Skocz do zawartości

Ponowna hydroizolacja domu, i będziesz tu zdrowy?


Recommended Posts

Najpierw się ze wszystkimi przywitam ciepło :D . Zwięźle i na temat.
Dom wkopany w pagórek w roku 1980 rozszczelnił się podczas opadów powodziowych jednorazowo po siedemnastu latach w 2007 roku.
Potem wyschło i był spokój.

Lokalizacja.jpg

W 2013 roku podczas długotrwałych opadów powodziowych zaczął puszczać wodę czasami.
W ubiegłym roku zaczęła się do niego dostawać regularnie woda podczas bardzo ulewnych deszczy trwających dłużej niż pół godziny.
Po upływie tego czasu należy już wypompowywać wodę z kotłowni, w ciągu godziny wpływa około 300 litrów, bez względu na intensywność i czas opadów. Muszę to robić, żeby nie zalało pieca i zasobnika CWU. Po ustaniu deszczu w ciągu pół godziny przestaje przeciekać ściana fundamentowa w obu budynkach. Przy długich deszczach, ale nie intensywnych jest całkowity spokój.

 

DSCF5290.JPG
Posadzka znajduje się 2,4m poniżej terenu gruntu.
Budynek gospodarczy i mieszkalny posadowione są na osobnych fundamentach i posiadają osobne ściany, przedzielone dylatacją.

DSCF5291.JPG

W rogach stykających się budynków, od strony pagórka, w budynku gospodarczym, tuż nad posadzką na jej łączeniu ze ścianą
wcieka woda minimalnie do garażu tworząc małą kałużę, i ściany narożne są wilgotne ukośnym pasem, jak zaznaczono na zdjęciu,

DSCF5296.JPG


a w kotłowni w budynku mieszkalnym posiadającym obniżoną posadzkę o 0,5 kondygnacji woda przedostaje się przez narożną ścianę na wysokości podobnej, jak w budynku gospodarczym, w tym przypadku około 1,5m od posadzki.

DSCF5298.JPG


Mam podejrzenie, że w wyniku różnego tempa osiadania budynków doszło do przerwania hydroizolacji pionowej fundamentów.
To potwierdził na wizycie geolog z AGH, bez moich wcześniejszych sugestii w tym kierunku. Wykonane odwodnienie to:

  • Fundamenty lane żelbet/45cm.
  • Od zewnątrz lepik na gorąco 2x
  • Papa na gorąco 1x
  • Zabezpieczone wszystko przed uszkodzeniem od strony wykopu cegłą blatówką.
  • Zgodnie ze sztuką budowlaną z końca lat dziewięćdziesiątych przy fundamencie rura drenarska żółta perforowana fi100 obłożona geowłókniną i zasypana żwirem, z odpowiednimi spadkami.
  • Niestety bez studzienek rewizyjnych.
  • Wszystko to zasypane ziemią z wykopu wibrowaną.

1. Nie wiem, czy ponowne odkopanie i zaizolowanie fundamentów coś da, poza wpędzeniem się w spore koszta (wykop na gł. ok. 2,5m)
i efektem placebo
, ponieważ w tym przypadku mówimy o dwóch stykających się budynkach na osobnych fundamentach.
I woda może dostawać się do nich niekoniecznie przez tylne fundamenty, może wnikać też przez boczne fundamenty na początku ich styku.
Może się okazać po ponownym zaizolowaniu budynku i od nowa wykonanym odwodnieniu liniowym, że woda dostaje się dalej przez boczne fundamenty na styku obu budynków przez dylatację. Gdzie nie ma dostępu żadną miarą do jakichkolwiek napraw.
2. Grunt średnio-zwięzły, gliniasty do głębokości 70cm, potem lita glina poprzedzielana nieregularnie żyłkami piasku.
3. Geolog zasugerował, żebym odciął wodę napływającą z terenu powyżej około 3m od budynku poprzez wykonanie rowu szer 45-50cm, sięgającego głębokości obu fundamentów, w tym przypadku 3m, i długości ok 33m, dającego odcięcie wody opadowej z pozostałej części pagórka i położenie na dnie rur drenarskich i zasypanie ich żwirem wibrowanym na całym przekroju do poziomu ziemi urodzajnej, a wodę z niego rozprowadzić po działce, dalej od budynku, na co pozwala teren < patrz zdj 1 > np. do studni chłonnych.
4. Izolacja od wewnątrz nie wchodzi w rachubę ze względu na to, że ściany przyziemia są jednocześnie fundamentami i izolacja pozioma jest dopiero nad ziemią.
Pomieszczenia są użytkowane i wykończone.
I będziesz tu zdrowy?
Z wodą opadową muszę się definitywnie pożegnać, budynek znajduje się w okolicach Krakowa.
Nie zamierzam się wyprowadzać, miało być na lata, a było na 17 lat.
Powierzchnia fundamentów ma około 70m2 biorąc pod uwagę sam tył domu. Alternatywy jakie logicznie wymyśliłem:

  1. odkopać i zaizolować fundamenty ponownie, jeżeli tak, to czym skutecznym, skoro jest już lepik na gorąco na żelbecie, papę da się zerwać, nie wyobrażam sobie skuwania lepiku lanego na gorąco z żelbetowego fundamentu twardego, jak granit, co można w takiej sytuacji użyć, aby zaizolować fundament jakąś masą na oczyszczoną dokładnie z ziemi powierzchnię pokrytą 20 lat temu lepikiem na gorąco?
  2. wykonanie od nowa odwodnienia liniowego, bo to już wiem, że na budynek napiera woda opadowa.
  3. 3m od budynku wykopać rów drenarski w w/w opisanym przez geologa wydaniu i odprowadzić wodę opadową na bok poniżej budynku, działka na to pozwala.
  4. A może izolacja i odwodnienie razem z głębokim odcięciem pionowym (1+2+3) jest koniecznością, co mnie najbardziej martwi, ze względu na koszta. W takim przypadku dochodzi jeszcze poważne naruszenie struktury gruntów za budynkiem. Tu już strach się bać. W/g mnie, laika jest to nieuzasadnione ekonomicznie i naraz niezbyt mądre do zrobienia. Natomiast, jeśli zaizoluję dom i założę dreny, a za np 3 lata przyjdzie wykonać ponownie bardzo głęboko dren odwadniający w pewnej odległości za budynkiem i znowu przyjdzie zniszczyć teren wokół domu, takiemu rozwiązaniu mówimy nie.
  5. A może macie lepsze panaceum na ten problem, możecie mi wierzyć, że przeczytałem sporo postów na tym forum i wiele wypowiedzi w podobnych tematach, choćby MTW Orle, stacha, czy innych mocno się tu udzielających dyskutantów i fachowców.

A jeżeli nie powyższe rozwiązania, to co mi pozostaje jeszcze poza pompowaniem wody z kotłowni i załamką? Z góry dziękuję za pomoc i zainteresowanie i pozdrawiam ciepło wszystkich, którzy mi dobrze życzą i chcą pomóc. Nie ma nierozwiązywalnych problemów, są tylko złe sposoby ich rozwiązywania. Może ktoś zetknął się z taką sytuacją. Każdy dom jest inny i nie ma bezbłędnych, proszę darować sobie krytykę, tego, co tu zastałeś, pomóż mi w rozwiązaniu problemu.

Link do komentarza

Generalnie czuję, że jestem za cienki na taki problem, aleee... mam pytania: czy oba budynki były stawiane równocześnie, czy najpierw postawiono jedną część, zaizolowano, tak jak powinno się izolować, potem dostawiono w jakimś tam czasie drugi, ale już styk bez izolacji i chronić miała izolacja "dookólna" z "pachwinami" na styku obu części. A może część stykająca się obu budynków jest nieizolowana PIONOWO  i tylko "pachwiny" jakoś tam zaizolowane?

Czuję, że to jest robota dla Orle z izolowaniem injekcyjnym od środka...

A tutaj nie ma takich - jestem tego pewny - którzy Ci źle życzą... no bo niby dlaczego - dla nas jesteś po prostu BrunoTrawa gdzieś z Polski :icon_biggrin: i masz problem...

Jednak woda to suka jest... po tylu latach...

Link do komentarza

Obydwa fundamenty były zalewane równocześnie i zaizolowane pionowo od zewnątrz jednocześnie oba budynki, sprawdziłem w dziennikach budowy daty, natomiast w projekcie nie ma izolacji pionowej ścian, którymi budynki się stykają. Jest jedynie izolacja pionowa wspólnie dla obu budynków i tak zostało zrobione sposobem opisanym powyżej.

Link do komentarza

Językiem techniki jest rysunek, a nie literackie opisy niewnoszące istotnych informacji. Piszesz o drenażu - czy i gdzie odprowadza jest z niego woda, na jakie głębokości ułożono rury itd. Prawidłowo wykonany drenaż tworzy depresję wokół domu nie dopuszczając do zalewania piwnic, a izolacja w zasadzie chroni jedynie przed zawilgoceniu ścian przez kapilarną wodę zawieszoną. Podstawa to obniżenie poziomu wody gruntowej poniżej fundamentu a jak to zrobić będzie zależeć od konkretnych warunków wodno-gruntowych.

Link do komentarza

Otóż to - na mojej działce rekreacyjnej na terenie o wysokim poziomie wód raz na jakiś czas w piwnicy pojawia się woda. Postawiłem hydrofor na 3. Jumbach bo mógł zamoknąć. A nie zdarzyło się to od 5 lat. Także znając warunki trzeba się zabezpieczyć od tych, które mogą wystąpić nawet raz w życiu. 

A jak sprawa wygląda u sąsiadów??

Link do komentarza

Ad1/Sławomir )

Drenaż to u mnie opaska wokół budynku wykonana z rury perforowanej drenarskiej fi100 w otulinie z białej geowłókniny. Ułożona w odległości 20cm od fundamentu, poziom 0 rury drenarskiej = poziom zero fundamentu w prawym rogu obiektów (1+2 -> zdjęcie nr1) ze spadkiem ca. 4-6%,  na 10-cio cm. warstwie kamyka rzecznego fi 20-40mm, obsypana kamykiem na wys. 20-25cm ponad górną krawędź rury drenarskiej. Woda z drenażu odprowadzona jest do zbiornika wody deszczowej położonego ok 2m poniżej poziomu zero fundamentów i w odległości ok 15m od budynku, przy czym odcinek łączący drenaż wokół bryły ze zbiornikiem wykonany jest rurą pcv fi100, ponieważ miał służyć jedynie transportowi wody z drenażu budynków. Od teraz wypowiadam się oszczędnie w tym wątku, żeby czegoś nie sugerować, skoro pytam o rozwiązanie.

Ad2/ Budujemy Dom)

Nie ma sprawy, jak widać na fotografii z googla - sąsiadów brak.

 

 

Link do komentarza
Gość stach

Otóż to - sam chciałem się spytać o stan drenażu, czy masz możliwość sprawdzenia drożności rur. Skoro przy długotrwałych, ale nie intensywnych deszczach drenaż się "wyrabia", to znaczy, że JEST drożny, ale umiarkowanie... Przy intensywnym opadzie rury - pewnie, jak pisze Sławomir, nieco przymulone - jest ograniczony odbiór wody, ta musi gdzieś znaleźć drogę i wybrała wlot do piwnic.

Studzienki rewizyjne drenażu przydałyby się w rogach opaski drenażowej, z możliwością przemycia rur (może wodą pod ciśnieniem, albo nie wiem jak inaczej, bo wyciora się tam nie wsadzi i nie poczyści, tak jak lufy armatniej :bezradny:)

Link do komentarza
Dnia 29.01.2017 o 16:49, BrunoTrawa napisał:

Najpierw się ze wszystkimi przywitam ciepło :D . Zwięźle i na temat.
ad 1

Lokalizacja.jpg

 

ad 2

DSCF5290.JPG
 

DSCF5291.JPG

 

ad 1

świetne jest to zdjęcie z góry choć wolałbym punkt zaznaczony na mapach google może być na PW

obejrzę sobie trochę sąsiedztwo.

ad 2`chodniczek na spacer

ad 2`` rura odprowadzająca wodę z rynny pompuje wodę pod budynek , osobiście optuję za odprowadzaniem wody korytami .

ad 3

co do tych 17 lat a dokładniej od 2007 roku kiedy to 1 raz Cię zalało .

Zakładam że miałeś uczciwie wykonaną izolację podłogi i od tego czasu woda pracuje - nad tym żeby sobie odejść , jak uda się jej w końcu pokonać barierę to spaceruje tam i z powrotem tyle że każdy powrót jest bardziej obfity.

Co powinieneś zrobić ?

Poza odsunięciem chodniczka od budynku i wywaleniem rur na rzecz koryt .

Powinieneś jeszcze zrobić odkrywki w podłodze i w tą podłogę zajrzeć - kredy nasypać i zobaczyć co tam się dzieje , a raczej dobrze dziać się nie będzie .

Prace z zewnątrz są zbędne co potwierdzą odkrywki , zakres prac - da się przypuścić -

reszta jest wynikiem tego co było zepsute , tego co się popsuło w między czasie z tym czego nigdy nie wykonano.

czyli uczciwie policz ile musiałbyś wpompować kasy w prace wraz z materiałem od zewnątrz wszystkie które wskazano jako do wykonania.

warto mieć rozeznanie .

Dnia 31.01.2017 o 14:09, BrunoTrawa napisał:

Ad1/Sławomir )

Drenaż to u mnie opaska wokół budynku wykonana z rury perforowanej drenarskiej fi100 w otulinie z białej geowłókniny. Ułożona w odległości 20cm od fundamentu, poziom 0 rury drenarskiej = poziom zero fundamentu w prawym rogu obiektów (1+2 -> zdjęcie nr1) ze spadkiem ca. 4-6%,  na 10-cio cm. warstwie kamyka rzecznego fi 20-40mm, obsypana kamykiem na wys. 20-25cm ponad górną krawędź rury drenarskiej. Woda z drenażu odprowadzona jest do zbiornika wody deszczowej położonego ok 2m poniżej poziomu zero fundamentów i w odległości ok 15m od budynku, przy czym odcinek łączący drenaż wokół bryły ze zbiornikiem wykonany jest rurą pcv fi100,

 

 

mam rozumieć że wszystkie rynny schodzą do tej setki ?????

Link do komentarza

Ad1) Dokładne położenie budynku przesłałem zainteresowanemu.

ad 2) "rura odprowadzająca wodę z rynny pompuje wodę pod budynek"  Otóż nie, woda przesłana z rynny opadowej fi75 jest odprowadzona zamkniętą rurą fi 125 do narożnej studzienki opadowej. Wszystkie odprowadzenia wody z rynien są  do studzienek opadowych na rogach budynków połączonych ze sobą rurami kanalizacyjnymi fi150, a woda opadowa z nich przetransportowana jest do zbiornika wody deszczowej położonego ok 15m od budynku poniżej poziomu fundamentów. Nie rozumiem, czemu ORLE przeszkadza ten chodniczek.

ad3) No i tu jest problem, Żeby mieć to rozeznanie i policzyć to błogosławieni, którzy nie wiedzieli, a dowiedzieli się, co tak na prawdę należałoby zrobić z tą porażką w postaci przeciekającego przyziemia. Jak mam to teraz policzyć, musi być najpierw wiadomo co liczyć. Musi być najpierw zakres prac, potem kosztorys.

I na koniec:

"mam rozumieć że wszystkie rynny schodzą do tej setki ?????"  Otóż nie, woda deszczowa i woda z drenów nie posiadają wspólnego obiegu, trochę mnie tu postresowano i rano otworzyłem studzienki opadowe i wszedłem do nich mimo mrozu żeby to sprawdzić, a nie lać wodę po próżnicy, deszczówka ze studzienek połączonych ze sobą rurami kanalizacyjnymi wędruje osobnym obwodem do zbiornika poniżej terenu budynku, na moje szczęście, a dreny do tego zbiornika osobno.

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

MTW Orle, jak zwykle w tych sprawach, ma rację. Chodniki, opaski z kostki itp. wokół budynku utrudniają odparowanie wody. Do tych samych wniosków doszli ludzie zajmujący się renowacją starych budynków. Dodanie takiej opaski przyczynia się do zawilgocenia piwnic. Za to korzystne jest ukształtowanie spadku od budynku na zewnątrz, obsianie tych miejsc po prostu trawą, albo zrobienie opaski ze żwiru.

Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Dnia 29.03.2017 o 10:56, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Wystarczy prawdopodobnie zrobić "dylatację" na styku opaska/ściana - czyli obsypać żwirem. I ładnie i skutecznie. Lub wyłożyć opaskę płytami z fugami wypełnionymi żwirem/grysem etc. 

 

PS. MTW jak zwykle nie pozostawia suchej nitki na lekkomyślnych inwestorach.:icon_cool:

Olek to nie chodzi o niepozostawienie suchej nitki ,

Bardziej chodzi o fakt iż zainteresowany powinien zrozumieć że "pomazianie"  - "nidyrydy"

i zakres jest jednak większy niżby to wynikało z jego pierwotnych założeń.

a z tymi suchymi nitkami to można poszaleć jak inwestor już wie że pomazianie to zmarnowana kasa,  a mimo wszystko mazia bo mu się wydaje że jego przypadek jest inny .

Jego kasa i ma prawo .

Tyle że czas na tłumaczenie mój :) i tego mi szkoda bo jak grochem o ścianę

Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Dnia 31.01.2017 o 14:09, BrunoTrawa napisał:

Drenaż to u mnie opaska wokół budynku wykonana z rury perforowanej drenarskiej fi100 w otulinie z białej geowłókniny. Ułożona w odległości 20cm od fundamentu, poziom 0 rury drenarskiej = poziom zero fundamentu w prawym rogu obiektów (1+2 -> zdjęcie nr1) ze spadkiem ca. 4-6%,  na 10-cio cm. warstwie kamyka rzecznego fi 20-40mm, obsypana kamykiem na wys. 20-25cm ponad górną krawędź rury drenarskiej.

Mam takie pytania:

1. - czy dobrze rozumiem - rura drenarska jest obsypana kamieniem 20 - 25 cm nad nią -  czy tak?

2. - a co jest wyżej - jakie są warstwy wyżej kończąc na chodniczku koło ściany?

3. - jaka jest szerokość całego wykopu drenarskiego - piszesz 20cm od ściany jest rura - jak szeroko dalej sięga wykop napełniony tym kamieniem 

4. - czy jest jeszcze jakaś geowłóknina oprócz tej na rurze drenarskiej?

Edytowano przez zenek (zobacz historię edycji)
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...