Skocz do zawartości

podcięta ściana działowa


Recommended Posts

Witajcie... Sprawa wygląda tak: mamy ścianę działową między łazienką a kuchnią o wymiarach x2,52, (wysokość x długość); wykonana z pustaka ceramicznego 10-ki.
Zrobiono w niej nacięcie poziome na długości 1,6m o wymiarach około 6cm x 6cm (na rury pex do wody). Wycięty "rowek" jest jakieś pół metra nad podłogą. icon_redface.gif Niestety wiem, ściana jest osłabiona (na razie nie drży, nie pęka, nie pochyliła się, ale to na razie..) i dlatego piszę. icon_cry.gif Czy można ją jeszcze jakoś uratować? icon_confused.gif
Wyczytałam, że przy pęknięciach ścian stosuje się kotwy murarskie, tutaj wycięcie jest za duże i nie da się go "zatkać" mieszanką betonu... Czy jedynym rozwiązaniem jest postawienie obok (od strony kuchni) drugiej ścianki działowej i powiązanie ich kotwami? Czy jest jakiś prostszy, szybszy, albo pewniejszy sposób?
Proszę o pomoc...
Link do komentarza
Cytat

Czy jest jakiś prostszy, szybszy, albo pewniejszy sposób?
Proszę o pomoc...


Jest prostszy sposób icon_biggrin.gif Zatynkować i to wystarczy, nic nie będzie si złego dziać. Zanim się te rurki zatynkuje dobrze by było psiknąć trochę pianki aby te rury osłonić a potem na tynk dla wyrównania.
Link do komentarza
Czyli to nie przeszkadza, ze z całej grubości ściany w tym miejscu zostało jej mniej niż połowa...? Wydawało mi się, że ściana może w ty miejscu lekko siadać,a z czasem klapnąć albo się wybrzuszać.
Pexy są w izolacji, więc mam je tylko zalać zaprawą i normalnie zatynkować? A czy taka ściana nie będzie potem pękała, a co gorsza czy nie zagrozi zawaleniem? Dodatkowo, z drugiej jej strony będą przymocowywane szafki kuchenne - czy ona wytrzyma takie obciążenie?
Link do komentarza
Cytat

Czyli to nie przeszkadza, ze z całej grubości ściany w tym miejscu zostało jej mniej niż połowa...? Wydawało mi się, że ściana może w ty miejscu lekko siadać,a z czasem klapnąć albo się wybrzuszać.
Pexy są w izolacji, więc mam je tylko zalać zaprawą i normalnie zatynkować? A czy taka ściana nie będzie potem pękała, a co gorsza czy nie zagrozi zawaleniem? Dodatkowo, z drugiej jej strony będą przymocowywane szafki kuchenne - czy ona wytrzyma takie obciążenie?


Nie tylko u Ciebie tak jest robione, że rurki są wcinane w ścianki działowe. Wystarczy jak je się zatynkuje.
Chyba murarze dali łączniki ze ścianą nośną, tak aby powiązać ściankę działową z ze ściana nośną.
A czy wytrzyma? prorokiem nie jestem, nie wiem jakie te szafki będą ciężkie, chyba ze stali nie będziesz ich miała icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

Nie tylko u Ciebie tak jest robione, że rurki są wcinane w ścianki działowe. Wystarczy jak je się zatynkuje.
Chyba murarze dali łączniki ze ścianą nośną, tak aby powiązać ściankę działową z ze ściana nośną.
A czy wytrzyma? prorokiem nie jestem, nie wiem jakie te szafki będą ciężkie, chyba ze stali nie będziesz ich miała icon_biggrin.gif



Nie planuję znacznego obciążenia szafek, więc powinno być dobrze. Nie wiem tylko jak z tymi łącznikami do ściany nośnej... mam nadzieję, że są, bo przy stawianiu ściany nie byłam.
Link do komentarza
Cytat

a inni mnie straszą, że ściana tak nie może zostać, że najlepiej firmę profesjonalną wziąć, żeby to naprawili..


U mnie w ściance działowej gr 11 cm na długości 1,5 m i wysokości 1 m jest wciśnięta rura pcv średnicy 50 i ścianka jakoś mi się nie zawaliła.
Ale jak to Cie nie uspokaja to jak uważasz tak zrobisz.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
  • Darmowy poradnik budowlany raz w tygodniu na Twój e-mail

  • Najnowsze posty

    • Sporo się działo ale spoko. Będzie działać. Jeśli wszędzie są podłożone podkładki pod zbrojenie to OK.  Natomiast nieco inaczej zrobiłbym łączenie zbrojenia w narożnikach. Na temat uziomu nie wypowiadam się. Wprawdzie wykopy i zalanie ław to "wieś tańczy i śpiewa" ale to kwestia estetyki. I słabo związanego gruntu.
    • Uscislij, co i gdzie, bo naprawde mnie zdolujesz. Wolalabym wiedziec przed przybyciem majstrow w poniedzialek na stawianie fundamentow.
    • Nie chcę dołować ale wali mi fuszerą.
    • Lawy zalane... Tak wygladalo zbrojenie        tak po zalaniu               Troche mnie niepokoila ta niebieska rurka w betonie, ale majster powiedzial, ze to nie szkodzi.   Z betoniarka bylo hardcorowo. Bardzo hardcorowo. Prawie zakleszczyla sie w bramie, rozebrano wiec brame. Ale to nie wystarczylo, trzeba bylo wykopac slupki - metalowy do bramy, i betonowy do przesla. Tudziez zdemontowac jedno przeslo ogrodzenia. Slupki byly zabetonowane bardzo solidnie. Wyciagala je betoniara, ale sie zlamaly     Zlamaly sie troche za wysoko, trzeba bylo robijac beton i wykopywac. A zabetonowane byly bardzo solidnie. Ale to i tak bylo za wasko, wiec scieto rowniez dwie sosenki   w koncu betoniarka mogla wjechac       I juz na dzialce, zakrecajac, prawie natychmiast sie zakopala. Zakopala calkiem niezle           Trzeba bylo czeka (i czekac...), az przyjedzie duza koparka, zeby ja wyciagnac. W koncu sie pojawila     Bylo potem jeszcze troche problemu z dojazdem jak najblizej wykopu, polamalo sie troche galezi sosnowych na resztkach moich sosen, ale nic to... Wazne, ze lawy zalane. Koparka wyrownala troche poryty teren, po drodze byla trzyletnia swidosliwa, to ja tez wyrownala     Troche ja odkopalam, ale pionu to chyba nigdy nie odzyska...   Potem byla zabawa z postawieniem na nowo bramy i przesla, ktorego czesc sie polamala. Na szczescie, nie pozbylam sie resztek, ktore pozostaly po budowie ogrodzenia, w mysl zasady, ze na dzialce wszystko sie przyda. I tak radosnie, minal poniedzialek.  
  • Popularne tematy

×
×
  • Utwórz nowe...