Skocz do zawartości

Jak ogrzać mieszkanie 40m2 w kamiennicy?


nadiaxx

Recommended Posts

Witam wszystkich,

Piszę do Was o poradę w sprawie propozycji (dość taniego w instalacji) ogrzania 40-metrowego mieszkania w starej kamiennicy. Mam dość wiecznego marznięcia.

A teraz kilka faktów:

Mieszkanie mieści się na pierwszym pietrze - na parterze sa piwnice i niestety nie jest z żadnej strony dogrzewane.
Składało się oryginalnie z 2 pomieszczeń - kuchni i dużego pokoju. Całe mieszkanie jest w kształcie prostokąta. Po remoncie wchodzi się bezpośrednio do kuchni, z której części została wydzielona łazienka (bojler 80l). Następnie przechodzi się do pokoju, a z niego do kolejnego pokoju. W każdym pomieszczeniu jedno okno.
W pierwszym pokoju jest piec kaflowy. Przy temperaturze ok. -6 stopni na zewnątrz w pomieszczeniach, przy otwartych drzwiach jest maksymalnie 16 stopni. Tak naprawdę w zimę jestem zabunkrowana w jednym pokoju, gdzie jest piec kaflowy, by było mi cieplej. Mieszkanie jest wysokie na 3. Okna nowe plastikowe, nowe drzwi. Przyłącza gazowego brak. W piwnicach nie mogę niestety umieścić kotła.

Jeśli macie jakieś pytanie co do faktów, które byłyby potrzebne do konkretnej propozycji, a których nie umieściłam, pytajcie.

Myślałam nad kominkiem - jakaś tania wersja - nie wiem co bardziej opłacalne, płaszcz wodny czy nadmuch do poszczególnych pomieszczeń. Umieściłabym go w kuchni - kiedyś stał tam piec kuchenny kaflowy, więc komin jest.
Patrzyłam tez na piece na pelet - fajna sprawa, tyle tylko, że drogie w inwestycji.
Może koza?

Doradźcie coś proszę, bo na kolejną zimę zapadnę w sen zimowy chyba, by ją przetrwać. Edytowano przez nadiaxx (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Woda w bojlerze jest odrzewana elektrycznie.
Pieca kaflowego jak dobrze się w nim napali - nie da sie dotknąć - gorący.

Zimna podłoga, mieszkanie narożne, słabo izolowane klatka wejście do niej znajduje się zaraz przy moich drzwiach wejściowych.

Nie wiem czy sie przyda rozmiary pieca kaflowego 200x55x78



Cytat

Może ten piec za słaby do tak dużego bojlera?

A poważnie coś tu nie gra. Sama zimna podłoga to za mało żeby piec kaflowy nie mógł ogrzać kubatury 120m3.


Link do komentarza
Nieciekawie to wygląda.
Ściany zewnętrzne pewnie z pełnej cegły... jakiej grubości?
Napisz jeszcze jakie masz okna i czy drzwi masz ciepłe, czy "chińczyka" z wypełnieniem "plaster miodu".

Mieszkanie narożne to znaczy:
- dwie czy trzy ściany to zewnętrzne?

Nad tobą ktoś mieszka czy pustostan obecnie?
Link do komentarza
2 ściany zewnętrzne, 50 cm grubości. To jest bardzo stara pożydowska kamiennica, więc cegły takie jak piszesz, nie znam się na tym. Okna plastikowe wstawione 3 lata temu. Drzwi wejściowe stalowe, grube, firma pewnie chińska.

Nade mną mieszka menel, który nie pali w piecu, nie ma wody i prądu.

Nie wiem czego to wina, czy tak powinno być zimno, jeśli mam tylko jeden piec kaflowy na 3 pomieszczenia.
Myślałam, by tylko obniżyć sufity, ale nie wiem czy to da mi tyle ciepła ile potrzebuję.


Cytat

Nieciekawie to wygląda.
Ściany zewnętrzne pewnie z pełnej cegły... jakiej grubości?
Napisz jeszcze jakie masz okna i czy drzwi masz ciepłe, czy "chińczyka" z wypełnieniem "plaster miodu".

Mieszkanie narożne to znaczy:
- dwie czy trzy ściany to zewnętrzne?

Nad tobą ktoś mieszka czy pustostan obecnie?




Mieszkanie jest spółdzielcze, po prababci. Czy tu będę mieszkać za parę lat - nie wiem.

Cytat

I jeszcze jedno pytanie: jest to Twoje mieszkanie - czyli, czy inwestujesz dla siebie - czy też wynajmujesz je i jest to " na teraz", na parę lat i pozostawisz to właścicielowi mieszkania icon_rolleyes.gif




Jedyny plus, że w końcu klatkę mają mi remontować i normalne drzwi wejściowe wstawić - czyt. zamykające się. Edytowano przez nadiaxx (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Dywan odpada - pies. Jest jakaś inna metoda?
Czy obniżenie sufitów da dużo?


Cytat

Jedynym rozsądnym wyjściem jest ocieplenie od środka wszystkich przegród - nawet wytapetowanie ścian grubą tapetą np. flizelinową znacznie poprawi stan cieplny w pomieszczeniach. Na podłogi gruby dywan - jak nie można ich docieplić.


Link do komentarza
Czy mówisz o ścianach tych, które są zewnętrzne? czy o wszystkich? Czy położenie na nich ocieplenia jakiegoś plus płyty karton-gips zda egzamin też?

Cytat

Najwięcej ucieka przez ściany, potem podłoga, a na końcu sufit.
Obniżenie sufitu zmniejszy kubaturę do ogrzania - a to coś jest.


Link do komentarza
Cytat

Nie wiem czego to wina, czy tak powinno być zimno, jeśli mam tylko jeden piec kaflowy na 3 pomieszczenia.
Myślałam, by tylko obniżyć sufity, ale nie wiem czy to da mi tyle ciepła ile potrzebuję.


Nie powinno tak być.
Mieszkanie zostało poddane modyfikacjom. Został wydzielony pokój z większego i zlikwidowany piec w kuchni.
Obniżenie sufitów zmniejszy ogólną kubaturę (o około 18-20m3) i obniży "poduszkę" ciepła zalegającego pod sufitem.
Gdyby ten przyszły sufit jeszcze zaizolować termicznie mogło by to jeszcze bardziej uzdrowić sytuację. Tyle że w takim przypadku (praktycznie nieogrzewany lokal powyżej) konieczna będzie dobra paroizolacja.
Stare 0,5 metrowe mury wcale nie są takie zimne (w dzieciństwie mieszkałem w takiej kamicy, tyle że tam było 70cm icon_biggrin.gif) ... warunek że temperatura w mieszkaniu jest komfortowa cieplnie.
Zaizolowanie ich w jakiś sposób od wewnątrz jeszcze bardziej uzdrowi sytuację. Tu sposobów jest kilka.

Na obecną chwilę, w takim stanie jak jest sytuacje może poprawić wentylator sufitowy które ciepłe powietrze zalegające pod sufitem będzie pchał na dół i ewentualnie zwykły wiatrak który będzie dmuchał na gorący piec wymuszając cyrkulację w lokalu.

Edycja:

- poprawić a nie uzdrowić!!!
Link do komentarza
Mam zrobione coś na kształt zadaszenia nad piecem i wiatrak, który pcha ciepłe powietrze do kuchni i 2go pokoju, daje to +2 stopnie w pomieszczeniach.

Czyli nie warto inwestować w jakieś inne urządzenie do grzania?



Cytat

Nie powinno tak być.
Mieszkanie zostało poddane modyfikacjom. Został wydzielony pokój z większego i zlikwidowany piec w kuchni.
Obniżenie sufitów zmniejszy ogólną kubaturę (o około 18-20m3) i obniży "poduszkę" ciepła zalegającego pod sufitem.
Gdyby ten przyszły sufit jeszcze zaizolować termicznie mogło by to jeszcze bardziej uzdrowić sytuację. Tyle że w takim przypadku (praktycznie nieogrzewany lokal powyżej) konieczna będzie dobra paroizolacja.
Stare 0,5 metrowe mury wcale nie są takie zimne (w dzieciństwie mieszkałem w takiej kamicy, tyle że tam było 70cm icon_biggrin.gif) ... warunek że temperatura w mieszkaniu jest komfortowa cieplnie.
Zaizolowanie ich w jakiś sposób od wewnątrz jeszcze bardziej uzdrowi sytuację. Tu sposobów jest kilka.

Na obecną chwilę, w takim stanie jak jest sytuacje może poprawić wentylator sufitowy które ciepłe powietrze zalegające pod sufitem będzie pchał na dół i ewentualnie zwykły wiatrak który będzie dmuchał na gorący piec wymuszając cyrkulację w lokalu.

Edycja:

- poprawić a nie uzdrowić!!!


Link do komentarza
Uzdrowienie sytuacji wymaga zatrzymania ciepła w mieszkaniu, a nie pompowanie go w ilościach potrzebnych dla hali przemysłowej icon_biggrin.gif

Pamiętaj, że zwiększenie ilości wytwarzanego ciepła pociągnie za sobą wzrost kosztów utrzymania. Obojętnie jakbyś nie kombinowała ciepła za darmo nie uzyskasz. Edytowano przez Jani_63 (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Nad obniżonym sufitem - będzie tam sporo miejsca icon_lol.gif - można byłoby rozprowadzić rury rozprowadzające nagrzane powietrze, można byłoby pomyśleć o czymś na kształt wentylacji mechanicznej, piec wymienić na jakiś kominek, czy kozę z odzyskiwaniem ciepła z rury odprowadzającej spaliny...
Ściany zewnętrzne ocieplić multiporem i będzie cieplutkie gniazdko...

http://www.youtube.com/watch?v=-k3tnGPXwvk

Tylko trzeba w ten lokal zainwestować - zależy to od Twoich planów na przyszłość i możliwości finansowych icon_rolleyes.gif .
Nawet jeśli nie będziesz w nim mieszkać, to łatwiej i korzystniej go sprzedasz, lub będziesz go wynajmować icon_smile.gif Edytowano przez stach (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Nie był przestawiany, jedynie w kuchni był jeden piec zburzony. Piec kaflowy niestety nie zdaje egzaminu...Jest maksymalnie rozgrzany po ok. 6 godzinach dopiero, czyli wtedy kiedy ja ide spac., mam cieplej w nocy i nad ranem jedynie. powrót to domu do koszmar, bo czekac aż to pieroństwo rozgrzeje - istna katorga.

Cytat

Kiedy był przestawiany piec kaflowy? Zamieniając go na kominekz względnie kozę.... raczej pogorszy.... chyba że w gratisie dostaniesz obsługę... icon_wink.gif




Cytat

Nie był przestawiany, jedynie w kuchni był jeden piec zburzony. Piec kaflowy niestety nie zdaje egzaminu...Jest maksymalnie rozgrzany po ok. 6 godzinach dopiero, czyli wtedy kiedy ja ide spac., mam cieplej w nocy i nad ranem jedynie. powrót to domu do koszmar, bo czekac aż to pieroństwo rozgrzeje - istna katorga.




Dopiero teraz ( 22:15) w pomieszczeniu o metrażu 2x3 jest 16 stopni, piec jest gorący, a pokoje do innych pomieszczeń pozamykane. W pokoju ostatnim jest 5 stopni.
Link do komentarza
Cytat

Nie był przestawiany, jedynie w kuchni był jeden piec zburzony. Piec kaflowy niestety nie zdaje egzaminu...Jest maksymalnie rozgrzany po ok. 6 godzinach dopiero, czyli wtedy kiedy ja ide spac., mam cieplej w nocy i nad ranem jedynie. powrót to domu do koszmar, bo czekac aż to pieroństwo rozgrzeje - istna katorga.

Dopiero teraz ( 22:15) w pomieszczeniu o metrażu 2x3 jest 16 stopni, piec jest gorący, a pokoje do innych pomieszczeń pozamykane. W pokoju ostatnim jest 5 stopni.



Aby ogrzać powierzchnię tego mieszkania jednym piecem kaflowym by musiał mieć przynajmniej ze trzy metry wysokości...
Jeden został zlikwidowany a mieszkanie dodatkowo podzielone... aby coś można sensownie podpowiedzieć potrzebny jest projekt mieszkania z zaznaczonymi wolnymi przewodami kominowymi...
Link do komentarza
Cytat

Dopiero teraz ( 22:15) w pomieszczeniu o metrażu 2x3 jest 16 stopni, piec jest gorący, a pokoje do innych pomieszczeń pozamykane. W pokoju ostatnim jest 5 stopni.


Przy takim stylu palenia, że piec jest rozpalany popołudniu i po załadunku wygaszany to nie ma szans otrzymać i utrzymać w tym mieszkaniu sensownej temperatury.
Piec kaflowy się długo rozgrzewa i później oddaje ciepło, ale jak się w nim pali ciągle to też grzeje ciągle.
Takie cykliczne rozpalanie mało daje, bo mury nie mają szans się nagrzać, a zważywszy na ich grubość pojemność cieplną mają ogromną.
Pokusiłbym się o stwierdzenie że "złe palenie" odgrywa tu równie ważną, jak nie ważniejszą rolę jeśli idzie o nagrzanie tego wnętrza.


PS.
Uważam że z "zalecanym" rozmiarem tego pieca to przesadziłeś icon_wink.gif
Mam znajomego co takie mieszkanie ogrzewa 800-1000W grzejnikiem elektrycznym i temperatura nigdy nie spada poniżej 19 stopni, a większość sezonu ma w chałupie 20-22 stopnie, ale grzejnik pracuje bez 14 godzinnych przerw.
Link do komentarza
Cytat

PS.
Uważam że z "zalecanym" rozmiarem tego pieca to przesadziłeś icon_wink.gif
Mam znajomego co takie mieszkanie ogrzewa 800-1000W grzejnikiem elektrycznym i temperatura nigdy nie spada poniżej 19 stopni, a większość sezonu ma w chałupie 20-22 stopnie, ale grzejnik pracuje bez 14 godzinnych przerw.



Mieszkałem kiedyś w podobnej wielkości mieszkaniu... też narożne ale z sąsiadami nad i pod i wysokość pomieszczeń około 250cm. Paliłem też w jednym piecu icon_confused.gif Co prawda paląc rano i wieczorem było troszkę równiej ale i tak dogrzewałem grzejnikiem i farelką.
W ostatnim (może jednak przed...) w 2 pokojach 40-to metrowych stały piece.... wysokość pomieszczeń 3,12m i i ponad 100 letnie piece "podtrzymywały" sufit... ledwo dawały radę z ogrzaniem. Bardzo zbliżone "ocieplenie" miał miał ten domek do mieszkania nadiaxx.... przeżyłem tak tylko dwie zimy.... ciężko było icon_confused.gif



Ps. edyt. w kaflaku ciągłe palenie??? Edytowano przez an-bud (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Cytat

Ps. edyt. w kaflaku ciągłe palenie???


Skoro pojedynczy załadunek nie wystarcza.
Po za tym w tego rodzaju kamienicach te piece wyglądają zupełnie inaczej i mimo że są to piece kaflowe, to bliższe jest im palenie takie jak w piecu "Żar".
Palisz masz ciepło,
nie palisz -masz dojść szybko... tak jak masz icon_biggrin.gif

W domu mojego dzieciństwa był piec kaflowy stałopalny, ale... to był piec na koks... fakt.
Link do komentarza
Projektu nie posiadam,jeśli to by cos pomogło, moge zrobić szkic, są 2 przewody kominowe czynne - korzystam z jednego.
Proszę dać znać, czy zamieścić taki szkic.

Cytat

Aby ogrzać powierzchnię tego mieszkania jednym piecem kaflowym by musiał mieć przynajmniej ze trzy metry wysokości...
Jeden został zlikwidowany a mieszkanie dodatkowo podzielone... aby coś można sensownie podpowiedzieć potrzebny jest projekt mieszkania z zaznaczonymi wolnymi przewodami kominowymi...




Ja wytrzymuje ósmy rok, ale z zimy na zimę jest coraz zimniej. Piec bardzo ładny miałes icon_smile.gif


Cytat

Mieszkałem kiedyś w podobnej wielkości mieszkaniu... też narożne ale z sąsiadami nad i pod i wysokość pomieszczeń około 250cm. Paliłem też w jednym piecu icon_confused.gif Co prawda paląc rano i wieczorem było troszkę równiej ale i tak dogrzewałem grzejnikiem i farelką.
W ostatnim (może jednak przed...) w 2 pokojach 40-to metrowych stały piece.... wysokość pomieszczeń 3,12m i i ponad 100 letnie piece "podtrzymywały" sufit... ledwo dawały radę z ogrzaniem. Bardzo zbliżone "ocieplenie" miał miał ten domek do mieszkania nadiaxx.... przeżyłem tak tylko dwie zimy.... ciężko było icon_confused.gif



Ps. edyt. w kaflaku ciągłe palenie???




Chodzi o to, że czy palę raz czy dwa razy dziennie mam lodówkę. Poza tym, całe szczęście nie pracuje teraz, bo nie wiem jak miałabym z rana palić i czekać aż będzie żar? Wstawać chyba o 3 rano - nie o to chodzi chyba by się męczyć we własnym mieszkaniu.

Wczoraj zamknęłam piec późnym wieczorem jak był żar. Piec był jeszcze mocno ciepły rano - w niektórych miejscach gorący. Dzisiaj o godzinie 13-ej zamknęłam piec z żarem. Pieca nie da się dotknąć taki gorący. Do tej pory mam 13 stopni. ZAMARZAM! W takich warunkach nie da się funkcjonować

Co tutaj nie gra?

Za mały piec? Ściany zewnętrzne? Piwnice?

Potrzebuję rady na już. Co mogę zrobić/kupić, by była temperatura, w której można egzystować? Koza? I podłączyć ją do komina, w którym kiedyś by piec kuchenny. (wiem, że trzeba ją często obsługiwać)

Piecyk elektryczny 2000W nic nie daje :(



Cytat

Skoro pojedynczy załadunek nie wystarcza.
Po za tym w tego rodzaju kamienicach te piece wyglądają zupełnie inaczej i mimo że są to piece kaflowe, to bliższe jest im palenie takie jak w piecu "Żar".
Palisz masz ciepło,
nie palisz -masz dojść szybko... tak jak masz icon_biggrin.gif

W domu mojego dzieciństwa był piec kaflowy stałopalny, ale... to był piec na koks... fakt.

Link do komentarza
Najprostszy? sposób to postawienie przedściany(n) z KG i wypełnienie przestrzeni między ścianą zewnętrzną a przedścianą izolacją termiczną.
Ale to też dość rygorystyczna technologia wymagająca dużej dokładności wykonania jak i rodząca pewne kłopoty przy obróbce otworów (ościeży).
Równolegle zmniejszenie kubatury mieszkania przez zainstalowanie sufitu podwieszanego powinno przynieść znaczną poprawę.


Cytat

Wczoraj zamknęłam piec późnym wieczorem jak był żar. Piec był jeszcze mocno ciepły rano - w niektórych miejscach gorący. Dzisiaj o godzinie 13-ej zamknęłam piec z żarem. Pieca nie da się dotknąć taki gorący. Do tej pory mam 13 stopni. ZAMARZAM! W takich warunkach nie da się funkcjonować
(...)
Piecyk elektryczny 2000W nic nie daje :(


To jakaś masakra. Ciepło z tego mieszkania ucieka szybciej niż z namiotu.
Link do komentarza
Cytat

ZAMARZAM! W takich warunkach nie da się funkcjonować [/u]

Co tutaj nie gra?

Za mały piec? Ściany zewnętrzne? Piwnice?

Potrzebuję rady na już. Co mogę zrobić/kupić, by była temperatura, w której można egzystować? Koza? I podłączyć ją do komina, w którym kiedyś by piec kuchenny. (wiem, że trzeba ją często obsługiwać)

Piecyk elektryczny 2000W nic nie daje :(


Na już to tylko kozę rzeczywiście przyprowadzić icon_confused.gif

Do ocieplenia jest.... wszystko.... podłoga, ściany, sufit
Link do komentarza
Cytat

Wczoraj zamknęłam piec późnym wieczorem jak był żar. Piec był jeszcze mocno ciepły rano - w niektórych miejscach gorący. Dzisiaj o godzinie 13-ej zamknęłam piec z żarem. Pieca nie da się dotknąć taki gorący. Do tej pory mam 13 stopni. ZAMARZAM! W takich warunkach nie da się funkcjonować

Co tutaj nie gra?

Za mały piec? Ściany zewnętrzne? Piwnice?



Czym palisz? Ile tego opału idzie na jeden raz?

Ja ogrzewam pokój, kuchnię i łazienkę, też ok 40 m kw. jednym piecem kaflowym. Przy temperaturze zewnętrznej ok. -10 stopni w ubiegłym tygodniu, spalałem koszyk drzewa nie najwyższych lotów, bo to odpady, paląc jeden raz dziennie. W godzinę od zamkniecia pieca temperatura przekraczała wewnątrz 20 stopni, na drugi dzień, przed ponownym rozpaleniem około 14,5 - 15 stopni. Dom drewniany, nieocieplany, okna niewymieniane, podłogi na gruncie, strop ocieplany kiedyś gliną.

Wiem, że to dużo opału, bo kiedyś spalałem połowę tego, ale od kilku lat zapominałem o wyczyszczeniu przewodów kominowych przed zimą i dlatego teraz pali się marnie. Kiedyś rozpaliłem, podłożyłem dwa, trzy razy i było gorąco.
Dlatego zastanów się jak pracuje Twój piec, czy czasami nie dusi się bez powietrza, no i czy po zamknieciu jest szczelny. Bo najwięcej ciepła ucieka i tak przez komin, jesli masz jakieś dziury w piecu.

Link do komentarza
Palę węglem. Wiaderko rano poszło dzisiaj, było 15 stopni przy maksymalnym nagrzaniu. Teraz się ochładza. Więc palę kolejne wiadro właśnie. Piec rozpalam tak, że jest gorący, że nie da się go dotknąć.



Cytat

Czym palisz? Ile tego opału idzie na jeden raz?

Ja ogrzewam pokój, kuchnię i łazienkę, też ok 40 m kw. jednym piecem kaflowym. Przy temperaturze zewnętrznej ok. -10 stopni w ubiegłym tygodniu, spalałem koszyk drzewa nie najwyższych lotów, bo to odpady, paląc jeden raz dziennie. W godzinę od zamkniecia pieca temperatura przekraczała wewnątrz 20 stopni, na drugi dzień, przed ponownym rozpaleniem około 14,5 - 15 stopni. Dom drewniany, nieocieplany, okna niewymieniane, podłogi na gruncie, strop ocieplany kiedyś gliną.

Wiem, że to dużo opału, bo kiedyś spalałem połowę tego, ale od kilku lat zapominałem o wyczyszczeniu przewodów kominowych przed zimą i dlatego teraz pali się marnie. Kiedyś rozpaliłem, podłożyłem dwa, trzy razy i było gorąco.
Dlatego zastanów się jak pracuje Twój piec, czy czasami nie dusi się bez powietrza, no i czy po zamknieciu jest szczelny. Bo najwięcej ciepła ucieka i tak przez komin, jesli masz jakieś dziury w piecu.


Link do komentarza
To jest mieszkanie Miejskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych, chyba napisze pismo w spawie o interwencje.
Kominiarz sprawdzał piec...ale chyba masz rację, to musiałby raczej sprawdzić zdun.
Tylko zastanawiam się, skoro piec jest b. gorący to chyba to nie będzie w tym problem, no chyba, że piec wybudowany jest za mały. Kiedy moja prababcia tutaj mieszkała miała piec wyższy o prawie metr. i szerszy o jakieś 30 cm. Później zarządca postawił nowy piec.

Cytat

Wiaderko węgla na dobę to bardzo dużo. A Ty zaczynasz następne...
Poszukaj gdzieś w okolicy zduna. Czyli fachowca od stawiania pieców. Jago konsultacja bedzie tańsza niż kolejne wiaderka węgla. A jesli on nie znajdzie przyczyny w piecu... to już tylko docieplenia.


Link do komentarza
Cytat

To jest mieszkanie Miejskiego Zakładu Budynków Mieszkalnych, chyba napisze pismo w spawie o interwencje.
Kominiarz sprawdzał piec...ale chyba masz rację, to musiałby raczej sprawdzić zdun.
Tylko zastanawiam się, skoro piec jest b. gorący to chyba to nie będzie w tym problem, no chyba, że piec wybudowany jest za mały. Kiedy moja prababcia tutaj mieszkała miała piec wyższy o prawie metr. i szerszy o jakieś 30 cm. Później zarządca postawił nowy piec.


A był jeszcze jeden w kuchni.... Wyobrażasz sobie przestawianie pieca w tym momencie? MZBM i tak Ci będzie zwlekał dość długo, na szybko to jednak koza pomoże.... zresztą sama do tego doszłaś i to wymyśliłaś icon_biggrin.gif
Link do komentarza
Do spalania węgla czy to w piecu, czy też w kozie potrzebny jest tlen w ilości odpowiedniej do pełnego spalenia, tak, aby nie miał warunków powstać tlenek węgla, wskutek niepełnego spalania węgla - bo wiadomo czym to grozi icon_confused.gif
Ciekawy jestem jak wygląda zasilenie mieszkania w świeże powietrze, czyli jak wygląda wentylacja i wietrzenie pomieszczeń - przecież są wymienione okna na szczelne i cieplejsze...
Może na teraz wystarczyłoby postawić w każdym pokoju katalityczny piecyk, zasilany gazem propan-butan, z czujnikiem przekroczenia zawartości dwutlenku węgla, widziałem na allegro po jakieś 200 zł, butle można "wydzierżawić" i na wiosnę oddać.
No i na wiosnę ocieplić ściany zewnętrzne i obniżyć i trochę zaizolować - warstwa wełny na płytach g/k - sufit.

Przez 20 lat ( od siódmego roku życia ) mieszkałem w mieszkaniu opalanym piecami i nie przypominam sobie wewnątrz takich skrajnych temperatur. Mieszkanie miało ok. 80 m2, cztery duże pokoje w szczycie zabytkowego budynku z dwoma oknami od wschodu, dwoma od południa i jednym od zachodu. Jeden pokój - nazywany dużym, chociaż nie był największy icon_rolleyes.gif - miał dwa okna (wschód i południe), ściany dawnego budynku - zabytkowego pałacu (z kamienia) o grubości 75 cm. Wysokość pomieszczeń prawie 3 metry. Okna dość stare, drewniane, podwójne, docieplane na zimę starymi metodami. Wejście przez maleńki wiatrołap prosto z dworu, z odkrytego krużganku - przy śnieżycach czasami rano trudno było wyjść na ten krużganek....
Całość była ogrzewana dwoma piecami, z których każdy grzał dwa pokoje przez ścianę oddzielającą te pokoje. Paliło się raz dziennie, wyjątkowo przy dużych i długotrwałych mrozach dopalało się drugi raz rano.
Ale na prawdę dało się żyć icon_rolleyes.gif
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...