Skocz do zawartości

Czy kredyt na 500 tys ma sens?


Recommended Posts

Cytat

taka wycena chyba będzie dokonywana przy braniu kredytu własnie, przynajmniej tak nam mówił facet, który dla nas będzie przygotowywał ofertę kredytową, ocenił, że dom który nas interesuje w cenie 399 będzie wart około 500 tys. i właśnie była rozmowa o kredytcie 450 tak, żeby te 50 tys było właśnie na te prace wykończeniowe - jednak z tego co mówił, nie każdy bank udziela takich kredytów.

Pewnie po weekendzie będę wiecej wiedzieć bo mamy się z nim spotkac i ma konkretnie powiedzieć ile wyniosłaby rata kredytu.

Przy okazji jeszcze jedną rzecz sobie uświadomiłam - nie wzięliśmy pod uwagę z mężem większych kosztów paliwa - w końcu będziemy dojeżdzać spod miasta do pracy, no i opłat eksploatacyjnych - prąd, woda, gaz itp - (jakoś w tym całym szale wydało się to małe i nieistotne) jednak wiem -zresztą dzięki sugestii jednego z forumowiczów że i to trzeba sobie policzyć żeby potem nie było problemu - bo pewnie na etapie urządzania koszty wody czy prądu nie będą małe.



Tak pokrótce bo już sporo zostało powiedziane. Po pierwsze 50 tys. na prace wykończeniowe wydaje mi się zbytnim optymizmem. Po drugie - bez obrazy oczywiście - stabilność Waszej pracy i dochodów jest mało przewidywalna, więc pozostawienie sobie nawet 4000 zł na przeżycie bez pewności co do przyszłości to trochę surwiwalowe podejście. W razie jakby co - totalna klapa. Powiem tylko z własnego doświadczenia, że my zostawiliśmy sobie 4 tys. "na życie" (nie licząc kosztów paliwa na dojazdy do pracy) a oboje mamy umowy o pracę przy czym ja jestem żołnierzem zawodowym z pewną emeryturą a ponadto jako farmaceuta z zawodu - z pewnym zatrudnieniem i szczerze mówiąc mocno się wahaliśmy z wzięciem kredytu na 24 lata w kwocie 650 000. Moja małżonka ma jak ja to mówię "inteligencję Excelowską" więc siedziała nad wszystkimi kosztami -obecnymi i przyszłymi i biorąc pod uwagę wszystkie warianty wyliczyła ratę kredytu na jaka nas będzie stać - więc po prostu dopasowaliśmy inwestycję do naszych możliwości choć marzyło nam się dużo więcej icon_smile.gif Edytowano przez syper (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
50 tys miało być na poczatkowe wykonczenie tych pomieszczeń które są neizbędnę do życia a wiec kuchnia, łazienka, salon - gdyby udało się coś jeszcze to byłoby super.

Póki co wczoraj spotkalismy się z pośrednikiem finansowym - przedstawił nam kilka symulacji - i doszliśmy zgodnie do jednego wniosku - nie ma sensu brać takiego kredytu przy 10% wkładzie własnym - musimy mieć min. 20% i ewentualnie wziąć 400.000 tys - gdyby udało się kupić dom w tej cenie, a kasę na wykończenie kombinowac inaczej - być może rodzice mogliby jakoś tam pomóc.

Także jestem trochę zdołowana, choć w sumie wiedziałam, że tak to będzie wyglądać. Oczywiście biorąc pod uwagę zmienność stóp procentowych - wyszło już totalnie do bani - ale jednak trzeba było to sprawdzić. Także na ten moment nie wiem co dalej - za jakieś 2-3 tyg okaże się czy za rok w lutym bęziemy mieć te 20% - (jeśli firma mężą wygra duży przetarg bez problemu będziemy mieć te 80 tys odłożone). Tylko pytanie czy za rok będą jeszcze jakieś domy za 400 tys - szczerze wątpie...już teraz ceny zaczyanją się od 500tys - 55o tys - więc za rok w sumie bylibyśmy w podobnej sytuacji - niby mamy więcej oszczędności, ale kredyt znów trzeba brać większy

Im więcej o tym myślę, tym bardzeij do mnie dociera, żę chyba zwyczajnie nie stać nas na kupno domu,....w sumie mi juz jest trochę wszytsko jedno, za rok kończe 30 lat, chciałabym zwyczajnie być na swoim - bez względu na to czy bedzie to dom czy mieszkania, niestety mąż się uparł i na mieszkanie się nie zgadza...więc pewnie póki co conamniej kolejne pól roku wynajmmowania przed nami....

dzięki wszytskim za przydatne rady, pomoc, zaanagażowanie....mimo wszystko dalej będę sobie robić mój kosztorys w excellu - może się przyda....


pozdrawiam ciepło
Agata
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

50 tys miało być na poczatkowe wykonczenie tych pomieszczeń które są neizbędnę do życia a wiec kuchnia, łazienka, salon - gdyby udało się coś jeszcze to byłoby super.

Póki co wczoraj spotkalismy się z pośrednikiem finansowym - przedstawił nam kilka symulacji - i doszliśmy zgodnie do jednego wniosku - nie ma sensu brać takiego kredytu przy 10% wkładzie własnym - musimy mieć min. 20% i ewentualnie wziąć 400.000 tys - gdyby udało się kupić dom w tej cenie, a kasę na wykończenie kombinowac inaczej - być może rodzice mogliby jakoś tam pomóc.

Dlaczego sie nie opłaca ? Można wiedzieć
Cytat

Także jestem trochę zdołowana, choć w sumie wiedziałam, że tak to będzie wyglądać. Oczywiście biorąc pod uwagę zmienność stóp procentowych - wyszło już totalnie do bani - ale jednak trzeba było to sprawdzić. Także na ten moment nie wiem co dalej - za jakieś 2-3 tyg okaże się czy za rok w lutym bęziemy mieć te 20% - (jeśli firma mężą wygra duży przetarg bez problemu będziemy mieć te 80 tys odłożone). Tylko pytanie czy za rok będą jeszcze jakieś domy za 400 tys - szczerze wątpie...już teraz ceny zaczyanją się od 500tys - 55o tys - więc za rok w sumie bylibyśmy w podobnej sytuacji - niby mamy więcej oszczędności, ale kredyt znów trzeba brać większy

Im więcej o tym myślę, tym bardzeij do mnie dociera, żę chyba zwyczajnie nie stać nas na kupno domu,....w sumie mi juz jest trochę wszytsko jedno, za rok kończe 30 lat, chciałabym zwyczajnie być na swoim - bez względu na to czy bedzie to dom czy mieszkania, niestety mąż się uparł i na mieszkanie się nie zgadza...więc pewnie póki co conamniej kolejne pól roku wynajmmowania przed nami....

dzięki wszystkim za przydatne rady, pomoc, zaangażowanie....mimo wszystko dalej będę sobie robić mój kosztorys w excellu - może się przyda....


pozdrawiam ciepło
Agata



A może jednak spróbujcie wybudować na pewno wyjdzie o 100 tys . Na mały dom na pewno was stać nie załamuj się. Jest dopiero maj kupcie działkę zbudujcie sso w tym roku a resztę w przyszłym i za 1,5 roku macie własny domek icon_wink.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Stara prawda - kto nie ryzykuje, ten nic nie ma.


To prawda potwierdzam i nie żałuję icon_wink.gif

Cytat

Jedna jest jeszcze zasada: nie sztuka wybudować dom, sztuka wybudować go i się nie rozwieść.


To tez potwierdzam . Wybudowałem, rozwiodłem się (ale dom został) i też nie żałuję icon_wink.gif
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Tia, ale rozwód, którego przyczyną jest dom, jest mniej bolesny niż z powodu laski, czy ciacha icon_cool.gif


Czy ja wiem nie liczą się motywy tylko efekty, lub idąc dalej , jak to ktoś powiedział w "sexmisji" nie ważne kto wygrał, ważne kto przetrwał. icon_lol.gif Po prostu Rysiu to takie emocjonalne podejscie co do powodów rozwodu, emocje ulecą kiedyś pewno a dom zostaje Edytowano przez gawel (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Jedna jest jeszcze zasada: nie sztuka wybudować dom, sztuka wybudować go i się nie rozwieść.




heheh, tak wezmę to po uwagę zwłaszcza, że z mężem oboje mamy raczej trudne charaktery - chociaż zawsze myslałam że to ja jestem bardzoiej uparta, ale teraz widzę, że jednak on.

No chyba nie ma sensu się poddawać, trzeba dalej walczyć o swoje marzenia - czyli ten wymarzony domek :-) W sumie już tyle osiągnęliśmy razem, że dam radę. Może rzeczywiscie trzeba rozważyć kupno działki....będziemy o tym dyskutować. Jeśli kogoś to interesuję mogę na bieżąco zdawać relację co się dalej u nas dzieje, jaka decyzja itp :-)

Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

heheh, tak wezmę to po uwagę zwłaszcza, że z mężem oboje mamy raczej trudne charaktery - chociaż zawsze myslałam że to ja jestem bardzoiej uparta, ale teraz widzę, że jednak on.

No chyba nie ma sensu się poddawać, trzeba dalej walczyć o swoje marzenia - czyli ten wymarzony domek :-) W sumie już tyle osiągnęliśmy razem, że dam radę. Może rzeczywiscie trzeba rozważyć kupno działki....będziemy o tym dyskutować. Jeśli kogoś to interesuję mogę na bieżąco zdawać relację co się dalej u nas dzieje, jaka decyzja itp :-)


No pewno że interesuje, trzymamy kciuki z nami na pewno się uda icon_wink.gif icon_idea.gif
Link do komentarza
Cytat

Czy ja wiem nie liczą się motywy tylko efekty, lub idąc dalej , jak to ktoś powiedział w "sexmisji" nie ważne kto wygrał, ważne kto przetrwał. icon_lol.gif Po prostu Rysiu to takie emocjonalne podejscie co do powodów rozwodu, emocje ulecą kiedyś pewno a dom zostaje



W mojej historii budowy- zacząłem budowę sam, finansuję samodzielnie, więc nigdy nie było cienia wątpliwości co do własności.

Agata1985, załóż dziennik budowy.
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

ok, to głupie pytanie - jak go założyć? Czy do tego jest potrzebny jakiś program czy to sie robi tak po prostu - bierzesz zeszyt czy też robisz plik na pulpicie?

spory za byc może głupie pytanie ale niestety pierwszy raz w życiu zmagam się z tematem budowy/kupna domu :P icon_redface.gif icon_redface.gif icon_redface.gif


Nie to po prostu zakładasz dziennik budowy dzień za dniem tutaj z nami na forum i to jest twój kawałek forum w którym piszesz. kliknij tutaj https://forum.budujemydom.pl/BLOGI-dziennik...-budow-f69.html i potem zakładasz nowy temat czyli twój dziennik . Powodzenia !
Link do komentarza
ahaaaa icon_redface.gif icon_redface.gif

Ok, przejrzę najpierw dzienniki innych użytkowników i zobaczę jak to w ogóle wygląda :-)
Ale wielkie dzięki za pomoc i zaangażowanie, to na prawdę miłe i w sumie zaskakujące

rejestrując się na forum w sumie nie spodziewałam się, że aż taki będzie odzew, tyle pomocy i wiedzy:-)

Bardzo bardzo bardzo wszystkim dziekuję i na pewno będę jeszcze miała 1000 głupich pytań więc liczę na dalszą pomoc


Pozdrawiam gorąco z gorącego Lublina
Agata
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Zajrzyj do dzienników prowadzonych przez Baszkę i Solange, one akurat przerabiają wszystkie kluczowe dylematy.

Tylko zaopatrz się w coś na uspokojenie, jaką walerianę albo co.


drink lub lepiej całą butelkę żeby nie chodzić bez potrzeby.
Link do komentarza
heheheheheh, po alko przychodzą nam do głowy szalone pomysły więc może lepiej bez tej butelki, bez urlopu może też się obejdzie, ale w sumie fajny pomysł z tym dziennikiem, bo to tak jakby już człowiek zaczął ten dom budować (choć przecież nie zaczął icon_wink.gif ale juz sama taka świadomość, że mam swój dziennik budowy jest budująca icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Aaaa, Jani, zatem nie będę się rozwijał, a chciałem jeszcze napisać, żeby pod żadnym pozorem Agata, skoro myśli o kupnie domu, nie decydowała się na budowę, w szczególności budowę systemem gospodarczym. Ale się powstrzymam.

A poważnie: Agato, my poniekąd żartujemy. Budowa to wspaniała przygoda.
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Aaaa, Jani, zatem nie będę się rozwijał, a chciałem jeszcze napisać, żeby pod żadnym pozorem Agata, skoro myśli o kupnie domu, nie decydowała się na budowę, w szczególności budowę systemem gospodarczym. Ale się powstrzymam.


Piotrze budowa system gospodarczym (zleconym) a system gospodarczym Twoim to się różni jak gwałt w samochodzie od samogwałtu w chodzie z położeniem nacisku na ten 2 przypadek icon_mrgreen.gif
Link do komentarza
W moim przekonaniu, samorobne budowanie, jakkolwiek wiążące się z intensywnym wysiłkiem fizycznym, co ma i swoje dobre strony, niesie ze sobą liczne korzyści, z których za najważniejsze uznałbym oszczędność pieniędzy, mniejszy stres z uwagi na brak niekompetentnych zleceniobiorców, a także niepomierną satysfakcję wynikającą z radości, że się własnoręcznie dzieło popełniło. Przyznam, że bywa to krępujące i nie zawsze poczucie satysfakcji idzie w parze z opinią o zdrowym rozsądku. Do wad zaliczyłbym czaso- i pracochłonność takiego rozwiązania, lecz i to ma swoje pozytywne oblicze: gwarantuje rozrywki pozwalające spalić nadmiar kalorii... icon_mrgreen.gif

edit: icon_biggrin.gif Edytowano przez PeZet (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Zajrzyj do dzienników prowadzonych przez Baszkę i Solange, one akurat przerabiają wszystkie kluczowe dylematy.

Tylko zaopatrz się w coś na uspokojenie, jaką walerianę albo co.



a jeszcze lepiej Sandry SRX - bo ta tak jęczała tak jęczała, wciąż jęczała - a nagle ni z gruchy ni z pietruchy sie juz przeprowadziła i mieszka icon_biggrin.gif
Nawet nie zauważyłem kiedy zbudowała icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Gość mhtyl
Cytat

a jeszcze lepiej Sandry SRX - bo ta tak jęczała tak jęczała, wciąż jęczała - a nagle ni z gruchy ni z pietruchy sie juz przeprowadziła i mieszka icon_biggrin.gif
Nawet nie zauważyłem kiedy zbudowała icon_biggrin.gif


Ale na forum to już jej nie było cho cho.
Link do komentarza
Cytat

Zajrzyj do dzienników prowadzonych przez Baszkę i Solange, one akurat przerabiają wszystkie kluczowe dylematy.



:scratching: powaznie? icon_wink.gif
Cytat

Tylko zaopatrz się w coś na uspokojenie, jaką walerianę albo co.


przetlumacze z polskiego na nasze; zajrzyj do dziennikow prowadzonych przez Baszke i Solange, one nie maja zielonego pojecia o budowaniu, zaopatrz sie w cos na uspokojenie, bo tylko baby potrafia tak roztrzasac drobne problemy (a co bedzie pozniej?! ho hoooooo) icon_lol.gif
Link do komentarza
Napisano (edytowany)
Nie wiem czy ktoś może zna tego bloga - http://www.kupilismystarydom.pl/ ja trafiłam na niego dziś i wsiąkłam. Normalnie dostałam takiego kopa energetycznego, że szok. Trzeba walczyć o swoje marzenia.

Nie sądzę żebyśmy poszli tą drogą co autorka bloga (raczej podoba nam się nowoczesne budownictwo) choć ten dom ma niepowtarzalny klimat, ale jakoś mnie to zainspirowało, przekonało, że warto walczyć o marzenia, że dom to tak na prawdę my - rodzina, jak by on nie był będzie najlepszy bo będzie nasz :-)

” Some people are so poor, all they have is money” - cytat ukradziony z bloga.

Bardzo polecam lekturę - mnóstwo świetnych pomysłów i inspiracji , a dodatkowo prawie za bezcen

pozdrawiam
Agata Edytowano przez agata1985 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Gość gawel
Cytat

Nie wiem czy ktoś może zna tego bloga - http://www.kupilismystarydom.pl/ ja trafiłam na niego dziś i wsiąkłam. Normalnie dostałam takiego kopa energetycznego, że szok. Trzeba walczyć o swoje marzenia.

Nie sądzę żebyśmy poszli tą drogą co autorka bloga (raczej podoba nam się nowoczesne budownictwo) choć ten dom ma niepowtarzalny klimat, ale jakoś mnie to zainspirowało, przekonało, że warto walczyć o marzenia, że dom to tak na prawdę my - rodzina, jak by on nie był będzie najlepszy bo będzie nasz :-)

” Some people are so poor, all they have is money” - cytat ukradziony z bloga.

Bardzo polecam lekturę - mnóstwo świetnych pomysłów i inspiracji , a dodatkowo prawie za bezcen

pozdrawiam
Agata


Takich blogów tu na forum jest mnóstwo, to fakt że dom to owszem rodzina choć jeżeli życie samo napisze scenariusz to zostaje sam dom nie pisze że "tylko" bo dla mnie to właściwie aż.

Ostatnio rozmawiałem z kolegą po dłuższej przerwie i zmierzał kupić 80 m2 mieszkanie ale czynsze warszawskie to koszmar. Więc po półrocznym poszukiwaniu kupił segment w Łomiankach 5 min od stacji metra. A więc inwestycja korzystna cena około 560 tys za stan dewloperski z tym że utargowali 90 tys dlatego o tym pisze, po prostu musicie intensywnie szukać i podejść konkretnie. Nie tak sobie pooglądać tylko od razu się targować takie oglądanie to jak lizanie cukierka przez szybę może i przyjemne ale finalnie nic nie daje.
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

dlatego o tym pisze, po prostu musicie intensywnie szukać i podejść konkretnie. Nie tak sobie pooglądać tylko od razu się targować takie oglądanie to jak lizanie cukierka przez szybę może i przyjemne ale finalnie nic nie daje.



otóż to. Nie podpalać się, ustalić szczegóły,szukać, szukać i jeszcze raz szukać.
Mam znajomego - inna sprawa że maniak energooszczędności - raczej z tych "ultrasów" i on uważa, że kupno starego domu to jak pudrowanie trupa. Niby można go ładnie zrobić ale to zawsze będzie stary trup. Jeśli chodzi o energooszczędność ;)

a wracając do meritum - nie wiem jakie są ceny ziemi w waszej okolicy - ale ja rozważyłbym jeszcze raz budowę domu systemem gospodarczym. Dom nie musi być nie wiadomo jak duży, wręcz może być mniejszy, z opcją rozbudowy(adaptacji w przyszłości). Trwa to dłuzej, to prawda, ale daje dużo większe możliwości i pole manewru. I wyjdzie sporo taniej. Przy mądrym wyborze projektu, można część prac przerzucić na później i nie żyłować się tak z kosztami

Link do komentarza


Ostatnio rozmawiałem z kolegą po dłuższej przerwie i zmierzał kupić 80 m2 mieszkanie ale czynsze warszawskie to koszmar. Więc po półrocznym poszukiwaniu kupił segment w Łomiankach 5 min od stacji metra. A więc inwestycja korzystna cena około 560 tys za stan dewloperski z tym że utargowali 90 tys dlatego o tym pisze, po prostu musicie intensywnie szukać i podejść konkretnie. Nie tak sobie pooglądać tylko od razu się targować takie oglądanie to jak lizanie cukierka przez szybę może i przyjemne ale finalnie nic nie daje.
[/quote]

Ciekawa jestem w jaki spposób można zejść z ceny o 90 tys zł????? Jakich użyć argumentów, bo w jednym przypadku udało nam się dogadać na 30 tys mniej, ale facetowi w sumie został ostatni segment więc powiedzmy, że dlatego chciał opuścić. Przy innej inwestycji mówił, że nie będzie takiej możliwości - buduje już kolejne które będa gotowe w przyszły, roku i którym już się zainteresowaliśmy, ale stwierdził, że w przeciwieństwie do innych firm nie jest związany kredytami więc nie ma ciśnienia żeby "na gwałt" to sprzedawać po niższej cenie.


Cytat

otóż to. Nie podpalać się, ustalić szczegóły,szukać, szukać i jeszcze raz szukać.
Mam znajomego - inna sprawa że maniak energooszczędności - raczej z tych "ultrasów" i on uważa, że kupno starego domu to jak pudrowanie trupa. Niby można go ładnie zrobić ale to zawsze będzie stary trup. Jeśli chodzi o energooszczędność ;)

Coś w tym jest, choć klimat niepowtarzalny, ale właśnie z drugiej strony wszystko tak idzie do przodu w kwestiach energooszczędnosci, że taki stary dom jednak zawsze będzie już nie na czasie pod tym względem.

a wracając do meritum - nie wiem jakie są ceny ziemi w waszej okolicy - ale ja rozważyłbym jeszcze raz budowę domu systemem gospodarczym. Dom nie musi być nie wiadomo jak duży, wręcz może być mniejszy, z opcją rozbudowy(adaptacji w przyszłości). Trwa to dłuzej, to prawda, ale daje dużo większe możliwości i pole manewru. I wyjdzie sporo taniej. Przy mądrym wyborze projektu, można część prac przerzucić na później i nie żyłować się tak z kosztami



Rozważamy to cały czas - jest tylko jeden problem - musielibyśmy jednocześnie spłacać kredyt za działkę, budować dom i płacić za wynajmowanie mieszkania (kawalerka w lbn - 900 zł + opłaty) i szczerze mówiąc marnie to widzę.....
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

Rozważamy to cały czas - jest tylko jeden problem - musielibyśmy jednocześnie spłacać kredyt za działkę, budować dom i płacić za wynajmowanie mieszkania (kawalerka w lbn - 900 zł + opłaty) i szczerze mówiąc marnie to widzę.....



ktoś tu pisał o czymś w tym rodzaju:

Cytat

Oczywiście.
Swoją drogą proponowałbym Agacie od jutra spłacać kredyt (tak z 3000zł)


... na kupę.
Zanim coś mądrego namierzy będą dysponowali już jakąś gotówką.
A i trening w ograniczeniu się bezcenny icon_biggrin.gif



Jani ma tutaj sporo racji - skoro myslisz o wziąciu kredytu 550tys, to chyba masz świadomość, że jak stopy procentowe pójdą do góry (a są rekorodowo niskie, kwestia nie czy, ale kiedy pójdą do góry) - więc rata twojego kredytu będzie w okolicy 3000zł - czy tego chcesz czy nie.

Nie wiem jakie są ceny ziemi w interesujących was lokalizacjach - zakładam że ta działka miałaby kosztować 100tys. (czyli na początek kredyt na działkę, trzeba przyjąć ratę 550zł)
Więc przez pewien okres faktycznie ponosisz koszty - mieszkanie+kredyt za działkę+potem na budowę - ale z kredytu na budowę zapłacisz tylko odsetki i to tylko za wykorzystaną cześć kredytu - bo kredyt będzie wypłacany w transzach. Jestem pewien, że przez okres trwania budowy kwota sumarycznych wydatków miesięcznych nie przekroczy ci kwoty raty jaką będziesz płacić po podwyżce stóp procentowych (czyli te 3000zł)

to jest coś za coś - budowa będzie jednak trwała dłużej, za to dom będzie idealnie skrojony pod twoje potrzeby i dla mnie to więcej niż pewne że budowa wyjdzie taniej niż kupno "gotowca". Edytowano przez adiqq (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
max ratą kredytu na jaka naszym zdaniem możemy sobie pozwolić to 2 tys zł - ponieważ udało nam się znaleźć dom za 400 000 wychodziłoby nawet ciut mniej, ale doliczylismy sobie te 50 tys na powiedzmy wykonczenie dołu (kuchnia, łazienka, salon) a reszta potem powoli.

Niestety przy wkładzie własnym na poziomie 10% pod doliczeniu ubezpieczenia, marży za te właśnie brakujące 10% wkładu własnego, prowizji dla banku i uwzględnieneiu zmiennych stop procentowych wyszło ok 2500-2600 - za dużo jak dla nas. Dlatego postanowiluśmy wtrzymac się z kredytem aż będziemy mieć przynajmniej 80-100 tys - jak dobrze pójdzie w lutym/marcu przyszlego roku może udałoby sie uskałdać - cały czas odkładamy - notuję co mc ile udaje nam się zaoszczędzić no i różnie bywa - czasem hest to 3 tys, czasem dużo mniej - a to dojdzie ubezpieczenie albo naprawa auta, a to wyjazd na majówkę albo inne nieprzewidziane wydatki - no i niestety oszczędzanie nie jest mocną stroną mojego męża więc różnie bywa ale jakieś oszczędności są. To na co najbradziej liczymy w tym momencie to dywidenda ze spółki męża - do tej pory było to ok 20-25 tys jednak te pieniążki poszły na spłatę kredytu za auto i inne zobowiązania, w związku z cztm tak na prawde dopiero w tym roku moglibyśmy tą sumę dołożyc do naszej inwestycji - jeśli wszystko pójdzie dobrze - okazę się za około mc - czy rok będzie dla firmy bardzo dobry czy średnio dobry - jeśli średnio nie bedzie dywidendy a my będziemy mieli za rok max 30 tys więcej - czyli powiedzmy około 60 tys no i nie ukrywam, że liczymy jednak na pomoc rodziców - obiecali coś dołożyć - około 20 tys. Więc myślę, że warto poczekać - robiliśmy symulację dla takiej opcji - wyszło korzystniej - rata z ubezpieczeniem i większą stopą % wyszła ok 2000 więc to już jest do przyjęcia.

Także jeszcze czekamy, szukamy - na razie w sumie nic nas nie powaliło na kolana - jak tak będzie - nie wiem może zdecydujemy się na spontanie icon_biggrin.gif

Opcja budowy też wchodzi w grę - taki był plan pierwotny - jakies dwa lata temu, tyle że na własnej działce. teraz w grę wchodzi tylko jej zakup.

Wiem jedno stanę na rzęsach ale kupię/zbuduję ten dom - i to z Waszą pomocą :-))))))))))))

pozdrawiam
Link do komentarza
Gość adiqq
Cytat

No i chciałabym się dowiedzieć jak można zejść z ceny o 90 tys - jakich uzyć argumentów, bo wydaje mi się to co najmniej mało prawdopodobne, choć pewnie wszystko zależy i zawsze jest to kwestia totalnie indywidualna.



podejrzewam że jest to możliwe tylko czasami w specyficznych okolicznościach - ale niech gaweł się wypowie.
W sytuacji o której ty piszesz - czyli budowa bez kredytu i ciśnienia na sprzedaż raczej jest to niemożliwe

Cytat

max ratą kredytu na jaka naszym zdaniem możemy sobie pozwolić to 2 tys zł - ponieważ udało nam się znaleźć dom za 400 000 wychodziłoby nawet ciut mniej, ale doliczylismy sobie te 50 tys na powiedzmy wykonczenie dołu (kuchnia, łazienka, salon) a reszta potem powoli.

Niestety przy wkładzie własnym na poziomie 10% pod doliczeniu ubezpieczenia, marży za te właśnie brakujące 10% wkładu własnego, prowizji dla banku i uwzględnieneiu zmiennych stop procentowych wyszło ok 2500-2600 - za dużo jak dla nas. Dlatego postanowiluśmy wtrzymac się z kredytem aż będziemy mieć przynajmniej 80-100 tys - jak dobrze pójdzie w lutym/marcu przyszlego roku może udałoby sie uskałdać - cały czas odkładamy - notuję co mc ile udaje nam się zaoszczędzić no i różnie bywa - czasem hest to 3 tys, czasem dużo mniej - a to dojdzie ubezpieczenie albo naprawa auta, a to wyjazd na majówkę albo inne nieprzewidziane wydatki - no i niestety oszczędzanie nie jest mocną stroną mojego męża więc różnie bywa ale jakieś oszczędności są. To na co najbradziej liczymy w tym momencie to dywidenda ze spółki męża - do tej pory było to ok 20-25 tys jednak te pieniążki poszły na spłatę kredytu za auto i inne zobowiązania, w związku z cztm tak na prawde dopiero w tym roku moglibyśmy tą sumę dołożyc do naszej inwestycji - jeśli wszystko pójdzie dobrze - okazę się za około mc - czy rok będzie dla firmy bardzo dobry czy średnio dobry - jeśli średnio nie bedzie dywidendy a my będziemy mieli za rok max 30 tys więcej - czyli powiedzmy około 60 tys no i nie ukrywam, że liczymy jednak na pomoc rodziców - obiecali coś dołożyć - około 20 tys. Więc myślę, że warto poczekać - robiliśmy symulację dla takiej opcji - wyszło korzystniej - rata z ubezpieczeniem i większą stopą % wyszła ok 2000 więc to już jest do przyjęcia.

Także jeszcze czekamy, szukamy - na razie w sumie nic nas nie powaliło na kolana - jak tak będzie - nie wiem może zdecydujemy się na spontanie icon_biggrin.gif

Opcja budowy też wchodzi w grę - taki był plan pierwotny - jakies dwa lata temu, tyle że na własnej działce. teraz w grę wchodzi tylko jej zakup.

Wiem jedno stanę na rzęsach ale kupię/zbuduję ten dom - i to z Waszą pomocą :-))))))))))))

pozdrawiam



Dobrze podchodzisz do sprawy - tylko na nic nie decyduj się spontanicznie. To podstawa!
Gdyby za oszczędności o których piszesz udałoby wam się kupić działkę, to byłby to duży krok naprzód - bo działka też jest przecież wkładem własnym (i zdecydowana większość banków tak podchodzi do sprawy)

też miałem podobną sytuację do twojej - najpierw miałem plan pierwotny jak ty, potem w grę wchodziło tylko kupno działki - a finalnie okazało się że jednak dostaliśmy działkę inną - a nikt nawet nie wiedział że ona jest budowlana icon_lol.gif

tak przy okazji - zapisujcie się na zlot - termin zapisów do 31.05
https://forum.budujemydom.pl/Lista-obecnosc...014-t23777.html

po takim zlocie, wiele twoich wątpliwości zostanie rozwianych icon_smile.gif
Link do komentarza
Agata, zacznijcie od działki. Kupcie działkę. Bez kredytu.
Z tego co piszesz odnoszę wrażenie, że macie możliwość odkładania konkretnych sum, może się więc okazać, że systemem gospodarczym postawicie dom w cztery lata.
A kredyt weźmiecie na wykończenie.

Łatwiej przekładać kasę z jednej kupki na drugą, kiedy są konkretne zadania do wykonania - wtedy nawet łatwiej ograniczać koszty codzienne.

A kredyt 400000 to gwarantowana pułapka kredytowa.
Link do komentarza
no tak, jesli na poczatku przyszłego oku okaże sie, że jednak mamy np. 100 tys to może starczy na jakąś fajną działkę i wtedy rzeczywiście można będzie coś pokminić z budową :-) kurde ale ja jestem taka niecierpliwa, już bym chciała teraz zaraz :-) ale wiem wiem spokojnie

a ta konferencja fajny pomysł - podpytam męża czy ma wolny weekend.
A co tam się dokładnie dzieje? :-) rozumiem, że to takie spotkanie forumowiczów, wymiana doświadczęń jakieś prelekcje itp?
Link do komentarza
ok, dzięki za info - pogfadam z meżem.

Ale jeszcze jedna kwestia mnie interesuje - apropo tego co napisał adiqq - że działka też jest przecież wkładem własnym (i zdecydowana większość banków tak podchodzi do sprawy) - czyli gdybyśmy chcieli brać kredyt na budowe domu to wartośc tej działki będzie wartością wkładu własnego?

Nie wiem czy mając powiedzmy 3 tys zł miesięcznie oszczędnosci (opcja optymistyczna) mozna budowac dom, a kredyt brać na wykonczenie. czy lepiej skredytowac budowę, i wykończenie, ewentualnie wykańczać za to co się ma.

My tak całkiem metoda gospodarczą chyba nie zbudujemy - do pewnych rzeczy na pewno trzeba wynająć fachowców :-)

tak mi się wydaje przynajmniej, choć znając mój zapał i zamiłowanie do aktywności ruchowej byłabym w stanie zrobić dużo sama - jesli ktoś mi powie jak to zrobić icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Cytat

A co tam się dokładnie dzieje? :-) rozumiem, że to takie spotkanie forumowiczów, wymiana doświadczęń jakieś prelekcje itp?


Jakie prelekcje?
Mega piknik full wypas pełna opcja a wszystko w gratisie + wyborowe towarzystwo.
Dzieciaki mają plac zabaw.
A dorośli mają swój plac zabaw.
Do tego - nigdy z góry nam forowiczom nieznane - atrakcje dodatkowe, szykowane przez Redakcję. Budowlane i nie tylko.

Przygotuj się jednak na jedno - przestaniesz być anonimowa. To straszne, prawda?

Cytat

Nie wiem czy mając powiedzmy 3 tys zł miesięcznie oszczędnosci (opcja optymistyczna) mozna budowac dom, a kredyt brać na wykonczenie. czy lepiej skredytowac budowę, i wykończenie, ewentualnie wykańczać za to co się ma.


Moim zdaniem kredyt lepiej brać na wykończenie.
Cytat

My tak całkiem metoda gospodarczą chyba nie zbudujemy - do pewnych rzeczy na pewno trzeba wynająć fachowców :-)


Pisząc o metodzie gosp. miałem na myśli zlecanie prac.
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się

×
×
  • Utwórz nowe...