Skocz do zawartości

Budowa domu - ile kasy potrzebuję?


Recommended Posts

To jest mój pierwszy post, więc witam wszystkich.

Planuje budowę domu z założeniem wprowadzenia się na przełomie 2019/2020.

Działkę już posiadam 11,2 ara, płaska, wym. niecałe 30x40m. Miejscowość: Tychy, woj. śląskie

Mam już zrobiony projekt i pozwolenie na budowę. Czekam jeszcze na warunki przyłączy (woda, prąd, gaz) - są w drodze, kanalizacja już jest na działce, następnie będzie trzeba zrobić projekty przyłączy.

Zaprojektowany dom to budynek piętrowy (parter i pełne piętro - dach płaski), garaż dwustanowiskowy wbudowany w budynek, powierzchnia ok 240 m2 mieszkalne + ok 50 m2 garaż (razem niecałe 290 m2), posadowienie - płyta fundamentowa. Priorytetem dla mnie było uzyskanie EUco <40 (wyszło w projekcie 38), żeby dom był energooszczędny. 

Poszukuję teraz firmy/firm wykonawczych.

Jak myślicie, ile to powinno kosztować?

Edytowano przez muminix (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Dzięki za odpowiedź.

Tyle byłoby ok, mogę dokredytować. Jednak patrząc na obecne wyceny to mam wrażenie że 1 mln to mało :( a tyle to już nie mam :/

Dostałem wyceny SSO i wołają od 250 do 400 tyś zł NETTO, za deweloperski od 600 do 750 tyś zł NETTO. Pod klucz to dodatkowe 200-300 tyś zł netto. 

Czyli wychodziłoby z tego, że najtaniej za około 900 tyś zł brutto mam stan pod klucz (jak rozumiem -bez kuchni, łazienek, stałej zabudowy, osprzętu, itd), do tego dochodzi jeszcze wyposażenia. Patrząc na to z przerażeniem stwierdzam, że bańkę to może przekroczyć i to nie jest fajne :/

Liczyłem się z 600-650 tyś brutto pod klucz i w miarę po taniości resztę zrobić (kuchnia, wyposażenie, itd) i się w tych 750-800 tyś zł brutto zmieścić.

A tu taki zonk, że chyba się nie da.

Czy mnie się starają te firmy oszwabić czy naprawdę są w tym roku takie ceny?

Jak robiłem projekt to architekt twierdziła, że nie szalejąc (normalny standard) to 2,7-3 tyś zł brutto za m2 domu już wyposażonego do zamieszkania wystarczy, czyli spodziewałem się koło 800 tyś zł brutto.

Obecnie jak rozmawiam z firmami budowlanymi, to słyszę, że materiał w tym roku poszedł o 15-20% do góry, a robocizna to nawet o 30%. Serio aż tyle?... :( 

 

 

 

Link do komentarza
14 minut temu, muminix napisał:

Patrząc na to z przerażeniem stwierdzam, że bańkę to może przekroczyć i to nie jest fajne :/

 

Najpierw wybujały projekt, w którym projektuje się marzenia, potem hurra lecim po PnB, a na koniec zastanawianie się, ile to będzie kosztowało.

Masz 2 wyjścia:

1)      Idziesz w zaparte i realizujesz to - wiąże się to z zadłużeniem przekraczającym możliwości (wiesz co dalej?).

2)      Wywalasz ten projekt i cieszysz się, że wtopiłeś tylko parę tysięcy. Robisz nowy projekt, na miarę Twoich możliwości, w którym zaczynasz od kwoty, jaką możesz przeznaczyć na realizację.

 

15 minut temu, muminix napisał:

a robocizna to nawet o 30%. Serio aż tyle?... :(

Serio. Brakuje rąk do pracy. Jak nie zapłacisz godziwie robotnikowi, to nie przyjdzie do pracy. Większe firmy ratują się robotnikami z Ukrainy.

Link do komentarza
2 godziny temu, muminix napisał:

Jak myślicie, ile to powinno kosztować?

Wiesz co? Z Twoich założeń, z rozmachu z jakim zaplanowałeś projekt domu, myślałbym żeś jest człowiek o otwartej głowie. Stąd nie pojmuję, dlaczego pytasz nagle ile to będzie kosztować!

Masz pomysł, masz WIZJĘ, to kurwa BUDUJ! Etapy budowy będa przemijać niczym zły sen, będziesz miał fundusze, to pociągniesz dalej, nie będziesz miał, to poczekasz...

Albo masz wizję, albo zmień projekt.

Jak masz wizję, to nie myśl - za ile.

Link do komentarza

Przemty, właśnie słyszałem to co napisał Leszek4, że przez 500+ dużo osób zrezygnowała z pracy (głównie kobiet), wzrosły pensje w Biedrach i Lidlach i faceci, którzy robili na budowie poszli do marketów pracować i teraz nie ma komu na budowie robić. Jakaś abstrakcja jak dla mnie :/ Ale szukam obiektywniejszego potwierdzenia tego co usłyszałem...

 

Leszek4, muszę się niestety z Tobą nie zgodzić. To nie tak, że nie zastanawiałem się ile to będzie kosztowało. Od początku projektu sprawdzałem ceny wszelkich rozwiązań i jakoś 1-2 lata temu wszystko mieściło się w tych 750-800 tyś zł brutto. A tu przyszedł 2018 i d**a, nagle się okazuje, że budowa przynajmniej 200 tyś więcej niż zakładałem, przekazywała mi architekt i czytałem po forach/magazynach. Projekt nie jest jakiś wybujały, po prostu ma sporo pomieszczeń, bo mam 3 córki i wolałbym, żeby każda miała pokój, dodatkowo sypialnia dla mnie z żoną, gościnny, gabinet dla mnie do pracy i dzienny z kuchnią - ot cała wybujałość... :) Nie ma tam żadnych basenów, siłowni, sal kinowych itd.

Nad opcją wywalenia projektu też już myślałem, ale nie mam alternatywny.

Wszędzie brakuje rąk do pracy, ale nie wszędzie pensje idą o 20-30% w rok do góry... :/ 

 

PeZet, moje pytanie o koszty wynika ze zdziwienia tak nagłym wzrostem ceny. Wizja wizją, ale jakieś ramy trzeba sobie nadać, aby nie popłynąć. W końcu dom to nie wszystko i trzeba mieć też na hobby dla siebie, żony i 3 córek :) Gdybym zmieścił się w budżecie to bym nawet nie pytał na forum. Po prostu wydaje mi się, że te wyceny są przewartościowane i dlatego pytam Was - jako doświadczonych i znających się lepiej na sprawie.

 

A ma ktoś jakieś firmy budowlane, wykończeniowe, itp. do polecenia z okolic Tychów (śląskie)?

Link do komentarza

Fatalne założenia. Córki dorosną, powychodzą za mąż, to dobudujesz im piętro?

Nie słuchaj żony, bo to pewnie jej pomysł. Za kilkanaście lat zostaniecie we dwoje w tym domu, a Ty będziesz ciągle zasuwał na spłatę kredytu.

Wrzuć rzuty, to Ci tu gawiedź rozpracuje sens, byś miał argumenty do potyczki z Twoją ukochaną. Pamiętaj, to jest życiowa decyzja, bo zdecyduje czy za kilkanaście lat będziesz pracował tylko na swoje przyjemności, czy zapierd**ał na przyjemności zarządu banku.

Wycofanie się z tego projektu nie będzie porażką, raczej victorią!
 

I jeszcze jedno: myślisz, że wybudujesz dom z kredytem uszytym na miarę, a potem będziesz w stanie spłacać kredyt i jednocześnie umeblować się, sporządzić ogródek, kupić kosiarkę i naprawić samochód, jak nagle coś poważnego w nim padnie?

Masz trójkę dzieci. Czas dorosnąć.

I nie obrażaj się, bo opierd**lam Cię z życzliwości. :)

Link do komentarza

Wybudujesz wielgaśny dom, córki dorosną i wyfruną, zostaniecie we dwoje w "pałacu"... i to szybciej niż Ci się wydaje... historia tysiącami zna takie przypadki...

 

Zdecydowanie zmień projekt. 50, 60% zakładanej powierzchni wystarczy, liczy się bliskość w rodzinie, nie powierzchnia domu... To co zostanie - zużyjesz na podróż dookoła... kraju na przykład...

 

Nie warto zapożyczać się dodatkowo, dzieci tego nie docenią...

 

Ogólnie mówiąc - wyżej doopy nie podskoczysz...

Link do komentarza
1 godzinę temu, muminix napisał:

Jak robiłem projekt to architekt twierdziła, że nie szalejąc (normalny standard) to 2,7-3 tyś zł brutto za m2 domu już wyposażonego do zamieszkania wystarczy, czyli spodziewałem się koło 800 tyś zł brutto.

Nie bardzo wiem w którym roku przyjęto takie (niskie) wskaźniki, ale te 3.000zł za 1m2 to było dobre kilka lat temu.

 

Luknij: https://kb.pl/porady/koszt-budowy-domu-dokladne-wyliczenia/ może coś Ci się rozjaśni.

Link do komentarza
31 minut temu, Leszek4 napisał:

 Za kilkanaście lat zostaniecie we dwoje w tym domu, a Ty będziesz ciągle zasuwał na spłatę kredytu.

Nie mam takich doświadczeń, ale z tego co czytam, to jest własnie jest, jak opisuje Leszek4: zostaniesz z wielką chatą i kredytem ikosztami utrzymania.

 

muminix,

piszesz,że to nie jest wybujały projekt. Otóż wg mnie to jest wypaśny totalnie projekt, sądząc po kosztach i po metrażu. Myślisz archaicznie, zakładając, że rodzina będzie z tobą po wsze czasy. Mylisz się. Problem pozostaje, skoro obecnie jesteście wszyscy razem.

 

A zapytam: jaką masz projektowaną wysokość pomieszczeń od podłogi do sufitu? (Oby nie 2,65)

 

Link do komentarza

Wszystko to potwierdzam. Od czterech lat jesteśmy już tylko we dwoje i nie zanosi się na więcej. Tak to wszystko przebiega. A dzieci mieliśmy więcej niż 3...

Żadne nie ma zamiaru tutaj wracać.

A córki przez ile lat będą potrzebowały "własnego" pokoju? Trzy? Pięć? Osiem? Nie dłużej, bo z domu wyfruną. I nie będą wiedziały co to jest mieszkać razem, komuś ustąpić, dzielić się...

Tatusiowi zaś zostanie kredyt. Do spłacenia.

Link do komentarza
14 godzin temu, muminix napisał:

 

Leszek4, muszę się niestety z Tobą nie zgodzić. To nie tak, że nie zastanawiałem się ile to będzie kosztowało. Od początku projektu sprawdzałem ceny wszelkich rozwiązań i jakoś 1-2 lata temu wszystko mieściło się w tych 750-800 tyś zł brutto. A tu przyszedł 2018 i d**a, nagle się okazuje, że budowa przynajmniej 200 tyś więcej niż zakładałem, przekazywała mi architekt i czytałem po forach/magazynach. Projekt nie jest jakiś wybujały, po prostu ma sporo pomieszczeń, bo mam 3 córki i wolałbym, żeby każda miała pokój, dodatkowo sypialnia dla mnie z żoną, gościnny, gabinet dla mnie do pracy i dzienny z kuchnią - ot cała wybujałość... :) Nie ma tam żadnych basenów, siłowni, sal kinowych itd.

Nad opcją wywalenia projektu też już myślałem, ale nie mam alternatywny.

 

To teraz ja nie zgodzę się z Tobą. Posiadam jedno dziecko mniej, ale dom 100 metrów kwadratowych mniejszy. Dalej twierdzisz, że to nie wybujały plan? U siebie mam 4 pokoje, 2 łazienki, kuchnia, salon, kotłownia/pralnia, schowek. Mało tego uważam, że moje 140 metrów to luksus i można było zrobić mniej. 

 

Napiszę jeszcze zdanie, które przytoczyłam w innym wątku: nie znam nikogo, kto budował i zmieścił się w początkowo zakładanym budżecie. Zawsze, ale to zawsze należy doliczyć przynajmniej 10% do zakładanej sumy.

 

No i na koniec: budowany dom, nie jest z 1 projektu. Też kiedyś kupiłam szkic. "Wywaliłam" 2500 zł, ale zaoszczędziłam przynajmniej 300 tysięcy i zdrowie psychiczne. Jeśli nadal uważasz, że Twoje plany nie są wybujałe polecam obejrzeć program "mały dom- duże możliwości", tam 4-osobowe rodziny mieszczą się na 20m2. Niekoniecznie musisz podążać tym tropem, ale może choć trochę zweryfikujesz swoje wyobrażenia.

 

Link do komentarza

Moi przedpiszcy (nowotwór PeZeta :) ) piszą prawdę.Akurat mnie ułożyło się można powiedzieć dobrze bo sprzedałem duży dom w mieście i teraz mieszkam w takim który ma poniżej 100 mkw pow. użytkowej (poddasze jest odcięte) I to doskonale wystarcza.. Jesteśmy we dwoje.Na początku mieszkania tutaj,wówczas jeszcze z córą dobudowałem dla Niej mini mieszkanko tzn przybudówkę która teraz stoi pusta.

Link do komentarza

pietro.pdfparter.pdf

W załączeniu rzuty budynku, jest to prawie ostateczna wersja rzutów (obecnie jest o 3m2 mniejszy), ale nie chcę wrzucać skanu projektu końcowego (.dwg) z uwagi na prawa autorskie architekta i nie wiem czy to można upubliczniać. Ale po tych rzutach wszystko widać.

Solange63, dla mnie to nie jest wyrzucone 2,5 tyś, bo ja za projekt zapłaciłem łącznie 22 tyś zł (miało być mniej, ale ciągle coś dochodziło do dopłaty) :/ 

 

Może macie racje i trzeba zrobić wszystko od nowa :( Tylko czy projekt gotowy czy znowu indywidualny...ehh :/ Pamiętam, że przed projektem przeglądnąłem naprawdę dużo projektów gotowych i ciągle mi coś nie pasowało - jak parter był ok, to piętro do bani, i na odwrót. Do tego umieszczenie na działce, żeby strona ogrodu i wjazdu się zgadzały to już kompletnie się nie dało. Ja chciałem, żeby dom miał około 160-170 m2 a max 180-190 m2 + ew. garaż. Pamiętam, że zabrałem do architekt z 6 gotowych projektów (wydruki z neta) i pokazałem co mi odpowiada a co nie. Po jakimś czasie spotkałem się i dostałem od niej rzuty, a tam 245 m2 + 50 m2 garaż. Stwierdziła, że inaczej się tego zmieścić nie da, a ja głupi się zgodziłem, choć nie do końca mi to odpowiadało... (jak poprosiłem o inny rzut koncepcyjny, to stwierdziła, że to by dodatkowo kosztowało, bo już zrobiła swoją pracę, więc przystałem na to co było, zakładając, że kasy wystarczy).

 

Trochę źle mnie oceniacie. Ja nie zakładam, że córki ze mną zostaną w domu. Sam się z domu wyniosłem gdy miałem 19 lat. Jednak obecnie mają 3 latka, 15 miesięcy, a trzecia się urodzi w czerwcu, więc one tam przez najbliższe 15-20 lat jednak będą mieszkać, więc chciałbym aby miały jakiś komfort. Zakładam, że te 15-20 lat to jakaś 1/2-1/3 pozostałego mi żywota, więc też jakiś komfort chciałbym dla siebie. Myślę, że może być komfort na tych 160-180 m2, ale projekt już mam inny i się zastanawiam co z tym zrobić.

 

Leszek4 - Moją żonę również źle oceniacie :) Ona to akurat by ten projekt do kosza wywaliła. Ona mieszkała całe dzieciństwo w 6 osób w dwóch pokojach więc dla niej każda większa opcja jest dobra :)

 

Pezet - pomieszczenia mają wysokość 2,75 m, a salon 3,3 m. Architekt twierdziła, że niski salon wygląda jak ciemna piwnica i mi taki doradziła. Ona chciała 3,5 m, ale stanęło po negocjacjach na 3,3 m. A o co chodzi z tym 2,65 m?

 

Z wybujałym to chodziło mi o dodatkowe pomieszczenia, jakieś kino, siłownie, basen itd, a tego przecież tam nie ma. Wiem, że łącznie wyszło dość dużo m2, ale same pomieszczenia nie są chyba jakieś wybujałe... :/ 

 

Szkoda mi trochę kasy wydanej na projekt. Nie widzę nadziei na gotowy. Trochę obawiam się architekta nowego szukać, że też będzie taki "artysta" jak ostatnia, która średnio co chciała zmieniać z jej zamysłu. Zna ktoś godnego polecenia, nie tak drogiego (20 tyś już nie dam drugi raz), architekta ze śląska (najlepiej z Tychów)?

 

Zastanawiałem się już, żeby pie***ć to wszystko, sprzedać działkę i mieszkanie kupić lub jakąś szeregówkę. Tylko trochę mi szkoda dotychczasowej pracy włożonej w to wszystko.

Działkę długo szukałem i w końcu udało mi się kupić (gotówka). Obecnie mam 300 tyś i bez problemu mogę udźwignąć kredyt 300-350 tyś zł, max 400 tyś zł, czyli bym miał 600 tyś zł (max 700 tyś zł ale już na wszystko, razem z ogrodzeniem, podjazdem, tarasem i posianiem trawy). Za tyle to jest komfort kredytu. Oczywiście mogę wziąć więcej (zdolność kredytowa w zależności od banku od 650 do 850 tyś zł), ale to nie jest komfort aby wydawać 40 czy 50% pensji na kredyt.

Myślę, że te 25% pensji na 20-25 lat, z możliwością wcześniejszej spłaty to jest ok i to jest właśnie te 350 tyś zł (czyli łącznie miałbym 650 tyś zł).

Co radzicie?

 

------------------------------------

 

Buster -  właśnie taki był plan na później, górę odciąć jak już córki się wyprowadzą (w projekcie jest izolacja między parterem a piętrem) i nie grzać w ogóle góry, a z żoną mieszkać na dole (2 pokoje + salon).

Edytowano przez muminix (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
6 minut temu, muminix napisał:

Może macie racje i trzeba zrobić wszystko od nowa :( Tylko czy projekt gotowy czy znowu indywidualny...ehh :/ Pamiętam, że przed projektem przeglądnąłem naprawdę dużo projektów gotowych i ciągle mi coś nie pasowało - jak parter był ok, to piętro do bani, i na odwrót. Do tego umieszczenie na działce, żeby strona ogrodu i wjazdu się zgadzały to już kompletnie się nie dało.

A od czego masz projektanta i plan usytuowania? Przecież to są ludzie wykonujący adaptację projektów gotowych według wytycznych inwestora! Zawsze można coś dodać/ująć, odwrócić (odbicie lustrzane) czy też wprowadzić zmiany w układzie pomieszczeń, lokalizacji drzwi, okien i tak dalej. Wszystko można (pod warunkiem, ze nie będzie groziło katastrofą budowlaną) i wiekszość projektantów dysponuje zgodami autora na takie zmiany. To samo z usytuowaniem wobec stron świata.

Więc zupełnie nie kumam, skąd takie zastrzeżenia, chyba, że o tym nie wiesz.

PS. Wiele razy pisałem, zostaw w spokoju architektów, poszukaj projektanta!!! Nie będę po raz kolejny uzasadniał dlaczego, napiszę krotko: dla projektanta jesteś partnerem, dla architekta - petentem. Drobna różnica, prawda?

18 minut temu, muminix napisał:

 Ja nie zakładam, że córki ze mną zostaną w domu. Sam się z domu wyniosłem gdy miałem 19 lat. Jednak obecnie mają 3 latka, 15 miesięcy, a trzecia się urodzi w czerwcu, więc one tam przez najbliższe 15-20 lat jednak będą mieszkać, więc chciałbym aby miały jakiś komfort. 

I ten komfort to oddzielne pokoje? Nie dałoby się w jednym umieścić dwóch młodszych, przynajmniej przez pierwszych 10 lat?

Wg mnie komfort to nie tylko separowanie się, a nawet separowanie się w ogóle. Na odwrót, komfort to bliskość.

Link do komentarza

No cóż... nie kopie się leżącego, więc zachowania pani architekt, ani kosztów projektu nie będę komentować. Faktycznie, za taki układ może się zakręcić koło bańki.

 

Retrofood dobrze prawi. Ja za swój projekt indywidualny zapłaciłam 3500 zł u projektanta. Dom parterowy.

image.png.42d01487694dc4a353801ebb2d4ac010.png

Na niebiesko są łazienki, kotłownia/pralnia zielona. Garaż 36m2 jest wysunięty do przodu. Kuchnia 17m2, salon 28 m2, pokoje dzieci po 13 m2, gabinet 9 m2, mała łazienka 5 m2, duża 8 m2

Link do komentarza

Ciekawym, czy muminix był kiedyś w domu zaplanowanej wielkości, pochodził po nim, rozmawiał z lokatorami...

Czy ogarnia jego wielkość? Czy projekt ocenia tylko z widoku na rysunku?

Link do komentarza
38 minut temu, solange63 napisał:

Na niebiesko są łazienki, kotłownia/pralnia zielona. Garaż 36m2 jest wysunięty do przodu. Kuchnia 17m2, salon 28 m2, pokoje dzieci po 13 m2, gabinet 9 m2, mała łazienka 5 m2, duża 8 m2

Przy łazienkach jest Wasza sypialnia? :scratching:

Zdecydowanie za blisko kuchni,będziecie podjadać w nocy ;) :D

 

 

Ale układ i wielkość bardzo mi się podoba :) 

Link do komentarza

Za takie pieniążki powinieneś jeszcze na gratisie wspomnieć o kosztorysie.

A przy wycenach robót proś o rozbicie na poszczególne etapy/zakresy prac. Okaże się, że zatrudniając kilka ekip od różnych zakresów (murarskie i żelbetowe, dach, stolarka, docieplenia, elektryka, tynki i posadzki, ogrzewanie) wyjdzie taniej, niż jedna firma do stanu deweloperskiego...

I raczej 700k plus wyposażenie się zamkniesz. Ogłoś się w Internecie na oferteo, oferii itp.

Link do komentarza

Retrofood - myślałem, że projektant to robi wnętrze budynku, a architekt bryłę. To jest jakiś specjalny rodzaj "projektantów"? A projektant też może dom od zera projektować czy tylko adaptację gotowego?

Wiem, że projekt gotowy można pozmieniać, ale słyszałem, że jak jest więcej zmian to indywidualny nie wyjdzie drożej, a będzie "szyty na miarę" :/ 

Właśnie takie miałem wrażenie "dla architekta - petentem", coś jakbym przyszedł do artysty, który ma swoją idealną wizję i jakakolwiek zmiana to wielka ujma i dyshonor...

"komfort to bliskość" - zgadzam się z Tobą i na co dzień tak jest, ale zakładam, że każdy chce mieć trochę spokoju i prywatności, szczególnie jak będzie nastolatką/młodą dorosłą.

 

Solange63 - fajny projekt :) ; jednak też mi to wejście do sypialni koło kuchni średnio się widzi (no chyba, że w kuchni lodówka z kostkarką i butelka whisky :D ) i dla mnie to jeden pokój więcej. Jaki masz łączny metraż (bez garażu)? Ta duża przerwa w salonie to okno HST?

 

Uroboros - ja sam na co dzień mieszkam w małym mieszkaniu, więc w codziennym życiu nie mam sprawdzone. Tego projektu nie widziałem na żywo, bo nie jest jeszcze wybudowany. Znam kilka domów od rodziny oraz znajomych, w trzech z nich robiłem sobie pomiary, żeby zobaczyć wymiary/wysokość/łączne m2. Odnosząc się do swojego projektu - uważam, że pokoje dla dzieci (te 3 na górze koło siebie) oraz sypialnia dla mnie i żony (również na górze) są za duże, również za dużo jest komunikacji (korytarzy), jednak architekt twierdziła, że tego się nie da (nie chce jej się) przeprojektować i tyle, więc ostatecznie zaakceptowałem. Wymiary gabinetu, pomieszczenia gospodarczego, 2 łazienek (tej 3 przy sypialni to nie chciałem, ale jak to architekt stwierdziła "została przestrzeń w projekcie, to jakoś tu pasuje") oraz kuchni z salonem - nie uważam za zbytnio przesadzone, no może salon trochę można by zmniejszyć. Zakładam, że dobrze zrobiony projekt by się zamknął poniżej 200 m2 + garaż, ale z tą architekt nie dało się już nic więcej zrobić, a bałem się wycofać lub nie zapłacić z uwagi na jakieś sprawy sądowe cywilne itp.

 

Takiowaki - "Za takie pieniążki powinieneś jeszcze na gratisie wspomnieć o kosztorysie." - mam kosztorys, ale za dodatkowe 800-900 zł, dodatkowo płaciłem również za badanie geodezyjne gruntu, geodetę, itd.

Gdybym miał się zmieścić w tych 700 tyś za stan pod klucz + 100 tyś za wyposażenie, to pewnie bym tak zrobił. Ja nie chcę przez jedną firmę, (wiem, że to drożej wychodzi), znalazłem osobno firmę do płyta,mury,stropy i dach, osobno stolarka, osobno ocieplenia, osobno elektryka, osobno wodno-kanal-ogrzewanie-wentylacja, osobno wykończenia. Jednak nawet pomimo podziału nie mam pewności, że tak będzie, a mam duże przypuszczenia, że jednak nie... :( Właśnie to "raczej" mnie niepokoi. Wolę chodzić po pewnym gruncie, czyli gdybym miał informację w stylu "zwykle taki dom zamknie się w około 650 tyś" i wiedział o poduszce bezpieczeństwa 50-100 tyś (czyli łączny max kredyt mając 300 tyś, to około 350-450 tyś), to bym zdecydował się na budowę.

 

Jednak jak widzę raczej w większości twierdzicie, że się nie da za tyle tego domu wybudować, a ponieważ ja też mam takie przypuszczenia, to mnie zaczyna skłaniać do kupienia/zrobienia nowego projektu. No nic, kasa zmarnowana - frycowe zapłacone :/ Problem w tym, że nie wiem do kogo się z tym udać: architekt vs projektant (jaki?), czy wziąć gotowy czy indywidualny. No i ile zapłacę za budowę tego czegoś później - żeby znowu się nie okazało, że wszystko pięknie ale koszty jakoś dziwnie rosną już na etapie wstępnej wyceny.

 

Co myślicie o projekcie:

https://www.domoweklimaty.pl/pl/projekty/3274/projekt-domu-kasjopea-iv-g2

Tylko może z płaskim dachem na górze... Wywalenie kominka i kominów, zrobienie wentylacji mechanicznej, itd. 

 

Link do komentarza
1 minutę temu, muminix napisał:

Retrofood - myślałem, że projektant to robi wnętrze budynku, a architekt bryłę. To jest jakiś specjalny rodzaj "projektantów"? A projektant też może dom od zera projektować czy tylko adaptację gotowego?

Wiem, że projekt gotowy można pozmieniać, ale słyszałem, że jak jest więcej zmian to indywidualny nie wyjdzie drożej, a będzie "szyty na miarę" :/ 

Właśnie takie miałem wrażenie "dla architekta - petentem", coś jakbym przyszedł do artysty, który ma swoją idealną wizję i jakakolwiek zmiana to wielka ujma i dyshonor...

"komfort to bliskość" - zgadzam się z Tobą i na co dzień tak jest, ale zakładam, że każdy chce mieć trochę spokoju i prywatności, szczególnie jak będzie nastolatką/młodą dorosłą. 

Zacznijmy kolejno. Przy projektowaniu ważne są uprawnienia do projektowania, a te mogą uzyskiwać osoby o wykształceniu kierunkowym m.in. budowlanym, ale też architektonicznym. Dlatego "projektant" jest przeważnie budowlańcem z wykształcenia i praktyki, twardo stąpającym po ziemi, kiedy architekt uważa się najczęściej za artystę. To jest głowna różnica w potocznym określaniu ich fachu.

Oczywiście, "projektant" może projektować budynek od zera, ale musi posiadać uprawnienia do projektowania w zakresie konstrukcyjnym. Ta materia jest zresztą nieco zawiła, tych specjalności (zakresów) uprawnień trochę jest, poza tym przepisu od czasu do czasu się zmieniają.

Oczywiście, projekt "szyty na miarę" wyjdzie tak samo, albo niewiele drożej, ale nie u architekta. Artyści się cenią. Wolą głodować niż spuścić z ceny.

Całość zagadnień można znaleźć w przepisach prawnych od prawa budowlanego poczynając. http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20160000290/T/D20160290L.pdf

 

A o bliskości nie ma sensu dyskutować, kazdy rozumie ją po swojemu i niech tak zostanie.

Link do komentarza
18 minut temu, muminix napisał:

 

Solange63 - fajny projekt :) ; jednak też mi to wejście do sypialni koło kuchni średnio się widzi (no chyba, że w kuchni lodówka z kostkarką i butelka whisky :D ) i dla mnie to jeden pokój więcej. Jaki masz łączny metraż (bez garażu)? Ta duża przerwa w salonie to okno HST?

 

 

Wystarczy odrobina wyobraźni. Drzwi do głównej sypialni mogą być od strony salonu, czy nawet bliżej łazienki. W moim domu kotłownia ma 12 m2 i spokojnie jest dodatkowym pokojem, jeśli nie ma się pieca na paliwo stałe. Nie pamiętam dokładnie metrażu, ale powierzchnia mieszkalna to chyba 146, a garaż 36 m2. Duża przerwa w salonie to okno. Ostatecznie mamy tam podział na 2 fixy po bokach i drzwi z ruchomym słupkiem na środku.

Link do komentarza
5 godzin temu, muminix napisał:

ja za projekt zapłaciłem łącznie 22 tyś zł

Architekt pewnie wziął kasę również za projekty wnętrz, a tych pomieszczeń (kuchnia, łazienki) jest kilka...

 

Link do komentarza

Retrofood - dobre :) szpachelka najważniejsza :D 

Szukałem w Tychach tych wspomnianych "projektantów" ale sam architekci mi wyskakują w googlach (szukam: projekt domu).

 

Uroboros - bez projektów wnętrz! za wnętrza powiedziała mi, że to jest osobna wycena (jeśli chce to może wycenić). Zapłaciłem 18 tyś netto projekt budowlano-konstrukcyjny + schematy instalacji (bez projektów), dodatkowo 1 tyś geodeta, 1 tyś geolog, 800-900 kosztorys (ale obejmujący tylko etap surowy zamknięty, jeśli chciałbym dalszy kosztorys to powiedziała, że drugie tyle będzie), zastanawiałem się nad projektem instalacji ale to podobno dodatkowe 2-3 tyś za każdy element (prąd, sanitarka, wentylacja) więc dodatkowe 10 tyś mnie nie urządzało i tego już nie robiłem.

Nie wiem ile powinien kosztować taki projekt. Pamiętam, że przeszedłem się po kilku biurach architektonicznych i ceny za projekt indywidualny około 200 m2 kształtował się od 13-21 tyś zł NETTO, a z projektami instalacji to już grubo ponad 20 tyś. Ta architekt była mi polecona przez dwa niezależne źródła (nieznające się osoby), więc stwierdziłem, że skoro plasuje się w średniej cenie, to ją wybiorę. Nie wiem czy to są normalne ceny czy mnie ojeb**i z kasy - nie jest to moja branża więc poprawnych cen nie znam, wzorowałem się na kilku ofertach które dostałem.

 

Najciekawsze jest, że z kosztorysu wychodzi mniejsza kwota za SSO i SSZ niż mi proponują firmy. Podobno kosztorysy są zwykle trochę zawyżone i koszt budowy może być nawet do 20% niższy (tak czytałem), a tu psikus i koszt budowy w najtańszej ofercie jest jakieś 2-3% większy niż z kosztorysu, a inne oferty jeszcze więcej nawet o 50% więcej. Chore :/ 

Edytowano przez muminix (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
7 minut temu, muminix napisał:

 

Najciekawsze jest, że z kosztorysu wychodzi mniejsza kwota za SSO i SSZ niż mi proponują firmy. Podobno kosztorysy są zwykle trochę zawyżone i koszt budowy może być nawet do 20% niższy (tak czytałem), a tu psikus i koszt budowy w najtańszej ofercie jest jakieś 2-3% większy niż z kosztorysu, a inne oferty jeszcze więcej nawet o 50% więcej. Chore :/ 

:icon_eek::zalamka:

gdzieś Ty takie brednie wyczytał. Ja uważam, że kosztorysy są najczęściej zaniżane, żeby takiemu statystycznemu Kowalskiemu wydawało się, że go stać i kupi. Wielki, fajny dom, a przy tym mieści się w budżecie. Nic, tylko brać. Niestety cudów nie ma. Przynajmniej nie w budowlance.

 

Link do komentarza

Solange63 - nigdzie cudów mnie ma. To jest dokładny kosztorys zrobiony przez kosztorysanta z przedmiarem, a nie jakaś orientacyjna cena. Gdzie czytałem to nie pamiętam, dodatkowo mówiła mi tak architekt oraz znajomy instalator. Tłumaczyli, że dokładne kosztorysy są rzadko wykonywane dla domów jednorodzinnych, tylko zwykle dla firm i są zawyżane właśnie z dwóch powodów: jeśli robi je firma wykonawcza (jako ofertę) to zawyża aby dostać więcej kasy, a jeśli dla inwestora to jest zawyżane aby było trochę przeszacowane, aby nie zabrakło kasy. Podobno to standard, te około 20%. Kosztorysanci pracują na tym samym programie i tam takie koszty są ponoć przeszacowane.

Link do komentarza
14 minut temu, muminix napisał:

Retrofood - dobre :) szpachelka najważniejsza :D 

Szukałem w Tychach tych wspomnianych "projektantów" ale sam architekci mi wyskakują w googlach (szukam: projekt domu).

 

Szukaj "projektant domów".

 

Wpisałam w googlarkę i wyskoczyło mi to http://www.mkprojekt.tychy.pl/o-firmie/ na stronie napisane "pracownia projektowa", a nie architektoniczna. Nie wiem czy akurat ta, spełnia wymogi no, ale szukać za Ciebie nie będę :P  W każdym razie: da się ;)

 

Nie wiem w jakiej branży pracujesz, ale biznesmen to z Ciebie marny. Pani architekt wyczuła jelenia i z przyjemnością go skroiła. Sorry, nie chcę Cię urazić. Tylko jeśli poszedłeś do niej i przedstawiłeś jej sprawę jak nam... to niestety jesteś jeleń (ten przysłowiowy, do krojenia ;) ) Bo wiesz inaczej się słyszy: mam 3 córki, dla każdej obowiązkowo pokój, do tego gabinet do pracy, do tego pokój gościnny, salon, kuchnia, jadalnia, garaż na 2 auta... ALE BEZ WODOTRYSKÓW :D...to niestety pachnie bogatym naiwniakiem. Gdybyś poszedł i powiedział: mam 3 dzieci i chciałbym żeby każde miało własny kąt. Do tego miejsce na biurko z komputerem i kanapa dla ewentualnych gości. Rozumiem, że będzie dużo ścianek działowych, ale mam ograniczoną powierzchnię zabudowy, proszę wszystkie te funkcje zmieścić na jak najmniejszym metrażu... brzmi trochę inaczej i na pewno nikt by 250metrowej willi nie pierdyknął :bezradny:

Link do komentarza

Rozumiem - wszędzie gdzie nie ma słowa "architekt" :P 

 

A widzisz, a jednak pierdyknął... :/ 

Akurat u niej to tak nie wyglądało. Była to już któraś rozmowa z architektem, więc nie chciało mi się wybitnie dużo gadać. Zapytałem po prostu ile kosztuje projekt domu jednorodzinnego energooszczędnego o powierzchni 180-200 m2, na co dostałem odpowiedź 18 tyś netto. Pamiętam jak kiedyś podczas projektowania gdy kazał mi za coś dopłacić i zacząłem narzekać, że przesadza z ceną, to stwierdziła, że i tak mam promocję, bo za 18 tyś do jest dom 200 m2 a nie prawie 300 m2.

A co do przedstawienia sprawy: przestawiłem coś po środku tego co powiedziałeś. Na pytanie jakie mają być pomieszczenia odpowiedziałem, ale zaznaczyłem, że mam ograniczone fundusze i powierzchnia użytkowa powinna się zamknąć w 180 m2 a max 200 m2. I co... przyszedłem na następne spotkanie po jakiś 3 tyg. (tyle potrzebne było na zrobienie rzutów) i dostałem projekt rzutów niecałe 250 m2 mieszkalne + 50 m2 garaż (razem prawie 300 m2). Jak próbowałem coś zmieniać to był od razu problem.

Wiesz, ciężko stwierdzić ile powinien ten projekt kosztować - wiem że ludzie po polibudzie się bardzo cenią, zrobiłem rozeznanie po kilku pracowniach i już napisałem w poprzednich postach ceny. Uważam że za dużo, ale architekci jak wydać już tak nie uważają. Poszukam projektanta, może będzie tańszy.

Link do komentarza
9 minut temu, muminix napisał:

Poszukam projektanta, może będzie tańszy.

Może nie mów mu nić o swoich perypetiach z architektką...

Masz dość dużą działkę - nie idź w piętro - zmieści się parterowy...

Poczytaj co wymyślił Leszek - warto!

Link do komentarza
55 minut temu, solange63 napisał:

 Pani architekt wyczuła jelenia 

Solciu, dziękuję, brata mi znalazłaś :icon_mrgreen:.

 

A teraz serio. Czy Ty muminixie oglądałeś gotowe projekty? Może od tego warto by zacząć. Kupiłam projekt gotowy. Zdecydowałam się na dom piętrowy, dach spadzisty, bryła klasyczna. Chciałam bryłę zwartą energooszczędną, osobną kuchnię i jak najmniejszą powierzchnię korytarzową. Domek jest nieduży, ale pomijając niewielką jadalnię znajdującą się vis a vis kuchni ma 4 pokoje spore i ustawne oraz przestronny salon. Projekt Kasia pracownia Arex. Wycofuj się z tej budowlanej porażki, póki czas. Tu Ci każdy dobrze radzi.

Link do komentarza
25 minut temu, muminix napisał:

A co do przedstawienia sprawy: przestawiłem coś po środku tego co powiedziałeś. Na pytanie jakie mają być pomieszczenia odpowiedziałem, ale zaznaczyłem, że mam ograniczone fundusze i powierzchnia użytkowa powinna się zamknąć w 180 m2 a max 200 m2. I co... przyszedłem na następne spotkanie po jakiś 3 tyg. (tyle potrzebne było na zrobienie rzutów) i dostałem projekt rzutów niecałe 250 m2 mieszkalne + 50 m2 garaż (razem prawie 300 m2). Jak próbowałem coś zmieniać to był od razu problem.

 

A zapłacone było z góry, czy po wykonaniu prac? Wiesz, już wcześniej pisałam: "nie kopie się leżącego". Nie zmienimy tego, co było. Tylko nauka na przyszłość pozostaje. Zawsze, ale to zawsze płacisz po wykonaniu pracy. Jeśli coś budzi Twoje wątpliwości, to nie płacisz dopóki ich nie rozwiejesz. Jak coś spier*dolą, to potrącasz z ustalonej wypłaty. O podstawie jaką jest umowa pisemna już nawet nie powinnam wspominać.

 

Gdybym ja poszła do tej Pani, usłyszała by ode mnie: dom miał mieć maksymalnie 200 metrów, pani przeszacowała go o 25% Miał kosztować 750 tysięcy, będzie kosztować bańkę. Nie mam dodatkowych 250 tysięcy. Nie wypełniła podstawowego założenia. Nie płacę, dopóki nie zostanie spełnione. Proste. Jak się ma miękkie serce, trzeba mieć twardą doopę, a w Twoim przypadku wypchany portfel. Wiem o czym piszę, bo robiłam to samo. Mój projektant rysował dom i zmieniał układ przynajmniej 15 razy (jak nie więcej). Umowę mieliśmy podpisaną na określoną kwotę i tyle też dostał. Finito.

Link do komentarza

Cześć

To też mój pierwszy wpis więc i ja tez witam wszystkich! Wydaje mi się ,że prawda o kosztach budowy Twojego domu jest bardziej skomplikowana. Najbliższa prawdy jest cena jaka proponują wykonawcy. Tutaj też zachowaj spokój bo to jest ich propozycja ,a nie twoje oczekiwania. Taniej będzie ,jak zdecydujesz ,aby nie budować jedną firmą ,może rozbić poszczególne etapy i zlecić to kilku firmom ,zadbać o poprawne wykonanie każdego etapu i tak do końca. Kontrolujesz postęp prac ,wydatków a przede wszystkim wykonania.Wiem bo sam zbudowałem już kilka domów a z doświadczenia wiem ,że organizacja i spokój zawsze zaoszczędzą ładnych parę groszy.

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...

także witam serdecznie, jeśli mogę dodać parę słów i ja...

Mnie się wydaje, że własnie jedna firma mniej weźmie. My wszystko nawet sprawy związane z działką pod budowę pod klucz zleciliśmy firmie. okolica widze ta sama , ja też Śląsk

My już od stycznia mieszkamy na swoim, w końcu

Link do komentarza
19 minut temu, borynka napisał:

jeśli mogę dodać parę słów i ja...

Lepiej nie.

Nie ma ludzi Uniwersalnych. Rozumiem, że murarz-elektryk z zamiłowaniem do dekarstwa i hydroizolacji jest tam u Was spotykany dość często.

Nie mniej.

Firma "budująca pod klucz" i zatrudniająca podwykonawców wcale nie będzie tańsza.

Link do komentarza
1 godzinę temu, Takiowaki napisał:

Firma "budująca pod klucz" i zatrudniająca podwykonawców wcale nie będzie tańsza.

Będzie.

1)      Wie z kim i jak rozmawiać.

2)      Wie, jak negocjować z podwykonawcami, by złapać zlecenie.

3)      Będzie odpowiadała za wszystkie błędy wykonawcze, także podwykonawców. I ma argument, by przekonać ich do naprawy ew. usterek: „Na drugi raz już cię nie weźmiemy”.

Link do komentarza
39 minut temu, Leszek4 napisał:

Będzie.

1)      Wie z kim i jak rozmawiać.

Sugerujesz niską cenę? Przecież wiadomo, że po utargowaniu z podwykonawcą dorzuci coś dla siebie... Wolontariatu nikt nie uprawia. Im szerszy zakres zamówienia, tym więcej możliwości narzutów.

Nie generalizuję branży. Niewątpliwie jest wiele firm, które walczą zaciekle jak lwy o rabaty dla klienta. Ale chęć zarobku według mnie przeważy.

Opieram się na znajomości z kilkoma firmami. Jedna ceny przekazywała rzeczywiście na klienta. Kolejna przy wykonawstwie narzucała sobie (5 zł od metra na wykonawstwie prac elewacyjnych) "na kawę i ciastko".

 

Finalnie.

Budowa domu to niezły test z zaradności w ekonomii i negocjacjach.

Zbieramy jak najwięcej ofert kompleksowych i poszczególnych, porównujemy zakres, gwarancję.

Dla leniwych polecam jak najbardziej "stan pod klucz" :)

Link do komentarza
2 godziny temu, Takiowaki napisał:

Sugerujesz niską cenę?

(...)

Kolejna przy wykonawstwie narzucała sobie (5 zł od metra na wykonawstwie prac elewacyjnych) "na kawę i ciastko".

Ważniejsze od narzutu „na kawę i ciastko” jest pozyskanie kontraktu na całość, bo wtedy ma zatrudnienie dla swoich pracowników także w „martwym” okresie – wewnątrz budynku.

Planowanie, ciągłość robót jest jednym z najistotniejszych elementów dla firmy budowlanej.

 

Inwestor, który o tym wie, wie jak negocjować. Nie musi się też borykać się z koordynowaniem robót, a to bywa istotnym problemem. Nie rozlicza się z podwykonawcami, a faktury (dowód wykonania prac i ich zapłaty) ma na całość (VAT tylko 8%).

 

Tak, sugeruję najlepszą relację ceny do jakości i gwarancji. A jak inwestor na robocie się nie zna, to powinien wysilić się na inspektora nadzoru, co zaoszczędzi mu wielu kłopotów. By pierwszy, a nie trzeci dom był dla niego. ;)

Istotnym elementem jest przemyślana umowa.

Link do komentarza
17 godzin temu, Takiowaki napisał:

Przecież nie popieramy tu oszukiwania US ;)

Chyba nie zrozumiałeś z tym VATem. Wykonawca kupuje materiały ze stawką 23%, a sprzedaje Tobie ze stawką 8%. Zatem odlicza cały VAT zakupowy (tu 23%), a odprowadza do US jedynie VAT ze sprzedanego Tobie domu (tu 8%).

Dlatego cena budowy takiego domu, w zupełnie legalnym systemie, z umową i pełnym fakturowaniem nie powinna być droższa od kombinacji z pitulingeszeftami.

 

Zauważyłeś, że w budowie domków jednorodzinnych ludzie rzadko schodzą poniżej cen kosztorysowych?

A wiesz jak to wygląda w przypadku podmiotów wystawiających swoje budowy na przetargi?

Link do komentarza
Dnia 9.02.2018 o 15:38, muminix napisał:

Co myślicie o projekcie:

https://www.domoweklimaty.pl/pl/projekty/3274/projekt-domu-kasjopea-iv-g2

Tylko może z płaskim dachem na górze... Wywalenie kominka i kominów, zrobienie wentylacji mechanicznej, itd. 

 

 

Dobrze, że się wycofałeś z poprzedniego projektu , był mało funkcjonalny i za drogi w realizacji.

Co prawda 22k straciłeś bezpowrotnie u Pani architekt, ale spójrz może na to tak, że z nowym projektem wydasz 100k -150k mniej (albo lepiej) .

Z kominka bym nie rezygnował, prędzej bym odpuścił te drzwi balkonowe w jadalni 

 

Pozdr

WP

Link do komentarza
3 godziny temu, Leszek4 napisał:

A wiesz jak to wygląda w przypadku podmiotów wystawiających swoje budowy na przetargi?

Nie poruszajmy tematu przetargów i kryteriów wyboru najkorzystniejszej. Inna bajka. Bo zaraz zejdziemy na temat dróg ;)

 

Każdy ma swoje zdanie. W różnych regionach są różne stawki. Do tego ludzie też różni...

 

3 godziny temu, Leszek4 napisał:

Wykonawca kupuje materiały ze stawką 23%, a sprzedaje Tobie ze stawką 8%. Zatem odlicza cały VAT zakupowy (tu 23%), a odprowadza do US jedynie VAT ze sprzedanego Tobie domu (tu 8%).

Tak samo jest przy wykonywaniu np elewacji, montażu stolarki okiennej czy wykonywaniu kompleksowego pokrycia dachowego. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. :)

Link do komentarza
5 godzin temu, Takiowaki napisał:

Nie poruszajmy tematu przetargów i kryteriów wyboru najkorzystniejszej. Inna bajka. Bo zaraz zejdziemy na temat dróg ;)

Niby dlaczego? Każdy robił sobie większe lub mniejsze przetargi - uproszczone, negocjacje itp., acz może nie jest tego świadomy. Dlaczego miałby nie zrobić na całość?

I dlaczego Kowalski miałby nie ustawić sobie własnych kryteriów najkorzystniejszej oferty? Przecież robi to na co dzień.

 

W moim przypadku zrobiłem postępowanie dwuetapowe, zakończone negocjacjami 2 finalistów. Dzisiaj wiem, że nie powinienem ograniczyć się tylko do SSO. Miałem zrobić wszystko, prócz malowania i robót na zewnątrz domu.

 

Nie byłoby drożej, a na pewno wygodniej i miałbym jeszcze teraz kilka m-cy gwarancji - na kompletny dom.

Wymagałoby to nieco dłuższego planowania przed rozpoczęciem budowy, przygotowania się do inwestycji.

Ludzie jednak wolą od razu rzucać się w wir przygody budowlanej... ;)

 

5 godzin temu, Takiowaki napisał:

Tak samo jest przy wykonywaniu np elewacji, montażu stolarki okiennej czy wykonywaniu kompleksowego pokrycia dachowego. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. :)

 

Dlaczego nie proponujesz osobnego zakupu stolarki i samodzielnego montażu?

Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...