Skocz do zawartości

Domu nie buduje się dla siebie, tylko na sprzedaż


Redakcja

Recommended Posts

Dziś na forum przeczytałem powiedzenie, którego do tej pory nie słyszałem. "Domu nie buduje się dla siebie, tylko na sprzedaż." Co o tym sądzicie? Jak jest u Was. Myślicie o swoim domu jako o inwestycji, którą w każdej chwili możecie sprzedać? A co z sentymentem i potem wylanym podczas budowy? Mam mieszane uczucia, kiedy się nad tym zastanawiam.

Pozdrawiam
Marcin
Link do komentarza
Witam wszystkich

Jestem w trakcie budowy domu... i w tym momencie nie wyobrażam sobie, że gdy będzie już gotowy wystawię go na sprzedaż! Jest sentyment, "wylany pot", zaangażowanie rodziny, ciężkie wybory... A to jeszcze nie koniec. Drugie tyle przed nami :-). I zgadzam się z przedmówcą, że to nie takie proste sprzedać teraz dom.

Link do komentarza
Cytat

Z tym sprzedaniem, w dzisiejszych czasach, nie jest tak prosto - i nie dotyczy to tylko szkieletorów.

Dom wybudowany, w całości za kredyt, a nie daj Boże za kredyt we frankach, jest trudno zbywalną inwestycją - pomijając już "opłacalność" takiego zbycia.




Rysiu masz coś do franków? ;) hehehe


|Również nie wyobrażam sobie sprzedać domu który ciężko wybudowałem Edytowano przez coolibeer (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
Ja jestem autorem tego cytatu. W moim przypadku ta teza się sprawdziła. Nie mam domu szkieletowego, nie mam dziwnego projektu, tylko ponadczasowy, dom nie jest ani ogromny, ani za mały. Taki w sam raz. Pomijam kwestie tego czy dom opłaca się sprzedawać czy nie w obecnych czasach, ale sam nie spodziewałem się że mogę sprzedać dom, który budowałem, doglądałem i zostawiam w nim sporo serca i własnej pracy. Życie potrafi zaskakiwać (cytując reklamę), a jako że sprzedaję, rozmawiam z ludźmi i pośrednikiem to chyba wiele osób spośród sprzedających nie spodziewała się takiego obrotu sprawy na początku drogi budowlanej. Widzę w ogłoszeniach czasami takie domy budowane "pod siebie" gdzie ktoś zaczął budowę i teraz z jakichś powodów sprzedaje dom w stanie surowym o powierzchni ponad 300 mkw o bardzo dziwnych kształtach zewnętrznych i wewnętrznych, a cena systematycznie spada bo nie ma kupujących.
Nasze polskie przywiązanie do miejsca jest tak ogromne, że nawet nie myślimy że możemy się gdzieś przeprowadzić jak już osiądziemy w miejscu. Ja osobiście zmieniałem już 3 razy miejsce zamieszkania (miejscowości), a raz nawet zmieniłem miejsce pobytu i pracy w ciągu 7 dni, ale pewnie mało komu to się zdarza. Amerykanie ponoć przeprowadzają się nawet 7 razy w ciągu życia. Mnie czeka 4 przeprowadzka z wyboru a nie konieczności ( na szczęście).

Teraz ciekawostka - to zdanie o budowie domu nie dla siebie ale na sprzedaż poznałem dokładnie 20 lat temu na maturze z języka rosyjskiego! Dostałem jakiś tekst do opracowania i właśnie tam był poruszony temat budowy domu, zmiany miejsca pracy i zamieszkania. Ot taka ciekawostka.
Link do komentarza
Cytat

sam nie spodziewałem się że mogę sprzedać dom, który budowałem, doglądałem i zostawiam w nim sporo serca i własnej pracy. Życie potrafi zaskakiwać (cytując reklamę)



A i owszem ...
Chyba nikt budując dla siebie nie zakłada sprzedaży . Ale zdarza się , nawet częściej niż niektórzy myślą że się zdarza.
Dlatego budując i biorąc kredyt lepiej brać pod uwagę i taką opcję .

Przykład 1: wyrazy współczucia dla osób, którym przyjdzie sprzedać dom a wrąbali się w kredyt we frankach jak świnia w koryto.
Przykład 2: również współczuję osobom, które wybudowały dom w technologii ściany jednowarstwowej - współczynniki ok, a jednak sprzedać trudniej bo ludzie chcą dom jak najcieplejszy .
Link do komentarza
Cytat

A i owszem ...
Chyba nikt budując dla siebie nie zakłada sprzedaży . Ale zdarza się , nawet częściej niż niektórzy myślą że się zdarza.
Dlatego budując i biorąc kredyt lepiej brać pod uwagę i taką opcję .

Przykład 1: wyrazy współczucia dla osób, którym przyjdzie sprzedać dom a wrąbali się w kredyt we frankach jak świnia w koryto.
Przykład 2: również współczuję osobom, które wybudowały dom w technologii ściany jednowarstwowej - współczynniki ok, a jednak sprzedać trudniej bo ludzie chcą dom jak najcieplejszy .


dobrze że nie jestem w żadnej z powyższych sytuacji
Link do komentarza
Cytat

Ja tak nie myślę. Mój tato w momencie budowy domu też nie.



Ja też nie .... a jednak stało się.


Cytat

Dla mnie jest to miejsce na stałe do życia i koniec.



Jest milion scenariuszy które mogą się wydarzyć i zmusić człowieka do sprzedaży domu ... naprawdę wiem jak się będzie to czytać , ale skoro niektórzy nie potrafią sobie wyobrazić, to przytoczę kilka:
- ciężka choroba dziecka wymagająca setek tysięcy złotych na leczenie (sprzedaż domu) , tudzież wizyt w szpitalu na drugim końcu kraju (przeprowadzka)
- utrata pracy lub długotrwała ciężka choroba , brak możliwości spłaty kredytu,
- wyjazd do pracy "za chlebem" za granicę, tudzież w inne miejsce kraju,
- rozwód

Link do komentarza
Cytat

Nasze polskie przywiązanie do miejsca jest tak ogromne, że nawet nie myślimy że możemy się gdzieś przeprowadzić jak już osiądziemy w miejscu.


To są święte słowa! Polacy puszczają korzenie i mają bardzo dużo sentymentów.

Ja przeprowadzałam się już wiele razy (nawet nie pamiętam ile). To jest normalna rzecz; bo praca, bo kolejne dziecko, bo lepsza komunikacja. Nie będę kurczowo trzymać się jednego miejsca, bo włożyłam w jego powstanie serce. Dlaczego przytaczacie tylko złe powody, sprzedaży domu. Jest wiele tych dobrych: bo rodzina się powiększa, bo znaleźliśmy ładniejsze miejsce, bardziej odpowiednie, bo naturalną koleją rzeczy jest to, że się starzejemy i niekoniecznie potrzebna jest dwustumetrowa, piętrowa willa, a wystarczy mały, parterowy domek. W obecne mieszkanie włożyłam wiele serca i wylałam dużo potu; dostaliśmy je w stanie surowym i każdą pracę wykonywaliśmy sami lub z pomocą rodziny. Nie będę płakać podczas przeprowadzki, bo będę dumna, że komuś nasza praca się spodobała. Poza tym będę się przeprowadzać w piękne miejsce.
Link do komentarza
Masz rację, Sola -radosne powody też się zdarzają ;) .
Natomiast my , Polacy mamy spory opr przed takimi zmianami , także "na lepsze" . Generalnie ostatnio zauważyłam że tak samo jest z pracą. Ludzie nie mogą się przestawić na nowy sposób myślenia , który w innych krajach jest już normą - a mianowicie mają trudność ze zrozumieniem, że teraz już trudno przeżyć całe życie w takiej stagnacji : jeden dom, jedna praca . To już nie te czasy po prostu.
Kto stoi w miejscu i nie rozwija się - ten tak naprawdę będzie się cofał, ponieważ nie nadąży za tym i za tymi którzy idą do przodu.
Czasy naszych babć , dziadków, mam, ojców odeszły - nie ma już opcji z jakiej skorzystał mój tato : przyjechał na Śląsk, dostał mieszkanie , pracę w kopalni , mama wychowywała dzieci. W jednej pracy , w jednym mieszkaniu całe życie. Teraz nikt nikomu nic za darmo nie daje , na wszystko trzeba sobie zapracować . A kiedy jest źle - po prostu przeżyć , zaplanować "nowe" i przeczekać na przykład sprzedając dom i kupując mieszkanie .... kiedy sytuacja się poprawi - znowu zmiana na lepsze.
Link do komentarza
Cytat

[...] A kiedy jest źle - po prostu przeżyć , zaplanować "nowe" i przeczekać na przykład sprzedając dom i kupując mieszkanie .... kiedy sytuacja się poprawi - znowu zmiana na lepsze.


I tego Ci życzę - i chyba nie tylko ja icon_lol.gif
Link do komentarza
Cytat

Dziś na forum przeczytałem powiedzenie, którego do tej pory nie słyszałem. "Domu nie buduje się dla siebie, tylko na sprzedaż." Co o tym sądzicie?




Mój kolega powiedział kiedyś, po wybudowaniu domu, że "teraz już wie czego nie zrobił i co zrobił źle. Dlatego następny dom będzie pozbawiony tych wad".

Niestety, nie zdążył go ani sprzedać, ani wybudować drugiego...
Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...