Skocz do zawartości

Popękany tynk przy drzwiach


Recommended Posts

7 godzin temu, uroboros napisał:

Poczekajmy na wyniki - może się okazać, że to nie bohaterstwo, tylko brawura i niemal samobójcza próba...

Oby tak nie było...

Niestety - przewidziałem to :bezradny: - brawurowo spieprzone...

 

Link do komentarza

No niewykluczone, ale doszliśmy do wniosku, że nam wystarczy ;) nie będę więcej kombinował, Goldband oddam sąsiadowi który chciał coś pokleić na cmentarzu, a sam oszlifuję i pomaluję to, co przy tych drzwiach napieprzyłem, i finito, po remoncie. Po przyłożeniu deski wychodzi na to, że to wybrzuszenie z pierwszego w tym wątku zdjęcia odstaje na +- pół centymetra, nie potrzebuję więcej zasadniczo :v

Link do komentarza

Miałem takiego "znajomego fachowca", który robił tak długo, tak brudno, tak niedbale, że po miesiącu "REMONTU" każdy inwestor miał dość i - jak mama wally'ego - składał broń, płacił cokolwiek, byle tylko pozbyć się "fachowca" z domu! Jego osiągnięcia były takie, jak na zaprezentowanych zdjęciach...

A wally zrobił to w dzień :icon_mrgreen:

Link do komentarza

Ja ci mogę pomóc w problemach z osobowością. Albo wiersz napisać. Zdolności manualnych nie miałem nigdy - nieważne, czy chodziło o remont, czy o składanie figurek z papieru :D

Ale co wam się właściwie aż tak nie podoba - świeżo-zielona ściana czy tytułowy fragment przy drzwiach naprzeciwko? Bo tak już się mieszają te dwa wątki, że nie wiem :D

Edytowano przez wally017 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
6 minut temu, wally017 napisał:

Ale co wam się właściwie aż tak nie podoba

Robisz dla siebie - więc nasze podobanie jest nieważne.

Ale z drugiej strony równa ściana wygląda estetycznie, gdy jest gładka, mniej sie brudzi. Poza tym warto chyba zrobić to porządnie i się nauczyć . Chyba że rzeczywiście nie masz zdolności manualnych - ale czy nie warto to sprawdzić? :12_slight_smile: 

Nie sprawdzisz - jeśli nie postarasz się to zrobić po kolei i jak należy. I nie pytaj co się nie podoba -  to jest ocena 01: ma być równo, bez zacieków, pęcherzy, odparzeń. Porządnie. 

I nie zniechęcaj się tak szybko - dlatego radziłem ci zrobić najpierw jedną ścianę. 

Ale decyzja należy do ciebie.

Link do komentarza
2 godziny temu, wally017 napisał:

Ja ci mogę pomóc w problemach z osobowością. Albo wiersz napisać.

Nie święci garnki lepią, ale...

Trzeba było komuś wiersz napisać, przyjąć parę osób z problemami z osobowością, skasować ich i ... zatrudnić kogoś, kto odpowiedzi na pytania, które zadawałeś - zna z praktyki i kto w niewiele dłuższym czasie zrobiłby to malowanie tak, jak się robi malowanie :icon_rolleyes:.

Jak byłem młodszy i jeździłem Syrenką, to sam przy niej robiłem WSZYSTKO, włącznie z głównym remontem  silnika i remontem skrzyni biegów. Teraz daję zarobić innym - fachowcom. Umocowanie naruszonej osłony silnika mojego Forda - to wkręcenie paru blachowkrętów z podkładkami - zleciłem mechanikowi, który za 20 zł zrobił to, czego się uczył :icon_biggrin:.

U nas remont łazienki robi jeden kumaty glazurnik, a jak ma jeszcze kwity sepowskie i pojęcie o hydraulice - to robi wszystko od a do z. W Niemczech jest taka procedura, że elektryk robi instalację, hydraulik robi wodę, tynkarz równa ściany, a glazurnik - kładzie płytki.

I to jest normalne!

I mama nie musiałaby składać broni, bo ściany po pomalowaniu wyglądałyby jak..., jak pomalowane ściany :bezradny:

Link do komentarza

Miałem odpisać wczoraj po powrocie z imprezy, i dobrze, że tego nie zrobiłem, bo napisałbym pochopne bzdury. 

Dopiero po czasie zrozumiałem wasz punkt widzenia. Jesteście porządnymi budowlańcami i widok partactwa budzi w was zażenowanie. Rozumiem to doskonale - gdy ja widzę, że ktoś pisze bez pojęcia o interpunkcji, albo nie wyjustowuje/nie tytułuje w odpowiedni sposób formalnego tekstu, to sam częstokroć się zastanawiam, czy lepiej byłoby zabić jego, czy siebie. Ze względu na samą ideę "robienia porządnie". Wy macie to samo z jakością wykończeniówki :D

Tyle że... mama wcale nie "złożyła broni", i nie przyjęła gotowego efektu (mówię o zielonej ścianie) z poczuciem gorzkiej konieczności, ale raczej jest nim zachwycona! Sama z siebie powiedziała mi (tylko dzisiaj) dwu- albo trzykrotnie, że ściana jest teraz "przepiękna", a nawet, że jest wyjątkowo gładka (sic!). To są skrajnie różne standardy od waszych i ja to doskonale pojmuję, no ale jej zadowolenie było moim jedynym celem - i go osiągnąłem. Ściana przed malowaniem wyglądała tak i tak, teraz jest tak - więc jakąś różnicę, mimo wszystko, można zauważyć :D

Zagruntowałem teren dookoła tytułowych drzwi i dzisiaj wreszcie walnę zieleń również tam.

Link do komentarza
2 godziny temu, wally017 napisał:

Miałem odpisać wczoraj po powrocie z imprezy, i dobrze, że tego nie zrobiłem, bo napisałbym pochopne bzdury. 

Dopiero po czasie zrozumiałem wasz punkt widzenia. Jesteście porządnymi budowlańcami i widok partactwa budzi w was zażenowanie. Rozumiem to doskonale - gdy ja widzę, że ktoś pisze bez pojęcia o interpunkcji, albo nie wyjustowuje/nie tytułuje w odpowiedni sposób formalnego tekstu, to sam częstokroć się zastanawiam, czy lepiej byłoby zabić jego, czy siebie. Ze względu na samą ideę "robienia porządnie". Wy macie to samo z jakością wykończeniówki :D

Tyle że... mama wcale nie "złożyła broni", i nie przyjęła gotowego efektu (mówię o zielonej ścianie) z poczuciem gorzkiej konieczności, ale raczej jest nim zachwycona! Sama z siebie powiedziała mi (tylko dzisiaj) dwu- albo trzykrotnie, że ściana jest teraz "przepiękna", a nawet, że jest wyjątkowo gładka (sic!). To są skrajnie różne standardy od waszych i ja to doskonale pojmuję, no ale jej zadowolenie było moim jedynym celem - i go osiągnąłem. Ściana przed malowaniem wyglądała tak i tak, teraz jest tak - więc jakąś różnicę, mimo wszystko, można zauważyć :D

Zagruntowałem teren dookoła tytułowych drzwi i dzisiaj wreszcie walnę zieleń również tam.

Widzę, że krytykę przyjmujesz z humorem i to się liczy, a tak na marginesie to czy aby mamie okularów nie podwędziłeś i bez okularów to widzi (a raczej nie) że jest fajnie:D

Najważniejsze jak pisałem wyżej, to to że pomimo nie mając pojęcia podjąłeś sie tego i zrobiłeś jak zrobiłeś, następny raz będzie lepszy:icon_biggrin:

Link do komentarza
20 minut temu, wally017 napisał:

No, wszystko zrobione, łącznie z tapetą na ostatnim odcinku ściany (nieomawianym w tym wątku). 

W pierwszym poście prosiłem o cierpliwość i dostałem jej tu większe pokłady, niż się spodziewałem, a na pewno - niż zasłużyłem :D

Bardzo panom za to, i za całą pomoc, dziękuję :)

Cieszę się, że z nami wytrzymałeś do końca:icon_mrgreen:

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...