwolenia wzajemne -  mozna to ustawić w umowie notarialnej.

Dopóki inwestujesz w budynek bez podziału - wartość dodana jest wspólna - warto o tym pamiętać.

Oczywiście prawo dobudowy klatki schodowej wraz z e wskazaniem miejsca też należy zagwarantowaćw umowie notarialnej. Zresztą takie osobne schody są też wygodne dla drugiego współwłaściciela, bo mu się drugi usuwa z wnętrza i zwalnia się miejsce po schodach.

Osobne wejścia to spokój i intymność dla obu.

4 godziny temu, Elfir napisał:

Trzeba to wybudować (jest to teoretycznie wspólna inwestycja, więc może być potrzebna zgoda współwłaściciela).

Nie musi być wspólna - bo to ten na górze będzie z tego korzystał - ale to kwestia dogadania się. I zgoda jest niezbędna wspólwłaściciela.

I uważam, że najpierw umowa notarialna pdziału z zagwarantowaniem ważnych ustaleń, dopiero potem roboty

roboty budowlane - inaczej można obudzić się z ręką w nocniku!

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Zakładając, że chodzi o modernizację budynku i sprzedaż jego części przez obu współwłaściciel, teoretycznie będzie to możliwe po wyodrębnieniu "nowej" części wraz z częścią gruntu. Zależy to jednak od  warunków technicznych i formalnych przeprowadzenia takiej modernizacji  wynikających np. z ustaleń MPZP czy wymagań warunków zabudowy. Oczywiście konieczne jest także zgodne współdziałanie obu właścicieli. Pierwsze kroki należy skierować do urzędu gminy/miasta w celu uzyskania informacji o możliwości  przebudowy i podziału.

Link do komentarza
5 godzin temu, Elfir napisał:

Jak sobie poziomy podział domu wyobrażasz z odrębną nieruchomością gruntową?

No przecież napisałem:

 

21 godzin temu, zenek napisał:

Ziemia podobnie - wspólne przejście do budynku - resztę można wydzielić na dwóch - trudność zależna od kształtu działki i miejsca budynku na działce.

Np. działka podzielone na pół (I poł po prawo, II poł. po lewo) i wspólna część dojście +grunt pod budynkiem.

Znam tak przypadek. Piwnice na pół wzdłóż budynku, w środku klatka (osiowo) i parter dla jednego i piętro dla drugiego. Ogród podzielony na osi budynku - po połowie i wspólne wejście.

Co nie znaczy że zawsze jest to możliwe.

Link do komentarza

zenek piszesz o czymś zupełnie innym.

Co z tego, że podzielą niezabudowaną działkę na prywatne działeczki?

Pytanie dotyczy mieszkania. Nie da się z niego zrobić zupełnie odrębnej nieruchomości, odciętej od sąsiadów prawnie. Zawsze powstaje wspólnota, w której takie elementy, jak grunt pod budynkiem, ściany, dach, kominy będą wspólne. Ocieplenie budynku, wymiana pokrycia dachowego, malowanie elewacji będzie wymagało zgody obydwóch właścicieli. 

To co opisujesz, to jakiś prywatny podział, bo na pewno nie prawny. Nie da się klatki schodowej, z której korzystają dwa lokale podzielić na dwie odrębne nieruchomości "wzdłuż".

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
12 minut temu, Elfir napisał:

Pytanie dotyczy mieszkania. Nie da się z niego zrobić zupełnie odrębnej nieruchomości, odciętej od sąsiadów prawnie. Z

Przecież ja nie napisałem że to są dwie oddzielne zupełnie nieruchomości. 

Napisałem co może być rozdzielone, a co wspólne. 

18 minut temu, Elfir napisał:

Co z tego, że podzielą niezabudowaną działkę na prywatne działeczki?

I podałem przykład z domem piętrowym podpiwniczonym na działce. Dodatkowo - popodziale i kupnie właśnie właściciel piętra wybudował schody na górę - pozwolenie miał przy kupnie od właściciela parteru.

I właśnie stare schody przejął właściciel parteru. Dzięki temu bezkolizyjnie wchodzą do swoich mieszkań. Wejscia do piwnic (mają po połowie i nie wiem jak rozwiazali korytarzyk na osi piwnic) są od dwóc boków budynków od tych dwóch części (połówek) działki. Bramke wejściową mają wspólną z chodnikiem, a garaże po bokach (trochę jak w bliźniaku).

Wszystko jest zapisane w akcie notarialnym podzialu - zresztą jedna "połowa" zmieniła właścicieli już dwa razy (bezkolizyjnie i udziału drugiego współwłaściciela) - druga bez zmian.

 

Oczywiście że pewne rzeczy są wspólne i w tu są wspólne koszty, np. konserwacja dachu. No ale ja nie pisałem, że są całkowicie rozdzieleni. Choć myślę, że i taka możliwość istnieje przy odpowiediej posesji i podziale oraz obopólnej zgodzie na warunki zapisane w akcie notarialnym.

Link do komentarza

Źle to napisałem. Rozumiem że to nie będzie oddzielna nieruchomość .Chodzi o doprowadzenie do odrebnęgo mieszkania które mogę sprzedać. Nie stać Mnie na remont całego piętra i zamieszkanie tam. Drugi współówłaściciel mieszka tam i nie ma zamiaru tego sprzedawac w tym problem. O ile rouzmiem ze można dogadac się w kwesti podziału piwnicy i gruntu ale co z poddaszem  ? Problemem jest to ze wejscie na strych (który po podziale poziomym równiez były wspólny znajduje sie od wew. I piętra). Nie ma mozliowści dobudowania klatki z wejsciem na strych bez kucia w dachu... Nie jestem budowlancem ale wydaje Mi sie to raczej nierozsądne. Tak czy tak pierwsza osoba do której należy się kierować to architekt który byłby w stanie zrobic projekt klatki schodowej ?

Link do komentarza
11 godzin temu, hunterrr napisał:

Problemem jest to ze wejscie na strych (który po podziale poziomym równiez były wspólny znajduje sie od wew. I piętra). Nie ma mozliowści dobudowania klatki z wejsciem na strych bez kucia w dachu... Nie jestem budowlancem ale wydaje Mi sie to raczej nierozsądne. Tak czy tak pierwsza osoba do której należy się kierować to architekt który byłby w stanie zrobic projekt klatki schodowej ?

Może ten drugi właściciel byłby zainteresowany w sprzedaży strychu?

Jeśli się robi klatkę na piętro, to i na strych można, tą samą. Ale to ma sens, jeżeli nowy właściciel bęzie miał i pietro i strych.

 

Oczywiście możesz wstępnie pogadać z projektantem, żeby dał koncepcję na razie, nie projekt (będzie taniej), albo możesz spróbować wrzucić rzuty i przekrój na forum, może ktoś coś zaproponuje (też wstępnie).

 

Jak nie masz projektu starego domu, t tak musisz mieć inwentaryzację dla notariatu i sądu, również dla projektanta - jak przyjdzie zrobić nawet koncepcję, to i tak najpierw pomierzy i zrobi przynajmniej częściową inwentaryzacje - dopiero potem koncepcje.

 

Porządkując:

Najpierw sprawdź, czy jest stary projekt i napisz, czy go masz!

Link do komentarza

hunter - strych może być wspólny, pod warunkiem, że będzie miał niezależne wejście.

Inaczej trzeba go przypisać do mieszkania na piętrze. Po podziale zmienią się udziały w nieruchomości, zależne od powierzchni wyodrębnionych lokali z przynależnymi im pomieszczeniami (strychy, piwnice, odrębne klatki schodowe itd.). Po powstaniu wspólnoty może się okazać, że któryś z właścicieli będzie miał większy udział. A różnicę trzeba będzie spłacić.

Z tego co piszesz, chyba nie masz środków finansowych aby znieść współwłasność. 


Wrzuć chociażby odręczny szkic obecnego układu piwnicy, parteru i pietra. Bo może nie trzeba dobudowywać osobnej klatki schodowej?

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

Z tego co piszesz, chyba nie masz środków finansowych aby znieść współwłasność. 

Możesz sprecyzować - na co środki?

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Po powstaniu wspólnoty może się okazać, że któryś z właścicieli będzie miał większy udział. A różnicę trzeba będzie spłacić.

 

Oczywiście na razie nie wiadomo, kto bedzie miał większy udział i kto bedzie spłacał kogo, poza tym metry nie są jednym wyznacznikiem wartości powierzchni.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

zenek - nie ty masz problem, wiec dlaczego tobie mam tłumaczyć?

Ale przeanalizuj:

Nie stać Mnie na remont całego piętra i zamieszkanie tam.

A budowa osobnej klatki schodowej to za darmo będzie? A kombinowanie ze strychem i dojściem do niego?

Do tego koszt inwentaryzacji, koszt projektu, notariusz.

Tak. Zgadzam się ale koszt architekta i dokumentów z tym związanych oraz wybudowanie/dobudowanie samej klatki będzie zapewne 3 krotnie niższe niż generalny remont około 90 metrów. Mogę zainwestować pewną kwotę jeżeli będę mógł sprzedać to mieszkanie w niedalekiej przyszłości a ze względu na położenie myślę że nie będzie z tym problemu.

Czyli najpierw inwentaryzacja którą wykona architekt później projekt klatki ?

Link do komentarza
4 godziny temu, Elfir napisał:

zenek - nie ty masz problem, wiec dlaczego tobie mam tłumaczyć?

Ale przeanalizuj:

Nie stać Mnie na remont całego piętra i zamieszkanie tam.

A budowa osobnej klatki schodowej to za darmo będzie? A kombinowanie ze strychem i dojściem do niego?

Do tego koszt inwentaryzacji, koszt projektu, notariusz.

 

2 godziny temu, hunterrr napisał:

Tak. Zgadzam się ale koszt architekta i dokumentów z tym związanych oraz wybudowanie/dobudowanie samej klatki będzie zapewne 3 krotnie niższe niż generalny remont około 90 metrów. Mogę zainwestować pewną kwotę

Przeczytajcie #3 - już napisałem. Wszystko to może być załatwione u notariusza, jeśli strony są zgodne (łącznie z tą kupującą trzecią stroną).

Do notariusza potrzebna jest inwentaryzacja z podziałem między dwóch współwłaścicieli i szkic nowej klatki. Wszystkie prawa i obowiązki w tym akcie mogą być zawarte. Tak ja to widzę - i o to może się spytać w notariacie hunterr - ale musi mieć warunki uzgodnione z współwłaścicielem.

Może też to być na razie tylko podział - ale też z tymi samymi warunkami - potem one przechodzą przy sprzedaży na następnego właściciela.

I nic hunterr nie musi budować, jak nie chce.

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

zenek - I co da szkic nowej klatki u notariusza? Akt własności klatki schodowej, która istnieje na papierze? Zenek, nie radź jeśli nie masz pojęcia.

 

Pula chętnych klientów na udział we współwłasności będzie o wiele mniejsza niż na własność lokalu we wspólnocie.

Chociaż wspólnota dwulokalowa to też żaden rarytas a dużo potencjalnych problemów.

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
2 godziny temu, zenek napisał:

 

Przeczytajcie #3 - już napisałem. Wszystko to może być załatwione u notariusza, jeśli strony są zgodne (łącznie z tą kupującą trzecią stroną).

Do notariusza potrzebna jest inwentaryzacja z podziałem między dwóch współwłaścicieli i szkic nowej klatki. Wszystkie prawa i obowiązki w tym akcie mogą być zawarte. Tak ja to widzę - i o to może się spytać w notariacie hunterr - ale musi mieć warunki uzgodnione z współwłaścicielem.

Może też to być na razie tylko podział - ale też z tymi samymi warunkami - potem one przechodzą przy sprzedaży na następnego właściciela.

I nic hunterr nie musi budować, jak nie chce.

Hmm jesteś pewien że istnieje możliwość sprzedaży bez podziału fizycznego i dobudowy klatki? Tylko podział inwentaryzacji

Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

zenek - I co da szkic nowej klatki u notariusza? Akt własności klatki schodowej, która istnieje na papierze? Zenek, nie radź jeśli nie masz pojęcia.

Elfir - zdajesz się nie chcieć czytać to co jest napisane.

Pokaż mi to zdanie, gdzie napisałem, że u notariusza można załatwić akt własności klatki schodowej, której nie ma!

I nie rozumiem tych wywodów o wspólnocie, czy współwłasności. 

Przeciez jest wiele takich podziałów, że ktoś ma wydzielone piętro, ktoś inny parter - do tego części wspólne i git.

Wiadomo, ze lepiej mieć własny domek, albo i kamienicę, gorzej mieć domek podzielony, lub mieszkanie w kamienicy. 

Ale sytuacja jest jaka jest - gość chce sprzedać piętro własne i część współwłasności. Bo nie ma całego domu i tyle.

Wracając do dobudowy klatki - ja uważam że można to zagwarantować w umowie - prawo do wybudowania klatki - szkic potrzebny jest do jej umiejscowienia i zapisania w akcie. Nie dam głowy, że na pewno tak można, ale umowy notarialne naprawdę dużo są w stanie pomieścić. Tym bardziej, że taka osobna klatka jest korzystna dla obu stron, a budowa może obciążać np. tylko jednego.

Podobny wypadek opisałem - i kolejność była taka: najpierw podział międy dwóch właścicieli  (przy okazji jeszcze dodatkowe czynności, bo jedna połowa spadkowa miała trzech właścicieli) - i od razu ta druga osoba sprzedała swoją połowę z piętrem kupcowi, który potem wybudował piętro (co było umówione wcześniej w akcie notarialnym). Wszystko to było jakby w jednym czasie załatwione u jednego notariusza, a dokumenty to spadki, akty jakieś urodzenia, i inwentaryzacja chałpy, no i pewnie jeszcze jakieś inne papiery.

 

Myślę że już więcej nie napiszę, bo to już 3 raz tłumaczę to samo. 

 

Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

zenek - I co da szkic nowej klatki u notariusza? Akt własności klatki schodowej, która istnieje na papierze? Zenek, nie radź jeśli nie masz pojęcia.

 

Pula chętnych klientów na udział we współwłasności będzie o wiele mniejsza niż na własność lokalu we wspólnocie.

Chociaż wspólnota dwulokalowa to też żaden rarytas a dużo potencjalnych problemów.

Też tak uwazam. Ale moje pyanie

 

3 minuty temu, zenek napisał:

Elfir - zdajesz się nie chcieć czytać to co jest napisane.

Pokaż mi to zdanie, gdzie napisałem, że u notariusza można załatwić akt własności klatki schodowej, której nie ma!

I nie rozumiem tych wywodów o wspólnocie, czy współwłasności. 

Przeciez jest wiele takich podziałów, że ktoś ma wydzielone piętro, ktoś inny parter - do tego części wspólne i git.

Wiadomo, ze lepiej mieć własny domek, albo i kamienicę, gorzej mieć domek podzielony, lub mieszkanie w kamienicy. 

Ale sytuacja jest jaka jest - gość chce sprzedać piętro własne i część współwłasności. Bo nie ma całego domu i tyle.

Wracając do dobudowy klatki - ja uważam że można to zagwarantować w umowie - prawo do wybudowania klatki - szkic potrzebny jest do jej umiejscowienia i zapisania w akcie. Nie dam głowy, że na pewno tak można, ale umowy notarialne naprawdę dużo są w stanie pomieścić. Tym bardziej, że taka osobna klatka jest korzystna dla obu stron, a budowa może obciążać np. tylko jednego.

Podobny wypadek opisałem - i kolejność była taka: najpierw podział międy dwóch właścicieli  (przy okazji jeszcze dodatkowe czynności, bo jedna połowa spadkowa miała trzech właścicieli) - i od razu ta druga osoba sprzedała swoją połowę z piętrem kupcowi, który potem wybudował piętro (co było umówione wcześniej w akcie notarialnym). Wszystko to było jakby w jednym czasie załatwione u jednego notariusza, a dokumenty to spadki, akty jakieś urodzenia, i inwentaryzacja chałpy, no i pewnie jeszcze jakieś inne papiery.

 

Myślę że już więcej nie napiszę, bo to już 3 raz tłumaczę to samo. 

 

Ok dzięki wielkie za pomoc . Czyli jest jaka nadzieja załatwienia tego bez ogromnych kosztów. Ostatnie pytanie . Czy ktoś jest w stanie zrobić wycenę takiej własności kiedy to wygląda tak a nie inaczej ?

Link do komentarza
Przed chwilą, hunterrr napisał:

Hmm jesteś pewien że istnieje możliwość sprzedaży bez podziału fizycznego i dobudowy klatki? Tylko podział inwentaryzacji

Można sprzedać, z tego co wiem, bez podziału fizycznego - ale gdzie znajdziesz takiego głupiego. Chyba że jakiś typ. Bo to jest niebezpieczne dla obu właścicieli, tego starego, i tego nowego.  Dlatego obniża to mocno cenę.

Dlatego najpierw podział, potem sprzedaż-kupno - nawet jednocześnie, ale nie odwrotnie. 

Inwentaryzacja służy do pokazania kolorkami, co do kogo należy obrazkowo i powierzchniowo. Tudzież podkład geeodezyjny i ewntualny podział działki.

6 minut temu, hunterrr napisał:

Tylko podział inwentaryzacji

To jest niezrozumiałe sformułowanie.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Elfir napisał:

zenek - I co da szkic nowej klatki u notariusza? Akt własności klatki schodowej, która istnieje na papierze? Zenek, nie radź jeśli nie masz pojęcia.

 

Pula chętnych klientów na udział we współwłasności będzie o wiele mniejsza niż na własność lokalu we wspólnocie.

Chociaż wspólnota dwulokalowa to też żaden rarytas a dużo potencjalnych problemów.

Na pewno będzie zdecydowanie mniejsza . Ale czy istnieje możliwość sprzedaży tego w takim stanie jak teraz? Z ewentualną inwentaryzacja i szkicem klatki ? 

2 minuty temu, zenek napisał:

Można sprzedać, z tego co wiem, bez podziału fizycznego - ale gdzie znajdziesz takiego głupiego. Chyba że jakiś typ. Bo to jest niebezpieczne dla obu właścicieli, tego starego, i tego nowego.  Dlatego obniża to mocno cenę.

Dlatego najpierw podział, potem sprzedaż-kupno - nawet jednocześnie, ale nie odwrotnie. 

Inwentaryzacja służy do pokazania kolorkami, co do kogo należy obrazkowo i powierzchniowo. Tudzież podkład geeodezyjny i ewntualny podział działki.

To jest niezrozumiałe sformułowanie.

Ok ale z tego co powiedział mi notariusz i co doczytałem aby doszło to podziału fizycznego np poziomego. Lokale muszą byc niezależne to znaczy min. miec osobne wejścia. A na ten moment nie mają. Czyli tak czy tak klatkę trzeba wybudowac. 

Link do komentarza
Przed chwilą, hunterrr napisał:

Ale czy istnieje możliwość sprzedaży tego w takim stanie jak teraz? Z ewentualną inwentaryzacja i szkicem klatki ? 

Masz podział notarialny - to możesz sprzedać i niepotrzebny ci inwentaryzacja ani szkic klatki.

Nie masz podziału - możesz sprzedać swoją połowę, jeśli się nie mylę, ale mało kto kupi kota w worku.

Nie masz podziału - to inwentaryzacja jest potrzebna do wydzielenia  odrębnych lokali dla dwóch właścicieli i części wspólnych - to chyba zrozumiałe.

  

9 minut temu, hunterrr napisał:

Czyli jest jaka nadzieja załatwienia tego bez ogromnych kosztów.

Wszytko sę dowiesz w notariacie, ewentualnie w jakimś uczciwym, solidnym biurze pośrednictwa - które zawsze ma jakiegoś zaprzyjaźnionego notariusza. Ale ogromnych kossztów nie ma - choć też jest kwestia, jak drogo sprzedasz? Bo wydaje mi się, że koszty notarialne, sądowe, dokumentów, inwentaryzacji, geodety są mniej więcej stałe - i jest kwestia, jak to stoi w relacji do tego, ile weźmiesz za swoją część.

Link do komentarza

hunterr - oczywiście, że znajdzie się kupiec, jeśli to dobra okolica. Ale za ułamek wartości tego, co mógłbyś mieć, jakby były odrębne lokale.

Do sprzedaży samego udziału  w nieruchomości szkic klatki czy inwentaryzacja nie jest potrzebna. Ale pewnie kupujący chciałby widzieć co konkretnie kupuje, więc jakieś plany budynku z wymiarami by się przydały.

 

Żaden rzetelny notariusz nie wydzieli ci mieszkania, jeśli do niego nie będzie prowadziło odrębne wejście. Pytanie, jak wygląda obecny układ klatki schodowej? Jest przy wejściu do domu i dałoby się ją wydzielić czy w środku domu? Z drugiej strony użytkownik parteru nie ma żadnego interesu w wydzielaniu klatki schodowej. 

Czy ktoś teraz korzysta ze strychu? 

 

To, co proponuje zenek to chyba po prostu umowa korzystania z nieruchomości, gdzie dwóch współwłaścicieli dogaduje się kto za co konkretnie odpowiada w budynku. Może się sprawdzać w rodzinie. Ale nie przy obcych ludziach.

 

Kiedyś zajmowałam się nieruchomościami, w tym znoszeniem współwłasności i przekształcaniem we wspólnoty.

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
6 godzin temu, Elfir napisał:

Żaden rzetelny notariusz nie wydzieli ci mieszkania, jeśli do niego nie będzie prowadziło odrębne wejście. Pytanie, jak wygląda obecny układ klatki schodowej? Jest przy wejściu do domu i dałoby się ją wydzielić czy w środku domu? Z drugiej strony użytkownik parteru nie ma żadnego interesu w wydzielaniu klatki schodowej. 

Czy ktoś teraz korzysta ze strychu? 

Przecież mieszkanie może być wydzielone przy wspólnej klatce. Tak jest w każdej kamienicy, gdzie mieszkania należą do osobnych właściccieli, a m. in klatka jest wspólna dla wszystkich. Jest tylko warunek - by ta klatka była oddzielona od mieszkania. Może być to problemem w domu jednorodzinnym, który nie jest projektowany pod osobne lokale - ale czasem da się to jednak zrobić małą modernizacją.

 

6 godzin temu, Elfir napisał:

To, co proponuje zenek to chyba po prostu umowa korzystania z nieruchomości, gdzie dwóch współwłaścicieli dogaduje się kto za co konkretnie odpowiada w budynku. Może się sprawdzać w rodzinie. Ale nie przy obcych ludziach.

Cos ty tak się uparła, żeby nie rozumieć tego co piszę. Nie poznaję Cię, Elfir. Zwykle z logiką nie masz kłopotu.

Pokaż mi cytat, że coś takiego radziłem. Od początku piszę, że trzeba zacząć od podziału notaralnego na dwa lokale (parter i piętro) między dwóch właścicieli. 

Jeśli nie ma takiego podziału - inwentaryzacja i kilka innych dokumentów jest potrzebnych - co napisałem.

I nic nie pisałem o jakimś konkretnym dogadywaniu się współwłaścicieli - bo nie taki temat zadał tematodawca. 

Dodatkowa klatka, dodatkowe ustalenia, możliwość sprzedaży - to dodatkowe kwestie, ale w drugiej kolejności po podziale.

Starajmy się rozumieć nawzajem, co ktoś pisze. 

I szanuję to:

6 godzin temu, Elfir napisał:

Kiedyś zajmowałam się nieruchomościami, w tym znoszeniem współwłasności i przekształcaniem we wspólnoty.

  To na pewno ważne doświadczenie - ale ja swojego przykładu nie wymyśliłem, tylko było to zdarzenie moich znajomych jakieś 10 lat temu. Czy prawo się na tyle zmieniło, że to zły przykład?

Link do komentarza

zenek - w blokach klatka schodowa przechodzi ci bezpośrednio przez mieszkanie?

 

Z tego co pisze autor, klatka schodowa znajduje się w mieszkaniu na parterze. Wewnątrz tego mieszkania, bo to kiedyś był po prostu jednorodzinny dom piętrowy. To jak chcesz wydzielać mieszkanie na piętrze? Ze służebnością przejścia przez cudze mieszkanie?

 

Być może dałoby się jakoś te klatkę wydzielić z mieszkania na parterze, ale powiedz mi - jaki w tym ma interes mieszkaniec parteru? Żaden. 

Bałagan remontowy, zmniejszenie powierzchni mieszkania.


Dlatego autor rozważa dobudowanie osobnej klatki schodowej i odcięcia się od lokalu na parterze.

Pozostaje jednak problem strychu. Albo wchodzi w skład mieszkania na piętrze (czyli trzeba połowę udziału w tym strychu odkupić od drugiego współwłaściciela), albo trzeba kombinować z nowym wejściem na strych, albo podzielić się tak, że piwnica (o ile jest) przynależny do mieszkania na parterze a strych do mieszkania na pietrze. 
Tutaj trzeba się dogadać, rozważyć możliwości techniczne.

Tak czy inaczej powstaną nowe udziały w nieruchomości i za duża dozą prawdopodobieństwa ktoś będzie musiał drugą osobę spłacić, bo nie sądzę, że po tych zmianach metraże lokali będą równe by zrównoważyć równe udziały. I czasem może być tak, że spłacać będzie musiał niezainteresowany współwłaściciel korzystający z parteru - przez co może nie wyrazić zgody na remonty, dobudowania i podziały. I cały plan legnie w gruzach. 

 

Dlatego hunter musi zdecydować czy bierze na siebie ryzyko wykonania dokumentacji, oszacowania kosztów - bo wcale nie znaczy, że drugi współwłaściciel w wszystkim będzie chciał uczestniczyć i nie zablokuje inwestycji. ]

]

Gdybym była tym drugim współwłaścicielem, pierwsze, czego bym zażądała, to notarialnego poświadczenia, że hunter zapłaci wszystkie koszty zniesienia współwłasności i zrzeka się roszczeń finansowych z tym związanych, łącznie ze spłatą zmienionych udziałów o ile wystapią.

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
52 minuty temu, Elfir napisał:

zenek - w blokach klatka schodowa przechodzi ci bezpośrednio przez mieszkanie?

 

Z tego co pisze autor, klatka schodowa znajduje się w mieszkaniu na parterze. Wewnątrz tego mieszkania, bo to kiedyś był po prostu jednorodzinny dom piętrowy. To jak chcesz wydzielać mieszkanie na piętrze? Ze służebnością przejścia przez cudze mieszkanie?

Autor powinien pokazać jakąś dokumentację - bo tak to nie wiemy, jak tam jest. Prosiłem o to wyżej.

 

54 minuty temu, Elfir napisał:

Być może dałoby się jakoś te klatkę wydzielić z mieszkania na parterze, ale powiedz mi - jaki w tym ma interes mieszkaniec parteru? Żaden. 

Bałagan remontowy, zmniejszenie powierzchni mieszkania.

tu są dwie alternaatywy: albo wydzielamy klatkę - wtedy i nna parterze i na piętrze. O tym też wyżej pisalem. Są korzyści - dwa osbne lokale, a ie przechodnie - jak teraz! Więc nonsensowny zarzut.

 

Albo zmierzamy do klatki dobudowanej - wtedy nic nie wydzielamy - duże ułatwienie i duża korzyść dla obu - jest kwestia umowy, że jeden pozwala, drugi buduje klatkę. Pozostaje poddasze - które może być rekompensatą za np. piwnicę, bo korzystne jest dla obu, gdzie jeden ma dół, drugi górę. Nie wiadomo jakie to poddasze i jaka piwnica.  

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Dlatego autor rozważa dobudowanie osobnej klatki schodowej i odcięcia się od lokalu na parterze.

Pozostaje jednak problem strychu. Albo wchodzi w skład mieszkania na piętrze (czyli trzeba połowę udziału w tym strychu odkupić od drugiego współwłaściciela), albo trzeba kombinować z nowym wejściem na strych, albo podzielić się tak, że piwnica (o ile jest) przynależny do mieszkania na parterze a strych do mieszkania na pietrze. 
Tutaj trzeba się dogadać, rozważyć możliwości techniczne.

Tak czy inaczej powstaną nowe udziały w nieruchomości i za duża dozą prawdopodobieństwa ktoś będzie musiał drugą osobę spłacić, bo nie sądzę, że po tych zmianach metraże lokali będą równe by zrównoważyć równe udziały. I czasem może być tak, że spłacać będzie musiał niezainteresowany współwłaściciel korzystający z parteru - przez co może nie wyrazić zgody na remonty, dobudowania i podziały. I cały plan legnie w gruzach. 

Właśnie. Jest kwestia dogadania się - jak pisałem wyżej - między dwoma obecnymi współwłaścicielami - a zachetą musi być obopólny interes - w nagrodę osobne jednak lokale na osobnych poziomach z osobnymi wejściami. Muszą skalkulować i być zgodni, a nie szukać dziury w całym :14_relaxed:

 

1 godzinę temu, Elfir napisał:

Dlatego hunter musi zdecydować czy bierze na siebie ryzyko wykonania dokumentacji, oszacowania kosztów - bo wcale nie znaczy, że drugi współwłaściciel w wszystkim będzie chciał uczestniczyć i nie zablokuje inwestycji. ]

]

Gdybym była tym drugim współwłaścicielem, pierwsze, czego bym zażądała, to notarialnego poświadczenia, że hunter zapłaci wszystkie koszty zniesienia współwłasności i zrzeka się roszczeń finansowych z tym związanych, łącznie ze spłatą zmienionych udziałów o ile wystapią.

Hunterr ma interes w tym, żeby się więcej zaangażować - bo chce sprzedać. Ten drugi może czekać. 

Ale w interesi obu jest załatwić to zgodnie. Koszt inwentaryzacji i geodety musi ponieść, ale to można wliczyć w dalszy bilans.

Jeżeli drugi bedzie chciał blokować, to bedzie robił na złość. Pisałem wcześniej - potrzebna jest zgoda, żeby razem odnieśli korzyść. Inaczej obaj będą tracić. 

"Gdybym była tym drugim współwłaścicielem, pierwsze, czego bym zażądała" - i tu się stawiasz w pozycji upierdliwego współwłaściciela, który zamiast odnieść korzyść, będzie się zachowywał jak pies ogrodnika!

Oczywiście pełno jest takich sytuacji, że ludzie wolą się żreć (nawet bezinteresownie,jak tu na forum:takaemotka:), ale przecież można rozmawiać, jak my :14_relaxed:, i starać się isc w kierunku rozwiązania.

 

Dlaczego już przesądzasz, że to hunterr będzie tym, co spłaca tego drugiego, skoro wg mnie to ten drugi właśnie lepiej na tym może wyjść.

Dlaczego? Bo:

1. Wyjaśni sprawę podziału, czyli sytuacje prawną na razie wspólnej wlasności.

2. Zyska niezależny lokal na parterze z piwniami całymi może.

3. Zyska miejsce po klatce schodowej, pozbedzie się sąsiada przechodzącego mu przez mieszkanie, kiedy chce i jego gości.

4. Praktycznie osiągnie to nie ruszając d... ze stołka.

5. Jedynie przypilnuje, by nowa klatka nie zasłoniła mu np. ważnego okna czy słońca.

 

Uważam że to hunter może mić trochę mniej korzyści - ale w końcu pokryje to ze sprzedaży. I to jest znowu jego dobra wola. I nie powinien mnożyć kosztów bez potrzeby - zagwarantowanie klatki i jasny podział oraz np piętro + poddasze może zaspokoić oczekiwania kupca. i to on będzie budowal klatkę.

 

1 minutę temu, MrTomo napisał:

jeśli chce budować klatkę schodową, musi mieć pozwolenie na budowę.

Tomo, proszę cię.

On chce sprzedać górę - klatka jest tematem jakby pokrewnym.Poczytaj - nie ma tam wielu postów.

Gdyby chciał pozwolenia na klatke - to tu też by musiał mieć pozwolenie od współwłściciela. I jeśli nie ma podziału - to on wybuduje, a włąścicielami bedą obaj. 

Wszedłbyś w to jako inwestor?

Link do komentarza
30 minut temu, MrTomo napisał:

A jak zrobić podział bez dojścia do kondygnacji (klatki?)

Ja nie wiem - bo nie ma inwentaryzacji. 

 

31 minut temu, MrTomo napisał:

 A na budowę klatki trzeba mieć projekt i pozwolenie. I zgody.

klatka jest - potrzebne jest wydzielenie - a więc postawienie może ścianki, zamurowanie, wyburzenie - niekoniecznie potrzebne jest pozwolenie. Zgoda właścicieli tak.

Chyba że myślisz o tej dobudowanej nowej.

To  wtedy raczej umowa notarialna powinna to załatwić.

Link do komentarza

zenek - zamiast teoretyzować, po prostu czytaj co jest napisane "Niestety wejście na I piętro znjaduje się w glębi mieszkania.".

 

Kto kupi lokal na piętrze bez klatki schodowej, tylko z rysunkiem na papierze? Drabinę będzie przystawiał chętnym na obejrzenie lokalu?

 

Koszty podziału (czyli m.in. budowa osobnego wejścia) niestety mogą być spore i jednym naprawdę zyskującym na podziale byłby hunterr (bo sprzeda i zapomni). A właściciel parteru zostaje z rachunkami do zapłaty za podział i nowym właścicielem piętra, który nie wiadomo jaki będzie. Zacznie robić na piętrze remont albo wprowadzi się z dzieciakami i tyle ze spokoju we własnym domu. Dlatego ja osobiście bym się zabezpieczyła, by przynajmniej za rujnowanie spokoju i ciszy nie płacić.

 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
15 minut temu, Elfir napisał:

po prostu czytaj co jest napisane "Niestety wejście na I piętro znjaduje się w glębi mieszkania.".

Zwykle klatka schodowa w domku mieści się gdzieś koło środka.

Bez rysunku można dywagować :14_relaxed:

16 minut temu, Elfir napisał:

Kto kupi lokal na piętrze bez klatki schodowej, tylko z rysunkiem na papierze? Drabinę będzie przystawiał chętnym na obejrzenie lokalu?

Jeśli jest współwłaścicielem - może wprowadzać po klatce kogo chce do domu wspólnego.

18 minut temu, Elfir napisał:

A właściciel parteru zostaje z rachunkami do zapłaty za podział i nowym właścicielem piętra, który nie wiadomo jaki będzie.

To zależy od umowy notarialnej. A nowy właścicel może być lepszy taki sam, lub gorszy niż hunterr.

19 minut temu, Elfir napisał:

A właściciel parteru zostaje z rachunkami do zapłaty za podział i nowym właścicielem piętra, który nie wiadomo jaki będzie. Zacznie robić na piętrze remont albo wprowadzi się z dzieciakami i tyle ze spokoju we własnym domu. Dlatego ja osobiście bym się zabezpieczyła, by przynajmniej za rujnowanie spokoju i ciszy nie płacić.

Zabezpieczenie to odpowiednia umowa notarialna na podział i sprzedaż. Z jasno sprecyzowanymi warunkami.

 

Ale chyba przyznasz, że możliwe jest, że na końcu będą dwa lokale z osobnymi wejściami. Z naciskiem na MOŻLIWE:14_relaxed:

Link do komentarza

ja nigdy nie twierdziłam, że nie da się z tego zrobić wspólnoty. Wręcz przeciwnie - właśnie pisałam, że tylko wspólnota jest możliwa, gdy nie chce się współwłasności. 

Ja napisałam o kosztach, koniecznych kompromisach i koniecznej dobrej woli drugiego współwłaściciela.

 

Natomiast nigdy nie stwierdzę, że wystarczy spacer do notariusza by zrobić z tego wspólnotę. Do tego jest długa i kosztowna droga. I może okazać się, że hunterra na nią nie stać. Bo to nie tylko osobne schody. 

To również:

- osobna instalacja elektryczna i licznik wody (bo nie sadzę, by ktoś się chciał rozliczać na podstawie podlicznika)

- osobne ogrzewanie

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
8 minut temu, Elfir napisał:

Natomiast nigdy nie stwierdzę, że wystarczy spacer do notariusza by zrobić z tego wspólnotę. Do tego jest długa i kosztowna droga.

Do tego potrzebna jest zgoda dwóch obu w imię ich własnych partykularnych interesów, żeby obaj wyszli na tym lepiej, niż mają teraz.

Jeśli to obaj zrozumieją - to dobry notariusz to dobrze zapisze. A koszty - no cóż, nie ma nic za darmo. Ale nie przesadzałbym z kosztami.

Wspólnota? zamiast współwłasności - we wspólnocie żyą setki tysięcy lokatorów ("właścicili) bloków kamienic, itp. Ale to nieporównywalnie lepsze od sublokatorstwa w jednym mieszkaniu - prawda?

W pierwszym wypadku komuna i skrępowanie, w drugim jednak samodzielna własność i wolność.

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Ale co zapisze notariusz twoim  zdaniem? Wspólnotę? Kiedy wszystko jest wspólne i nie ma odrębnych lokali?

Najpierw trzeba wyodrębnić fizycznie lokale a potem do notariusza. Notariusz jest ostatnią osobą w długim łańcuchu kosztów i zadań prowadzących do powstania w domu wspólnoty.

Ręce opadają.

Zakładasz, że drugi ze współwłaścicieli ma środki finansowe na pokrycie kosztów wyodrębnienia lokali. Może nie ma? 

Sam hunterr pisał, że nie ma środków na remont mieszkania (więc jak zrobić to rozdzielenie instalacji?).

 

Z mojej strony EOT, bo dalsza dyskusja nie ma sensu. Powtarzam w kółko to samo i jak grochem o ścianę.

 

 

 

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Po pierwsze dziękuję wszystkim za odpowiedzi... Już duzo mi pomogliscie. Nie udzielam sie bo pracuje po 12 h obecnie i nie mam jak. Elfir - tak dokładnie obecnie schody na 1 piętro są w środku mieszkania obok kuchni.  Jedyna opcja dobudowania klatki jest ganek do którego prowadza wysokie schody i który jestjednocześnie balkonem 1 piętra . Na strych nie ma możliwości dobudowania klatki bez kucia w dachu. I tak jak napisałaś najkorzystniejszym rozwiązaniem byłby podział strychu i piwnicy ale nie jestem pewien czy współwłaściciel się na to zgodzi. Do nieruchomości należy także spora działka(2 ogrody). Czy istnieje możliwość wynagocjowania strychu na rzecz większych udziałów dzialki 2 współwłaściciela ? Ok obecnie sytuacja wygląda tak że 2 współwłaściciel mieszka tam sam i z tego co się mogę jedynie domyślic oczekuje że wyremontuje 1 piętro i zamieszkam tam osobiście. Inne rozwiązanie nie będzie mu raczej na rękę i może stwarzać pewne przeszkody oraz raczej nie będzie chętny dokładać się do czegokolwiek( chociaż pokrycie i remont dachu zapłaciliśmy wspólnie). Tak jak napisałem wcześniej mogę zainwestowac w dobudowę klatki i spłacić wszytskie formalności związane z architektem i notariuszem ale nie jestem budowlańcem także nie wiem czy to będzie koszt 30 tys czy np 60 tys który mnie po prostu przerasta. Po wysłuchaniu waszych opinii jestem zdania że wspólnota to najlepsze rozwiązanie ale bardzo długie do zrealizowania oraz potrzebna będzie tu nie tyle co współpraca to dobra wola 2 właściciela z którym kontakty są jakie są. Kiedy tylko będę miał dostęp do dokumentacji postaram się tutaj coś wrzucić. Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły to chętnie wysłucham i dziękuję bardzo za poświęcony czas.

Link do komentarza
57 minut temu, Elfir napisał:

jak zrobić to rozdzielenie instalacj

Teraz znowu instalacje. A w ktorym bloku masz odrębne piony czy np. CO.?

 

59 minut temu, Elfir napisał:

Ręce opadają.

To lepiej zostawić, jak jest?

23 minuty temu, hunterrr napisał:

Jedyna opcja dobudowania klatki jest ganek do którego prowadza wysokie schody i który jestjednocześnie balkonem 1 piętra .

:14_relaxed: dokładnie tak było w opisanej prżeze mnie historii. Dobudowano schody na ganek. Zrobił to kupiec.

Link do komentarza
45 minut temu, zenek napisał:

No właśnie - przeczytaj o instalacji i zastanów sie, jakie jest odniesienie do bloków i wspólnoty.

Ale wróćmy do tematu a tematem nie jest mieszkanie w bloku tylko w domu jednorodzinnym. Na marginesie to instalacja c.o. w bloku różni się bardzo od instalacji w domku, choć jedna i druga ogrzewa.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...