Skocz do zawartości

Czy sąsiad może żądać przycięcia moich tui wzdłuż granicy działki?


Recommended Posts

Gość ogrodnik
Sąsiad kilka lat do tyłu posadził tuje przy granicy działki . Obecnie mają około 6 m wysokości . Działka prostokątna . Ja mam ogród warzywny , tuje powodują cień . Korzenie przechodzą na moją działkę , są gęste i znajdują się przy powierzchni ziemi . Moje rośliny w tym miejscu nie rosną , są słabe , płytko pod ziemią są korzenie tui . Powoduje to ogromne straty w moich uprawach . Co mogę z tym zrobić ?
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie temu...
Sąsiad ma tuje Ok 4m wysokości tuż przy granicy i odmawia ich przycięcia choć wydaje mi się że nic na tym nie traci. Zaproponowałem udział finansowy. Sprawa skierowana do sądu.
Link do komentarza
  • 3 tygodnie temu...
Gość Monika
Moja sąsiadka posadziła w granicy tuje i o nich zapomniała obecnie mają 15w wysokości wszelkie próby nakłonienia do przycięcia kończą się kłótnią. Pod tujami rosną samosiejki pnącza, które zniszczyły ogrodzenie i oczywiście ściółka. Pani uważa że jej się podoba i ma wszystko gdzieś.
Link do komentarza
9 godzin temu, retrofood napisał:

zamów na allegro roundup i opryskaj te tuje. Bo ta roślina jest przybłędą w polskim krajobrazie i gatunkiem inwazyjnym. 

 

odradzam, bo możesz mieć kłopoty z prawem  :wallbash:

i finansowe, w zalezności od ilości tui

 

bo:

https://niemalipy.wroclaw.pl/wycinka-krzewow-aktualne-przepisy-2022/#:~:text=Nawet tak bardzo popularny w,ten zgłosić do odpowiedniego organu.

"Nawet tak bardzo popularny w polskich ogrodach żywotnik zachodni (tuja), uważany powszechnie za krzew, gdy osiągnie odpowiedni rozmiar przez urząd traktowany jest jak drzewo i żeby wyciąć go zgodnie z prawem należy wcześniej zamiar ten zgłosić do odpowiedniego organu."

 

Niezależnie od tego:

Roundupu też bym się wystrzegał. Bez przesady oczywiście. Skuteczna chemia, ale nieekologiczna. Odpowiada za skuteczne tępienie gadow i płazów na całym swiecie, i u nas też. 

 

Natomiast zgłosiłbym to na policję, a jesli niszczy się ogrodzenie, to do nadzoru budowlanego.

Link do komentarza
11 minut temu, demo napisał:

Eeeee, na policję że tuje za wysokie? :scratching:

Mogą zacieniać mocno, jesli są b wysokie. Mogą też zaśmiecać.

Wszysko zależy od stanu faktycznego.

A interwencja policji może szybciej pomóc niz przepychanki w sądzie.

 

Ale najlepiej dogadać się z sąsiadem :)

 

ja mam taki rzad tui sąsiada w zdłóż płotu, ale to płot sąsiada, jest od str. zachodniej, nie zacienia - powiem więcej, jest super, podoba mi się, tuje mają wysokość ok 5 m - OK. 

W ogóle lubię zieleń - jak wiesz :)

Link do komentarza
10 minut temu, demo napisał:

Rozumiem Twoje intencje, ale chyba policja nie zechce w takiej sprawie interweniować.

Nie wiem, jaka to miejscowośc, ale w Krakowie sprawy porządku (czystości) załatwia straż miejska. Tam, gdzie jej nie ma, wypełnia to chyba policja. To są spory sąsiedzkie - takimi oni sie zajmują, ewentualnie kierują sprawy do kogoś od tego.

Druga opcja to nadzór budowalany, jeśli cos tam sie dzieje z ogrodzeniem. 

Link do komentarza
12 godzin temu, retrofood napisał:

Czyli "nic nie wiem, w związku z tym napiszę". Co za bzdury! 

Poradziłeś tak:

Dnia 30.07.2022 o 09:46, retrofood napisał:

Lepiej już zamów na allegro roundup i opryskaj te tuje.

Czyli poradziłeś, żeby zniszczyć nielegalnie cudze drzewa (raundaup powoduje usschnięcie roliny) - a za to płaci się kary pieniężne.

Nie licząc eskalacji konfliktu sąsiedzkiego.

Po to jest wątek, forum i @retrofood - żeby kogoś narażać na straty finansowe?

Tylko dlatego, ze nie możesz usiedzieć na tyłku, zeby żółć wylewać?

 

12 godzin temu, retrofood napisał:

Możesz brać adwokata i do sądu. Tylko po co?

Jak nie wiesz - po co - to po co radzisz?

I:

12 godzin temu, retrofood napisał:

Czyli "nic nie wiem, w związku z tym napiszę". Co za bzdury!

 

 

 

 

 

12 godzin temu, retrofood napisał:

To wszystko jest i pozostaje kwestią prawa cywilnego.

Wszystko pozostaje kwestią stosunkow sąsiedzkich, gdzie najlepiej zalatwić to między sobą, następną gorsza opcja jest nacisk np. policji, straży, czy nadzoru, a ostatecznością jest ciąganie po sądach - w dodatku to opcja kosztowna i wcale nie gwarantująca sukcesu, nato miast gwarantująca zawiść międzysąsiedzką. 

Link do komentarza

To może i ja też trochę żółci wyleje, bo wydaje mi się że najwięcej zależy właśnie od samego sąsiada. Ja mam akurat to szczęście, że lepszych sąsiadów wymarzyć sobie nie mogłem, ale też ważne jak sami z nimi żyjemy. Kiedyś tu pisałem, jak podejść do użyczenia prądu w nowo budowanym domu. Użyczyliśmy i sąsiad korzystał ponad pół roku, grosza nie wzięliśmy. Wode z nieużywanej studni też użyczyliśmy. Ale więcej korzyści my mieliśmy z tego, bo np za wywóz gruzu z naszego podwórka zapłacił więcej niż my, bo akurat sam też go potrzebował, a namówił swoich budowlańców, żeby swoją koparką przewieźli. Teraz mam kopać pod zbiornik na deszczówkę, sąsiad powiedział że on to przy okazji sfinansuje. Szef tej firmy budowlanaj co jeździł i użyczył koparki też od nas dostał skromny prezent, a bardziej jego córka. Ale to, jakiego brat ma sąsiada, też mocno zarobionego, ale cham nie z tej ziemi, to takiemu chętnie bym takie tuje załatwił, tak jak Retro pisze.

Wysłane z mojego SM-A520F przy użyciu Tapatalka







Link do komentarza

Odpowiedź kryje się w przepisach, a konkretnie w art.150  KC.

 

Cytat

 Art. 150 kodeksu cywilnego daje właścicielowi gruntu prawo do obcięcia i zachowania dla siebie korzeni, gałęzi i owoców, jeśli przechodzą one z sąsiedniej działki. Zgodnie z prawem jednak, nim dojdzie do tych zabiegów, należy najpierw powiadomić o tym sąsiada i wyznaczyć mu nieprzekraczalny termin na ich usunięcie. Dopiero, gdy takie wezwanie nie przyniesie stosownej reakcji wolno obcinać zwisające nad działką gałęzie.

 

Gdy idzie zaś o korzenie.

Można usunąć nawet bez kontaktowania się z sąsiadem i wyznaczania dla niego terminu na ich pozbycie się.

Nawet jeśli usunięcie spornych gałęzi lub korzeni przyczyni się do uschnięcia, czy innej degradacji drzewa, właściciel gruntu, na który one przechodziły, nie może zostać oskarżony o wyrządzenie szkody. Dopóki motywację swą opiera na przesłankach zawartych w z art. 150 kodeksu cywilnego, mimo iż mógł przyczynić się do spowodowania niekorzystnych następstw w stanie tych drzew, działania jego będą pozostawały zgodne z prawem. 

 

 

Link do komentarza
13 minut temu, vlad1431 napisał:

To może i ja też trochę żółci wyleje, bo wydaje mi się że najwięcej zależy właśnie od samego sąsiada. 

Pewnie, że tak. Jednak Autorka napisała o sąsiadce "Pani uważa że jej się podoba i ma wszystko gdzieś". Dlatego rozmowa z takimi ludźmi jest krótka. Znają tylko argumenty ostateczne. A że gałęzie zwisające na moją stronę są pod moim władztwem i "zarządem", to mogę je bezkarnie opryskać nawet własnym ciepłym moczem, nie tylko roundupem. I tak też doradziłem.

5 minut temu, bajbaga napisał:

Odpowiedź kryje się w przepisach, a konkretnie w art.150  KC.

 

I właśnie taką interpretację mam na myśli. Działam na własnej posesji, na tym, na czym działać mogę. A że sąsiada nie interesowało jaką szkodę mi czyni, to i mnie nie interesuje, jaki los spotka tuje. W dodatku się rymuje.

Link do komentarza
2 godziny temu, bajbaga napisał:

Odpowiedź kryje się w przepisach, a konkretnie w art.150  KC.

 

 

 

Ale akurat ten przepis nie ma żadnego zastosowania do omawianej sytuacji, bo nie jest napisane że przechodzą gałązie bądź korzenie na stronę sąsiada..

Tu chodzi gównie i chyba tylko o samą wysokość tych tui i tylko pośrednio o to że będąć blisko płotu, w jakiś tam sposób, według autora - powodują jego degradację.

 

Jeśli oczywiście rozmawiamy o tym zapytaniu/tekście:

Dnia 30.07.2022 o 09:17, Gość Monika napisał:

Moja sąsiadka posadziła w granicy tuje i o nich zapomniała obecnie mają 15w wysokości wszelkie próby nakłonienia do przycięcia kończą się kłótnią. Pod tujami rosną samosiejki pnącza, które zniszczyły ogrodzenie i oczywiście ściółka. Pani uważa że jej się podoba i ma wszystko gdzieś.

 

Oczywiście opryskanie glifosatem to przestępstwo do którego nie wolno namawiać

2 godziny temu, retrofood napisał:

A że gałęzie zwisające na moją stronę są pod moim władztwem i "zarządem", to mogę je bezkarnie opryskać nawet własnym ciepłym moczem, nie tylko roundupem. I tak też doradziłem.

Nigdzie nie jest napisane że zwisają za granicę działki.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, retrofood napisał:

O, widzę, że zeniu dostał wsparcie przełożonych z fabryki trolli. Bo tylko oni (no i rodzina Prezesa) mogą liczyć na wparcie Państwowej (!) Policji w prywatnych potyczkach z sąsiadami. W normalnych, cywilizowanych krajach, rolą Policji jest dbanie o porządek publiczny, a nie pomiary gałęzi u sąsiada. No cóż, pewna grupa darmozjadów przyzwyczaiła się, że dzisiaj mają Policję na usługach. I to za darmochę. Nawet do wycinania confetti. No cóż, niedługo już, niedługo...

Zgłosiłem ten post @Redakcja!

Jeden wątek @Redakcja zamknęła już z powodu szczujni, jaka robiłeś, tu też musisz wpieprzać politykę?

Nawet tuje są dobrym pretekstem?

Masz pełno forów z polityką - tam się produkuj.

 

I WAZNE:

Dnia 30.07.2022 o 09:46, retrofood napisał:

Nie kłóć się z sąsiadką! To nieładnie. Lepiej już zamów na allegro roundup i opryskaj te tuje. Bo ta roślina jest przybłędą w polskim krajobrazie i gatunkiem inwazyjnym. 

Ta twoja porada dla pytającej osoby wiąże się zachętą do przekroczenia prawa.

Jeśli ta osoba tak zrobi i dostanie karę finansową - powinna się zwrócic do ciebie z pozwem o  zapłatę tej kary.

Skoro z uporem maniaka tak bronisz tej porady - to w sądzie bedziesz miał pole do popisu.

Link do komentarza
1 godzinę temu, demo napisał:

Ale akurat ten przepis nie ma żadnego zastosowania do omawianej sytuacji, bo nie jest napisane że przechodzą gałązie bądź korzenie na stronę sąsiada..

Tu chodzi gównie i chyba tylko o samą wysokość tych tui i tylko pośrednio o to że będąć blisko płotu, w jakiś tam sposób, według autora - powodują jego degradację.

 

Niby racja, ale ...

 

Ale zakładasz że te tuje skończyły jakieś kursy z rozdziału drugiego KC ?

 

Rzeczone tuje opisano, że posadzono je w granicy - przeto ...

Przeto jak im nie wpojono za młodu art.150, to nie wiedziały, że mogą rosnąć i "korzenić się" tylko na swojej działce, to inwazja powietrzna i podziemna na sąsiadującą działkę, miała jednak miejsce. :yahoo:

 

Ps. Warto zapoznać się z art.144 KC ( Zakaz immisji ) odnośnie zaciemnienia sąsiadującej działki.

Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
1 godzinę temu, bajbaga napisał:

Rzeczone tuje opisano, że posadzono je w granicy - przeto

Ja zakładam że w granicy to jednak jest płot, bo on tam jest, a jeśli tak to tuje muszą być jednak w jakiejś od niego odległości.xD

A autor tekstu, użył określenia "w granicy" mocno na wyrost.:icon_mrgreen:

Tak więc jeśli w granicy jest płot to na zdrowy rozsądek możemy przyjąć że te tuje są od niego oddalone przynajmniej o pół metra. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie wkopuje sadzonek na samej siatce czy co tam jest za typ ogrodzenia. Prawda?.9_9

 

1 godzinę temu, bajbaga napisał:

Przeto jak im nie wpojono za młodu art.150, to nie wiedziały, że mogą rosnąć i "korzenić się" tylko na swojej działce, to inwazja powietrzna i podziemna na sąsiadującą działkę, miała jednak miejsce. :yahoo:

Tuje jak to one mają w zwyczaju - za szeroko nie rosną. Powiem więcej - one jak mają możliwość to zapinkalają do góry ile się da.

Więc nieprzycinane są raczej chude i długie.

System korzeniowy też nie jest nadzwyczaj okazały, bo to drzewo z gatunku takich które posiadają gęsty raczej włośnikowy system rozproszonych drobnych korzeni.

Więc jeśli o to chodzi, to raczej o dewastacji ogrodzenia nie może być mowy.

Coś o tym wiem bo posiadam stare tuje tuż przy murku granicznym, ledwo zagłębionym w glebę i  nie zauważam żadnego wpływu na niego.

1 godzinę temu, bajbaga napisał:

Ps. Warto zapoznać się z art.144 KC odnośnie zaciemnienia sąsiadującej działki.

No więc właśnie gdy nie damy rady dogadać się z sąsiadem to pozostaje batalia sądowa powołując się na ten paragraf o immisjach sąsiedzkich.

Radzą jeszcze przedtem wystosować pismo ewidencjonowane żeby mieć dowód gdyby sąsiad w sądzie udawał niemca.

Edytowano przez demo (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
10 minut temu, demo napisał:

 Coś o tym wiem bo posiadam stare tuje tuż przy murku granicznym, ledwo zagłębionym w glebę i  nie zauważam żadnego wpływu na niego. 

Tuje ma sąsiad, sadzone ok. 1 metr od granicy, płot ażurowy, betonowy. Granica na północ - patrząc od jego strony. Tuje są przycinane co roku, ale gałęzie regularnie wyłażą po mojej stronie płotu, chociaż słonce mają z drugiej strony. Sąsiadowi pozwalam wejść i każdą wiosną robi porządek.

Link do komentarza
14 godzin temu, retrofood napisał:
14 godzin temu, demo napisał:

 Coś o tym wiem bo posiadam stare tuje tuż przy murku granicznym, ledwo zagłębionym w glebę i  nie zauważam żadnego wpływu na niego. 

Tuje ma sąsiad, sadzone ok. 1 metr od granicy, płot ażurowy, betonowy. Granica na północ - patrząc od jego strony. Tuje są przycinane co roku, ale gałęzie regularnie wyłażą po mojej stronie płotu, chociaż słonce mają z drugiej strony. Sąsiadowi pozwalam wejść i każdą wiosną robi porządek.

Tak dla porządku dodam że pisałem o wpływie korzeni na murek graniczny, a nie rozrostu samej korony.

 

Co do Twojego komentarza.

Rozumiem że od góry też są przycinane.:scratching:

Dokładnie tak się właśnie dzieje, bo przycinanie góry powoduje ich rozrost na szerokość. :)

Ale oczywiście nie tylko to, bo bardzo stare okazy też nieźle potrafią przybrać na szerokości.

Zależy to też od rodzaju samej tui

Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
do demo i wszystkich dziwnie podchodzących do tematu :https://www.rp.pl/nieruchomosci/art5953211-tuje-nie-moga-zacieniac-dzialki-sasiada jeżeli nie wystarczy zwrócenie uwagi i zakomunikowanie o drodze sądowej to trzeba do tego sądu skierować sprawę
Link do komentarza
Dnia 10.08.2022 o 12:51, Gość baloo napisał:

do demo i wszystkich dziwnie podchodzących do tematu

Sam jesteś jakiś dziwny, a my pisaliśmy ze jak nie da rady polubownie to wtedy pozostaje sąd.

Który niekoniecznie musi uznać że ta immisja pośrednia, zakłóca ponad przeciętną miarę korzystanie z działki sąsiada.

Link do komentarza
  • 7 miesiące temu...

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Liczyć na "niezniszczalność" paneli winylowych mógł tylko ktoś, kto nigdy nie miał gramofonu i nie słuchał płyt. Winylowych przecież. Byle czym się przecież rysują, nie tylko szafirową (bardzo twardy materiał) igłą.   Natomiast zupełnie innym materiałem jest laminat. I swoją opinie napisałem znając ten materiał. Kiedyś kuchenne meble były wykończane laminatem. Można też było kupować płyty laminowane, bez podkładu. Czyli tę wierzchnią strukturę, z której niektórzy robili nawet boazerię. Kawałki takiej płyty mam do dzisiaj, przydają się w domowym warsztacie. Jeśli nie będziesz sypał piasku pod nogi, to niełatwo je zarysować na podłodze.     To oczywiste, bo ich powierzchnia wody nie przepuści nawet przez tydzień, ale diabeł leży w szczegółach, czyli krawędziach, jak wcześniej wspominałem. Niby są zabezpieczane, ale nigdy nie wiemy czy nie ma tam jakichś nieciągłości i/lub mikrouszkodzeń Lepiej więc nie przekonywać się, że jednak są.  A woda wejdzie w najmniejszą mikro dziurkę, ale wyjść nią później nie chce. Takie wychodzenie pod postacią pary trwa później miesiące i lata. 
    • Tak tak wodę zbierać od razu bo jak będzie stała to wiadomo że żaden panel nie wytrzyma. Ja się jednak decyduje na panele.  
    • Prawda jest taka, że natychmiast po zalaniu trzeba brać za ścierki, ręczniki, czy też odkurzacz przemysłowy i zbierać wodę i maksymalnie wysuszać...
    • Wiem że jest opis ale co innego opis a co innego praktyka. Znajomy położył winyle w przedpokoju i się zdarły po niecalych 2 latach i też pisało że są niezniszczalne :-)   
    • No to masz przecież charakterystykę techniczną.   Panele podłogowe Dąb Wolta o klasie ścieralności AC5 wyróżniają się odpornością na stojącą wodę przez 24 godziny. Wygląd o strukturze synchronicznej, charakteryzuje się wyczuwalnym i widocznym układem słojów jak w prawdziwej desce. Zastosowanie v-fugi sprawia wrażenie osobnych desek i znakomicie odzwierciedla naturalną drewnianą podłogę. Dodatkową zaletą są krawędzie zaimpregnowane wodoodpornym lakierem chroniącym przed wnikaniem wody i zapobiegającym ich pęcznieniu. Do wykończenia górnej warstwy paneli została użyta technologia LLT anti scratch zapewniająca niezwykłą odporność na zużycie i mikrozarysowania, dzięki czemu stopień połysku lub matu, w zależności wykończenia pozostaje taki sam przez cały okres. Panele zostały pokryte specjalną warstwą antystatyczną zapobiegającą powstawaniu ładunków elektrycznych, odpowiedzialnych za elektryzowanie podłóg i tym samym gromadzenie kurzu. Podłogę z paneli Dąb Wolta można układać na powierzchni z wodnym ogrzewaniem podłogowym. Gwarancja wodoodporności przez 24 godziny   3 Myślę, że spokojnie spełnią Twoje potrzeby.
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...