Skocz do zawartości

Wentylacja nowych mieszkań a tych "starych"


Recommended Posts

Witam.

Mam pytanie , otóż nie rozumiem tego "całego zamieszania" z tą wentylacją. Jest tyle wiedzy na ten temat (sposobów wentylowania , grzania ) mieszkania,że od wiedzy może głowa rozboleć :). Ostatnim czasy miałem problem z grzybem  w pokoju przy czym przeglądając internet zdałem sobie sprawę ,że strzeliłem sobie samobója zatykając wentylację w ścianie ( zachowałem się jak typowy cebulak ). Pomimo mieszkania na parterze ( parter równo z ziemią ) i bloku w którym piwnice są zimne  i wilgotne (woda ogrzewana przez piec gazowy), mam nadzieję ,że po odsłonieciu wlotów sytuacja się nie powtórzy ;). Ale zastanawia mnie jedno - dlaczego tyle pracy trzeba włożyć w właściwą wentylację ( skupiać się na utrzymaniu temperatury, właściwym wietrzeniu, grzaniu, utrzymaniu odpowiedniej wilgotnośći, jakieś mostki termiczne, za blisko szafka ściany stąd grzyb na szafkach itp itd ) w nowych blokowiskach budowanych w XXI wieku gdzie technologia wymiata. - a np takim starym bloku budowanym w latach 80 tych, gdzie moi rodzice nie mają żadnej wiedzy na temat wentylacji i nie widzieli grzyba na oczy ! Nie muszą wietrzyć - mogą się kisić całymi dniami z zamkniętymi oknami, grzać na maxa ,że nie idzie wysiedzieć, nie odsuwają szaf od ścian , żeby zapewnić dopływ powietrza i jaokoś nic im się nie skrapla (dodam ,że mają już plastikowe okna bez żadnych wlotów a nie drewniane ,gdzie wiatr szumiał jak się przystawiło ucho :) 

 

Pozdrawiam

Link do komentarza

Inne materiały, inny sposób eksploatacji. Akurat po wymianie stolarki na nową, szczelną i bez nawiewników, bardzo często pojawia się problem z zagrzybieniem. Po prostu wymiana powietrza zostaje ograniczona. Podobnie po ociepleniu starych ścian, to z kolei efekt zamknięcia przepływu pary wodnej przez przegrodę. Na dokładkę w ściany ze zwykłego betonu wnikało znacznie mniej pary wodnej niż np. we współczesne pustaki.

Sposób użytkowania też robi swoje. W takim przegrzanym mieszkaniu wilgotność względna powietrza jest bardzo niska, a wiec niekorzystna dla grzybów.

Przykłady można mnożyć. Po prostu każda technologia ma swoje mocne i słabe strony. A problemy zaczynają się, gdy projektant, wykonawca lub użytkownik nie są ich świadomi.

Link do komentarza
  • 5 miesiące temu...
Dnia 24.09.2017 o 10:52, kekube napisał:

a np takim starym bloku budowanym w latach 80 tych, gdzie moi rodzice nie mają żadnej wiedzy na temat wentylacji i nie widzieli grzyba na oczy !

 

W starych blokach stosowali złe rozwiązania, np. wspólne kanały wentylacyjne, a to oznacza, że zamiast odprowadzać powietrze, mogą działać odwrotnie. Co może być bardzo niebezpieczne, a dlaczego niebezpieczne, to wystarczy zobaczyć  film "Goldfinger" z agentem 007 :)

Edytowano przez Tutulkan (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...