Skocz do zawartości

Przepompownie ścieków


Recommended Posts

Mam pytanie. Nie ja ją budowałem i nie jestem zorientowany za bardzo w temacie, ale nasza wspólnota ma problem. Jesteśmy przyłączeni do przepompowni ścieków z którą wydaje mi się, jest za dużo problemów. Projekt przepompowni jest wyposażony w pompę zatapialną DM 200 z Fabryki Pomp w Lesznie. Do instalacji jest podłączonych 6 domków. Pompa już 2 razy zablokowała się chusteczką czy podpaską co doprowadziło do spaleniu silnika. Osadnik, w którym znajduje się pompa jest regularnie co miesiąc wypompowywany a łopatki pompy muszą być co 3 miesiące oczyszczane, bo wkręcają się w nie nitki i włosy. Czy przepompownia wymaga aż tyle obsługi i czy nie popełniono jakiegoś błędu w projekcie ? Czy tak częste wypompowywanie osadnika nie ma skutku odwrotnego do zamierzonego ? Proszę eksperta o pomoc, bo między sąsiadami powstał spór i nieprzyjemna atmosfera :-)

http://www.lfp.com.pl/pl/pdf/katalog/DM100-200.pdf

http://www.skleparmatura.pl/lfp/do-wody-br...ekow/20297.html
Link do komentarza
Gość mhtyl
Jako ja nie ekspert, ale się zapytam jaki spór niby powstał wśród sąsiadami? To odbiorca ścieków ma obowiązek zapewnić prawidłową prace przepompowni a nie mieszkańcy. Mieszkańcy płacą za usługę. To tak jakby przyjechała do mnie szambiarka wypompować szambo i się zepsuła, a właściciel szambiarki kazał mi zapłacić za jej naprawę.
Link do komentarza
Cytat

Jako ja nie ekspert, ale się zapytam jaki spór niby powstał wśród sąsiadami? To odbiorca ścieków ma obowiązek zapewnić prawidłową prace przepompowni a nie mieszkańcy. Mieszkańcy płacą za usługę. To tak jakby przyjechała do mnie szambiarka wypompować szambo i się zepsuła, a właściciel szambiarki kazał mi zapłacić za jej naprawę.



Gmina nie chce odebrać przepompowni od inwestora (może chce zwrotu kosztów w 100 % ?) chociaż w jakimś piśmie wspominali o konieczności doinwestowania w dodatkowe zabezpieczenia, typu barierki wokół zbiornika, czy coś w tym rodzaju. Inwestor wybudował wg projektu i naprawia kolejne spalone pompy po około 3.500 netto, bo liczy jednak na odbiór. Gdyby nie to, to zamontowali byśmy tanią z allegro za 250 zł. Inwestor żąda od nas rekompensowania kosztów napraw i utrzymywania kosztów czyszczenia i eksploatacji, my pytamy się, czy chodzi o oddanie instalacji gratis czy za zwrot kwoty poniesionej a jeśli ma być zwrot, to czy my, którzy składaliśmy się na to przyłącze ( każdy po 5.600 zł) uczestniczymy w ewentualnym zwrocie, czy nie ?
Ja jestem zły, bo wcześniej wybudowałem szambo 10 m3 a teraz przychodzi płacić za eksploatację, comiesięczne wypompowywanie studzienki i kwartalne czyszczenie oraz strasznie drogie naprawy spalanych silników więcej, niż za wypompowywanie szamba. Stąd spór.
Link do komentarza
Nie wiem jaka to kraina naszego pięknego Kraju.

Ale wychodzi na to, ze to jakieś straszne zadupie, gdzie takie wynalazki cywilizacji jak gwarancja, rękojmia czy niezgodność z umową, jeszcze nie dotarły.
Jak projekt skopany - to koszty idą z OC projektanta - też nie dotarło do was ?

Zwołajcie Radę Plemienia, niech wyślą kogoś kumatego do najbliższej osady, w której urzęduje jakiś "szaman" od prawa - powinien gusła odczynić.

Ps. Jakoś nie widzę podstawy, aby inwestor obciążał was kosztami niesprawnej, źle dobranej, źle zainstalowanej (niepotrzebne skreślić) pompy, instalacji, itp.
Ale to szaman tez podpowie. icon_cool.gif
Link do komentarza
  • 2 tygodnie temu...
Właśnie po to tu opisuję ten problem, bo szukam szamana z sąsiedniej wsi. Może jest tu na Forum ktoś, kto ma jakieś z tym doświadczenia. Wydaje mi się, że nie powinno się tak często oczyszczać osadnika a nawet, że warstwa osadu jest zabezpieczeniem dla różnego rodzaju elementów pływających. Jak kiedyś miałem oczyszczalnię przydomową, to osadnik gnilny oczyszczałem raz na 4 lata.
Do projektu i wykonawcy nie mam dostępu, bo wybudował to na swoje pozwolenie na budowę taki, który ma kontakty z szamanami a nam każe płacić. Zanim więc zwołamy Radę Plemienną, to najpierw muszę przygotować się w temacie w "ciemno" .
Link do komentarza
W ciemno to jest tak, że powołujecie się na gwarancję - ma działać, a nie działa.
Broszka jest wykonawcy - ma zrobić tak, aby działało bezawaryjnie, na swój koszt. Nic więcej

Ps. A w większej osadzie, jak wykonawca będzie miał opory, coby sfinansować usuniecie awarii, udać się do rzecznika obrony konsumentów - mają darmowych szamanów.
Link do komentarza
Kiedyś dodzwoniłem się do Rzecznika Obrony Konsumentów w związku z problemem naciągnięciem mnie przez firmę dystrybucyjną pieców do sauen firmy Harvia. Niestety, poradził powództwo cywilne i procesowanie. Sami nic nie mogą, mogą tylko poradzić. Na procesowanie nie mam siły i czasu. Piec gdzieś naprawię, domontuję oddzielną sondę i gdzieś może wykorzystam.
W przypadku przepompowni, żeby coś reklamować, to trzeba znać instrukcję obsługi i poznać warunki gwarancji. Nie znam instrukcji obsługi dla przepompowni ścieków oraz nie widziałem warunków gwarancji :-) Edytowano przez bodzio1962 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gwarancja to takie magiczne słowo
obejmuje się nim coś co działać ma a nie działa i gwaranta obowiązkiem jest sprawić by znów działało
podobnie jak odbiór jest problemem wykonawcy
termin wykonania odbioru też nie jest obojętny
tylko wyznaczony w umowie
skoro odbioru nie ma to jaki zwrot kosztów - za co ? za coś czego nie ma ?
W temacie spalonych pomp
nosz Q mamy niby 21 wiek a nadal podpaski lądują w kanalizacji?
albo rada plemienia uradzi co ma prawo trafiać do kanalizy i wszyscy będą przestrzegać
albo trzeba doinwestować i wstawić mikser do G.
czyli sytuacja jest skomplikowana o tyle , że inwestor ma możliwość wam powiedzieć cokolwiek w temacie spalonej pompy ( i zawsze będzie to przedstawiał jako uszkodzenie mechaniczne - nieobjęte gwarancją ) wy tego nie sprawdzicie bo nie macie jak.Proponuję dobrać się gościowi do D o zakończenie inwestycji odbiorem w terminie zgodnym z umową lub najbliższym możliwym z naliczeniem odsetek karnych o ile umowa je przewiduje.
czyli bez szamana od prawa się nie obędzie i dobrze poszukać dobrego szamana bo na siebie zarobi
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Gmina nie chce odebrać przepompowni od inwestora (może chce zwrotu kosztów w 100 % ?) chociaż w jakimś piśmie wspominali o konieczności doinwestowania w dodatkowe zabezpieczenia, typu barierki wokół zbiornika, czy coś w tym rodzaju. Inwestor wybudował wg projektu i naprawia kolejne spalone pompy po około 3.500 netto, bo liczy jednak na odbiór. Gdyby nie to, to zamontowali byśmy tanią z allegro za 250 zł. Inwestor żąda od nas rekompensowania kosztów napraw i utrzymywania kosztów czyszczenia i eksploatacji, my pytamy się, czy chodzi o oddanie instalacji gratis czy za zwrot kwoty poniesionej a jeśli ma być zwrot, to czy my, którzy składaliśmy się na to przyłącze ( każdy po 5.600 zł) uczestniczymy w ewentualnym zwrocie, czy nie ?
Ja jestem zły, bo wcześniej wybudowałem szambo 10 m3 a teraz przychodzi płacić za eksploatację, comiesięczne wypompowywanie studzienki i kwartalne czyszczenie oraz strasznie drogie naprawy spalanych silników więcej, niż za wypompowywanie szamba. Stąd spór.


icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif Przepraszam że to powiem, gdzie Ty mieszkasz i dlaczego ta miejscowość została w XIX wieku? Na litość boską skorzystaj z porady prawnej i pisz pisma dzwonić nie ma co.

Jestem posiadaczem pompowni od listopada. Każda posesja posiada oddzielną pompownię. Nasze przyłącza były za darmo czyli gratis. Mam pompę grunfosa 1,8 kW i zero problemów. Pompa ma rozdrabniacz ze stali nierdzewnej a dno zbiornika jest stożkowe co woduje że wszelkie stałe zanieczyszczenia spływają pod ostrza nic w studzience nie ma jak na razie. Widziałem w necie test takiej pompy i pampersa to ona rozbija na atomy. Wydaje mi się że to chyba kwestia jakości pompy i ilości ścieków. W dużej pompowni obsługującej około 20 domów z dużym zbiornikiem (?) są 2 pompy dużej wydajności pracujące sekwencyjnie. Z tym ze ten zbiornik jest na tyle duży, że starcza na około dobę bez działania pomp.

Ciężko wykluczyć jest też faktycznie to co ktoś wrzuca do kanalizacji może powodować awarie.


W przypadku mojej miejscowości to budowa kanalizacji strasznie się ciągnęła chyba z 3 lata. W skrócie; pierwszy wykonawca źle wykonał instalację i zbankrutował. Gmina w ramach sumy gwarancyjnej, po uwolnieniu jej przez syndyka 1 firmy wybrała drugiego wykonawcę który naprawił i uruchomił kanalizację. Termin usuwania usterek i realizacji tej 2 umowy mija z końcem maja br. I tak te przylacza które odebrał ZUK są już na jego utrzymaniu i dzwonisz na pogotowie i Ci naprawiają tudzież odtykają. Te natomiast pompownie które są uszkodzone i unieruchomione nie sa w gestii ZUK tylko naprawia je do skutku ta 2 firma.

Jeżeli odbiór waszej przepompowni przez eksploatatora już nastąpił i macie umowy na odbiór scieków to po prostu piszecie żądanie usunięcia i się nie przejmujcie. To nie Wasz problem no ewentualnie może być wam przykro.l
Link do komentarza
Instalacja zapewne została dopuszczona i formalnie odebrana, ale gmina nie odebrała jej z uwagi na jakieś niezgodności z projektem czy coś... Brakuje jakichś barierek ochronnych nad studzienką i chyba gmina nie ma kasy, a inwestor zapewne żąda zwrotu poniesionych kosztów. W każdym bądź razie, awarie ich nie obchodzą a czynności eksploatacyjne polegające na comiesięcznym wypompowywaniu zbiornika, naprawach spalonych pomp czy wyciąganiu nici i podpasek leżą po naszej stronie.
Na dołączonym filmiku widać, że nieczystości spływają do zbiornika ze stożkowym dnem i są przepompowywane. Mam więc pytanie, czy nie ma po drodze zbiornika z sitami czy osadnikiem ? To, co spływa z domów płynie bezpośrednio do zbiornika z pompą ? Co tu więc jest do wypompowywania ? Nasi twierdzą, że co miesiąc muszą wypompowywać zbiornik. Jaki więc zbiornik ? Czy projekty przewidują osadnik i drugi zbiornik z pompą ?
Nie widziałem tej instalacji i nie wiem, jak to zostało wykonane, ale domyślam się, że wy niczego nie wypompowywujecie i nici i podpasek z rozdrabniacza nie wyciągacie ? icon_mrgreen.gif icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

Instalacja zapewne została dopuszczona i formalnie odebrana, ale gmina nie odebrała jej z uwagi na jakieś niezgodności z projektem czy coś... Brakuje jakichś barierek ochronnych nad studzienką i chyba gmina nie ma kasy, a inwestor zapewne żąda zwrotu poniesionych kosztów. W każdym bądź razie, awarie ich nie obchodzą a czynności eksploatacyjne polegające na comiesięcznym wypompowywaniu zbiornika, naprawach spalonych pomp czy wyciąganiu nici i podpasek leżą po naszej stronie.
Na dołączonym filmiku widać, że nieczystości spływają do zbiornika ze stożkowym dnem i są przepompowywane. Mam więc pytanie, czy nie ma po drodze zbiornika z sitami czy osadnikiem ? To, co spływa z domów płynie bezpośrednio do zbiornika z pompą ? Co tu więc jest do wypompowywania ? Nasi twierdzą, że co miesiąc muszą wypompowywać zbiornik. Jaki więc zbiornik ? Czy projekty przewidują osadnik i drugi zbiornik z pompą ?
Nie widziałem tej instalacji i nie wiem, jak to zostało wykonane, ale domyślam się, że wy niczego nie wypompowywujecie i nici i podpasek z rozdrabniacza nie wyciągacie ? icon_mrgreen.gif icon_biggrin.gif


Czyli zapewne została czy nie została dopuszczona to musisz wiedzieć na 200%. A jakich zwrot kosztów inwestor ma sobie żądać jeżeli nie wykonał budowy zgodnie z projektem? to jakiś cyrk.
Z kolei dlaczego gmina ma ponosić koszty związanie z dokończeniem oczyszczalni czy naprawa tego czy owego jeżeli nie ma oficjalnego odbioru.
Natomiast Twoje pytanie czy jest zbiornik stożkowy, osadnik czy jakieś tam sita jest wykonana u was jest trochę tak nie na miejscu icon_biggrin.gif oczyszczalnia oczyszczalni nie równa. O projekt musiałbyś się zwrócić do gminy lub do powiatu, tam zapewne mają taki.
Link do komentarza
tak sobie czytam i kombinuję
bo niby przepompownia już jest ale jeszcze jej nie ma
może się nie wyrobili z instalacją odbiorczą i pompa pompuje tylko nie ma odbioru
wtedy faktycznie mają tylko szambo wspólne które trzeba opróżniać
a pompę pracującą pod max obciążeniem szlak może trafić - tylko po co pompować żeby elektrowni dodatkowo zapłacić ???
kolego musiałbyś uzupełnić wiedzę na temat
co i z jakiego powodu bo barierki nad przepompownią to chyba nie jest aż taki problem żeby ich nie wykonać w ciągu 24h
tylko po to by robotę oddać
Link do komentarza
Oczyszczalnia ścieków odbiera ścieki, za co płacę wodociągom razem z wodą. Czy odbiór jest nie wiem, bo wie to inwestor i wodociagi - my mamy czyścić, naprawić i płacić. Projektu nie widzę, bo ma go nasz sąsiad - inwestor. Prosił go o informacje nie będę, bo to kawał ..... icon_biggrin.gif
Moje pytanie dotyczy spraw technicznych, czyli konieczności czyszczenia przepompowni. Pytam żeby zorientować się, czy Wy też macie takie problemy z przepompownią i czy też ją co miesiąc wypompowujecie i co 3 miesiące czyścicie. Jak nic nie robicie, to przekażę to moim sąsiadom, żeby przekazali inwestorowi - sąsiadowi, żeby sam sobie te farfocle wyciągał, jak nie zrobił inwestycji zgodnie z zasadami. Jak jednak czyścicie i konserwujecie, to będę czuł się w obowiązku też to robić.... icon_evil.gif .
Link do komentarza
Cytat

Oczyszczalnia ścieków odbiera ścieki, za co płacę wodociągom razem z wodą. Czy odbiór jest nie wiem, bo wie to inwestor i wodociagi - my mamy czyścić, naprawić i płacić. Projektu nie widzę, bo ma go nasz sąsiad - inwestor. Prosił go o informacje nie będę, bo to kawał ..... icon_biggrin.gif
Moje pytanie dotyczy spraw technicznych, czyli konieczności czyszczenia przepompowni. Pytam żeby zorientować się, czy Wy też macie takie problemy z przepompownią i czy też ją co miesiąc wypompowujecie i co 3 miesiące czyścicie. Jak nic nie robicie, to przekażę to moim sąsiadom, żeby przekazali inwestorowi - sąsiadowi, żeby sam sobie te farfocle wyciągał, jak nie zrobił inwestycji zgodnie z zasadami. Jak jednak czyścicie i konserwujecie, to będę czuł się w obowiązku też to robić.... icon_evil.gif .



wiesz czasami się czyści i te wielkie przepompownie miejskie , a jeszcze bardziej czasami się je remontuje z uwagi na fakt iż to agresywne środowisko jest.
każda pompa wróć każdy model przepompowni ma swoje wymogi techniczne.
a tak zupełnie zaocznie to można spiskową teorię dziejów napisać , a nie wypowiedzieć się na temat konkretnego obiektu i jego wymogów .
co do inwestorów skoro współfinansowaliście inwestycję też jesteście INWESTORAMI wasz sąsiad ewentualnie mógł być jednocześnie wykonawcą bo chyba tak rozumiem posty .
jeżeli tak to ciążą na nim obowiązki wykonawcy bo obowiązki inwestora stoją w sprzeczności z jego interesami
tam mi się coś wydaje choć nieco zakałapućkany już jestem tym emocjonalnym opisem sytuacji bez żadnych konkretów.

beż konkretów
nadal idź do prawnika i dowiedz się czy miał prawo do reprezentowania waszych interesów przed samym sobą.
i jakie są twoje prawa jako współinwestora
oraz jakie obowiązki na tobie ciążą jako na współinwestorze.
potem dojdziesz do papierów i będzie można pogadać o faktach nie o mitach.
to że sąsiada nie lubisz to nie znaczy że masz sobie narobić w kieszeń i za pośrednictwem innych z nim rozmawiać
Link do komentarza
Cytat

Oczyszczalnia ścieków odbiera ścieki, za co płacę wodociągom razem z wodą.


Masz Ty w ogóle umowę na odbiór ścieków?
Jesteś w niej pewnie "dostawcą". Tam jest napisane, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy Twoja część. Prawdopodobnie Twoje jest od chałupy do pierwszej studni i tylko tyle masz obowiązek utrzymywać.
Reszta należy do "odbiorcy" ścieków, któremu płacisz, a on ma obowiązek utrzymywać wszystkie urządzenia służące odprowadzeniu i oczyszczeniu ścieków w należytym stanie technicznym.
Patrz -> Twoja umowa o odbiór ścieków. Tam jest wszystko.
Link do komentarza
Cytat

Masz Ty w ogóle umowę na odbiór ścieków?
Jesteś w niej pewnie "dostawcą". Tam jest napisane, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy Twoja część. Prawdopodobnie Twoje jest od chałupy do pierwszej studni i tylko tyle masz obowiązek utrzymywać.
Reszta należy do "odbiorcy" ścieków, któremu płacisz, a on ma obowiązek utrzymywać wszystkie urządzenia służące odprowadzeniu i oczyszczeniu ścieków w należytym stanie technicznym.
Patrz -> Twoja umowa o odbiór ścieków. Tam jest wszystko.



Rzeczywiście, trzeba od tego było zacząć :-) Nie kojarzę, aby wodociągi przesłały mi umowę...Małżonka przed chwilą też przejrzała teczkę i umowy na odbiór ścieków nie znalazła. Muszę się do nich przejechać i zorientować, jak to prawnie wygląda. Pewnie umowę podpisali z właścicielem inwestycji a my jesteśmy do niego przypisani jako sieć :-)
Dzięki za podpowiedź. Jeśli umowa jest tylko z właścicielem instalacji, to niech się z nami sądzi o koszty eksploatacyjne icon_lol.gif Może nas uszambić odłączając zasilanie lub demontując pompę (awaria) :-) Najwyżej wywali to innym w łazienkach. Ja mam najlepiej, bo mieszkam najwyżej :-)))
Link do komentarza
No dobra, to powiedz mi teraz, na jakiej podstawie uiszczasz opłatę za ścieki?
Kasują Cię wodociągi. Wcześniej pewnie też to robiły, ale tylko za dostawę wody. Zerknij do tej umowy (na wodę), czy tam nie ma kilku paragrafów na ewentualność odbioru ścieków.

A jak Ci się nudzi, to zerknij do ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Tam odbiorcy ścieków mają narzucone obowiązki.
Powodzenia. icon_smile.gif
Link do komentarza
Wcale nie musi być umowy "lokatorskiej" z gminą (wodociągami).
Może być umowa dewelopera z tymi podmiotami na dostawę wody i odbiór ścieków.

Może w umowie najmu (przekazania, kupna, itp.) jest klauzula, ze do czasu przekazania sieci gminie, koszty eksploatacyjne ponosić będą solidarnie lokatorzy (najemcy, właściciele, itp.).
A spalenie silnika jest kosztem eksploatacyjnym - na takim etapie działalności tej sieci.

Jedynym "ratunkiem" jest gwarancja i zgodność budowy (wykonania) tej oczyszczalni z projektem - czyli szaman od prawa + szaman rzeczoznawca od kanalizy. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Rozmawiałem z Dyrektorem wodociągów, co prawda nie był w biurze i nie miał wglądu w umowy, ale stwierdził, że właścicielem odcinka przepompowni nie jest ten, kto składał wniosek o pozwolenie na budowę przepompowni lecz właściciel drogi, przez którą przechodzi przewód ze ściekami. Mój odcinek drogi jest najdłuższy :-) W związku z powyższym nikt nie ma prawa podejmować decyzji za mnie i mnie do czegoś zmuszać. Pompę co miesiąc wodociągi konserwują, czyli wyciągają ze studzienki i wyciągają nitki, włosy i inne elementy. O wypompowywaniu studzienki nie słyszał. Stwierdził, że nie ma problemu z odebraniem przepompowni, ale bezpłatnie. Wtedy to oni będą naprawiać i konserwować.
Link do komentarza
Cytat

Mój odcinek drogi jest najdłuższy :-) W związku z powyższym nikt nie ma prawa podejmować decyzji za mnie i mnie do czegoś zmuszać.



icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

Chyba zbyt się wczułeś w swoje poczucie właścicielskie "odcinka drogi".
Jeśli droga jest prawnie wytyczona to masz w niej tylko współudział (jeśli masz) - a nie konkretny odcinek.
Link do komentarza
Bez sensu zupełnie icon_eek.gif icon_confused.gif , zawsze właścicielem każdego przyłącza jest określony podmiot np elektrycznego czy wodociągowego jest OSD lub przedsiębiorstwo komunalne. Punktami granicznymi odpowiedzialności są zasuwa w przepadku wodociągu natomiast w przypadku prądu licznik (obecnie) Tak samo w przypadku kanalizacji do przykanalika lub studzienki nie jesteś właścicielem przyłącza ani samej studzienki lub pompowni.


W moim przypadku pompownia stoi na mojej działce (wyrażałem na to zgodę) i jako użytkownik ponoszę koszty prądu i nic poza ty w przeciwnych przypadkach dzwonię po pogotowie kanalizacyjne.

Inwestorem i właścicielem instalacji kanalizacyjnej była u mnie gmina na etapie inwestycyjnym, po zakończeniu inwestycji instalację przejął Zakład Usług Komunalnych od tej pory jest jej właścicielem i administratorem.

Cytat

icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

Chyba zbyt się wczułeś w swoje poczucie właścicielskie "odcinka drogi".
Jeśli droga jest prawnie wytyczona to masz w niej tylko współudział (jeśli masz) - a nie konkretny odcinek.


No pewno u mnie droga jest gminna (na szczęście)
Link do komentarza
Komentuję to, co wcześniej usłyszałem a że mówił to Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, to jego interpretację uznaję za raczej właściwą. To on w końcu będzie interpretował problem, gdy do niego dotrze. Chyba, że oddamy sprawę do Sądu, wtedy będzie obowiązywała interpretacja sądu.
U was jest normalnie, bo przepompownie najczęściej buduje wam gmina. U nas inwestorami byliśmy my, siedmioro mieszkańców, pozwolenie na budowę było na jednego, który nie bardzo chce nas wtajemniczać w treść korespondencji z gminą a nam przychodzi płacić za odbiór ścieków, naprawy i konserwacje tego, co jest poza naszą studzienką. Należało by może oddać sprawę do sądu, ale kto to ma zrobić ? Nas w dokumentach nie ma, jest ten jeden, który uzyskał pozwolenie na budowę sieci. Jak zmusić go do precyzyjnego wtajemniczenia nas, na jakich warunkach zgodził się to zrealizować przy naszym współudziale ? Może po kostki w wodzie i prądem :-) Czy wszyscy muszę zrzec się na rzecz gminy na oddanie bezpłatne własnej inwestycji ? Co się stanie, gdy ten, na którego było pozwolenie powie, że nie i będzie chciał od gminy zwrotu kosztów inwestycji ? Tak w tej chwili właśnie jest. Edytowano przez bodzio1962 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Komentuję to, co wcześniej usłyszałem a że mówił to Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, to jego interpretację uznaję za raczej właściwą.



Skoro tak uważasz ............... :scratching:

A tak na marginesie - mieszkacie tam legalnie, tzn. budowa została zakończona i "odebrana" przez PIB ?

Z informacji zbliżonych do właściwych, wynika, że w takim przypadku, możecie zapłacić karę - tak 10.000zł za pomieszkiwanie. Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
A tak w ogóle, to po kiego Wam ta przepompownia na własność???
Przekazać to cholerstwo gminie/ZGK i po kłopocie.


Cytat

Co się stanie, gdy ten, na którego było pozwolenie powie, że nie i będzie chciał od gminy zwrotu kosztów inwestycji ? Tak w tej chwili właśnie jest.


Zrzec się musicie solidarnie.

Cytat

Jak zmusić go do precyzyjnego wtajemniczenia nas, na jakich warunkach zgodził się to zrealizować przy naszym współudziale ?


A wiecie w ogóle, na jakich warunkach przystąpiliście w siedmioro do tego wspólnego przedsięwzięcia?

Zdaje się, że pozostała szóstka podpisała pełnomocnictwa upoważniające tego siódmego do występowania w Waszym imieniu ws. tej przepompowni. Cofnąć pełnomocnictwo. Edytowano przez Leszek4 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Jak nie wiadomo o co chodzi ............

Ta przepompownia jest ich własnością - ich, a nie gruntu na jakim stoi, bo to oni ją wybudowali (solidarnie).
Jak jest ich własnością, to musza ją utrzymywać, naprawiać, itp. - a tego nie chcą.

Gmina chce to przejąć (bo w zasadzie musi), ale bez kasy.
Oni chcą kasę, bo niby dlaczego (ich zdaniem) maja podarować to gminie.

Sumując.
Chcą zwrotu kasy za wybudowanie i braku opłat za utrzymanie (przepompowni). Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jak nie wiadomo o co chodzi ............

Ta przepompownia jest ich własnością - ich, a nie gruntu na jakim stoi, bo to oni ją wybudowali (solidarnie).
Jak jest ich własnością, to muszą ją utrzymywać, naprawiać, itp. - a tego nie chcą.

Gmina chce to przejąć (bo w zasadzie musi), ale bez kasy.
Oni chcą kasę, bo niby dlaczego (ich zdaniem) maja podarować to gminie.

Sumując.
Chcą zwrotu kasy za wybudowanie i braku opłat za utrzymanie (przepompowni).



Prawie wszystko się zgadza, za wyjątkiem "chcą". Powinno być zapewne "chce". Nasza siódemka nie dawała mu żadnych pełnomocnictw na reprezentowanie nas, bo mu to nie było potrzebne. Z wnioskiem wystąpił sam i dostał pozwolenie na budowę na siebie. My daliśmy mu tylko kasę oraz zgodę na korzystanie z pasa drogi, ja 5.600 zł za samą kanalizę a inni więcej również za doprowadzenie wody (chyba około 9.000 zł). Dlaczego nie robiła tego gmina ? Pewnie nie mieli kasy a w planach było zapewne dopiero na 2020 :-)
Budynki mamy oddane, jesteśmy zameldowani i płacimy podatki od gruntu klasy III przykrytego chodnikami i budynkiem o powierzchni ponad 500m2 ( ja równowartość ceny 890 kg żyta przez 10 lat), od pozostałych gruntów i od nieruchomości. Płacimy też za psa, chociaż mój nie wychodzi na ulicę i ma kojec a my mieszkamy na wsi :-)
Link do komentarza
Cytat

Nasza siódemka nie dawała mu żadnych pełnomocnictw na reprezentowanie nas, bo mu to nie było potrzebne. Z wnioskiem wystąpił sam i dostał pozwolenie na budowę na siebie. My daliśmy mu tylko kasę oraz zgodę na korzystanie z pasa drogi, .....



I w tym i tylko w tym jest problem.

Bo prawnie, to tylko on jest właścicielem tego co wybudował - jest także jedyną stroną w "dyskusji" z urzędem.

Macie chociaż pokwitowania na te kwoty?
Jeśli tak, to czy było tam napisane za co wpłacacie ?
Link do komentarza
Cytat

Macie chociaż pokwitowania na te kwoty?


A jeśli nie mają, a gość postępuje wobec wspólników nieuczciwie, to sugeruję coś, czego normalnie się brzydzę.
Zapytaj (bodzio1962) tego kolesia czy ujął w swoich zeznaniach podatkowych kwoty, które od Was pozyskał na budowę tej przepompowni.
Po takim pytaniu, które samo w sobie sugeruje donos do skarbówki, kolega powinien pomyśleć o tym, że cenić należy dobrosąsiedzkie stosunki. icon_smile.gif
Link do komentarza
A on odpowie (dla potrzeb US) - tak były takie wpłaty, ale wszystkie poszły na budowę wspólnej kanalizy, udokumentuje to i finito.
Dalej dla urzędu, tylko on będzie stroną, bo taką wolę wyrazili pozostali dając do jego dyspozycji swoje (udziały) w drodze (działkach?).

Bezpodstawne wzbogacenie i ewentualny podatek, czyli "działka" US, będzie, dla tego przypadku, tylko wtedy kiedy "sprzeda" to gminie i nie rozliczy się z pozostałymi.

Ps. Oczywiście dla przypadku, kiedy "zbierający kasę" nie prowadzi działalności gospodarczej - nie jest jednocześnie wykonawcą.
Link do komentarza
Skąd u Was ta pewność że facet-sąsiad rzeczywiście chce resztę oszkapić. Może po prostu nikt zbytnio intensywnie nie domagał się konkretnych dokumentów?
Proponuję iść się przywitać, poprosić o kserokopie wszelakich papierków dotyczących tejże inwestycji.
Jeśli odmówi zdecydowanie - to wtedy zdecydowanie pomyśleć nad zdecydowanymi działaniami.
Ale dopiero wtedy...........
Link do komentarza
Ja tylko pytałem, czy taka przepompownia wymaga tyle konserwacji i napraw i czy zwykle stosuje się jakieś odstojniki. Taka informacja jest mi potrzebna, by przekazać ją sąsiadom, którzy w tej przepompowni te czynności wykonują regularnie co miesiąc. Do tego sąsiada chodził nie będę, bo nie mam takiej przyjemności. Kiedyś mu napisałem i całej grupie, co należy robić, aby wszystko było jasne i nie budziło konfliktów. On wykonał tak wiele ruchów niezgodnych z zasadami, że nie mamy o czym rozmawiać. Nie będzie decydował już nigdy za mnie beze mnie. Nie dam mu się już nigdy więcej oszukać (bynajmniej będę się starał). Nie rozmawia się z mężczyzną, który nie dotrzymuje słowa.
My a bynajmniej część z nas mieszka wyżej :-)
Link do komentarza
Konflikt, to jedna sprawa a zasady działania przepompowni to druga. Gdyby nie konflikt, to porozmawiał bym z sąsiadem, popatrzył na pompę i studzienki i razem zastanowili byśmy się nad tym, co z tym fantem począć. Jak jest konflikt, to trzeba orientować się, jak coś takiego działać powinno w sieci, najlepiej na forum budowlanym budujemydom.pl Jak już wiem z grubsza, jak działa taka przepompownia to mogę podpowiedzieć tym sąsiadom, co co miesiąc wypompowują studzienkę, że jest coś nie tak z tym projektem. Oczyszczać i konserwować można częściej, ale to nie generuje specjalnych kosztów. Trzeba wyciągnąć pompę i ewentualne nitki wyplątać. Jak widać na załączonym filmiku, taka pompa z rozdrabniaczem radzi sobie z pieluchą tetrową i pampersem, że o podpasce nie wspomnę. Jak ten gorszy sąsiad puści pogłoski, że podpaska spowodowała spalenie kolejnego silnika, to prześlę mu ten filmik, niech składa reklamacje w Leszczyńskiej Fabryce Pomp. Ostatnio też monitował, że kolejna pompa się spaliła (zrzuta po 700 zł każdy) ale zamiast jego fachowców za temat wziął się jeden z sąsiadów. Poruszał pływakiem i zaskoczyło. Wasze informacje są dla mnie bardzo cenne, bo dzięki nim zgłębiłem temat i nie będę jak ćma pod lampą. Swoją drogą, to niebawem powinienem wziąć się za sprawę Wodociągów ( jak uprawomocni się nowy skład Rady Sołeckiej) i odbioru naszego odcinka przepompowni. Jestem już w jakimś kontakcie z Dyrektorem i poruszyłem temat. Jeśli gmina ma obowiązek odebrać nam ścieki poprzez własne przepompownie, to powinni zrekompensować w formie może zryczałtowanej nakłady na to, co wykonano za nich...Znajdujemy się w strefie ochrony wód gruntowych z uwagi na bliskie ujęcie wody dla miasta Bydgoszcz :-)
Link do komentarza
Cytat

Swoją drogą, to niebawem powinienem wziąć się za sprawę Wodociągów ( jak uprawomocni się nowy skład Rady Sołeckiej) i odbioru naszego odcinka przepompowni.



icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

A co ma piernik do wiatraka ?????????

1. Rada Sołecka nie ma żadnej siły sprawczej, to tylko organ doradczy sołtysa.
Jeśli jest potrzebna decyzja, to (ewentualnie) Zebrania Wiejskiego, które rządzi na wsi (ale tylko jako "organ" pomocniczy gminy).

2. Nie jesteś stroną dla wodociągów. Stroną jest ten, kto wybudował, czyli upraszczając ten (ci) na kogo było (jest) PnB.
Link do komentarza
co absolutnie nie zmienia faktu
że jak wykonujesz przyłącze elektryczne
ponosisz koszty
i przez kilka lat osoby które się chcą podłączyć muszą się z tobą rozliczyć albo się nie podłączą
podobnie z wodą
mija te magiczne kilka lat
i już nikt o nic cię pytać nie musi
bo
linia zasilająca staje się własnością czy to energi czy pewiku
śmiem twierdzić że ze ściekami jest identycznie
w końcu pewik nie będzie stwarzał precedensów przeciw sobie
Link do komentarza
Cytat

icon_eek.gif icon_eek.gif icon_eek.gif

A co ma piernik do wiatraka ?????????

1. Rada Sołecka nie ma żadnej siły sprawczej, to tylko organ doradczy sołtysa.
Jeśli jest potrzebna decyzja, to (ewentualnie) Zebrania Wiejskiego, które rządzi na wsi (ale tylko jako "organ" pomocniczy gminy).

2. Nie jesteś stroną dla wodociągów. Stroną jest ten, kto wybudował, czyli upraszczając ten (ci) na kogo było (jest) PnB.



Do sołtysa zgłaszają problemy mieszkańcy, sołtys może być stroną w sprawie. Obywatel dla Dyrektora Miejskich Wodociągów jest nikim, sołtys już kimś istotnym, Radny kimś jeszcze bardziej istotnym a Burmistrz - decydentem. To tak dla wyjaśnienia, co może petent.

Cytat

co absolutnie nie zmienia faktu
że jak wykonujesz przyłącze elektryczne
ponosisz koszty
i przez kilka lat osoby które się chcą podłączyć muszą się z tobą rozliczyć albo się nie podłączą
podobnie z wodą
mija te magiczne kilka lat
i już nikt o nic cię pytać nie musi
bo
linia zasilająca staje się własnością czy to energi czy pewiku
śmiem twierdzić że ze ściekami jest identycznie
w końcu pewik nie będzie stwarzał precedensów przeciw sobie



Trzeba zadać pytanie, czy wodociągi są zobowiązane wybudować przepompownię do odbierania ścieków w regionie ochrony ujęcia wody pitnej, czy nie. Jeśli nie, to mogą w ogóle nie chcieć odebrać naszego przyłącza, jeśli tak, to muszą nie dość że odebrać i konserwować, ale powinni inwestorowi zwrócić poniesione nakłady. Mogą zrobić to w formie ryczałtu lub własnych kosztorysów lub mogą uznać koszty udokumentowane rachunkami. Jeśli muszą, to nie znaczy, że tak zrobią. Jeśli jest prawo, które tak głosi, to jeszcze podlega dowolnej interpretacji. Ja na podłączenie licznika z prądem czekałem ponad 4 lata a przepisy mówią o dwóch latach. Wyjaśnili mi, że 2 lata mają na stworzenie planów, kolejne dwa lata na wykonawstwo.
Nie opieram się w tych rozważaniach na przepisach, tylko tak mi się wydaje. Tak mi podpowiada logika. Jak jest w rzeczywistości, wiedzą ci, którzy przez to przeszli.

Edytowano przez bodzio1962 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Jeszcze raz.

Stroną dla wodociągów jest tylko właściciel tej przepompowni, czyli inwestor który ją wybudował na postawie PnB.

Możesz sobie zaklinać rzeczywistość, żyć dalej w matrixsie albo dogadać się z prawnym właścicielem tej przepompowni.

Ani wielebny sołtys, ani pan radny, ani jaśnie pan burmistrz, ani żaden was (użytkowników tej prywatnej przepompowni)) nie są stronami w tym "konflikcie".

Szefem wszystkich szefów (w tej bajce) jest właściciel tej przepompowni - patrz art. 49 §2 kodeksu cywilnego, oraz art. 31 ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków

dopisałem: kolorowe Edytowano przez bajbaga (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jeszcze raz.

Stroną dla wodociągów jest tylko właściciel tej przepompowni, czyli inwestor który ją wybudował na postawie PnB.

Możesz sobie zaklinać rzeczywistość, żyć dalej w matrixsie albo dogadać się z prawnym właścicielem tej przepompowni.

Ani wielebny sołtys, ani pan radny, ani jaśnie pan burmistrz, ani żaden was (użytkowników tej prywatnej przepompowni)) nie są stronami w tym "konflikcie".

Szefem wszystkich szefów (w tej bajce) jest właściciel tej przepompowni - patrz art. 49 §2 kodeksu cywilnego.


jeżeli
mają pokwitowania wpłat dokonanych dla inwestora to mają możliwość dochodzenia swoich roszczeń na drodze cywilnej


jednak z tego całego galimatiasu najbardziej interesuje mnie odpowiedź na pytanie które wcześniej zadałem a odpowiedzi nie otrzymałem.
więc ponowię

Z twojego opisu zrozumiałem że jeden z sąsiadów został wybrany inwestorem , tenże sąsiad był jednocześnie wykonawcą
czy zrozumiałem właściwie czy coś mi umknęło
Link do komentarza
Cytat

jeżeli
mają pokwitowania wpłat dokonanych dla inwestora to mają możliwość dochodzenia swoich roszczeń na drodze cywilnej



Nie mają - w tym jeden sęk.
Drugi sęk, że do czasu rozprawy i wyroku przez sąd, prawnym "władcą" czyli stroną jest nadal ten, kto miał PnB.

DOGADANIE SIĘ jest jedynym skutecznym środkiem w tej bajce - wtedy wilk nie zeżre kapturka, a szaman pozostanie bezrobotny.

Cytat

Trzeba zadać pytanie, czy wodociągi są zobowiązane wybudować przepompownię do odbierania ścieków w regionie ochrony ujęcia wody pitnej, ..........................



Jakoś tak jestem pewien, że zapewnienie dostawy wody i odbioru ścieków, przez wodociągi, było obwarowane wybudowaniem na własny koszt tej przepompowni - z uzasadnieniem, że w najbliższych latach nie maja w planach inwestycyjnych ................

Zawsze była możliwość czekania na inwestycję wodociągów ...................

I filozoficznie - sami sobie zgotowaliście taki los.
Urzedy, wodociągi, sołtys, rada i inni dostojni przedstawiciele władzy świeckiej (i kościelnej) nie maczali w tym palców, to dlaczego teraz maja wyciągać te spalone kasztany z ogniska ?
Link do komentarza
Cytat

Ostatnio też monitował, że kolejna pompa się spaliła (zrzuta po 700 zł każdy) ale zamiast jego fachowców za temat wziął się jeden z sąsiadów.


A te spalone pompy to on Wam pokazywał czy tylko tak na gębę, że spaliła się i zrzuta na następną. Bo coś mi się wydaje, że znalazł niezłe źródło dochodu z Waszej kieszeni ten sąsiad.
Link do komentarza
Cytat

Tak mając na uwadze całokształt tej bajki, to wcale bym się nie zdziwił, że te pompy nie pala się przez uszkodzenia mechaniczne, tylko z uwagi na jakąś wadę w ich zasilaniu.
Może wezwać jakiegoś Pinokia elektryka i spytać o podłączenie - bacznie obserwując jego organ powonienia.


Jak na moje oko, to trochę się znam na takich pompach. Silniki tam są indukcyjne oraz posiadają kondensator rozruchowy. Przy większym obciążeniu siada przeważnie jako pierwszy kondensator, o spaleniu takiego silnika jest dość trudno.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...