Skocz do zawartości

wyciek wody hydrozagadka


Recommended Posts

Witam wszystkich na forum,

Mam duży problem który stał się teraz zagadką!

Przyszła mi z wodociągów do płacenia faktura na 2 909 zł! za 3 miesiące. ZAWSZE faktura była na około 240 zł (za zużycie ok. 21m3) teraz wyszło ze zeszło 279 m3! (12 x więcej)

Nie ma możliwości aby ktoś zużył tyle wody w domu gdzie mieszkają 3 osoby - to są ogromne ilości.

Tylko że teraz, licznik wydaje się normalnie kręcić i pracować. Od 8 maja do 30 maja(3 tyg) zużył jakieś 5 m3 czyli wydaje się normalnie. Wodociągi każą zapłacić, mówią że jeśli jest gdzieś wyciek pod ziemią to jest to w naszej kwestii by to znaleść i naprawić ale woda została zużyta więc trzeba zapłacić. Jeśli udokumentowałbym i znalazł ten wyciek i zrobił zdjęcia to mogą jedynie obniżyć fakturę o koszty odprowadzenia ścieków.

Wczoraj był fachowiec, który szukał wycieku ale nie bardzo umiał cokolwiek znaleść.

Co można zrobić, czy wiecie co się mogło stać? Czy licznik mógł zwariować i wrócić do normalności? (Instalacje są raczej stare bo to dom po moim dziadku, mają jakieś 40-50 lat nawet) co mogę zrobić żeby nie płacić tej faktury i co się mogło stać?

 

 

Link do komentarza

Problem jest rzeczywiście trudny, gdyż nawet w przypadku wady samego wodomierza trudno to samemu udowodnić, a technicznie może to być spowodowane chwilowym "przeskoczeniem" liczydła, które wróciło do normalności. Przy takim wysokim zużyciu woda raczej nie przeciekała w wyniku nieszczelności rur i armatury, bo wyciek z pewnością by się ujawnił chyba, że stale była odprowadzana do kanalizacji np. np. na skutek uszkodzenia spłuczki sedesowej. Pozostaje więc negocjacja (np. wykonanie przez ZW ekspertyzy licznika przez niezależną instytucję) bądź niepewna i kosztowna droga sądowa, bo na odbiorcy wody spoczywa dowód, że zużycie było inne niż wykazane w fakturze.

Zdarzają się też banalne pomyłki - zły odczyt wskazań licznika przez pracownika ZW lub samodzielny i przekazany do zakładu.

Link do komentarza

 

4 godziny temu, ttsebastian napisał:

Przyszła mi z wodociągów do płacenia faktura na 2 909 z

 

2 godziny temu, Budujemy Dom - budownictwo i instalacje napisał:

 

Problem jest rzeczywiście trudny, gdyż nawet w przypadku wady samego wodomierza trudno to samemu udowodnić

 

Ciekawe, czy jest ustrojstwo, które by alarmowało - zamykało wręcz pobór wody w momencie przekroczenia określonej ilości poboru na dobę? To by skutecznie ograniczyło ryzyko nadmiernego wycieku wody. 

Link do komentarza
Gość mhtyl
4 godziny temu, ttsebastian napisał:

Witam wszystkich na forum,

Mam duży problem który stał się teraz zagadką!

Przyszła mi z wodociągów do płacenia faktura na 2 909 zł! za 3 miesiące. ZAWSZE faktura była na około 240 zł (za zużycie ok. 21m3) teraz wyszło ze zeszło 279 m3! (12 x więcej)

Nie ma możliwości aby ktoś zużył tyle wody w domu gdzie mieszkają 3 osoby - to są ogromne ilości.

Tylko że teraz, licznik wydaje się normalnie kręcić i pracować. Od 8 maja do 30 maja(3 tyg) zużył jakieś 5 m3 czyli wydaje się normalnie. Wodociągi każą zapłacić, mówią że jeśli jest gdzieś wyciek pod ziemią to jest to w naszej kwestii by to znaleść i naprawić ale woda została zużyta więc trzeba zapłacić. Jeśli udokumentowałbym i znalazł ten wyciek i zrobił zdjęcia to mogą jedynie obniżyć fakturę o koszty odprowadzenia ścieków.

Wczoraj był fachowiec, który szukał wycieku ale nie bardzo umiał cokolwiek znaleść.

Co można zrobić, czy wiecie co się mogło stać? Czy licznik mógł zwariować i wrócić do normalności? (Instalacje są raczej stare bo to dom po moim dziadku, mają jakieś 40-50 lat nawet) co mogę zrobić żeby nie płacić tej faktury i co się mogło stać?

 

 

Gdzie masz licznik zamontowany? W domu czy przy granicy w studzience? Jeżeli licznik jest w studzience przed domem to aby sprawdzić czy jest jakiś wyciek wystarczy zakręcić zawór główny w domu i sprawdzić na liczniku czy się kręci. Szczelność instalacji sprawdza się powietrzem, nabijasz instalacje powietrzem na zasilaniu wkręca się manometr i sprawdź się czy ciśnienie się utrzymuje w instalacji czy spada.

Jeżeli przeciek jest w domu w co bardzo wątpię to przy takiej ilości wody miałbyś w domu basen.

19 minut temu, zenek napisał:

 

 

Ciekawe, czy jest ustrojstwo, które by alarmowało - zamykało wręcz pobór wody w momencie przekroczenia określonej ilości poboru na dobę? To by skutecznie ograniczyło ryzyko nadmiernego wycieku wody. 

:zalamka:  ttsebastian pyta jak zlokalizować przecie a ten o alarmie.

Link do komentarza
Napisano (edytowany)

Apropo uszkodzenia spłuczki sedesowej. Obok domu stoi mały lokalik gospodarczy. W zimę pękła w nim rura, wysadziło z zimna tzw. spłuczka i podobno dużo wody się wylało, (Mnie nie było, ponieważ byłem za granicą) ale później to naprawili. Długo tam nikt nie zaglądał ale czy jest możliwość żeby aż jakieś 250 m3 uszło ze spłuczki?

Cytat

Gdzie masz licznik zamontowany? W domu czy przy granicy w studzience? Jeżeli licznik jest w studzience przed domem to aby sprawdzić czy jest jakiś wyciek wystarczy zakręcić zawór główny w domu i sprawdzić na liczniku czy się kręci. Szczelność instalacji sprawdza się powietrzem, nabijasz instalacje powietrzem na zasilaniu wkręca się manometr i sprawdź się czy ciśnienie się utrzymuje w instalacji czy spada

Wczoraj ten 'fachowiec' (miły gość ale chyba za bardzo się nie znał) wpuszczał powietrze ze sprężarki i na początku spadało, ale było to tylko raz, przy następnych próbach NIC, stało w miejscu cały czas, więc już nie wiadomo. Może był to jakiś błąd pomiarowy. Biorąc pod uwagę że licznik (w studzience poza domem) stoi już w miejscu lub się kręci delikatnie ale normalnie. Co 2 dni będę jeszcze opserwował licznik i zobaczę.

Edytowano przez ttsebastian (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
14 minut temu, mhtyl napisał:

  ttsebastian pyta jak zlokalizować przecie a ten o alarmie.

Nie wiem, co mu poradzić - ale wybiegam w przyszłość - próbuję przeciwdziałać takim pomyłkom na przyszłość - jemu, sobie, innym - co nie przeszkadza mi mu współczuć.

Mnie też kiedyś wyrwał się wąż z hydrantu - gdyby  ojciec nie zauważył z rana, też byśmy popłynęli - a i tak wyszło co 200 czy 300zł przy lekko odkręconym kurku przez noc. Więc to nie żarty. W tym kontekście moje pytanie jest zasadne! 

Mógłbyś docenić moją dalekowzroczność i uniwersalność :14_relaxed:

9 minut temu, ttsebastian napisał:

Długo tam nikt nie zaglądał ale czy jest możliwość żeby aż jakieś 250 m3 uszło ze spłuczki?

oczywiście - moim zdaniem tak - piszę wyżej o moim doświadczeniu -  zależy jak długo płynęła, pod jakim ciśnieniem i  jaką średnicą. Możesz to zmierzyć przecież teraz.

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość mhtyl
7 minut temu, zenek napisał:

 

Mógłbyś docenić moją dalekowzroczność i uniwersalność :14_relaxed:

 

Znając Twoja dalekowzroczność to temat zaraz rozciągniesz o odzysk szarej wody, o POŚ i itd, a pytanie tematyczne jest jasno i klarowne. Jak autor będzie chciał się dowiedzieć czegoś innego to sam zapyta.

17 minut temu, ttsebastian napisał:

Biorąc pod uwagę że licznik (w studzience poza domem) stoi już w miejscu lub się kręci delikatnie ale normalnie. Co 2 dni będę jeszcze opserwował licznik i zobaczę.

No to zrób tak jak Ci napisałem wyżej, zakręć zawór gł w domu i zerkaj na licznik co będzie się z nim działo. Co do pomiaru szczelności to po nabiciu powietrzem instalacji musi ona co najmniej kilka godzin być pod ciśnieniem a spadek ciśnienia czy nie sprawdza się na manometrze. Owy fachowiec założył manometr czy  jak to sprawdził że ciśnienie nie uciekało.

Link do komentarza
3 minuty temu, mhtyl napisał:

Znając Twoja dalekowzroczność to temat zaraz rozciągniesz o odzysk szarej wody, o POŚ i itd, a pytanie tematyczne jest jasno i klarowne. Jak autor będzie chciał się dowiedzieć czegoś innego to sam zapyta.

Kle, kle kle - dlaczego poprostu nie wskażesz takiego urządzenia - i po sprawie - moje pytanie też jest proste i klarowne

Link do komentarza
Cytat
Cytat

No to zrób tak jak Ci napisałem wyżej, zakręć zawór gł w domu i zerkaj na licznik co będzie się z nim działo. Co do pomiaru szczelności to po nabiciu powietrzem instalacji musi ona co najmniej kilka godzin być pod ciśnieniem a spadek ciśnienia czy nie sprawdza się na manometrze. Owy fachowiec założył manometr czy  jak to sprawdził że ciśnienie nie uciekało

 

Zakręcił zawór główny w studzience i podłączył w domu manometr. Ale raczej to obserwowaliśmy przez może godzinę, więc nie wiem czy wysystarczająco długo. Jeszcze wcześniej sprawdzał na dworze teren pomiędzy studzienką a domem, takim urządzeniem ze słuchawkami albo wbijając jakąś laskę w ziemię i nasłuchując( przepraszam nie znam się na nazwie) ale lokalizacja jest tuż przy ruchliwej drodze, a do tego zaraz spadł deszcz i nic nie słyszał.

Według niego na początku spadało czyli że jest prawdopodobnie wyciek. Mówi że może mi dla wodociągów napisać taki raport czy notkę podpisując jako że jest to sprawdzone przez jego firmę, ale nie wiem czy to wystarczy żeby mi chociaż anulowali połowę za ścieki.

Link do komentarza
Gość mhtyl
2 minuty temu, zenek napisał:

Kle, kle kle - dlaczego poprostu nie wskażesz takiego urządzenia - i po sprawie - moje pytanie też jest proste i klarowne

:wallbash::wallbash: Ty ku... jesteś jakiś nienormalny?  Nie pier... więcej bzdur nie na temat bo to zaczyna być już bardzo frustrujące, delikatnie to nazywając.

3 minuty temu, ttsebastian napisał:

Zakręcił zawór główny w studzience i podłączył w domu manometr. Ale raczej to obserwowaliśmy przez może godzinę, więc nie wiem czy wysystarczająco długo. Jeszcze wcześniej sprawdzał na dworze teren pomiędzy studzienką a domem, takim urządzeniem ze słuchawkami albo wbijając jakąś laskę w ziemię i nasłuchując( przepraszam nie znam się na nazwie) ale lokalizacja jest tuż przy ruchliwej drodze, a do tego zaraz spadł deszcz i nic nie słyszał.

Według niego na początku spadało czyli że jest prawdopodobnie wyciek. Mówi że może mi dla wodociągów napisać taki raport czy notkę podpisując jako że jest to sprawdzone przez jego firmę, ale nie wiem czy to wystarczy żeby mi chociaż anulowali połowę za ścieki.

Czyli w miarę dobrze i fachowo szukał. Jeżeli da Ci na piśmie, że dokonał pomiarów i stwierdził, że wycieku nie ma to bierz takie zaświadczenie i wal do wodociągów aby anulowali fakturę i wymienili licznik. Bo to jest nierealne aby tyle wody poszło. Masz jakiś ogródek czy sad? bo wodociągi mogą Ci zarzucić że podlewałeś woda ogródek.

9 minut temu, zenek napisał:

 - moje pytanie też jest proste i klarowne

To załóż kolejny temat , chyba będzie to już setny i tam się dopytuj a nie zaśmiecaj tematu komuś.

Link do komentarza
Cytat

Jeżeli da Ci na piśmie, że dokonał pomiarów i stwierdził, że wycieku nie ma to bierz takie zaświadczenie i wal do wodociągów aby anulowali fakturę i wymienili licznik.

Ale czemu meiliby mi wtedy anulować? Jeśli wycieku nie było to powiedzą że zużyłem tą wodę i trzeba zapłacić, cokolwiek się stało. Licznik był wymieniany 2 lata temu jakieś. Jeśli był wyciek gdzieś w ziemi, to mówili że wtedy moga mi anulować część faktury za ścieki (bo woda nie została odprowadzona do ścieków)

On mi chce dać na piśmie że potwierdza iz jest wyciek, a nie że nie ma.

Jak mówiłem ciężki temat...

Link do komentarza
Gość mhtyl
11 minut temu, ttsebastian napisał:

Ale czemu meiliby mi wtedy anulować? Jeśli wycieku nie było to powiedzą że zużyłem tą wodę i trzeba zapłacić, cokolwiek się stało. Licznik był wymieniany 2 lata temu jakieś. Jeśli był wyciek gdzieś w ziemi, to mówili że wtedy moga mi anulować część faktury za ścieki (bo woda nie została odprowadzona do ścieków)

On mi chce dać na piśmie że potwierdza iz jest wyciek, a nie że nie ma.

Jak mówiłem ciężki temat...

Sorki, pochopnie  zrozumiałem że fachowiec potwierdził, że wycieku nie ma:$

Ja bym raz jeszcze wezwał fachowca do sprawdzenia szczelności, ale jeżeli masz możliwość weź innego i niech sprawdzi to dokładnie, wtedy można będzie coś dalej gdybać. Nie chce mi się wierzyć aby jak piszesz 250 m3 wody poszło w ziemie lub gdzieś indziej i nie było śladu. Co do licznika, to jest urządzenie mechaniczne które ma prawo się zepsuć czy szwankować tak jak każda rzecz.

Przy takiej fakturze opiewającej na prawie 3 tys zł  jest się o co bić.

Link do komentarza

Ciężko coś powiedzieć,masz wodomierz z odczytem przez inkasenta czy radiowy?
Miałem wycieki po przerzuceniu wodociągu przed przebudową drogi.I teraz odczyt mam radiowy.U Ciebie nie było tego typu robót?
Było tak że w trakcie płacenia za fakturę mówiono mi że następny rachunek będzie bardzo wysoki bo widzieli bieżące zużycie na komputerze. Może są w stanie podać kiedy był ten wysoki pobór,może to działo się gdy byłeś za granicą.Ale to tylko przy odczycie radiowym.

I mimo że wyciek był po mojej stronie to poczuwając się do winy (bo kiepsko łączyli rury) naprawiali i korygowali faktury do średnich wartości.

Przyszło mi do głowy też coś innego.Przed 12 laty dom podłączony do wody był nieużywany przez więcej niż zimę.Ku mojemu zaskoczeniu wodomierz pokazał zużycie kilku metrów sześć. W sieci są wahania ciśnienia,wodomierz pokazuje ten wzrost tak jakby odrobinę się zużyło.Ale nie pokazuje gdy maleje.Ale to też nie w takiej skali.

Dopiszę,tak jak radzi mhtyl wezwij drugiego fachowca

Link do komentarza

po pierwsze primo - woda + ścieki, tak? tak

po drugie primo - skoro przeciek to niech Cię obciążą za wodę jak do ogrodu, skoro przeciek, to nie poszło w kanalizę bo jak? więc kwity od gościa jka najbardziej, a to już koszt 5x mniejszy - zapłać i się ciesz

i nie pisz o kolejnym zużyciu bo to takie lewe usprawiedliwianie się, napisz o odczytach liczników, są?

i w doopie co zenek wypłodzi, koniec z tolerancją jełopa, dajcie mu furę gazet za nie pisanie, a nie pisanie :)

i nie żadna hydrozagadka, a samo życie

usterkę namierz, cudów nie ma, jak nic konkretnego nie było robione to trzeba diagnozować do rozwiania wątpliwości

Link do komentarza
4 godziny temu, zenek napisał:

Nie wiem, co mu poradzić - ale wybiegam w przyszłość - próbuję przeciwdziałać takim pomyłkom na przyszłość - jemu, sobie, innym - co nie przeszkadza mi mu współczuć.

Mnie też kiedyś wyrwał się wąż z hydrantu - gdyby  ojciec nie zauważył z rana, też byśmy popłynęli - a i tak wyszło co 200 czy 300zł przy lekko odkręconym kurku przez noc. Więc to nie żarty. W tym kontekście moje pytanie jest zasadne! 

Mógłbyś docenić moją dalekowzroczność i uniwersalność :14_relaxed:

oczywiście - moim zdaniem tak - piszę wyżej o moim doświadczeniu -  zależy jak długo płynęła, pod jakim ciśnieniem i  jaką średnicą. Możesz to zmierzyć przecież teraz.

czyli to samo co zawsze - nie znam się, nie mam nic do powiedzenia, to się wypowiem  :zalamka:

 

aru - trafna uwaga wyżej ;)

Link do komentarza
Cytat

po pierwsze primo - woda + ścieki, tak? tak

po drugie primo - skoro przeciek to niech Cię obciążą za wodę jak do ogrodu, skoro przeciek, to nie poszło w kanalizę bo jak? więc kwity od gościa jka najbardziej, a to już koszt 5x mniejszy - zapłać i się ciesz

i nie pisz o kolejnym zużyciu bo to takie lewe usprawiedliwianie się, napisz o odczytach liczników, są?

Tylko teraz nie wiadomo czy faktycznie to był przeciek gdzieś z rur pod ziemią. Ten 'fachowiec' jak to dzisiejsi fachowcy, kasę wziął ale mi nie powiedział co konkretnie i gdzie. CZYLI albo to przez spłuczkę (ale tego nie mogę powiedzieć w wodociągach) albo rzeczywiście jest gdzieś pęknięta rura (tylko jakby była pęknięta to czemu licznik stanął i dale nie nalicza? zatkało się?)

aru. mógłbys wypowiedzieć sie jaśniej o co Ci chodziło, bo nie dokońca rozumiem to co napisałeś. Faktura minus ścieki to połowę mniej a nie 5x. I o jakim kolejnym zużyciu mowisz?

Link do komentarza

nie siedzę w cenach, ale wodę masz drogą, a ścieki tanie, chętnie odpsrzedam swoje :)

liczą Cię za wodę gospodarczą? jest to połowa ceny "komunalnej"?

a skoro licznik stanął po naprawie spłuczki to klapa i tyle. Leć do "fachowca" i poproś o kwity, że to był przeciek na rurze w ziemi,

pwik nie interesuje na co to poszło, oni są z tego zadowoleni (bo to pokazał licznik, tak?)

no chyba, że udowodnisz, że to problem licznika, wtedy policzą Ci średnią z jakiegoś tam okresu czasu i tyle, ale udowonij - powodzenia; jak Ci się uda to opatentuj sposób

Link do komentarza
1 godzinę temu, aaaa napisał:

czyli to samo co zawsze - nie znam się, nie mam nic do powiedzenia, to się wypowiem  :zalamka:

atak osobisty bez zrozumienia, byle haczyć - i znowu nic w temacie :spam:jak zwykle - bez ładu bez sensu - czekam na wyzwiska - może tu się wykażesz, jak aru 

Link do komentarza
Gość mhtyl
20 minut temu, zenek napisał:

atak osobisty bez zrozumienia, byle haczyć - i znowu nic w temacie :spam:jak zwykle - bez ładu bez sensu - czekam na wyzwiska - może tu się wykażesz, jak aru 

No i po co ta pisanina? Nie rozumiesz? 

Link do komentarza
Gość stach
15 minut temu, mhtyl napisał:

No i po co ta pisanina? Nie rozumiesz? 

On rozumie - to atak :bezradny:osobisty...

Czekam na nowe tematy; dotyczące zabezpieczeń przed nadmiernym zużyciem gazu, prądu, ścieków, Internetu, może i mózgu:zalamka:

Link do komentarza

Jak dla mnie to dwa warianty. Albo ta nieszczęsna spłuczka, albo licznik sfiksował. Wyciek gdyby powstał to by się sam nie naprawił, więc odpada. Myślę jeszcze o opcji trzeciej - przykładałeś jakieś ustrojstwo do licznika żeby oszczędzić i uszkodziłeś ( nie wiem , jakieś magnesy neodymowe, coś tam innego....)

Link do komentarza

ttsebastian, przepraszam za wcześniejszego oftopa, ale taki tutaj mamy klimat ;)
taki lokalny koloryt...złoślilwy - tzn nieusuwalny i z przerzutami :P

nie wiem co ci doradzić...przypuszczam, że winna jest spłuczka (chyba że było majstrowane przy liczniku, ale nie sądzę)
Zrób tak jak Aru radzi - weź kwit i załatwiaj, żeby za samą wodę płacić...

Link do komentarza
Cytat

Jak dla mnie to dwa warianty. Albo ta nieszczęsna spłuczka, albo licznik sfiksował. Wyciek gdyby powstał to by się sam nie naprawił, więc odpada. Myślę jeszcze o opcji trzeciej - przykładałeś jakieś ustrojstwo do licznika żeby oszczędzić i uszkodziłeś ( nie wiem , jakieś magnesy neodymowe, coś tam innego....)

Dzisiaj będę sprawdzał stan licznika i zobaczę czy coś więcej nabiło. Właśnie aż taki wyciek sam by się raczej nie naprawił. Żadne przykładanie magnesów itp. nie wchodzi w grę. Licznik jest w studzience gdzie nawet ciężko mi jest wejść, a co dopiero żeby się tam w coś bawić dla oszczędzenia kilku złotych.

W wodociągach chcieli też zdjęcia wycieku, czy jeśli przedstawię im tylko raport od firmy że potwierdzają iż jest wyciek w ziemi, a zapytają się jak go naprawiłem itp. to co powiedzieć? Bo nie powiem że był wyciek ale już się naprawił samoczynnie.

Link do komentarza

Czy macie jeszcze, jakieś doświadczenie z pisaniem pism do wodociągów i czy w tej sprawie są szanse aby anulowali chociaż ścieki? Jak uargumentować pismo i prośbę aby poszli na rękę. Bez ścieków i tak będzie to spora kwota.

Dzisiaj sprawdzałem licznik i wydaje się naliczać prawidłowo, od ostatniego sprawdzania, nabił tylko trochę po przecinku.

Pan fachowiec, jednak nie wystawi mi tego raportu, ponieważ się rozmyślił, i mowi że wprawdzie na początku był spadek a później już nie, do tego licznik działa teraz prawdłowo, i nie za bardzo chce się pod tym podpisać. W sumie go rozumiem, więc trudno.

Pozostaje mi napisanie pisma do wodociągów.

Link do komentarza

wykop dół, weź rurę wodociągową (pewnie niebieską) załóż

Obejma_naprawcza_Gebo_DSK_1-2_-505330-23

no i koniecznie krótkie szorty (najlepiej z jakąś intymną kompromitacją 1)), oblej dół i siebie wodą, niech ktoś strzeli fotkę z góry i pozamiatane

fachowiec i jego protokół niepotrzebny, zażenowani panowie z pwik z powodu 1) nawet nie pomyślą o mistyfikacji

Link do komentarza
11 godzin temu, ttsebastian napisał:

W wodociągach chcieli też zdjęcia wycieku, czy jeśli przedstawię im tylko raport od firmy że potwierdzają iż jest wyciek w ziemi, a zapytają się jak go naprawiłem itp. to co powiedzieć? Bo nie powiem że był wyciek ale już się naprawił samoczynnie.

Pisałeś wcześniej, że miałeś awarię w zimie - w budynku gospodarczym. Ktoś to naprawiał. Jeśli ta awaria mniej więcej była w tym okresie, za który dostałeś rachunek - to wysoce prawdopodobne jest, że tam się tyle wody wylało. Jest tylko kwestia, jak to zakwalifikują - czy ta woda wylewała się do muszli, kanalizacji - czy na pomieszczenie i potem na zewnątrz. Jeśli byś ich przekonał że na zewnątrz - a to nie powinno być trudne  - i pokażesz jakieś fotki z tej naprawy - powinna być nowa rura, śruby, cokolwiek , a może jakies pisemne oświadczenie tego, co to naprawiał, albo nawet kogokolwiek, bo na to nie jest wymagane jakieś specjalne zezwolenie  - no to moim zdaniem masz szansę na przekonanie urzędu, że ten nagły wyciek był awarią i powinieneś zapłacić tylko za wodę. Oni muszą mieć podkładkę - ale niestety te z i dobrą wolę.

Ale fakt jest, że takie awarię są, szczególnie zimą.

Argumentować też trzeba  tym że to nagłe potężne odstępstwo od normy poboru, ze jesteś porządnym i stałym punktualnym płatnikiem, że w domu zostali (bo piszesz, że wyjechałeś wtedy) domownicy nie znający się na technice i nie wyłączyli np tego budynku gosp.  z poboru wody na zimę (nie zabezpieczyli przed mrozem), że był wtedy niespodziewany bardzo niski spadek temperatury przez dłuższy czas, było wiele awarii - bo tak było. Może uznają. Powodzenia.

14 minut temu, aru napisał:

fachowiec i jego protokół niepotrzebny, zażenowani panowie z pwik z powodu 1) nawet nie pomyślą o mistyfikacji

niegłupi pomysł , ale śliski - gorzej, jak się wyda 

Ale wtedy nie pisz, że cię nie było - fakty powinny się zgadzać:14_relaxed:

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...