Skocz do zawartości

budowlaniec w pracy bez alkoholu


brachu

Recommended Posts

Cytat

ciekawe że na budowach zaobserwować tego nie mogę. Teorie to jedno a rzeczywistość to drugie.



Rzeczywistość jest taka, że głupich przedsiębiorców budowlanych, jest jeszcze trochę – zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, gdzie konkurencja nie jest duża.
Również, w takiej sytuacji, inwestor nie ma wyboru i musi zaakceptować taki stan rzeczy.

Rzeczywistość też jest taka, że najczęściej piją na budowach, budowlańcy „zatrudnieni” przez inwestora tzw. budowa systemem „gospodarczym” – nie mają oni nic do stracenia („budowlańcy”), bo są tak tania siłą roboczą, że zawsze jakiś kaskader się znajdzie i ich zatrudni.

Ale faktem niezaprzeczalnym jest, że zależy to też od regionu – u nas(na zachodzie) budowlańcy już nie piją na budowach – cenią sobie pracę. icon_biggrin.gif Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
nie ma się co czarować i mydlić oczu. To co pisze bajbaga to są jego pobożne życzenia. W środę przybył na naszą budowę nowy dźwigowy. Człowiek jest z Krakowa ale pracował ostatnie 2 lata na dźwigu w Wrocławiu. Z tego co opowiadał to tam "ładowali" też dość ostro.
Ja jestem zupełnie przeciwny piciu przy pracy (szczególnie na budowie). Jednak nie ma się co czarować, że zdecydowana większość budowlańców pije i pić będzie bez względu na to na jakiej szerokości geograficznej naszego kraju się znajdują. Tylko żeby to zauważyć trzeba pracować na budowie a nie być teoretykiem.
Link do komentarza
Tak czytam i czytam ..... i sama nie wiem .....
Hm ... jeśli za ekipę pijącą uważa sie ekipę której pracownicy w ciągu całego dnia pracy od godziny 7 rano do godziny 20 wypijają po 1-2 piwa oprócz kilku wód mineralnych - to moi górale to ekipa pijąca.....
Sama często kupowałam im po piwie po drodze na budowę .....

Był oczywiście jeden góral - Ujec na Niego mówili ..... do dziś mam Go przed oczyma jak zbierał kwiaty na wieche na łące za domem brodząc w trawie po pas niczym Tobibowski w "Nocach i dniach" w stawie zbierając lilie dla Barbary ..... On lubił se trzasnąć ... sama się zastanawiam dlaczego Majster Go trzymał - dawali mu zawsze prace niewymagające .... taki "przynieś, wynieś , pozamiataj" ... pewnie jakaś majstra rodzina .... icon_rolleyes.gif
No i nie można nie wspomnieć - piękne góralskie przyśpiewki w czasie pracy wykonywał .... aż miło było słuchać .... icon_biggrin.gif

Reasumując .... jeśli cała ekipa słaniałaby się na nogach i urządzała libacje na budowie - dostaliby kopa po dwóch dniach takich ekscesów.....
Dla mnie wypicie 1/2 piw w całym 13- godzinnym dniu pracy w upale - nie jest przestępstwem pod warunkiem, ze dobrze pracują .....
Link do komentarza
Zdarzyło mi się, że zwolniłem dyscyplinarnie pracownika (murarza), za przysłowiowe 1 piwo (bo na to 1 miałem "twarde dowody"). Sprawę przed sądem pracy – wygrałem.

Cytat

a u nas- na samiuśkim połedniu- porządne ekipy nie piją. Nieporządne mnie nie interesująicon_smile.gif



I to zamyka chyba dyskusję w tym zakresie
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Reasumując najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Pamiętam jaki szok u mnie wywołała wizyta w Londynie. Byliśmy w porze lanchu w londyńskim City i zobaczyłem stada maklerów i bankowców którzy wyszli wtedy z pracy i rączo pognali do pubów na piwko. Kolejny przykład to kiedy moja sąsiadka parę lat temu budowała dom i sprowadziła sobie ekipę 4 górali do zrobienia dachu. Goście mieli taki system pracy że dzień zaczynali od wypicia flaszki 0,75 na czterech, ale potem nic nie pili a pracowali tak że tylko pozazdrościć.
Link do komentarza
Nie ma co uogólniać. To prowadzi to do błędnych wniosków. Przytoczę przykład: Szef jednej z firm budowlanych które dla mnie pracowały zatrudniał tylko ludzi ze wsi twierdząc, że są bardziej pracowici od miastowych. Spędziłem dużo czasu na mojej budowie i przyglądałem się wnikliwie każdej ekipie. Ekipa pochodząca ze wsi była najbardziej nierobotna i niefachowa.

Pamiętajcie, nie oceniajcie kierując się nieistotnymi szczegółami.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Na mojej budowie nie było ani jednego abstynenta ale robotę całą wykonali na trzeźwo, choć to zbieranina ludzi była z pod różnych "gwiazd". Temat załatwiłem prosto. Wziąłem majstra i chłopaków i powiedziałem: browara ode mnie codziennie macie, wiechy robie jak tradycja nakazuje, wówczas na wódce nie oszczędzam każdy pije ile może ale jak zobaczę kogoś nabzdryngolonego w trakcie pracy to cała ekipa won i za dniówkę nie wypłacę.

Raz podsłuchałem przypadkiem rozmowę jak jeden drugiego opier... że przyniusł wino do pracy icon_smile.gif. Postanowiłem że gościa złapie "tak dla przykładu" wiecie że wina nie tknął jak odchodzili z budowy zalakowana flacha z torby mu wystawała.

Mój znajomy dla przykładu ścigał za każde piwo wiechy nie zrobił, później w wacie miał poupychane flaszki po winach i wódce, a robota w niektórych miejscach była spratolona i do przeróbki (na to nie ma reguły bo i dobra ekipa może wykonać fuszere). Budowlańcy (nie wszyscy ale ci co ja ich miałem) to proste chłopy i trzeba sprawę stawiać po chłopsku.
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Można "znielubić" inwestora - tylko po co?
U mnie szef ekipy nie tolerował gorzały.
Potrafił w połowie drogi murarza wysadzić z samochodu jak jechali do mnie w poniedziałek do roboty.
Bo go poczuł - "niedzielą" bogatą.
I dlatego polecam od zawsze na forum majstra "Marka" i jego ekipę do stanu surowego -icon_smile.gif
Link do komentarza
Pracuje jako pomocnik hydraulika i nie powiem bo abstynentem nie jestem. Ale od czasu do czasu piwko czy dwa w pracy to nic zlego. Przynajmniej jak robimy caly dom i nikt nam nad glowa nie siedzi. Wiadomo praca ma byc wykonana rzetelnie i jak najlepiej. Ale zdarzylo sie ze robilismy we 3 kanal i czesciowo centralne w domu u ok 30 letniego malzenstwa. Wlasciciel wraz z kumplem wykanczali w tym czasie pietro. Bylo to w te upaly w tym roku i dziennie szla jakas zgrzewka piwa na nas 4 (jeden jezdzil po towar). Praca byla wykonana z nalezyta starannoscia, szybko i tak jak bog przykazal. Takze nie ma reguły. Duzo zalezy od podejscia samego inwestora. Wiadomo ze w pracy nie ma lipy bo trzeba robic tak zeby wlasciciel byl zadowolony i w przyszlosci byla jakas wspolpraca icon_wink.gif

Dodam jeszcze ze znam przypadek gdzie inwestor poklucil sie z dekarzami i nie chcial im wyplacic calosci za wykonany dach. Przysporzyli sporo klopotow hydraulikom ktorzy wykonywali centralne w tym domu. Za nic nie chcialo palic sie w piecu. Dopiero po wejsciu na dach okazalo sie ze komin jest przykryty niewidoczna z zew szyba icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Wrzosek u nas byś nie miał szans. Zasady obwiązują i koniec. Co byś powiedział gdyby cię operował chirurg dla którego piwko czy dwa w pracy to nic złego? Założymy się że poszedłbyś na skargę natychmiast? I zrobiłbyś aferę na pół miasta i tvn? I własnie dlatego mierzmy wszystkich tą są miarą. Jeśli mnie nie wolno w pracy wypić ani łyka alkoholu, jeśli nie wolno nauczycielowi i pielęgniarce - niech obowiązuje zasada w pracy nie pijemy i koniec.
I chciałam zauważyć że większość średniej budowy mężczyzn po 2 piwach ma już przekroczoną normę we krwi- a do domu wracaliście na piechotę?
Link do komentarza
Ja tylko dopowiem, do tego co napisała kropeczka, że Kodeks Pracy traktuje spożywanie alkoholu, lub pracę pod wpływem, w każdym przypadku, jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych przez pracownika, a wypadek pracownika pod wpływem zawsze będzie z jego winy – co skutkuje min. brakiem odszkodowania. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
barbarossa bardzo śmieszne ale ja pracuje w szpitalu od 7 lat a ty pewnie nie. I mój mąz jest chirurgiem a twój pewnie też nie icon_smile.gif Chyba nigdzie absolutny zakaz nawet kropli alkoholu w pracy nie jest tak egzekwowany jak w szpitalach. Przez te lata mojej pracy był u nas jeden przypadek lekarza na dyżurze pod wpływem alkoholu co spowodowało natychmiastowe zwolnienie go. Oczywiście 15-20 lat temu wyglądało to inaczej ale pod tym względem i przy obecnej nagonce medialnej sa zupełnie inne realia. Nawet z okazji imienin szefa czy jakiejs uroczystości podaje się wyłącznie sok i kawę.
Link do komentarza

alkoholizm w służbie zdrowia to temat - rzeka .... chadzam do przychodni bo zdarza mi się chorować .... kilka razy natknęłam się na lekarzy po spożyciu .... w tym raz facet bełkotał i nie potrafił powiedzieć nic z sensem - oczywiście nie dałam się zbadać tylko wyszłam , do dziś mam wyrzuty sumienia że nie zadzwoniłam na policję - to ginekolog był a kobiety ciężarne stały w kolejce ...
Link do komentarza
Cytat

barbarossa bardzo śmieszne ale ja pracuje w szpitalu od 7 lat a ty pewnie nie. I mój mąz jest chirurgiem a twój pewnie też nie icon_smile.gif Chyba nigdzie absolutny zakaz nawet kropli alkoholu w pracy nie jest tak egzekwowany jak w szpitalach. Przez te lata mojej pracy był u nas jeden przypadek lekarza na dyżurze pod wpływem alkoholu co spowodowało natychmiastowe zwolnienie go. Oczywiście 15-20 lat temu wyglądało to inaczej ale pod tym względem i przy obecnej nagonce medialnej sa zupełnie inne realia. Nawet z okazji imienin szefa czy jakiejs uroczystości podaje się wyłącznie sok i kawę.


nie ,mój pewnie nie jest chirurgiem
ja pracuję w piekarni, Ty pewnie nie

z ciekawości - jak egzekwują ten absolutny zakaz?
Link do komentarza
tak jak ci napisałam. Facet wyleciał z pracy dokładnie następnego dnia. Naparwdę, szczerze, nie miał danej żadnej szansy. Za złapanie kogoś z oddziału na piciu mógłby polecieć ordynator. My pracujemy z zespołach, we wspólnych pokojach, naprawdę ciężko byłoby napić się po kryjomu. Przez tyle lat nigdy u mnie w zespole nikt nie pił, nawet jeśli jest spotkanie świąteczne itp- jeśli jest w godzinach pracy, wyłącznie napoje bezalkoholowe. Być może gdzies poza szpitalami jest mniejsza kontrola choć ja osobiście sytuację podobną do tej o której pisze Daga znam jedną ze słyszenia. W przypadku podejrzenia że ktoś jest w pracy pod wpływem najlepiej chyba zgłosić to od razu jego przełożonemu. Konsekwencje będa na 100%, w tych czasach to pewne. Natomiast z wzywaniem policji jeśli wydaje ci się że osoba może być pod wpływem ale nie masz pewności trzeba uważać, bo jeśli oskarżsysz niesłusznie (a to sie zdarza) mogą cię oskarzyć o pomówienie. Takie sytuacje też są. Spotkałam się że wstawiony ewidentnie pacjent i zachowujący się agresywnie oskarżał zespól pogotowia że sa pijani (oczywiście bezpodstawnie), słyszałam o sytuacji bardzo przykrej oskarżenia lekarza że pił a on poprostu trochę gorzej chodzi z powodu stanu zdrowia i zdarza się że się np zachwieje czy podtrzyma ściany. Jak w każdym zawodzie zdarzają się osoby z problemem alkoholowym, też osoby po leczeniu itp ale u mnie przynajmniej picie w pracy jest niedopuszczalne. Dlatego tego samego wymagam od innych czego wymagają ode mnie.
Link do komentarza
Cytat

Wrzosek u nas byś nie miał szans. Zasady obwiązują i koniec. Co byś powiedział gdyby cię operował chirurg dla którego piwko czy dwa w pracy to nic złego? Założymy się że poszedłbyś na skargę natychmiast? I zrobiłbyś aferę na pół miasta i tvn? I własnie dlatego mierzmy wszystkich tą są miarą. Jeśli mnie nie wolno w pracy wypić ani łyka alkoholu, jeśli nie wolno nauczycielowi i pielęgniarce - niech obowiązuje zasada w pracy nie pijemy i koniec.
I chciałam zauważyć że większość średniej budowy mężczyzn po 2 piwach ma już przekroczoną normę we krwi- a do domu wracaliście na piechotę?




Lekarze w pracy nie piją ...... dobre !
Pracowałam X-lat temu w szpitalu,później miałam kilka lat przerwy i .....znów wróciłam do zawodu.
Jedno co się nie zmieniło to picie lekarzy,z tym że kiedyś pili niemalże jawnie,teraz się "kamuflują".
Zwłaszcza jeśli chodzi o weekendy i "nocki" ..... niekiedy nawet nie ma po co takiego lekarza wzywać do chorego - bo pożytek żaden icon_redface.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...