Skocz do zawartości

Wspólny dom na działce męża


Recommended Posts

A ja i mój nowo poślubiony malzonek wlasnie przymierzamy się do zawarcia umowy majątkowej rozszerzającej wspolnosc ustawowa. Mój mąż kupil przed slubem okazyjnie dzialke, którą teraz chcemy wlaczyc do wspolnosci. Będziemy tam budowac wpólnie nasz wymarzony domek :) Pewnie bedzie to trwało latami :)
Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Moj maz dostal od rodzicow dzialke jako darowizne po slubie i budujemy dom na tej dzialce za wspolne pieniadze ale mowi ze mieszkanie bedzie na nas dwoje .jezeli w trakcie rozwodu to mieszkani bedzie mi sie nalezyc ??
Link do komentarza
  • 11 miesiące temu...
Cytat

Moj maz dostal od rodzicow dzialke jako darowizne po slubie i budujemy dom na tej dzialce za wspolne pieniadze ale mowi ze mieszkanie bedzie na nas dwoje .jezeli w trakcie rozwodu to mieszkani bedzie mi sie nalezyc ??

Stara sprawa, ale przecież masz napisane: Własność działki rozwiązuje temat i decyduje o wszystkim co na niej się znajduje!

Mam podobną sytuację, ale inne pytanie. Działka jest moja (kupiona jeszcze przed ślubem) i dla oszczędności czasu i świętego spokoju postanowiliśmy, że sam załatwiam wszystkie dokumenty i pozwolenie na budowę -ot, po prostu jest prościej i szybciej bo trudno razem stawiać się w wielu miejscach gdy się ma pracę.

Jednak czy w przyszłości nie będzie to nas kosztowało? Wspomniana tutaj darowizna chyba nie wchodzi w grę, bo to by oznaczało, że pozbywam się mojego domu na rzecz żony!
Poza tym jakie koszty potem czekają związane z księgami wieczystymi i formalnościami sądowymi żeby działkę i dom formalnie wnieść na majątek wspólny?
Link do komentarza
  • 2 lata temu...
Co w przypadku gdy mąż przed ślubem był właścicielem działki, po ślubie jest nim nadal. Dom budowany na tej działce pochodzi w połowie z męża oszczędności, a w drugiej połowie że wspólnego kredytu, który de facto i tak mąż spłaca. Co w takim przypadku może mi się należeć?
Link do komentarza

w zasadzie po rozwodzie należy ci się połowa ze wspólnego kredytu, o ile mąż udowodni, że oszczędności pochodziły sprzed ślubu (np. wyciąg bankowy). 

Sprowadza się to do spłacenia twojego udziału w połowie kosztów budowy (1/4 kosztów). 

 

Czyli jeśli budowa kosztowała 400 tyś i mąż ma dowód, że przed ślubem posiadał 200 tyś, które ulokował w budowie, to spłaca tobie 100 tyś - czyli połowę z kredytu 200 tys.

 

Możecie u notariusza stworzyć współwłasność nieruchomości i podzielić udziały w budynku pół na pół (czyli każdy po 200 tyś + połowa wartości działki)

Edytowano przez Elfir (zobacz historię edycji)
Link do komentarza
  • 2 miesiące temu...
witam, mam podobną sytuację. mój mąż już po naszym ślubie dostał w darowiźnie od rodziców działkę budowlana on jest tylko właścicielem tej działki, teraz będziemy budować dom plany budowy są tez tylko na męża.kredyt bierzemy wspólnie. ale chciałabym żeby dom tez był na mnie, jak i gdzie to mam załatwić?
Link do komentarza
  • 1 miesiąc temu...
Gość Malina
U nas sytuacja wygląda tak, że partner dostał prawie dwa hektary ziemi w spadku. Zastanawiamy się jak to sensownie rozwiązać. Dom postawić chcemy wspólnie, ale biorąc pod uwagę "to co postawione na danej ziemi jest własnością właściciela"... z drugiej strony z jakiej okazji ma mi przepisać połowę skoro to jego i jest sporo warte. Spłacić połowę ziemi? Wydać więcej przy stawianiu domu? Jak jest u Was?
Link do komentarza

Kurna, ludzie małej wiary... Rozwód już planujecie?

U nas to żona ma działkę i na niej dom, ja formalnie nie mam nic. Ale to ja tam mieszkam i pyskuję, że kiedyś nie wpuszczę jej do środka, jeśli nie będzie grzeczna.

A tak poważnie, to mamy problem, bo żadne z dzieci tego nie chce. I co teraz?

Link do komentarza
52 minuty temu, Gość Malina napisał:

Spłacić połowę ziemi?

Może wydzielić działkę pod budowę domu ( z 10 arów), jej połowę przepisać  i jej połowę spłacić... nie całej ziemi, otrzymanej w spadku...

 

 

Da się tak?

Link do komentarza
6 godzin temu, retrofood napisał:

Kurna, ludzie małej wiary... Rozwód już planujecie?

U nas to żona ma działkę i na niej dom, ja formalnie nie mam nic. Ale to ja tam mieszkam i pyskuję, że kiedyś nie wpuszczę jej do środka, jeśli nie będzie grzeczna.

A tak poważnie, to mamy problem, bo żadne z dzieci tego nie chce. I co teraz?

U mnie było troszkę odwrotnie.
Działka była na mnie jako darowizna od rodziców ale jako inwestor budowy domu byliśmy oboje z żoną.Gdy to sprzedawaliśmy to nie wiem czemu do notariusza poszedłem sam.Notariusz stwierdził że mam prawo sprzedać. Pieniądze zostały przelane na moje konto.
I mogłem wypiąć się i ........ i dlaczego tego nie zrobiłem :icon_mrgreen:

Link do komentarza
Gość Podatki
Dom budowany na gruncie żony/męża to wielkie ryzyko jeśli chodzi o Urząd Skarbowy. Wszyscy piszą a co na wypadek rozwodu, ale najgorsze są zobowiązania do skarbówki. Jak przyjdzie płacić 19% podatku to szybko małżonek przepisze połowe domu na drugiego małżonka.
Link do komentarza
Dnia 30.07.2018 o 10:06, Gość Podatki napisał:

Dom budowany na gruncie żony/męża to wielkie ryzyko jeśli chodzi o Urząd Skarbowy. Wszyscy piszą a co na wypadek rozwodu, ale najgorsze są zobowiązania do skarbówki. Jak przyjdzie płacić 19% podatku to szybko małżonek przepisze połowe domu na drugiego małżonka.

To jest jakiś argument, chociaż nie wszystkich sytuacji dotyczy.

Link do komentarza
Dnia 30.07.2018 o 05:19, Buster napisał:

U mnie było troszkę odwrotnie.
Działka była na mnie jako darowizna od rodziców ale jako inwestor budowy domu byliśmy oboje z żoną.Gdy to sprzedawaliśmy to nie wiem czemu do notariusza poszedłem sam.Notariusz stwierdził że mam prawo sprzedać. Pieniądze zostały przelane na moje konto.
I mogłem wypiąć się i ........ i dlaczego tego nie zrobiłem :icon_mrgreen:

Nieruchomością jest działka gruntu, a nie dom. Czyli nie ważne kto budował dom jest wpisany do księgi wieczystej i od tej pory jest to nieruchomość zabudowana. Notariusz miał rację Twoja żona nie była właścicielem domu ani działki tym bardziej. Całą sytuację przesądza sposób nabycia działki w drodze darowizny. Gdyby tak nie było to oczywiście i tak mógłbyś sprzedać dom np po rozwodzie, z tym że twoja była żona mogła by w drodze sądowej dochodzić nakładu osobistego na majątek wspólny jaki wniosła podczas trwania ma małżeństwa. 

Dziękuję Rysiu za +, przerobiłem ten temat w praktyce niestety :(

Link do komentarza
51 minut temu, gawel napisał:

Dziękuję Rysiu za +, przerobiłem ten temat w praktyce niestety

tak to jest....
moja córa (a w zasadzie ja bo załatwiałem wszystko) przerobiła temat spadku od mojej ciotki
nikt z rodziny do majątku spadku nic nie wniósł,to było mieszkanie kupione przez moją ciotkę i wuja za własne pieniądze
a gdy przyszło co do czego to ujawniła się masa braci,ciotek,rodzeństwa moich dziadków ,ich dzieci itp itd
wszystko zakończyło się dobrze ale nieraz chciałem "wybuchnąć" rozmawiając z wyobrażającymi sobie że mają jakieś prawa do spadku

Link do komentarza
1 godzinę temu, Buster napisał:

rozmawiając z wyobrażającymi sobie że mają jakieś prawa do spadku

Bo po darmowe pieniądze każdy jest chętny. Znam podobny przypadek z pracy gdzie kolega zmarł a jego córka która od kilkunastu lat nie utrzymywała z nim kontaktu (nie była nawet na pogrzebie) po majątek pierwsza łapki wystawiła.

Link do komentarza
21 godzin temu, mhtyl napisał:

Bo po darmowe pieniądze każdy jest chętny. Znam podobny przypadek z pracy gdzie kolega zmarł a jego córka która od kilkunastu lat nie utrzymywała z nim kontaktu (nie była nawet na pogrzebie) po majątek pierwsza łapki wystawiła.

Powinien zmarły tata taka sukę trupią łapą złapać za ... nogę 

Link do komentarza

Akurat w tym przypadku to była tatusia córeczka bo po pierwsze jedynaczka  po drugie wychował,wykształcił i wydał za mąż jak mało kto i to wyjście za mąż poprzewracało jej w głowie, odcięła się od tatusia na prawie dwadzieścia lat.

Link do komentarza
3 godziny temu, Elfir napisał:

A może tatuś ją molestował? Albo był dręczycielem rodziny a na zewnątrz stworzył pozory kochającej rodzinki? 

Jak dziewczyna dorosła to uciekła i się odcięła?

Tak, gwałcił ja dwa razy na dzień a w soboty i w święty trzy razy :) 

Nie będę rozpisywał i ciągnął tematu nie na temat bo tu nie miejsce do tego.

Link do komentarza

Moj tatus zostal skazany prawomocnym wyrokiem za znecanie sie nad rodziną, baby w jego pracy do dzis nie wierza ze mogl cos takiego robic. Nie utrzymuje z nim kontaktu od 15 lat. Zgadnij kto wyciagnie pierwszy reke po spadek kiedy zdechnie?  aaa ps. moj tatus  probowal sie uchylac od alimentow ale mama na niego komornika naslala.

Link do komentarza
17 godzin temu, Chaton napisał:

Moj tatus zostal skazany prawomocnym wyrokiem za znecanie sie nad rodziną, baby w jego pracy do dzis nie wierza ze mogl cos takiego robic. Nie utrzymuje z nim kontaktu od 15 lat. Zgadnij kto wyciagnie pierwszy reke po spadek kiedy zdechnie?  aaa ps. moj tatus  probowal sie uchylac od alimentow ale mama na niego komornika naslala.

To nie jest temat z serii "Dlaczego Ja" albo "Rodzinne Sekrety" więc pisz?piszcie na temat albo załóż nowy temat o przemocy w rodzinie.

Link do komentarza
21 godzin temu, Chaton napisał:

Nie utrzymuje z nim kontaktu od 15 lat.

A któż to tak długo nie utrzymuje z nim kontaktu???

A może miało być

21 godzin temu, Chaton napisał:

Nie utrzymuję z nim kontaktu od 15 lat.

Patrz jak to taki mały "ogonek" zmienia optykę...

 

Chaton!  pisz PO POLSKU!!!

Link do komentarza
51 minut temu, Elfir napisał:

 

Po prostu to, co z zewnątrz wygląda dobrze, może być zgniłe od środka.

Mało prawdopodobna jest sytuacja, w której dzieci bez powodu odcinają się od normalnych, kochających rodziców. 

 

Miałem nie pisać nie na temat ale cóż, powiem Ci tak, mało wiesz o życiu a jeszcze mniej o ludziach.

 

28 minut temu, uroboros napisał:

Chaton!  pisz PO POLSKU!!!

Jej nie zreformujesz, ona tworzy nowe reguły pisowni polskiej, zresztą pisała już o tym w innym temacie, to tzw dzieci internetu niejakiego twistera :) 

Link do komentarza
7 godzin temu, aaaa napisał:

Ja się dziwię, że skoro takie były okoliczności mthyl, to że jej nie wydziedziczył...

Tak samo, dziwię się że tatuś Chaton tego nie zrobił, skoro ona tylko czeka aż on zdechnie, żeby wyciągnąć ręce po majątek

Ale może to ja jestem inny...

To była jego decyzja, choć niejeden z kolegów mu o tym wspominał, ale jak pisałem była to jego jedyna córka, oczko w głowie i cały czas liczył że się jej odmieni (miał taką nadzieję) jak życie pokazało nie odmieniło się jej. I dla wiadomości innych był uczciwym, solidnym człowiekiem i dobrym kolegą w pracy.

Link do komentarza
8 godzin temu, aaaa napisał:

Ja się dziwię, że skoro takie były okoliczności mthyl, to że jej nie wydziedziczył...

Tak samo, dziwię się że tatuś Chaton tego nie zrobił, skoro ona tylko czeka aż on zdechnie, żeby wyciągnąć ręce po majątek

Ale może to ja jestem inny...

Wydziedziczenie nie jest instytucją prawa zależną od woli osoby wydziedziczającej i może być obalona przez sąd ,jeżeli nie zostaną zachowane następujące przesłanki 

Art. 1008. Przesłanki wydziedziczenia

Dz.U.2018.0.1025 t.j. - Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny

Spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku:
1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego;
2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci;
3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych.

 

 

Link do komentarza
52 minuty temu, aaaa napisał:

właśnie ten punkt miałem na myśli Stasiu

a jakimi dokumentami to udowodnisz ? własnym oświadczeniem? nie da rady notariusz ci tego nie przyjmie . To trzeba złożyć wniosek w sądzie o wydziedziczenie. Życzę powodzenia , z tego co notariusz mówił to raz taki wyrok widział ale tam były napady obdukcje hospitalizacje narkotyki i to się udało. w przeciwnym wypadku to marne szanse.

Link do komentarza

to że tak mało jest takich przypadków, to może świadczy o tym, że to jest patologia a nie norma, jak próbuje sugerować Elfir.

 

A inna kwestia, że może regulacje prawne w tej materii są dalekie od ideału i wiele osób nawet nie podejmuje tego tematu...tylko w ostateczności.

Link do komentarza
1 godzinę temu, aaaa napisał:

to że tak mało jest takich przypadków, to może świadczy o tym, że to jest patologia a nie norma, jak próbuje sugerować Elfir.

to są nawyki z poprzedniej epoki - każdy prywaciarz to złodziej a każdy złodziej to prywaciarz.

 

A wydziedziczenie - można prościej, odpowiednio pisząc testament.

Link do komentarza
  • 1 rok temu...
Gość Patrycja
Witam. Mieszkam razem z narzeczonym i naszym synem on pracuje a ja zajmuję się dzieckiem. W lipcu planujemy wziąć ślub. Narzeczony chce przed ślubem kupić działkę i wziąść kredyt na budowę domu na siebie. Czy po ślubie będę miała prawo do działki i domu? Bardzo proszę o odpowiedź.
Link do komentarza
29 minut temu, Gość Patrycja napisał:

Witam. Mieszkam razem z narzeczonym i naszym synem on pracuje a ja zajmuję się dzieckiem. W lipcu planujemy wziąć ślub. Narzeczony chce przed ślubem kupić działkę i wziąść kredyt na budowę domu na siebie. Czy po ślubie będę miała prawo do działki i domu? Bardzo proszę o odpowiedź.

Jak mu nie ufasz to po co bierzesz ślub?

Link do komentarza
42 minuty temu, mhtyl napisał:

Jak mu nie ufasz to po co bierzesz ślub?

1. Dlaczego chce załatwiać wszystko przed slubem?

2, Strzeżonego Pan Bóg strzeże :)

3. Przezorny zawsze ubezpieczony.

4. Dmuchaj na zimne, to sie nie sparzysz.

5. Myślał indyk o niedzieli, a w sobotę....

 

...a przysłowia mądrością Narodu są! 

 

Link do komentarza
2 godziny temu, Gość Patrycja napisał:

będę miała prawo do działki i domu?

Po trzech latach będziesz Panią 50% wszystkiego co macie ....nawet jak trafisz szóstkę w lotka to twój mąż będzie miał z tego też połowę ..

Doczytałem ...macie dziecko ......to wszystko dzielone na trzy....

Link do komentarza
12 godzin temu, Gość Patrycja napisał:

Narzeczony chce przed ślubem kupić działkę i wziąść kredyt na budowę domu na siebie. Czy po ślubie będę miała prawo do działki i domu?

Nie, działka nabyta przed ślubem wchodzi do majątku osobistego/odrębnego. Dom, który zostanie na niej zbudowany (nawet jeśli zbudujecie go wspólnie) będzie należał tylko do właściciela działki (czyli męża).

Żeby nieruchomość należała do obojga, mąż może po ślubie podarować żonie notarialnie połowę działki.

9 godzin temu, joks napisał:

Po trzech latach będziesz Panią 50% wszystkiego co macie ...

Doczytałem ...macie dziecko ......to wszystko dzielone na trzy....

To zupełnie tak nie działa.

Link do komentarza

Mieszacie sprawy związane ze współwłasnością małżeńską i sprawami dziedziczenia (ustawowego)

12 godzin temu, Gość Patrycja napisał:

Narzeczony chce przed ślubem kupić działkę i wziąść kredyt na budowę domu na siebie. Czy po ślubie będę miała prawo do działki i domu? Bardzo proszę o odpowiedź.

Nie, bo:

22 minuty temu, Budujemy Dom - działka i dom napisał:

Nie, działka nabyta przed ślubem wchodzi do majątku osobistego/odrębnego. Dom, który zostanie na niej zbudowany (nawet jeśli zbudujecie go wspólnie) będzie należał tylko do właściciela działki (czyli męża).

Ale:

Ale, pomijając dziedziczenie, dom będzie stawiany z kredytu, spłacanego z współwłasności małżeńskiej, czyli:

 

Czyli, można będzie wystąpić  z roszczeniem o zwrot nakładów (50%) dokonanych na budowę domu, poniesionych od dnia ślubu.

Link do komentarza

Bajbaga ma rację.
Miałem działkę przepisaną mi przez rodziców.Po ślubie wspólnie z żoną jako inwestorzy budowaliśmy dom.
Dom został sprzedany w 2004 r. Nie wiem jak to się stało,może miałem pomroczność jasną ale do notariusza poszedłem sam.Bez żony.Bez problemu sprzedałem.

Tak więc,czego Ci nie życzę Patrycjo za ileś lat możesz zostać na lodzie.
Na pocieszenie dodam że pieniądze ze sprzedaży domu nie zepsuły mnie i nadal jestem z tą samą od lat żoną :) 

Link do komentarza
1 godzinę temu, Budujemy Dom - budownictwo ogólne napisał:

Takie prorodzinne przepisy

Nie prorodzinne - ale słuszne i sprawiedliwe. Obdarowany jest właścicielem.

To samo z własnością przed ślubem. Żenisz się , wychodzisz za mąż - z człowiekiem, nie jego majątkiem. Potem co innego, jest wspolnota, wspolne życie i praca - więc i wspólny majątek.

Logiczne, sprawiedliwe i uczciwe.

Link do komentarza
3 godziny temu, Buster napisał:

Dom został sprzedany w 2004 r. Nie wiem jak to się stało,może miałem pomroczność jasną ale do notariusza poszedłem sam.Bez żony.Bez problemu sprzedałem.

Bo w tzw. międzyczasie była nowela Kodeksu Rodzinnego i zgodnie z aktualnymi przepisami, wymagana jest zgoda współmałżonka, nie tylko przy zbyciu, ale również przy kupnie nieruchomości.

Link do komentarza

Utwórz konto lub zaloguj się, aby skomentować

Musisz być użytkownikiem, aby dodać komentarz

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto na forum. To jest łatwe!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Masz już konto? Zaloguj się.

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...